[Felieton „TS”] Magdalena Okraska: Pracownik znowu niepotrzebny?
To tylko niektóre z zatrważających statystyk, o jakich słyszy się w ostatnich tygodniach. Prawie każdego dnia docierają do nas wieści o zamykaniu, „wygaszaniu”, likwidacji kolejnych zakładów pracy – tych potężnych i tych mniejszych. Tu kilkaset osób, tam kilkadziesiąt. Najczęściej na prowincji. Czasem urząd pracy deklaruje, że lokalny rynek wchłonie zwalnianych pracowników. Czasem warunki odpraw są „lepsze od oczekiwanych”.
Czytaj także: [FELIETON "TS"] Rafał Woś: Nikt was nie spytał o sens Zielonego Ładu? No to "Solidarność" spyta
Czytaj także: [Felieton „TS”] Jan Wróbel: Rewolucja goździków
Co z tego?
Najbardziej przerażająca jest historia planowanych cięć zatrudnienia w Poczcie Polskiej. Choć sama firma odżegnuje się od wysokości podawanych w mediach liczb, mówi się nawet o 5 tysiącach pracowników. Tłumaczenia są różne, w większości dotyczące komponentu „rynkowego” działalności firmy. Jak mantra powraca przekonanie o tym, że placówki pocztowe „mają na siebie zarabiać”, a jeśli to się nie wydarzy, należy zwalniać pracowników. W wersji soft: nie zatrudniać nikogo na wakaty po osobach, które odeszły na emeryturę bądź nie przedłużać wygasających umów. W Polsce po zmianie rządu wielu próbuje przypomnieć szkodliwe założenia, zgodnie z którymi absolutną królową jest „rentowność”, a jedynym sposobem oszczędności czy optymalizacji jest cięcie kosztów pracy. Nie pomaga tu negatywna opinia, jaką sama poczta i sposób realizacji usług pocztowych mają w społeczeństwie. Przede wszystkim jednak warto mieć świadomość, że pewne gałęzie usług są dla państwa kluczowe i po prostu nie mogą być prywatyzowane ani okrawane – bo nikomu z nas się to nie przysłuży.
Badania GUS wskazują na wzrost niepokojów w Polsce. Zaczynamy bać się zwolnień z pracy. Trudno się nie bać, gdy niemal każdego dnia słyszymy o kolejnym zakładzie wystawiającym ludzi za bramę. Coś nam to przypomina – zwłaszcza tym, którzy jako słabo wynagradzani pracownicy (czy też – czasami częściej – jako bezrobotni) przeżyli poprzednie rządy Platformy Obywatelskiej. Stopa bezrobocia nie jest wysoka, ale liczy się też rozkład geograficzny: to, gdzie praca jest, a gdzie jej nie ma. Jak zawsze w regionach będzie ją trudniej zdobyć, będzie niżej płatna, a dojazd do niej często dalszy.
Idzie kolejna fala deindustrializacji i likwidacji, a za chwilę swoje dołożą zmiany na polu energetyki, za którymi pójdą przekształcenia kolejnych branż. A przekształceń w Polsce zawsze dokonuje się kosztem słabych.
Nowy numer
Tekst ukaże się w nowym numerze „Tygodnika Solidarność” dostępnym już od środy w kioskach.
Chcesz otrzymywać „Tygodnik Solidarność” prosto do swojego domu lub zakładu pracy? Zamów prenumeratę <TUTAJ>
Najnowszy numer “Tygodnika Solidarność”: Pytamy Polaków o Zielony Ład! https://t.co/jOviZmiChQ pic.twitter.com/fzURTX69bO