Grzegorz Tobiszowski dla TS: Dzielimy się zyskiem z górnikami
tzw. 14-ki. Ma to kosztować 80 mln zł.
– Niedawno odbyło się spotkanie zespołu monitorującego, na którym rozmawialiśmy o wyniku finansowym PGG na koniec roku, o planach wydobycia, o inwestycjach, ale także o tym, jak podzielić zysk, żeby mieli w nim udział pracownicy. Wiemy już, że na koniec roku PGG będzie miała 200 mln zł zysku. Uzgodniliśmy, że 30 proc. zostanie rozdysponowane między pracowników. Środki zostaną im wypłacone prawdopodobnie w lutym 2018 r. W grudniu będą wypłaty tzw. barbórek, więc nowy rok rozpoczniemy miłym akcentem – wypłatą „14-ek”. Mam nadzieję, że będzie to dobry element i dobre emocje na cały przyszły rok...
– W skład wspomnianego przez Pana zespołu monitorującego wchodzą również przedstawiciele strony społecznej. Związki zgodziły się na odmrożenie tylko 30 proc. „14-ki”. To porozumienie można chyba uznać za dowód chęci dialogu z obu stron?
– I za to dziękuję stronie społecznej. To, że gdy będzie zysk, to będziemy się nim dzielić z pracownikami, było oczywiste, gdy powstawała Polska Grupa Górnicza, gdy monitorowali śmy kwartalnie jej sytuację. Wtedy zastanawialiśmy się jednak, jaka wielkość zysku do podziału będzie racjonalna, ile trzeba przeznaczyć na inwestycje. Wiemy przecież, że w Katowickim Holdingu Węglowym są kłopoty. Trzeba tam szybciej zainwestować większe środki. Ale musimy też widzieć pracowników i ich zaangażowanie. Ustaliliśmy zatem wspólnie, że te 30 proc. będzie bezpieczną wielkością. To jest już jakiś grosz, może nie jakieś wielkie pieniądze, ale można je odczuć. Z drugiej strony są one na tym poziomie, że pozostaje pula na zabezpieczenie 2018 r...
#REKLAMA_POZIOMA#