Gen. Polko przewiduje plany Putina. „Kolejna wojna mogłaby się toczyć na terenie Polski”

Generał Roman Polko udzielił wywiadu dla portalu wPolityce.pl, gdzie omawiał kwestie bezpieczeństwa Polski w świetle toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny. Mówił m.in. o możliwych kierunkach rosyjskiej ekspansji, oceniał wielkość strat oraz przewidywał sposób zarządzania ukraińskimi ziemiami, jeżeli te wpadną w ręce Putina.
Były dowódca JW GROM gen. dyw. Roman Polko Gen. Polko przewiduje plany Putina. „Kolejna wojna mogłaby się toczyć na terenie Polski”
Były dowódca JW GROM gen. dyw. Roman Polko / zbiory gen. Romana Polko

Prowadząca wywiad Anna Wiejak wspomniała, że Rosjanie właśnie rozpoczynają nową ofensywę w Donbasie. Przytoczyła szacunki wskazujące, że ilość sił, jakie zgromadzili Rosjanie, jest niewystarczająca do zajęcia tego terenu. Co więcej, ich oddziały mają mieć zaniżoną wartość bojową, „niż wskazywałaby na to liczba żołnierzy”. 

Zobacz też: Nowa faza bitwy o Donbas? Amerykanie ujawniają szczegóły rosyjskich działań

– Nie jestem przekonany, bo jeżeli jest prawdą, że jest tam ponad sześćdziesiąt grup bojowych, gdzie każda ma wsparcie śmigłowcowe, artylerię i elementy artylerii rakietowej, czołgi, to jednak jest duża masa, którą rzucają na tym kierunku. Na początku ofensywy tych kierunków uderzeń było siedem, były one równolegle rozłożone, właściwie cała granica była atakowana. W tej chwili to jest kierunek głównie północny i wschodni, czyli większa koncentracja tego uderzenia. (…) Nie lekceważyłbym tego zagrożenia, które się pojawia. Nie porównywałbym tego też do tego, co miało miejsce na początku, ponieważ kierunek jest wyraźnie wskazany, koncentracja sił jest ogromna i ta masa jednak, jeżeli rzeczywiście tam jest – a wywiad amerykański tak podaje – około 70 tych grup bojowych, to jednak jest duża masa

– oceniał generał dywizji Roman Polko.

Generał: Rosja inaczej podchodzi do strat

Dziennikarka powiedziała, że Federacja Rosyjska do tej pory straciła ok. 20 tys. żołnierzy w trakcie wojny. Były dowódca Jednostki Wojskowej GROM został zapytany o ocenę dotkliwości tych strat oraz wyjaśnienie, jak liczne są obecnie rezerwy w rosyjskiej armii.

– Z punktu widzenia wojskowego jeżeli pododdział, oddział traci 30 proc. sił, to uważa się, że jest obezwładniony, czyli nie nadaje się do walki. Patrząc na ten potencjał, którym dysponuje Rosja, to są rzeczywiście duże straty, ale z pewnością również niestety ukraińska strona ponosi straty. (…) Rzeczywiście straty są duże, ale jak widać, strona rosyjska też inaczej podchodzi do strat. (…) Tam ta mentalność sowieckiego człowieka powoduje, że oni akceptują te straty w imię chorej idei Putina, żeby „walczyć z nazistami”

– tłumaczył generał. 

Przypomnijmy, że Kreml posiada własne nazewnictwo na określenie trwającego konfliktu. Przedstawiciele Moskwy nazywają powyższą inwazję „specjalną operacją wojskową” ukierunkowaną na „demilitaryzację” oraz „denazyfikację” Ukrainy, o czym wspomniał wojskowy.

Były dowódca GROM: Bez wsparcia Zachodu Ukraina nie obroniłaby się

Prowadząca wywiad oceniła, że „bez stałego wsparcia ze strony Zachodu Ukraina nie będzie miała szans na zwycięstwo”.

– Bez wsparcia, które już w tej chwili przyszło z Zachodu, pewnie Ukraina by się nie obroniła nawet w Kijowie i to wsparcie logistyczne, wsparcie każdego rodzaju sprzętu służy tylko obronie Ukrainy. Nowa strategia Rosji to jest tak naprawdę wojna na wyczerpanie. Oczywiście takim etapem wojny na wyczerpanie, który mamy teraz, to jest ogromne uderzenie, moc po to, żeby jak najdalej się posunąć i zająć najdalsze pozycje i później już z tych umocnionych pozycji atakować Ukrainę po to, żeby odtworzyć zdolności i wykonać ponowne uderzenie

– wyjaśniał Roman Polko.

Polko: Rosyjska oferta dla Ukraińców to gospodarka rabunkowa i terror

– Ukraina musi też rozważyć – myślę, że to byłoby sensowne w tym momencie – że jeżeli są tego typu uderzenia, to powinny być uderzenia odwetowe. Moskwa jest trochę daleko, chociaż tam dobrze by było też jakieś uderzenie odwetowe wykonać. (…) Putin strategicznie liczy na to, że Ukraina nękana takimi atakami rakietowymi, bombardowaniami i wojną na wyczerpanie po prostu stanie się państwem upadłym, ludzie będą mieli już dosyć i skoro nie będą widzieć pomocy chociażby ze strony Europy, jeżeli ta solidarność by została powstrzymana, to uznają, że nie ma w zasadzie innego wyjścia, jak tylko poddać się okupantowi. Miejmy nadzieję – to jest czarny scenariusz – że on nie będzie zrealizowany, bo oznaczałby również ogromne zagrożenie dla nas, ponieważ kolejna wojna toczyłaby się już na terytorium Polski

– ostrzegał wojskowy.

Zobacz też: Minister Niedzielski: Zerwaliśmy kontrakt z Pfizerem

Zobacz też: „To się nijak nie spina”. Red. Mazurek zaorał Tomasza Siemoniaka [WIDEO]

Dziennikarka wyraziła zdanie, że „Putinowi nie zależy na ludności, ale zależy mu na surowcach”. Spytała, czy Rosja nie jest zdolna do sięgnięcia po środki masowej zagłady. Zdaniem generała Polko Kreml może sięgnąć po „najgorsze wzorce z minionej epoki, wzorce stalinowskie, wywózki ludzi, nękanie, torturowanie”. W jego opinii Rosja na zajętych terytoriach Ukrainy będzie prowadzić gospodarkę rabunkową oraz politykę zastraszania ludności. Wspomniał przy tym o losie rosyjskich żołnierzy, którzy są siłą wcielani do wojska i kierowani na front ukraiński. Nazwał taką postawę rosyjskich władz „terroryzmem państwowym”.

 


 

POLECANE
Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane gorące
Reakcja Polaków na zbrodnię migranta w Toruniu jest obserwowana. I ten egzamin oblaliśmy. Pozamiatane

Dziś w nocy mija tydzień od okrutnego ataku wenezuelskiego migranta na Polkę w Toruniu. Do tej pory nie zabierałem w tej sprawie głosu. Bo czekałem. Obserwowałem, jaki rezonans wywoła w Polsce ta straszliwa zbrodnia.

Samuel Pereira: Dziś Lech Kaczyński, podobnie jak jego brat Jarosław, obchodziłby 76. urodziny tylko u nas
Samuel Pereira: Dziś Lech Kaczyński, podobnie jak jego brat Jarosław, obchodziłby 76. urodziny

To są ważne rocznice dla państwa, narodu, ale i te osobiste, które dotyczą jednej (w tym wypadku dwóch osób), a jednocześnie nas wszystkich. Dziś jest jeden z takich dni. Śp. prezydent Lech Kaczyński rozumiał i kochał Polskę.

Nadzy Etiopczycy biegali po Lubinie. Ślady skrępowania z ostatniej chwili
Nadzy Etiopczycy biegali po Lubinie. "Ślady skrępowania"

14 czerwca 2025 r. nad ranem na ul. Legnickiej w Lubinie policjanci zatrzymali dwóch nagich Etiopczyków. Mężczyźni mieli ślady na nadgarstkach, które mogą sugerować wcześniejsze skrępowanie.

Szok w Pałacu Buckingham. Księżna Kate zdecydowała z ostatniej chwili
Szok w Pałacu Buckingham. Księżna Kate zdecydowała

Księżna Kate Middleton rezygnuje z Royal Ascot 2025, nadal dochodząc do siebie po leczeniu raka – poinformował Pałac Kensington.

