[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Werdykty TSUE

Jak wspominaliśmy, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) – i jego poprzednie wcielenie z czasów Wspólnoty Europejskiej – miał za zadanie narzucić swoją supremację na państwa narodowe europejskie. TSUE to alfa i omega, a nie prawo narodowe, nie konstytucje państw członkowskich.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Werdykty TSUE
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Przyjrzyjmy się obecnie kilku ważnym, może nawet symbolicznym, sprawom rozpatrywanym przez TSUE. Największe osiągnięcie tego organu (naturalnie z punktu widzenia jego zwolenników) to wymuszenie na państwach członkowskich, szczególnie kilku początkowo upartych, stosowania bezpośredniego prawa Wspólnoty (a teraz Unii). Po prostu TSUE stał się nadrzędnym instrumentem władzy, eliminując prawie w każdym wypadku próby zachowania suwerenności przez niektórych członków. Podkreślmy to, że działo się to jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Obecne zamachy TSUE na suwerenność państw członkowskich to po prostu kontynuacja praktyki sądowej podżyrowanej przez Traktat Rzymski i – jak widzieliśmy – samozwańczo stworzonej dla siebie przez ten organ. Ale – pamiętajmy – że takie bandziorkowate zachowanie Trybunału stało się gwarancją dominacji ładu prawnego najpierw Wspólnoty, a obecnie Unii Europejskiej. W końcu ma być ciągle więcej Unii, a nie więcej suwerenności narodowej – no, chyba że zdarzy się brexit, gdy Brytyjczycy wybrali suwerenność ponad dyktat TSUE.

Natura prawna Wspólnoty Europejskiej opiera się na dwóch precedensowych wyrokach Trybunału Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej (TSWE) z lat 1963 i 1964. Holenderska firma spedycyjna Van Gend & Loos podała do TSWE niderlandzkie władze celne za narzucenie jej wyższej niż uprzednio wymagana stawki celnej za import niemieckich wytworów chemicznych. Trybunał uznał, że takie działanie ma „bezpośredni wpływ” (direct effect) i w związku z tym „niezależnie od prawodawstwa Państw Członkowskich prawo Wspólnoty […] nie tylko narzuca obowiązki jednostkom, ale również ma na celu udzielić im praw, które stają się częścią ich prawnej spuścizny” („independently of the legislation of Member States, Community law […] not only imposes obligations on individuals but is also intended to confer upon them rights which become part of their legal heritage”, w: Daniel Wincott, European Union: Power and Policy Making, New York: Routledge, 1998, s. 172).

Wytłumaczmy to: Prawo, które parlament holenderski przegłosował w sprawie cła, nie liczy się, Trybunał Sprawiedliwości postanowił bowiem pobłogosławić firmę holenderską innym prawem. Prawo to wygenerował mały zespół sędziowski, którego właściwie nikt nie wybierał. I to nowe prawo, wspólnotowe (dziś unijne), po prostu nullifikuje, niweczy prawo, które powstało na podstawie demokratycznego mandatu suwerennej legislatury niderlandzkiej. W pewnym sensie Trybunał Sprawiedliwości oferował Holendrom Niderlandy, jak Pan Zagłoba królowi Szwecji. Niderlandy nie były jego, a więc je dawał. Ale odwrotnie niż Polacy Holendrzy się zgodzili przyjąć prezent, który należał do nich, a oni o tym nie chcieli pamiętać i przyjęli go od uzurpatora, który ich obrabował z suwerenności. I koniec. Według takiego dyktatu każdy konflikt, który powstaje między prawem Wspólnoty, a potem Unii, może jedynie być rozwiązany przez odniesienie się do prawnego porządku Wspólnoty, a teraz Unii. Taka uzurpacja prawna obowiązuje już od kilkudziesięciu lat. I to właśnie Trybunał Sprawiedliwości ustanowił ten precedens. Powstał taki porządek na podstawie zarówno traktatów, jak i bardzo twórczej interpretacji roli Trybunału Sprawiedliwości. Podkreślmy ponownie, że taka interpretacja prawna dyktuje, że wspólnotowa (a teraz unijna) wykładnia ma pozycję priorytetową nie tylko nad wszelkimi prawami narodowymi uchwalonymi w przeszłości, ale również nad wszelką legislacją, której jeszcze nie uchwalono, ale która – być może – pojawi się w przyszłości.

