Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków

– Pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w okrutny sposób potraktowana przez władzę. To powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków – mówi adwokat Magdalena Majkowska, obrońca Magdaleny Woźnej, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Magdalena Woźna Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków
Magdalena Woźna / screen video x.com/wPolsce24.pl

Co musisz wiedzieć?

  • Policja zabrała 3-letnią Lenę i 4-miesięcznego Oskara, gdy ich matka trafiła do więzienia za mandaty.
  • Dzieci umieszczono w różnych rodzinach zastępczych, nie informując bliskich o miejscu pobytu.
  • Cztery dni później Oskar zmarł.
  • Internautów zbulwersowało zdjęcie z pogrzebu Oskara, na który matkę doprowadzono w kajdankach zespolonych.
  • Mama Oskarka wyszła już z więzienia i walczy o odzyskanie córki Leny.

 

"Pani Magdalena jest zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę"

– Przez Polskę przetoczyła się fala oburzenia spowodowanego odebraniem małych dzieci pani Magdalenie Woźnej i śmiercią jednego z nich w rodzinie zastępczej, a także sposobem potraktowania pani Magdy przez Służbę Więzienną. Co udało się wywalczyć na dziś, jaki jest stan wiedzy i działań w sprawie pani Magdaleny i jej córeczki?

– Obecnie pani Magdalena Woźna jest na wolności, odbywa karę w systemie dozoru elektronicznego. Jeśli chodzi o nasze działania, to skupiamy się teraz przede wszystkim na tym, aby jej trzyletnia córka Lena wróciła do domu. W tym celu dzień po wypuszczeniu pani Magdaleny z więzienia wystąpiłam z wnioskiem o uchylenie pieczy zastępczej dla małoletniej Leny. Niestety sąd w zeszłym tygodniu oddalił ten wniosek. Złożyliśmy wniosek o uzasadnienie tego postanowienia i będziemy je zaskarżać. Sąd bada obecnie sytuację rodzinną pani Magdaleny i tak naprawdę w każdym momencie może zmienić swoją decyzję o ustanowieniu pieczy zastępczej. Było przeprowadzone badanie więzi emocjonalnej matki z córką, sąd gromadzi materiał dowodowy, mam nadzieję, że po tym, kiedy upewni się, że sytuacja małoletniej w domu u pani Magdaleny była prawidłowo zabezpieczona, Lena w końcu wróci do domu.

– Jak się czują pani Magda i Lena?

– Pani Magdalena bardzo przeżywa śmierć jednego dziecka i rozdzielenie z drugim poprzez umieszczenie go w pieczy zastępczej. Dla matki nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka… Natomiast jest mocno przy tym wszystkim zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę, to ją trzyma przy życiu. W sprawie małoletniej Leny nie mogę się wypowiedzieć.

– Czy pani Magda może się widywać swobodnie z córką?

– Tak, udało się zapewnić pani Magdzie kontakty z małoletnią Leną. Spotyka się z nią tak często, jak tylko na to pozwala grafik rodziny zastępczej. Już w przypadku pierwszego spotkania Lena bardzo pozytywnie zareagowała na mamę i tatę – bo tata również odwiedza córkę. Rodzice oczekują obecnie, aż dziecko na stałe do nich wróci. W najtrudniejszej sytuacji znajduje się obecnie ta mała dziewczynka oddzielona od rodziców.

 

"Ojciec Oskarka i Leny nie był poszukiwany"

– Jaka jest sytuacja prawna taty Leny? W niektórych mediach był on przedstawiany jako groźny przestępca.