Oświadczenie I prezes SN: Nieodpowiedzialne zachowanie Giertycha nie opóźni rozpoznania protestów wyborczych z ostatniej chwili
Oświadczenie I prezes SN: Nieodpowiedzialne zachowanie Giertycha nie opóźni rozpoznania protestów wyborczych

Sąd Najwyższy stanowczo odpiera zarzuty Romana Giertycha, który 18 czerwca – jak pisze pierwsza prezes SN – próbował wymóc dostęp do akt sprawy, w której nie jest stroną. Małgorzata Manowska wyjaśnia, że interwencja poselska i ustawa o informacji publicznej nie dają takich uprawnień.

Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę

No i po wyborach. Karol – wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów... Tli się nadzieja na powtórkę wysyłają starych profesorów i sędziów z demencją, żeby tłumaczyli w TVN-ie, że wybory sfałszowane i trzeba powtórzyć... Wszystko się nie zgadza... Justycjanie już mieli obiecane stołki jak wyrzucą neonów, a tu co? Neony jak siedziały tak siedzą.

Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem z ostatniej chwili
Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem

– Prezydent Andrzej Duda był wściekły na słowa premiera Donalda Tuska o ponownym przeliczeniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich – powiedział w środę poseł Marek Jakubiak. – Prezydent sprowadził Tuska na ziemię – dodał.

Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów

Adam Bodnar uderza w Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – minister sprawiedliwości chce wyłączenia wszystkich jej sędziów z rozpoznawania protestów wyborczych.

Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta z ostatniej chwili
Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta

Prezydent podpisał zakaz sprzedaży wszystkich e-papierosów i woreczków nikotynowych nieletnim. Przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę

Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 30 tys. protestów wyborczych. 9,2 tys. z nich zostało już zarejestrowanych – przekazała w środę po południu Monika Drwal z zespołu prasowego SN.

REKLAMA

Gen. Polko przewiduje plany Putina. „Kolejna wojna mogłaby się toczyć na terenie Polski”

Generał Roman Polko udzielił wywiadu dla portalu wPolityce.pl, gdzie omawiał kwestie bezpieczeństwa Polski w świetle toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny. Mówił m.in. o możliwych kierunkach rosyjskiej ekspansji, oceniał wielkość strat oraz przewidywał sposób zarządzania ukraińskimi ziemiami, jeżeli te wpadną w ręce Putina.
Były dowódca JW GROM gen. dyw. Roman Polko Gen. Polko przewiduje plany Putina. „Kolejna wojna mogłaby się toczyć na terenie Polski”
Były dowódca JW GROM gen. dyw. Roman Polko / zbiory gen. Romana Polko

Prowadząca wywiad Anna Wiejak wspomniała, że Rosjanie właśnie rozpoczynają nową ofensywę w Donbasie. Przytoczyła szacunki wskazujące, że ilość sił, jakie zgromadzili Rosjanie, jest niewystarczająca do zajęcia tego terenu. Co więcej, ich oddziały mają mieć zaniżoną wartość bojową, „niż wskazywałaby na to liczba żołnierzy”. 

Zobacz też: Nowa faza bitwy o Donbas? Amerykanie ujawniają szczegóły rosyjskich działań

– Nie jestem przekonany, bo jeżeli jest prawdą, że jest tam ponad sześćdziesiąt grup bojowych, gdzie każda ma wsparcie śmigłowcowe, artylerię i elementy artylerii rakietowej, czołgi, to jednak jest duża masa, którą rzucają na tym kierunku. Na początku ofensywy tych kierunków uderzeń było siedem, były one równolegle rozłożone, właściwie cała granica była atakowana. W tej chwili to jest kierunek głównie północny i wschodni, czyli większa koncentracja tego uderzenia. (…) Nie lekceważyłbym tego zagrożenia, które się pojawia. Nie porównywałbym tego też do tego, co miało miejsce na początku, ponieważ kierunek jest wyraźnie wskazany, koncentracja sił jest ogromna i ta masa jednak, jeżeli rzeczywiście tam jest – a wywiad amerykański tak podaje – około 70 tych grup bojowych, to jednak jest duża masa

– oceniał generał dywizji Roman Polko.

Generał: Rosja inaczej podchodzi do strat

Dziennikarka powiedziała, że Federacja Rosyjska do tej pory straciła ok. 20 tys. żołnierzy w trakcie wojny. Były dowódca Jednostki Wojskowej GROM został zapytany o ocenę dotkliwości tych strat oraz wyjaśnienie, jak liczne są obecnie rezerwy w rosyjskiej armii.

– Z punktu widzenia wojskowego jeżeli pododdział, oddział traci 30 proc. sił, to uważa się, że jest obezwładniony, czyli nie nadaje się do walki. Patrząc na ten potencjał, którym dysponuje Rosja, to są rzeczywiście duże straty, ale z pewnością również niestety ukraińska strona ponosi straty. (…) Rzeczywiście straty są duże, ale jak widać, strona rosyjska też inaczej podchodzi do strat. (…) Tam ta mentalność sowieckiego człowieka powoduje, że oni akceptują te straty w imię chorej idei Putina, żeby „walczyć z nazistami”

– tłumaczył generał. 

Przypomnijmy, że Kreml posiada własne nazewnictwo na określenie trwającego konfliktu. Przedstawiciele Moskwy nazywają powyższą inwazję „specjalną operacją wojskową” ukierunkowaną na „demilitaryzację” oraz „denazyfikację” Ukrainy, o czym wspomniał wojskowy.

Były dowódca GROM: Bez wsparcia Zachodu Ukraina nie obroniłaby się

Prowadząca wywiad oceniła, że „bez stałego wsparcia ze strony Zachodu Ukraina nie będzie miała szans na zwycięstwo”.

– Bez wsparcia, które już w tej chwili przyszło z Zachodu, pewnie Ukraina by się nie obroniła nawet w Kijowie i to wsparcie logistyczne, wsparcie każdego rodzaju sprzętu służy tylko obronie Ukrainy. Nowa strategia Rosji to jest tak naprawdę wojna na wyczerpanie. Oczywiście takim etapem wojny na wyczerpanie, który mamy teraz, to jest ogromne uderzenie, moc po to, żeby jak najdalej się posunąć i zająć najdalsze pozycje i później już z tych umocnionych pozycji atakować Ukrainę po to, żeby odtworzyć zdolności i wykonać ponowne uderzenie

– wyjaśniał Roman Polko.

Polko: Rosyjska oferta dla Ukraińców to gospodarka rabunkowa i terror

– Ukraina musi też rozważyć – myślę, że to byłoby sensowne w tym momencie – że jeżeli są tego typu uderzenia, to powinny być uderzenia odwetowe. Moskwa jest trochę daleko, chociaż tam dobrze by było też jakieś uderzenie odwetowe wykonać. (…) Putin strategicznie liczy na to, że Ukraina nękana takimi atakami rakietowymi, bombardowaniami i wojną na wyczerpanie po prostu stanie się państwem upadłym, ludzie będą mieli już dosyć i skoro nie będą widzieć pomocy chociażby ze strony Europy, jeżeli ta solidarność by została powstrzymana, to uznają, że nie ma w zasadzie innego wyjścia, jak tylko poddać się okupantowi. Miejmy nadzieję – to jest czarny scenariusz – że on nie będzie zrealizowany, bo oznaczałby również ogromne zagrożenie dla nas, ponieważ kolejna wojna toczyłaby się już na terytorium Polski

– ostrzegał wojskowy.

Zobacz też: Minister Niedzielski: Zerwaliśmy kontrakt z Pfizerem

Zobacz też: „To się nijak nie spina”. Red. Mazurek zaorał Tomasza Siemoniaka [WIDEO]

Dziennikarka wyraziła zdanie, że „Putinowi nie zależy na ludności, ale zależy mu na surowcach”. Spytała, czy Rosja nie jest zdolna do sięgnięcia po środki masowej zagłady. Zdaniem generała Polko Kreml może sięgnąć po „najgorsze wzorce z minionej epoki, wzorce stalinowskie, wywózki ludzi, nękanie, torturowanie”. W jego opinii Rosja na zajętych terytoriach Ukrainy będzie prowadzić gospodarkę rabunkową oraz politykę zastraszania ludności. Wspomniał przy tym o losie rosyjskich żołnierzy, którzy są siłą wcielani do wojska i kierowani na front ukraiński. Nazwał taką postawę rosyjskich władz „terroryzmem państwowym”.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe