Fala hejtu wobec „Szlaku Ikara”. Poruszanie tematu katastrofy w Smoleńsku wiąże się z dużym ryzykiem

Choć w przestrzeni dzisiejszej kultury nie brakuje miejsca na różne kontrowersyjne dzieła, to poruszanie tematu katastrofy smoleńskiej wiąże się z dużym ryzykiem.
 Fala hejtu wobec „Szlaku Ikara”. Poruszanie tematu katastrofy w Smoleńsku wiąże się z dużym ryzykiem
/ fot. Wojtek Szabelski /UM Toruń
Robert Wąsik

Przekonali się o tym twórcy i artyści występujący w spektaklu „Szlakiem Ikara”, który podejmuje temat tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. W dzisiejszych czasach artystom coraz trudniej szokować – większość norm i granic dobrego smaku dawno zostało już przekroczonych. Dość wspomnieć dzieła typu „Klątwa” czy „Golgota piknik”, które w ostatnich latach wzbudziły ogromne poruszenie w społeczeństwie. Okazuje się jednak, że choć w polskiej przestrzeni publicznej wystawianie obrazoburczych dzieł spotyka się bardzo często z ostrą dezaprobatą, to istnieje temat, którego poruszanie bez obrażania kogokolwiek może zwiastować kłopoty. Trudno nie odnieść bowiem wrażenia, że dla wielu bluźnierczy spektakl „Klątwa” nie jest oburzający, natomiast pieśń o „smoleńskim wraku” już tak.

23 lutego, Toruń. Na scenie stoi młody chłopak, który w rytm dźwięków gitary śpiewa bluesową melodię. Na scenie stoi kilkanaście młodych osób. W tle widzimy wrak Tupolewa, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. „Ktoś bez granic Moskwie wierzy, albo ukryć zło się stara? Na rosyjskiej ziemi leży, wrak stalowy – trup Ikara” – śpiewa wokalista. Oratorium „Szlak Ikara” to muzyczna inspiracja tragicznym lotem sprzed 8 lat. W spektaklu wystąpiło 32 muzyków z Górnego Śląska. Byli to głównie młodzi ludzie, studenci ze szkoły teatralnej. Wykonali utwory poświęcone ofiarom katastrofy smoleńskiej. „Ludzie ptaki”, „Żelazne drzewa”, „Siła propagandy”, „Wrak stalowy” – to kilka tytułów piosenek z toruńskiego festiwalu. Teksty do spektaklu napisał Jan Drechsler, muzykę skomponował Michał T. Malicki, zaś reżyserem i producentem był Marek Klementowski. Koncert transmitowała telewizja TRWAM, jednym ze sponsorów była KGHM Polska Miedź S.A, zaś patronem wydarzenia Kornel Morawiecki. Oratorium po występie zostało ostro skrytykowane przez niektóre media, a na artystów wylała się fala hejtu.

„Nie oskarżamy nikogo”
Celem spektaklu było zwrócenie uwagi widzowi, żeby zechciał zatrzymać się na chwilę i przeanalizować, co stało się 10 kwietnia pod Smoleńskiem – powiedział w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” Marek Klementowski. – My w naszym przedstawieniu nie oskarżamy nikogo. Zadajemy pytania. Wiele z nich wciąż jest bez odpowiedzi. Kto ma co do ukrycia i nie chce oddać wraku? Czy odcinane są fakty od motywów? – pyta. – Jeśli nie wskrzesimy dyskusji na ten temat, będzie to martwe. Prawda nie obroni się sama, jeśli my jej nie wspomożemy – podkreślił. Spektakl ocenia jako merytoryczny i stojący na bardzo wysokim poziomie. Jego opinii nie podzieliły jednak niektóre media, a także sporo internautów, którzy wylali na artystów falę hejtu. Po występie do sieci trafiło nagranie jednego z utworów ze spektaklu. W ciągu zaledwie kilku dni piosenka zanotowała 350 tysięcy wejść, a wokalista musiał zmierzyć się z falą negatywnych komentarzy. 