– Tak, była też taka narracja, w myśl której tłumaczono, że na pogrzebie syna matka miała na sobie kajdanki zespolone rzekomo właśnie z uwagi na obawę, że pojawi się tam ojciec dziecka, który jest poszukiwany i którego trzeba będzie zatrzymać. Ojciec dziecka nigdzie się nie ukrywał, był obecny na pogrzebie. Mało tego, Służba Więzienna pozwoliła mu podejść i przywitać się z panią Magdą. Jeśli zatem chodzi o kwestię tego, że na pogrzebie miała być jakaś obława na groźnego przestępcę, którym miał być ojciec dzieci, to trzeba to wyprostować. Później rzeczywiście ojca zatrzymano, ale zaraz po przesłuchaniu został wypuszczony na wolność, czyli de facto on również mógł zająć się dziećmi. Nie był poszukiwany w celu odbycia kary pozbawienia wolności ani nie było wobec niego żadnego postanowienia o tymczasowym areszcie. Nic z tych rzeczy. Całkowicie niezrozumiałą dla mnie kwestią jest to, dlaczego dzieci w momencie zatrzymania pani Magdaleny nie zostały pod opieką jakiejś bliskiej osoby. Jeżeli nawet nie miałby to być ojciec, to byli inni członkowie rodziny, którzy deklarowali, że mogliby się zająć dziećmi – była babcia, prababcia.

Babcia dzieci ma około czterdziestu lat, więc kwestia wieku nie mogła być tu żadną przeszkodzą. To jest aktywna zawodowo kobieta, która z pewnością mogła zająć się swoimi wnukami.

– Nakaz sądowy dotyczący odebrania dzieci rodzinie wpłynął już po śmierci jednego z nich…

– Dzieci zapewne zostały umieszczone w pieczy zastępczej w trybie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która daje władzę policjantom czy pracownikom socjalnym do tego, aby samodzielnie decydowali o tym, że dzieci mają trafić do rodziny zastępczej. Dopiero później jest informowany o tym sąd. Instytut Ordo Iuris zresztą wielokrotnie krytykował tę ustawę za to, że daje zbyt dużą władzę pracownikom socjalnym. Tutaj taka była kolej rzeczy – najpierw zdecydowano o tym, żeby umieścić dzieci w pieczy zastępczej, a dopiero potem poinformowano o tym sąd.

 

"To jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział"

– Przed czym de facto miały ochronić panią Magdę lub inne osoby kajdanki zespolone?

– To pytanie do Służby Więziennej. Natomiast w naszej ocenie środki zastosowane wobec pani Magdaleny były całkowicie nieproporcjonalne, nieadekwatne i dehumanizujące, traktujące ją jako obywatela drugiej kategorii. Zarówno założenie tych kajdanek zespolonych, jak i odzieży skarbowej, w ocenie prawników Instytutu Ordo Iuris, miało na celu jej upokorzenie. Kobieta nawet na pogrzebie własnego dziecka nie mogła otrzeć łez. Złożyliśmy zażalenie na czynności Służby Więziennej, zwłaszcza że dyrektor SW podobno obiecał wcześniej pani Magdalenie, że będzie mogła wystąpić na pogrzebie syna w stroju adekwatnym do sytuacji, czyli w czerni. W ostatniej chwili to zostało zmienione. Kazano jej założyć więzienny drelich.

– Jak ocenia Pani sprawę pani Magdy i jej dzieci z punktu widzenia nie tylko prawnika, ale kobiety, człowieka, obywatela naszego kraju?

