Rozpoczynamy współpracę z Karolem Gacem: Etos i wartości Solidarności są mi bliskie
Tysol.pl: Dlaczego zgodziłeś się zostać felietonistą Tygodnika Solidarność?
Karol Gac: Z kilku powodów. Przede wszystkim etos i wartości "Solidarności" są mi bliskie od zawsze. I nie chodzi tylko o wielki zryw solidarnościowy z lat 80., ale również o współczesne działania Związku. Wydaje mi się, że moje poglądy na wiele spraw, korespondują z linią redakcyjną "Tygodnika Solidarność". Jednocześnie nie ukrywam, że traktuję to także jako zawodowe wyzwanie. Kiedy pojawiła się więc propozycja ze strony redakcji, to nie musiałem się długo zastanawiać. Tym bardziej, że wykazano się dużą determinacją w tej sprawie.
To znaczy?
Nie będę zdradzać szczegółów, ale wizja, którą przedstawił mi redaktor naczelny "TS" była spójna i przekonująca. Z tym wiążą się m.in. pewne oczekiwania.
Jakie?
Przede wszystkim mam wzmocnić dział opinii. Oceniono, że moja publicystyka będzie wartością dodaną do treści tygodnika, co mnie niezwykle cieszy. Mam nadzieję, że tak samo ocenią ją Czytelnicy.
O czym będziesz pisać?
O tematach społeczno-politycznych. Pozostawiono mi wolny wybór, co do tematyki. To sprawia, że mam dość duże pole manewru. Niemal każdy dzień dostarcza nowych inspiracji. Wystarczy się rozejrzeć. Nie ukrywam, że bliżej mi do tematów politycznych, ale postaram się łączyć je ze sprawami społecznymi. Mam wrażenie, że w obliczu silnego konfliktu politycznego pewne rzeczy nam uciekają. Wszystkich, którzy chcieliby się dowiedzieć czegoś więcej na mój temat, zachęcam do obserwowania mnie na Twitterze i śledzenia w mediach.