„Młodzi artyści nie zasłużyli na to”
– Spodziewałem się, że spektakl zaboli tych, którzy czują się winni. Natomiast nie myślałem, że zaboli ich aż tak mocno – twierdzi Pan Marek. – Gdyby zaczęli zgłaszać uwagi merytoryczne, to można wtedy prowadzić polemikę. Ale oni hejtowali bez znajomości zagadnienia – powiedział. W jego opinii hejt został przez kogoś opłacony. – Nie mam pretensji do hejterów, bo oni zarabiają na tym pieniądze. Natomiast pretensje mam do tych, którzy ich opłacają. Ci młodzi artyści, którzy stanęli na bardzo wysokim poziomie, nie zasłużyli na taką falę. Warto zwrócić uwagę, że wszystkie media, które nas atakowały, nie były polskie, ale z obcym kapitałem – dodał.

„Nie jesteśmy kukiełkami”
– Byli na początku przerażeni – powiedział o reakcji młodych artystów na falę hejtu. – Po spektaklu spotkałem się z nimi i wytłumaczyłem, co się dzieje, po co, na co i dlaczego. W jednym z utworów śpiewamy: „nie jesteśmy struganymi kukiełkami”. Przytoczyłem im to i powiedziałem: „nie jesteście kukiełkami, jeśli dzisiaj nie zadbacie o prawdę i tożsamość, zostaniecie stłamszeni i później już nie obronicie siebie. Oni to zrozumieli. I był taki moment, że dziesiątego mogliśmy wystawić ten spektakl w Radiu Katowice i poszło pytanie, czy oni są gotowi wystąpić jeszcze raz. Wszyscy chóralnie odpowiedzieli: tak jest. Wiedzą, że tutaj nie ma żadnej polityki w tym utworze. Są pytania – zapewnia. Dodał, że po emisji koncertu spotkał się z wieloma wyrazami aprobaty i wsparcia. – Dzwonili do mnie i gratulowali ludzie nie tylko z Polski, ale z całego świata, bo Telewizja Trwam prowadzi emisję także za granicą. Pozytywnych reakcji było bardzo wiele. 10 kwietnia o godzinie 22 ponownie będzie można odsłuchać całe oratorium – podsumowuje. 

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.

 

POLECANE
Dariusz Matecki wskazuje: Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw polityka
Dariusz Matecki wskazuje: "Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw"

"Najbardziej obrzydliwy specjalista od kłamstw wyborczych" – pisze na platformie X poseł PiS Dariusz Matecki o parlamentarzyście PO Sławomirze Nitrasie. W opublikowanym komentarzu Matecki opisał sytuację z 2006 roku, gdy Nitras był szefem sztabu wyborczego kandydata PO Piotr Krzystka na prezydenta Szczecina.

Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie z ostatniej chwili
Niemcy w tarapatach. Tapinoma magnum sieją spustoszenie

Inwazyjne mrówki Tapinoma magnum niszczą infrastrukturę w Niemczech i powodują przerwy w prądzie – informuje Frankfurter Rundschau.

Masowe wydalenia z Niemiec do Polski. Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną z ostatniej chwili
"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski". Dziennikarka publikuje niemiecką kronikę policyjną

"Masowe wydalenia z Niemiec do Polski" - alarmuje dziennikarka Tysol.pl Aleksandra Fedorska, publikując kronikę policyjną Pasewalk – niemieckiego miasta w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie – z 29 kwietnia.

Śmiertelny atak nożownika. Prezydent reaguje z ostatniej chwili
Śmiertelny atak nożownika. Prezydent reaguje

Prezydent Andrzej Duda zabrał głos po tragicznym ataku nożownika w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, w którym zginął 40-letni lekarz.

Czarnoskóry mężczyzna zaatakował jadącego hulajnogą Polaka. Policja publikuje portret pamięciowy z ostatniej chwili
Czarnoskóry mężczyzna zaatakował jadącego hulajnogą Polaka. Policja publikuje portret pamięciowy

We wtorek opolska policja opublikowała porter pamięciowy czarnoskórego mężczyzny podejrzewanego o atak z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

Wyłączenia prądu w Poznaniu. Jest komunikat z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu w Poznaniu. Jest komunikat

W środę 30 kwietnia mieszkańcy Poznania muszą przygotować się na planowane przerwy w dostawach prądu. Utrudnienia obejmą obszar Poznań Stare Miasto.

Miliony metrów sześciennych gazu. Polska rusza z wydobyciem z ostatniej chwili
Miliony metrów sześciennych gazu. Polska rusza z wydobyciem

Orlen uruchomił wydobycie gazu ziemnego ze złoża Grodzewo (0,25 mld m³) w Wielkopolsce. Jak przekazano, wystarczy na 18 lat eksploatacji.

Nie żyje gwiazda amerykańskiego kina Wiadomości
Nie żyje gwiazda amerykańskiego kina

Media obiegła smutna wiadomość o śmierci aktorki, która największe sukcesy święciła jako dziecięca gwiazda amerykańskiej kinematografii.

Wielka Brytania: Niewyjaśnione przerwy w dostawach energii przed hiszpańską awarią z ostatniej chwili
Wielka Brytania: "Niewyjaśnione przerwy w dostawach energii" przed hiszpańską awarią

Brytyjski operator sieci energetycznej powiadomił, ze prowadzi dochodzenie w sprawie niewyjaśnionych przerw w dostawach energii elektrycznej, które dotknęły brytyjski system na kilkanaście godzin przed tym, gdy w poniedziałek prądu zostały pozbawione Hiszpania i Portugalia - poinformował we wtorek dziennik "The Telegraph" .

Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws. neosędziów: miażdżąca dla Adama Bodnara tylko u nas
Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws. "neosędziów": miażdżąca dla Adama Bodnara

Przysłowia mądrością narodów. Anglicy mają takie przysłowie: „Don't count your chickens before they hatch”. W Polsce mówi się: „Nie chwal dnia przed zachodem słońca” albo „Nie dziel skóry na niedźwiedziu”. Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że znajomość starych ludowych mądrości pozostaje obca urzędnikom ministerstwa sprawiedliwości.

REKLAMA

Fala hejtu wobec „Szlaku Ikara”. Poruszanie tematu katastrofy w Smoleńsku wiąże się z dużym ryzykiem

Choć w przestrzeni dzisiejszej kultury nie brakuje miejsca na różne kontrowersyjne dzieła, to poruszanie tematu katastrofy smoleńskiej wiąże się z dużym ryzykiem.
 Fala hejtu wobec „Szlaku Ikara”. Poruszanie tematu katastrofy w Smoleńsku wiąże się z dużym ryzykiem
/ fot. Wojtek Szabelski /UM Toruń
Robert Wąsik

Przekonali się o tym twórcy i artyści występujący w spektaklu „Szlakiem Ikara”, który podejmuje temat tragedii z 10 kwietnia 2010 roku. W dzisiejszych czasach artystom coraz trudniej szokować – większość norm i granic dobrego smaku dawno zostało już przekroczonych. Dość wspomnieć dzieła typu „Klątwa” czy „Golgota piknik”, które w ostatnich latach wzbudziły ogromne poruszenie w społeczeństwie. Okazuje się jednak, że choć w polskiej przestrzeni publicznej wystawianie obrazoburczych dzieł spotyka się bardzo często z ostrą dezaprobatą, to istnieje temat, którego poruszanie bez obrażania kogokolwiek może zwiastować kłopoty. Trudno nie odnieść bowiem wrażenia, że dla wielu bluźnierczy spektakl „Klątwa” nie jest oburzający, natomiast pieśń o „smoleńskim wraku” już tak.

23 lutego, Toruń. Na scenie stoi młody chłopak, który w rytm dźwięków gitary śpiewa bluesową melodię. Na scenie stoi kilkanaście młodych osób. W tle widzimy wrak Tupolewa, który 10 kwietnia 2010 roku rozbił się pod Smoleńskiem. „Ktoś bez granic Moskwie wierzy, albo ukryć zło się stara? Na rosyjskiej ziemi leży, wrak stalowy – trup Ikara” – śpiewa wokalista. Oratorium „Szlak Ikara” to muzyczna inspiracja tragicznym lotem sprzed 8 lat. W spektaklu wystąpiło 32 muzyków z Górnego Śląska. Byli to głównie młodzi ludzie, studenci ze szkoły teatralnej. Wykonali utwory poświęcone ofiarom katastrofy smoleńskiej. „Ludzie ptaki”, „Żelazne drzewa”, „Siła propagandy”, „Wrak stalowy” – to kilka tytułów piosenek z toruńskiego festiwalu. Teksty do spektaklu napisał Jan Drechsler, muzykę skomponował Michał T. Malicki, zaś reżyserem i producentem był Marek Klementowski. Koncert transmitowała telewizja TRWAM, jednym ze sponsorów była KGHM Polska Miedź S.A, zaś patronem wydarzenia Kornel Morawiecki. Oratorium po występie zostało ostro skrytykowane przez niektóre media, a na artystów wylała się fala hejtu.

„Nie oskarżamy nikogo”
Celem spektaklu było zwrócenie uwagi widzowi, żeby zechciał zatrzymać się na chwilę i przeanalizować, co stało się 10 kwietnia pod Smoleńskiem – powiedział w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” Marek Klementowski. – My w naszym przedstawieniu nie oskarżamy nikogo. Zadajemy pytania. Wiele z nich wciąż jest bez odpowiedzi. Kto ma co do ukrycia i nie chce oddać wraku? Czy odcinane są fakty od motywów? – pyta. – Jeśli nie wskrzesimy dyskusji na ten temat, będzie to martwe. Prawda nie obroni się sama, jeśli my jej nie wspomożemy – podkreślił. Spektakl ocenia jako merytoryczny i stojący na bardzo wysokim poziomie. Jego opinii nie podzieliły jednak niektóre media, a także sporo internautów, którzy wylali na artystów falę hejtu. Po występie do sieci trafiło nagranie jednego z utworów ze spektaklu. W ciągu zaledwie kilku dni piosenka zanotowała 350 tysięcy wejść, a wokalista musiał zmierzyć się z falą negatywnych komentarzy. 

„Młodzi artyści nie zasłużyli na to”
– Spodziewałem się, że spektakl zaboli tych, którzy czują się winni. Natomiast nie myślałem, że zaboli ich aż tak mocno – twierdzi Pan Marek. – Gdyby zaczęli zgłaszać uwagi merytoryczne, to można wtedy prowadzić polemikę. Ale oni hejtowali bez znajomości zagadnienia – powiedział. W jego opinii hejt został przez kogoś opłacony. – Nie mam pretensji do hejterów, bo oni zarabiają na tym pieniądze. Natomiast pretensje mam do tych, którzy ich opłacają. Ci młodzi artyści, którzy stanęli na bardzo wysokim poziomie, nie zasłużyli na taką falę. Warto zwrócić uwagę, że wszystkie media, które nas atakowały, nie były polskie, ale z obcym kapitałem – dodał.

„Nie jesteśmy kukiełkami”
– Byli na początku przerażeni – powiedział o reakcji młodych artystów na falę hejtu. – Po spektaklu spotkałem się z nimi i wytłumaczyłem, co się dzieje, po co, na co i dlaczego. W jednym z utworów śpiewamy: „nie jesteśmy struganymi kukiełkami”. Przytoczyłem im to i powiedziałem: „nie jesteście kukiełkami, jeśli dzisiaj nie zadbacie o prawdę i tożsamość, zostaniecie stłamszeni i później już nie obronicie siebie. Oni to zrozumieli. I był taki moment, że dziesiątego mogliśmy wystawić ten spektakl w Radiu Katowice i poszło pytanie, czy oni są gotowi wystąpić jeszcze raz. Wszyscy chóralnie odpowiedzieli: tak jest. Wiedzą, że tutaj nie ma żadnej polityki w tym utworze. Są pytania – zapewnia. Dodał, że po emisji koncertu spotkał się z wieloma wyrazami aprobaty i wsparcia. – Dzwonili do mnie i gratulowali ludzie nie tylko z Polski, ale z całego świata, bo Telewizja Trwam prowadzi emisję także za granicą. Pozytywnych reakcji było bardzo wiele. 10 kwietnia o godzinie 22 ponownie będzie można odsłuchać całe oratorium – podsumowuje. 

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (15/2018) do kupienia w wersji cyfrowej tutaj.


 

Polecane
Emerytury
Stażowe