– To jest jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział. Praktycznie na każdym etapie zostały w naszej ocenie popełnione jakieś błędy, które mogły przyczynić się do tragedii i do głębokiego upokorzenia człowieka. Na każdym etapie tego postępowania wychodzi na jaw, że nawet zwykłe pouczenie mogłoby doprowadzić do tego, że dałoby się uniknąć tragedii, bo dzieci na przykład zostałyby z panią Magdaleną. Wystarczyło poinformować ją o tym, że ma prawo do odbycia kary wspólnie z dziećmi. W Polsce jest taka możliwość, jeżeli dziecko nie ukończyło trzeciego roku życia, a żadne z rodzeństwa nie osiągnęło jeszcze tego wieku. Do okropnego dramatu tej kobiety i całej rodziny doprowadziła niewiedza, nieznajomość swoich praw. To powoduje u mnie jako u prawnika wewnętrzną niezgodę na to, że takie rzeczy się dzieją i można tak skrzywdzić człowieka, wykorzystując to, że jest słabszy i że nie ma pełnej wiedzy prawniczej. Jednocześnie bulwersujące jest to, co stało się później, kiedy już doszło do tej tragedii, do śmierci Oskara, czyli próba zrobienia z pani Magdaleny jakiegoś groźnego przestępcy. W mojej ocenie temu właśnie służyło przedstawienie pani Magdaleny w stroju więziennym i w kajdankach zespolonych. Cel był taki, żeby społeczeństwo się z nią nie identyfikowało, żeby potraktowało ją jako groźnego bandytę. Natomiast ta cała sprawa całkiem inaczej się potoczyła, ponieważ właśnie to, że pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w tak okrutny sposób potraktowana przez władzę, powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków.

 

Magdalena Majkowska

Adwokat Magdalena Majkowska jest prawnikiem współpracującym z Centrum Interwencji Procesowej Instytutu Ordo Iuris oraz koordynatorem stażu z ramienia Centrum Interwencji Procesowej. Ukończyła z wyróżnieniem studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w 2017 r.

 

 


 

POLECANE
Prezydent Karol Nawrocki z wizytą na Słowacji. W agendzie rozmowy o bezpieczeństwie i energetyce z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki z wizytą na Słowacji. W agendzie rozmowy o bezpieczeństwie i energetyce

W Bratysławie trwa oficjalna wizyta prezydenta Karola Nawrockiego. Polski przywódca spotyka się ze słowackimi władzami, by rozmawiać o współpracy gospodarczej, energetycznej i kwestiach bezpieczeństwa w regionie.

Łukaszenka wprowadził zakaz wjazdu polskich ciężarówek na Białoruś z ostatniej chwili
Łukaszenka wprowadził zakaz wjazdu polskich ciężarówek na Białoruś

Alaksandr Łukaszenko wydał dekret, zgodnie z którym ciężarówki i ciągniki zarejestrowane w Polsce i na Litwie nie mogą korzystać z białoruskich dróg co najmniej do 31 grudnia 2027 roku. Mają też całkowity zakaz wjazdu na terytorium tego kraju – poinformował portal Euractive powołując się na agencję BNS.

Minister zdrowia alarmuje: „Do ściany dochodzimy w tym roku, w przyszłym do niej dojdziemy” z ostatniej chwili
Minister zdrowia alarmuje: „Do ściany dochodzimy w tym roku, w przyszłym do niej dojdziemy”

Minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda ostrzega, że system ochrony zdrowia znalazł się w dramatycznym położeniu. Mimo rekordowych dotacji dla NFZ i ogromnych wydatków pieniędzy wciąż brakuje.– Do ściany dochodzimy w tym roku, a w przyszłym na pewno już dojdziemy – przyznała w rozmowie z money.pl.

Miał zdobywać zaufanie, a potem nakłaniać do samookaleczania. Jest już w areszcie z ostatniej chwili
Miał zdobywać zaufanie, a potem nakłaniać do samookaleczania. Jest już w areszcie

Niemieckimi mediami wstrząsnęła historia przemocy, jakiej dopuściła się internetowa siatka nastoletnich przestępców o nazwie 764. 16-latek z Badenii-Wirtembergii nakłaniał rówieśników do samookaleczania.

Zwrot ws. działki pod CPK. Grunt wróci do Skarbu Państwa z ostatniej chwili
Zwrot ws. działki pod CPK. Grunt wróci do Skarbu Państwa

Działka w Zabłotni pod CPK zostanie zwrócona za cenę pierwotnego zakupu – poinformował w środę dyrektor generalny KOWR Henryk Smolarz.

Ważny polityk KO poinformował o odejściu z rządu z ostatniej chwili
Ważny polityk KO poinformował o odejściu z rządu

Poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki poinformował w środę rano, że kończy dwuletnią pracę w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Polityk pełnił tam funkcję sekretarza stanu.

Najnowszy sondaż: 6 partii w Sejmie, KO minimalnie prowadzi, ale to prawica ma większość w Sejmie z ostatniej chwili
Najnowszy sondaż: 6 partii w Sejmie, KO minimalnie prowadzi, ale to prawica ma większość w Sejmie

Według sondażu Research Partner Koalicja Obywatelska wygrałaby nadchodzące wybory z poparciem 29 proc., PiS plasuje się na drugim miejscu z wynikiem 27,6 proc. Kolejne miejsca zajęły: Konfederacja (11,6 proc.), Lewica (7,1 proc.) oraz Konfederacja Korony Polskiej (6,4 proc.).

Niepokojące informacje ws. zdrowia Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Niepokojące informacje ws. zdrowia Zbigniewa Ziobry

Jak informuje „Super Express”, nasilają się problemy zdrowotne byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Polityk, który od dłuższego czasu walczy z nowotworem, ma w listopadzie przejść kolejne szczegółowe badania w szpitalu w Brukseli.

Zachodniopomorskie przygotowuje się do protestów rolników. Będą utrudnienia w ruchu z ostatniej chwili
Zachodniopomorskie przygotowuje się do protestów rolników. Będą utrudnienia w ruchu

14 listopada na drogi województwa zachodniopomorskiego wyjadą oflagowane ciągniki. Akcja protestacyjna rolników potrwa miesiąc.

Muzułmanin z Partii Demokratycznej nowym burmistrzem Nowego Jorku. Jest reakcja Donalda Trumpa z ostatniej chwili
Muzułmanin z Partii Demokratycznej nowym burmistrzem Nowego Jorku. Jest reakcja Donalda Trumpa

Kandydat Demokratów, socjalista Zohran Mamdani wygrał we wtorek wybory na burmistrza Nowego Jorku. 34-letni polityk będzie pierwszym muzułmaninem na czele władz największego miasta Ameryki. Mamdani zapowiedział nastanie „nowego wieku”, a swoje zwycięstwo uznał za wygraną klasy robotniczej.

REKLAMA

Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków

– Pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w okrutny sposób potraktowana przez władzę. To powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków – mówi adwokat Magdalena Majkowska, obrońca Magdaleny Woźnej, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Magdalena Woźna Obrońca mamy Oskarka: Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków
Magdalena Woźna / screen video x.com/wPolsce24.pl

Co musisz wiedzieć?

  • Policja zabrała 3-letnią Lenę i 4-miesięcznego Oskara, gdy ich matka trafiła do więzienia za mandaty.
  • Dzieci umieszczono w różnych rodzinach zastępczych, nie informując bliskich o miejscu pobytu.
  • Cztery dni później Oskar zmarł.
  • Internautów zbulwersowało zdjęcie z pogrzebu Oskara, na który matkę doprowadzono w kajdankach zespolonych.
  • Mama Oskarka wyszła już z więzienia i walczy o odzyskanie córki Leny.

 

"Pani Magdalena jest zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę"

– Przez Polskę przetoczyła się fala oburzenia spowodowanego odebraniem małych dzieci pani Magdalenie Woźnej i śmiercią jednego z nich w rodzinie zastępczej, a także sposobem potraktowania pani Magdy przez Służbę Więzienną. Co udało się wywalczyć na dziś, jaki jest stan wiedzy i działań w sprawie pani Magdaleny i jej córeczki?

– Obecnie pani Magdalena Woźna jest na wolności, odbywa karę w systemie dozoru elektronicznego. Jeśli chodzi o nasze działania, to skupiamy się teraz przede wszystkim na tym, aby jej trzyletnia córka Lena wróciła do domu. W tym celu dzień po wypuszczeniu pani Magdaleny z więzienia wystąpiłam z wnioskiem o uchylenie pieczy zastępczej dla małoletniej Leny. Niestety sąd w zeszłym tygodniu oddalił ten wniosek. Złożyliśmy wniosek o uzasadnienie tego postanowienia i będziemy je zaskarżać. Sąd bada obecnie sytuację rodzinną pani Magdaleny i tak naprawdę w każdym momencie może zmienić swoją decyzję o ustanowieniu pieczy zastępczej. Było przeprowadzone badanie więzi emocjonalnej matki z córką, sąd gromadzi materiał dowodowy, mam nadzieję, że po tym, kiedy upewni się, że sytuacja małoletniej w domu u pani Magdaleny była prawidłowo zabezpieczona, Lena w końcu wróci do domu.

– Jak się czują pani Magda i Lena?

– Pani Magdalena bardzo przeżywa śmierć jednego dziecka i rozdzielenie z drugim poprzez umieszczenie go w pieczy zastępczej. Dla matki nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka… Natomiast jest mocno przy tym wszystkim zdeterminowana do tego, aby odzyskać Lenę, to ją trzyma przy życiu. W sprawie małoletniej Leny nie mogę się wypowiedzieć.

– Czy pani Magda może się widywać swobodnie z córką?

– Tak, udało się zapewnić pani Magdzie kontakty z małoletnią Leną. Spotyka się z nią tak często, jak tylko na to pozwala grafik rodziny zastępczej. Już w przypadku pierwszego spotkania Lena bardzo pozytywnie zareagowała na mamę i tatę – bo tata również odwiedza córkę. Rodzice oczekują obecnie, aż dziecko na stałe do nich wróci. W najtrudniejszej sytuacji znajduje się obecnie ta mała dziewczynka oddzielona od rodziców.

 

"Ojciec Oskarka i Leny nie był poszukiwany"

– Jaka jest sytuacja prawna taty Leny? W niektórych mediach był on przedstawiany jako groźny przestępca.

– Tak, była też taka narracja, w myśl której tłumaczono, że na pogrzebie syna matka miała na sobie kajdanki zespolone rzekomo właśnie z uwagi na obawę, że pojawi się tam ojciec dziecka, który jest poszukiwany i którego trzeba będzie zatrzymać. Ojciec dziecka nigdzie się nie ukrywał, był obecny na pogrzebie. Mało tego, Służba Więzienna pozwoliła mu podejść i przywitać się z panią Magdą. Jeśli zatem chodzi o kwestię tego, że na pogrzebie miała być jakaś obława na groźnego przestępcę, którym miał być ojciec dzieci, to trzeba to wyprostować. Później rzeczywiście ojca zatrzymano, ale zaraz po przesłuchaniu został wypuszczony na wolność, czyli de facto on również mógł zająć się dziećmi. Nie był poszukiwany w celu odbycia kary pozbawienia wolności ani nie było wobec niego żadnego postanowienia o tymczasowym areszcie. Nic z tych rzeczy. Całkowicie niezrozumiałą dla mnie kwestią jest to, dlaczego dzieci w momencie zatrzymania pani Magdaleny nie zostały pod opieką jakiejś bliskiej osoby. Jeżeli nawet nie miałby to być ojciec, to byli inni członkowie rodziny, którzy deklarowali, że mogliby się zająć dziećmi – była babcia, prababcia.

Babcia dzieci ma około czterdziestu lat, więc kwestia wieku nie mogła być tu żadną przeszkodzą. To jest aktywna zawodowo kobieta, która z pewnością mogła zająć się swoimi wnukami.

– Nakaz sądowy dotyczący odebrania dzieci rodzinie wpłynął już po śmierci jednego z nich…

– Dzieci zapewne zostały umieszczone w pieczy zastępczej w trybie ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, która daje władzę policjantom czy pracownikom socjalnym do tego, aby samodzielnie decydowali o tym, że dzieci mają trafić do rodziny zastępczej. Dopiero później jest informowany o tym sąd. Instytut Ordo Iuris zresztą wielokrotnie krytykował tę ustawę za to, że daje zbyt dużą władzę pracownikom socjalnym. Tutaj taka była kolej rzeczy – najpierw zdecydowano o tym, żeby umieścić dzieci w pieczy zastępczej, a dopiero potem poinformowano o tym sąd.

 

"To jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział"

– Przed czym de facto miały ochronić panią Magdę lub inne osoby kajdanki zespolone?

– To pytanie do Służby Więziennej. Natomiast w naszej ocenie środki zastosowane wobec pani Magdaleny były całkowicie nieproporcjonalne, nieadekwatne i dehumanizujące, traktujące ją jako obywatela drugiej kategorii. Zarówno założenie tych kajdanek zespolonych, jak i odzieży skarbowej, w ocenie prawników Instytutu Ordo Iuris, miało na celu jej upokorzenie. Kobieta nawet na pogrzebie własnego dziecka nie mogła otrzeć łez. Złożyliśmy zażalenie na czynności Służby Więziennej, zwłaszcza że dyrektor SW podobno obiecał wcześniej pani Magdalenie, że będzie mogła wystąpić na pogrzebie syna w stroju adekwatnym do sytuacji, czyli w czerni. W ostatniej chwili to zostało zmienione. Kazano jej założyć więzienny drelich.

– Jak ocenia Pani sprawę pani Magdy i jej dzieci z punktu widzenia nie tylko prawnika, ale kobiety, człowieka, obywatela naszego kraju?

– To jest jedna z najbardziej poruszających spraw, w której Instytut Ordo Iuris bierze udział. Praktycznie na każdym etapie zostały w naszej ocenie popełnione jakieś błędy, które mogły przyczynić się do tragedii i do głębokiego upokorzenia człowieka. Na każdym etapie tego postępowania wychodzi na jaw, że nawet zwykłe pouczenie mogłoby doprowadzić do tego, że dałoby się uniknąć tragedii, bo dzieci na przykład zostałyby z panią Magdaleną. Wystarczyło poinformować ją o tym, że ma prawo do odbycia kary wspólnie z dziećmi. W Polsce jest taka możliwość, jeżeli dziecko nie ukończyło trzeciego roku życia, a żadne z rodzeństwa nie osiągnęło jeszcze tego wieku. Do okropnego dramatu tej kobiety i całej rodziny doprowadziła niewiedza, nieznajomość swoich praw. To powoduje u mnie jako u prawnika wewnętrzną niezgodę na to, że takie rzeczy się dzieją i można tak skrzywdzić człowieka, wykorzystując to, że jest słabszy i że nie ma pełnej wiedzy prawniczej. Jednocześnie bulwersujące jest to, co stało się później, kiedy już doszło do tej tragedii, do śmierci Oskara, czyli próba zrobienia z pani Magdaleny jakiegoś groźnego przestępcy. W mojej ocenie temu właśnie służyło przedstawienie pani Magdaleny w stroju więziennym i w kajdankach zespolonych. Cel był taki, żeby społeczeństwo się z nią nie identyfikowało, żeby potraktowało ją jako groźnego bandytę. Natomiast ta cała sprawa całkiem inaczej się potoczyła, ponieważ właśnie to, że pani Magdalena to zwykła kobieta, która została w tak okrutny sposób potraktowana przez władzę, powoduje, że bardzo wiele osób się z nią identyfikuje i współczuje jej po ludzku tego ogromnego dramatu, który ją spotkał. Niezgoda na państwo butne wobec słabych i słabe wobec silnych połączyła wielu Polaków.

 

Magdalena Majkowska

Adwokat Magdalena Majkowska jest prawnikiem współpracującym z Centrum Interwencji Procesowej Instytutu Ordo Iuris oraz koordynatorem stażu z ramienia Centrum Interwencji Procesowej. Ukończyła z wyróżnieniem studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego w 2017 r.

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe