Czas na Frexit? Czy francuskiej klasie politycznej uda się zatrzymać Marine Le Pen?

W 2017 roku czeka nas na europejskiej scenie politycznej wiele bardzo ważnych wydarzeń. Jednym z nich będą zaplanowane na 23 kwietnia i 7 maja wybory prezydenckie we Francji – jednym z największych i najważniejszych krajów Unii. Obserwatorzy zastanawiają się nad jednym – czy uda się francuskiej klasie politycznej zatrzymać Marine Le Pen?
 Czas na Frexit? Czy francuskiej klasie politycznej uda się zatrzymać Marine Le Pen?
/ CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Prezydent Francji wybierany jest w wyborach powszechnych na pięcioletnią kadencję (do roku 2000 obowiązywała kadencja siedmioletnia). Władza głowy państwa nad Sekwaną jest całkiem spora. Ma prawo powoływania i odwoływania premiera, bezpośrednio przewodniczy posiedzeniom rządu. Odpowiada za politykę zagraniczną, jest formalnym głównodowodzącym francuskich sił zbrojnych. Ma prawo wydawać dekrety i kontrasygnować ustawy. Dysponuje inicjatywą ustawodawczą, ma prawo ogłaszania referendów (a ich wyniki są wiążące), może również rozwiązać Zgromadzenie Narodowe i ogłosić stan wyjątkowy lub wojenny – z tej ostatniej możliwości skorzystał Francois Hollande po zamachach terrorystycznych jesienią 2015 roku. Dotychczasowy prezydent, choć ma takie prawo, nie zamierza jednak ubiegać się o reelekcję – to pierwszy taki przypadek w historii Republiki Francuskiej. Powodem jest dramatycznie niska popularność Hollande’a – popiera go obecnie poniżej 10 procent Francuzów. Poinformował o swojej rezygnacji z ubiegania się o ponowny wybór 1 grudnia w telewizyjnym orędziu do narodu i tą decyzją postawił w dużym kłopocie partię, z ramienia której kandydował pięć lat temu. Ostatecznie socjaliści zdecydowali się na wystawienie Benoit Hamona.

Dwunastu gniewnych ludzi

Do rywalizacji o miejsce w Pałacu Elizejskim ostatecznie stanie dwanaście osób. Część z nich ma jedynie teoretyczne szanse, jak Philippe Poitou, kandydat Nowej Partii Antykapitalistycznej, czy Nicolas Dupont-Aignan, reprezentujący ruch Powstań Francjo. W rozgrywce o głosy Francuzów liczą się tak naprawdę cztery osoby – wspomniany socjalista Benoit Hamon, republikanin François Fillon, centrowy kandydat niezależny Emmanuel Macron oraz szefowa nacjonalistycznego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Według sondaży przeprowadzonych na początku lutego właśnie kandydatka skrajnej prawicy ma największe szanse na wygranie pierwszej tury. Chce na nią obecnie głosować 27 procent wyborców. Macron mógłby liczyć obecnie na 23 procent głosów, Fillon na 19, zaś Hamon na 17 procent.

Najbardziej efektownie rozpoczęła kampanię Le Pen. Na specjalnej konwencji w Lyonie przedstawiła 144 zobowiązania dotyczące czterech obszarów, w których chce „przywrócić suwerenność Francji”. Chce odejścia od euro i powrotu do franka, dodatkowego opodatkowania umów zawieranych z zagranicznymi pracownikami, obniżenia wieku emerytalnego, podniesienia niektórych świadczeń socjalnych – lecz jedynie dla obywateli francuskich. Zapowiada ograniczenie prawa do osiedlenia się we Francji do 10 tysięcy pozwoleń rocznie, odebranie prawa do podwójnego obywatelstwa dla pochodzących spoza Europy oraz natychmiastową deportację wszystkich obcokrajowców, którzy popełniliby przestępstwo na terenie Francji. W ważnych obecnie dla Francuzów kwestiach bezpieczeństwa Le Pen zapowiada zwiększenie liczebności sił policyjnych o 15 tysięcy etatów, a także wprowadzenie za najcięższe przestępstwa kary dożywocia bez prawa do zwolnienia warunkowego. Co ważne dla całej Europy – szefowa Frontu Narodowego chce rozpisania referendum w sprawie wyjścia Francji z Unii Europejskiej oraz wycofania się tego kraju ze struktur wojskowych NATO.

Le Pen korzysta sondażowo z kłopotów najgroźniejszego kontrkandydata. Neogaullista François Fillon, dotychczasowy lider sondaży, traci poparcie po aferze wywołanej przez tygodnik „Le Canard Enchaine”. Dziennikarze ujawnili, iż małżonka Fillona zatrudniana była przez niego na podstawie fikcyjnej umowy jako asystentka parlamentarna. Penelope Fillon otrzymała za to ponad 300 tysięcy euro. Były premier rzecz jasna odrzuca owe oskarżenia i zapowiada tygodnikowi proces, lecz jego notowania dramatycznie spadają. Wśród republikanów pojawiły się nawet głosy na rzecz zmiany kandydata. Miałby nim zostać Alain Jouppe, jednak nie wyraził zainteresowania.

Zjednoczenie przeciw FN

Wygrana Marine Le Pen w pierwszej turze wydaje się obecnie, na trzy miesiące przed wyborami, bardzo prawdopodobna. Jednak nie oznacza to zwiększenia jej szans na wygranie całej rywalizacji. Potwierdzają to doświadczenia historyczne – w 2002 roku ojciec Marine i założyciel Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pen przebił się do drugiej tury, lecz spotkał się wówczas ze zjednoczonym sprzeciwem niemal całej francuskiej klasy politycznej i opinii publicznej. Jego kontrkandytat, republikanin Jacques Chirac, otrzymał wówczas poparcie od lewa do prawa i zebrał aż 82 procent głosów.

Obecne sondaże dotyczące drugiej tury też nie są łaskawe dla Marine Le Pen. W przypadku, gdyby w drugiej turze zmierzyła się z Emmanuelem Macronem, kandydat niezależny otrzymałby aż 65 procent poparcia. Gdyby zaś przeciwnikiem Le Pen był François Fillon, mógłby liczyc na 59 procent głosów. Oczywiście, w trakcie kampanii jeszcze dużo może się wydarzyć, lecz aktualnie o wejściu do Pałacu Elizejskiego w roli gospodyni Marine Le Pen może jedynie pomarzyć, co nieco uspokaja wszystkich przeciwników skrajnej prawicy w Europie.  

Leszek Masierak

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (07/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj

 

POLECANE
Szymon Hołownia nie ma wyjścia tylko u nas
Szymon Hołownia nie ma wyjścia

Marszałek Sejmu powinien powiedzieć całą prawdę o okolicznościach wywierania na niego nacisku. Kto, jak i kiedy.

Wiceminister odchodzi z MSWiA z ostatniej chwili
Wiceminister odchodzi z MSWiA

Maciej Duszczyk potwierdził odejście z MSWiA. Zapowiada, że pozostanie przy sprawach migracyjnych, ale nie będzie już pełnił funkcji wiceministra.

Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara z ostatniej chwili
Komisja Europejska zajęła się Temu. Chińskiej platformie grozi wysoka kara

Chińska platforma Temu naruszyła unijny Akt o usługach cyfrowych (DSA) dotyczący rozpowszechniania nielegalnych produktów – poinformowała w poniedziałek Komisja Europejska. Jeśli dalsze dochodzenie potwierdzi te wstępne ustalenia, Temu może zapłacić karę stanowiącą do 6 proc. jej rocznego obrotu.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W niedzielę w Gdańsku obserwuje się intensywne opady deszczu. Prezydent Gdańska zwołała posiedzenie Miejskiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, a IMGW podwyższyło ostrzeżenie do stopnia III.

Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm z ostatniej chwili
Groźny trend opanowuje internet. KidsAlert bije na alarm

Na zdjęciach i filmach zamieszczanych w sieci przez internautów, możemy zobaczyć młode osoby, które zawieszają się na znakach drogowych, bilbordach, masztach telefonii komórkowej w taki sposób, żeby wyglądać, jak Ukrzyżowany Chrystus. Fundacja KidsAlert przestrzega rodziców: „ten trend jest poza jakąkolwiek kontrolą”.

KRRiT: Odwołano przewodniczącego. Jest odpowiedź Świrskiego z ostatniej chwili
KRRiT: "Odwołano przewodniczącego". Jest odpowiedź Świrskiego

Członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazali, że odwołali Macieja Świrskiego większością czterech głosów z funkcji przewodniczącego KRRiT. Do całej sprawy odniósł się Maciej Świrski, który stwierdził, że to złamanie konstytucji.

Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty. Komunikat prokuratury

Polecenie przedstawienia Robertowi Bąkiewiczowi zarzutu znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej przy granicy polsko-niemieckiej w Słubicach przekazała prokurator regionalna w Szczecinie gorzowskiemu prokuratorowi - poinformował w poniedziałek rzecznik PK prok. Przemysław Nowak.

Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność” z ostatniej chwili
Głód w Strefie Gazy. Trump: Izrael ponosi „dużą odpowiedzialność”

Prezydent USA Donald Trump ogłosił podczas spotkania z brytyjskim premierem Keirem Starmerem, że oba kraje wspólnie zorganizują nowy system dystrybucji pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych od 27 maja 1054 osoby zginęły w Strefie Gazy przy poszukiwaniu żywności. ONZ za taką sytuację wini Izrael.

Komunikat dla mieszkańców Lublina z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Lublina

Od 1 sierpnia w zabudowie wielorodzinnej wprowadzona zostaje nowa metoda naliczania opłaty - w oparciu o średniomiesięczne zużycie wody – informuje w poniedziałek miasto Lublin.

Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument z ostatniej chwili
Prezes TK wzywa Hołownię. Jest dokument

Prezes TK Bogdan Święczkowski wezwał Marszałka Sejmu Szymona Hołownię do "respektowania ostatecznych i powszechnie obowiązujących orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego".

REKLAMA

Czas na Frexit? Czy francuskiej klasie politycznej uda się zatrzymać Marine Le Pen?

W 2017 roku czeka nas na europejskiej scenie politycznej wiele bardzo ważnych wydarzeń. Jednym z nich będą zaplanowane na 23 kwietnia i 7 maja wybory prezydenckie we Francji – jednym z największych i najważniejszych krajów Unii. Obserwatorzy zastanawiają się nad jednym – czy uda się francuskiej klasie politycznej zatrzymać Marine Le Pen?
 Czas na Frexit? Czy francuskiej klasie politycznej uda się zatrzymać Marine Le Pen?
/ CC BY 3.0, Wikimedia Commons
Prezydent Francji wybierany jest w wyborach powszechnych na pięcioletnią kadencję (do roku 2000 obowiązywała kadencja siedmioletnia). Władza głowy państwa nad Sekwaną jest całkiem spora. Ma prawo powoływania i odwoływania premiera, bezpośrednio przewodniczy posiedzeniom rządu. Odpowiada za politykę zagraniczną, jest formalnym głównodowodzącym francuskich sił zbrojnych. Ma prawo wydawać dekrety i kontrasygnować ustawy. Dysponuje inicjatywą ustawodawczą, ma prawo ogłaszania referendów (a ich wyniki są wiążące), może również rozwiązać Zgromadzenie Narodowe i ogłosić stan wyjątkowy lub wojenny – z tej ostatniej możliwości skorzystał Francois Hollande po zamachach terrorystycznych jesienią 2015 roku. Dotychczasowy prezydent, choć ma takie prawo, nie zamierza jednak ubiegać się o reelekcję – to pierwszy taki przypadek w historii Republiki Francuskiej. Powodem jest dramatycznie niska popularność Hollande’a – popiera go obecnie poniżej 10 procent Francuzów. Poinformował o swojej rezygnacji z ubiegania się o ponowny wybór 1 grudnia w telewizyjnym orędziu do narodu i tą decyzją postawił w dużym kłopocie partię, z ramienia której kandydował pięć lat temu. Ostatecznie socjaliści zdecydowali się na wystawienie Benoit Hamona.

Dwunastu gniewnych ludzi

Do rywalizacji o miejsce w Pałacu Elizejskim ostatecznie stanie dwanaście osób. Część z nich ma jedynie teoretyczne szanse, jak Philippe Poitou, kandydat Nowej Partii Antykapitalistycznej, czy Nicolas Dupont-Aignan, reprezentujący ruch Powstań Francjo. W rozgrywce o głosy Francuzów liczą się tak naprawdę cztery osoby – wspomniany socjalista Benoit Hamon, republikanin François Fillon, centrowy kandydat niezależny Emmanuel Macron oraz szefowa nacjonalistycznego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Według sondaży przeprowadzonych na początku lutego właśnie kandydatka skrajnej prawicy ma największe szanse na wygranie pierwszej tury. Chce na nią obecnie głosować 27 procent wyborców. Macron mógłby liczyć obecnie na 23 procent głosów, Fillon na 19, zaś Hamon na 17 procent.

Najbardziej efektownie rozpoczęła kampanię Le Pen. Na specjalnej konwencji w Lyonie przedstawiła 144 zobowiązania dotyczące czterech obszarów, w których chce „przywrócić suwerenność Francji”. Chce odejścia od euro i powrotu do franka, dodatkowego opodatkowania umów zawieranych z zagranicznymi pracownikami, obniżenia wieku emerytalnego, podniesienia niektórych świadczeń socjalnych – lecz jedynie dla obywateli francuskich. Zapowiada ograniczenie prawa do osiedlenia się we Francji do 10 tysięcy pozwoleń rocznie, odebranie prawa do podwójnego obywatelstwa dla pochodzących spoza Europy oraz natychmiastową deportację wszystkich obcokrajowców, którzy popełniliby przestępstwo na terenie Francji. W ważnych obecnie dla Francuzów kwestiach bezpieczeństwa Le Pen zapowiada zwiększenie liczebności sił policyjnych o 15 tysięcy etatów, a także wprowadzenie za najcięższe przestępstwa kary dożywocia bez prawa do zwolnienia warunkowego. Co ważne dla całej Europy – szefowa Frontu Narodowego chce rozpisania referendum w sprawie wyjścia Francji z Unii Europejskiej oraz wycofania się tego kraju ze struktur wojskowych NATO.

Le Pen korzysta sondażowo z kłopotów najgroźniejszego kontrkandydata. Neogaullista François Fillon, dotychczasowy lider sondaży, traci poparcie po aferze wywołanej przez tygodnik „Le Canard Enchaine”. Dziennikarze ujawnili, iż małżonka Fillona zatrudniana była przez niego na podstawie fikcyjnej umowy jako asystentka parlamentarna. Penelope Fillon otrzymała za to ponad 300 tysięcy euro. Były premier rzecz jasna odrzuca owe oskarżenia i zapowiada tygodnikowi proces, lecz jego notowania dramatycznie spadają. Wśród republikanów pojawiły się nawet głosy na rzecz zmiany kandydata. Miałby nim zostać Alain Jouppe, jednak nie wyraził zainteresowania.

Zjednoczenie przeciw FN

Wygrana Marine Le Pen w pierwszej turze wydaje się obecnie, na trzy miesiące przed wyborami, bardzo prawdopodobna. Jednak nie oznacza to zwiększenia jej szans na wygranie całej rywalizacji. Potwierdzają to doświadczenia historyczne – w 2002 roku ojciec Marine i założyciel Frontu Narodowego Jean-Marie Le Pen przebił się do drugiej tury, lecz spotkał się wówczas ze zjednoczonym sprzeciwem niemal całej francuskiej klasy politycznej i opinii publicznej. Jego kontrkandytat, republikanin Jacques Chirac, otrzymał wówczas poparcie od lewa do prawa i zebrał aż 82 procent głosów.

Obecne sondaże dotyczące drugiej tury też nie są łaskawe dla Marine Le Pen. W przypadku, gdyby w drugiej turze zmierzyła się z Emmanuelem Macronem, kandydat niezależny otrzymałby aż 65 procent poparcia. Gdyby zaś przeciwnikiem Le Pen był François Fillon, mógłby liczyc na 59 procent głosów. Oczywiście, w trakcie kampanii jeszcze dużo może się wydarzyć, lecz aktualnie o wejściu do Pałacu Elizejskiego w roli gospodyni Marine Le Pen może jedynie pomarzyć, co nieco uspokaja wszystkich przeciwników skrajnej prawicy w Europie.  

Leszek Masierak

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (07/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj


 

Polecane
Emerytury
Stażowe