W związku w tym wspólnotowa-unijna legislacja ma bezwzględnie silniejszą pozycję niż jakakolwiek państwowa-narodowa, ale jednocześnie skutecznie ogranicza, a nawet może niwelować jakiekolwiek próby reform czy też samoobrony suwerenności podejmowane przez parlamenty narodowe, o ile takie są postrzegane jako zagrożenie dla supremacji Unii Europejskiej. Uderza to w samo sedno demokracji. No bo przecież władza ma pochodzić od ludu. Lud głosuje w wyborach parlamentarnych w każdym z państw narodowych. Wybrani w ten sposób parlamentarzyści mają mandat, aby wprowadzać prawa zgodnie z wolą swoich wyborców. Wyborcy nie muszą chcieć, czuć, myśleć i pożądać jak garstka sędziów z TSUE. Ale TSUE upiera się, że wola wyborców się nie liczy, a liczy się wykładnia prawna areopagu mądral z UE. Następnym razem kolejny wyrok.
Cdn.
Marek Jan Chodakiewicz
Warszawa, 24 lipca 2023 r.

 

 

 

 

 


 

POLECANE
Tragiczny wypadek na granicy z Niemcami. Nie żyje Polak z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek na granicy z Niemcami. Nie żyje Polak

Na polsko-niemieckim przejściu granicznym w Jędrzychowicach doszło do śmiertelnego wypadku. Po niemieckiej stronie zderzyły się trzy auta. Zginął obywatel Polski kierujący toyotą. Dwie osoby zostały ranne – informuje RMF FM.

Belgia albo Węgry. Zbigniew Ziobro ma propozycję dla prokuratury z ostatniej chwili
Belgia albo Węgry. Zbigniew Ziobro ma propozycję dla prokuratury

Pełnomocnik Zbigniewa Ziobry mec. Bartosz Lewandowski potwierdził, że Ziobro zaproponował Prokuraturze Krajowej przesłuchanie go w Brukseli lub na Węgrzech oraz zadeklarował, że stawi się na nim, by usłyszeć zarzuty.

Będzie wniosek o referendum? Znamienne słowa prezydenta z ostatniej chwili
Będzie wniosek o referendum? Znamienne słowa prezydenta

– Nowa konstytucja będzie próbą usystematyzowania tego, co dzieje się w Polsce – podkreślił prezydent Karol Nawrocki, pytany w wywiadzie o prace nad nową ustawą zasadniczą. Dodał, że jeśli "proces destabilizacji państwa" nie zatrzyma się – wniesie o referendum.

Kto z PiS byłby najlepszym premierem? Jest sondaż z ostatniej chwili
Kto z PiS byłby najlepszym premierem? Jest sondaż

Kto miałby stanąć na czele przyszłego rządu, gdyby partia Jarosława Kaczyńskiego znów doszła do władzy? Pracownia United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski postanowiła zapytać o to Polaków.

Wielka afera korupcyjna w otoczeniu Zełenskiego. Przyjaciel prezydenta Ukrainy uciekł z kraju tylko u nas
Wielka afera korupcyjna w otoczeniu Zełenskiego. Przyjaciel prezydenta Ukrainy uciekł z kraju

Nad Dnieprem wybuchła wielka afera korupcyjna, w której podejrzanymi są ludzie bliscy prezydentowi. Zapewne chodzące na podporządkowane prezydentowi SBU i DBR („ukraińskie FBI”) dużo wcześniej dowiedziały się o operacji NABU i SAP, co może wskazywać na przyczyny niedawnej próby zniszczenia przez Zełenskiego niezależności kluczowych organów antykorupcyjnych Ukrainy.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa zakaz startów mężczyzn w kobiecych dyscyplinach z ostatniej chwili
Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa zakaz startów mężczyzn w kobiecych dyscyplinach

Międzynarodowy Komitet Olimpijski rozważa zmianę polityki wobec udziału osób transpłciowych w kobiecych dyscyplinach – informuje Według brytyjski Daily Mail.

Cztery prawnicze głosy na zespole do spraw przeciwdziałaniu bezprawiu tylko u nas
Cztery prawnicze głosy na zespole do spraw przeciwdziałaniu bezprawiu

Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok pedofilowi, bo orzekał "neosędzia". Bulwersujący wyrok był powodem zwołania parlamentarnego zespołu ds. przeciwdziałania bezprawiu w Sejmie. W obradach wzięli udział Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych sędzia Piotr Schab, sędzia Kamila Borszowska-Moszowska, prokurator Andrzej Golec prezes Stowarzyszenia Prokuratorów Ad Vocem i dr Oskar Kida.

Marsz Niepodległości 2025 z lotu ptaka. Mamy nagranie z ostatniej chwili
Marsz Niepodległości 2025 z "lotu ptaka". Mamy nagranie

Mamy nagranie przedstawiające tysiące uczestników Marszu Niepodległości na rondzie Dmowskiego w Warszawie, tuż przed rozpoczęciem pochodu.

Polska będzie zwolniona z paktu migracyjnego? KE twierdzi, że to możliwe z ostatniej chwili
Polska będzie zwolniona z paktu migracyjnego? KE twierdzi, że to możliwe

Komisja Europejska poinformowała, że sześć państw UE, w tym Polska, może ubiegać się o zwolnienie z relokacji migrantów.

Incydent w Warszawie. Na lewicowej manifestacji z ostatniej chwili
Incydent w Warszawie. Na lewicowej manifestacji

Jeden z uczestników zgromadzenia zorganizowanego przez środowiska lewicowe rzucił racę na schody konsulatu Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Werdykty TSUE

Jak wspominaliśmy, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) – i jego poprzednie wcielenie z czasów Wspólnoty Europejskiej – miał za zadanie narzucić swoją supremację na państwa narodowe europejskie. TSUE to alfa i omega, a nie prawo narodowe, nie konstytucje państw członkowskich.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Werdykty TSUE
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Przyjrzyjmy się obecnie kilku ważnym, może nawet symbolicznym, sprawom rozpatrywanym przez TSUE. Największe osiągnięcie tego organu (naturalnie z punktu widzenia jego zwolenników) to wymuszenie na państwach członkowskich, szczególnie kilku początkowo upartych, stosowania bezpośredniego prawa Wspólnoty (a teraz Unii). Po prostu TSUE stał się nadrzędnym instrumentem władzy, eliminując prawie w każdym wypadku próby zachowania suwerenności przez niektórych członków. Podkreślmy to, że działo się to jeszcze w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Obecne zamachy TSUE na suwerenność państw członkowskich to po prostu kontynuacja praktyki sądowej podżyrowanej przez Traktat Rzymski i – jak widzieliśmy – samozwańczo stworzonej dla siebie przez ten organ. Ale – pamiętajmy – że takie bandziorkowate zachowanie Trybunału stało się gwarancją dominacji ładu prawnego najpierw Wspólnoty, a obecnie Unii Europejskiej. W końcu ma być ciągle więcej Unii, a nie więcej suwerenności narodowej – no, chyba że zdarzy się brexit, gdy Brytyjczycy wybrali suwerenność ponad dyktat TSUE.

Natura prawna Wspólnoty Europejskiej opiera się na dwóch precedensowych wyrokach Trybunału Sprawiedliwości Wspólnoty Europejskiej (TSWE) z lat 1963 i 1964. Holenderska firma spedycyjna Van Gend & Loos podała do TSWE niderlandzkie władze celne za narzucenie jej wyższej niż uprzednio wymagana stawki celnej za import niemieckich wytworów chemicznych. Trybunał uznał, że takie działanie ma „bezpośredni wpływ” (direct effect) i w związku z tym „niezależnie od prawodawstwa Państw Członkowskich prawo Wspólnoty […] nie tylko narzuca obowiązki jednostkom, ale również ma na celu udzielić im praw, które stają się częścią ich prawnej spuścizny” („independently of the legislation of Member States, Community law […] not only imposes obligations on individuals but is also intended to confer upon them rights which become part of their legal heritage”, w: Daniel Wincott, European Union: Power and Policy Making, New York: Routledge, 1998, s. 172).

Wytłumaczmy to: Prawo, które parlament holenderski przegłosował w sprawie cła, nie liczy się, Trybunał Sprawiedliwości postanowił bowiem pobłogosławić firmę holenderską innym prawem. Prawo to wygenerował mały zespół sędziowski, którego właściwie nikt nie wybierał. I to nowe prawo, wspólnotowe (dziś unijne), po prostu nullifikuje, niweczy prawo, które powstało na podstawie demokratycznego mandatu suwerennej legislatury niderlandzkiej. W pewnym sensie Trybunał Sprawiedliwości oferował Holendrom Niderlandy, jak Pan Zagłoba królowi Szwecji. Niderlandy nie były jego, a więc je dawał. Ale odwrotnie niż Polacy Holendrzy się zgodzili przyjąć prezent, który należał do nich, a oni o tym nie chcieli pamiętać i przyjęli go od uzurpatora, który ich obrabował z suwerenności. I koniec. Według takiego dyktatu każdy konflikt, który powstaje między prawem Wspólnoty, a potem Unii, może jedynie być rozwiązany przez odniesienie się do prawnego porządku Wspólnoty, a teraz Unii. Taka uzurpacja prawna obowiązuje już od kilkudziesięciu lat. I to właśnie Trybunał Sprawiedliwości ustanowił ten precedens. Powstał taki porządek na podstawie zarówno traktatów, jak i bardzo twórczej interpretacji roli Trybunału Sprawiedliwości. Podkreślmy ponownie, że taka interpretacja prawna dyktuje, że wspólnotowa (a teraz unijna) wykładnia ma pozycję priorytetową nie tylko nad wszelkimi prawami narodowymi uchwalonymi w przeszłości, ale również nad wszelką legislacją, której jeszcze nie uchwalono, ale która – być może – pojawi się w przyszłości.

W związku w tym wspólnotowa-unijna legislacja ma bezwzględnie silniejszą pozycję niż jakakolwiek państwowa-narodowa, ale jednocześnie skutecznie ogranicza, a nawet może niwelować jakiekolwiek próby reform czy też samoobrony suwerenności podejmowane przez parlamenty narodowe, o ile takie są postrzegane jako zagrożenie dla supremacji Unii Europejskiej. Uderza to w samo sedno demokracji. No bo przecież władza ma pochodzić od ludu. Lud głosuje w wyborach parlamentarnych w każdym z państw narodowych. Wybrani w ten sposób parlamentarzyści mają mandat, aby wprowadzać prawa zgodnie z wolą swoich wyborców. Wyborcy nie muszą chcieć, czuć, myśleć i pożądać jak garstka sędziów z TSUE. Ale TSUE upiera się, że wola wyborców się nie liczy, a liczy się wykładnia prawna areopagu mądral z UE. Następnym razem kolejny wyrok.
Cdn.
Marek Jan Chodakiewicz
Warszawa, 24 lipca 2023 r.

 

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe