Aktywiści uliczni z funkcjami w sądach? Resort Bodnara zapowiada zmiany „w realizowaniu misji przez ławników”
Ławnik to brzmi dumnie. Dlatego wprowadzamy rozwiązania, które zmienią postrzeganie funkcji ławnika
– mówił minister sprawiedliwości Adam Bodnar na konferencji prasowej w poniedziałek, zapowiadając zmiany w realizowaniu misji przez ławników.
Resort zapowiada zmiany
Szef resortu sprawiedliwości przypomniał, że art. 182 Konstytucji RP gwarantuje udział obywateli w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości i „ta ważna dla społeczeństwa i wymiaru sprawiedliwości misja jest realizowana przez ławników”.
Ten przepis konstytucji jest niedoceniany. Sędzia, dzięki udziałowi czynnika społecznego, jest w stanie lepiej zrozumieć sprawę i wydać lepszy wyrok
– ocenił Adam Bodnar i zaapelował, by organizacje pracodawców w większym zakresie zaangażowały się w wybory ławników.
Brakuje nam w sądach osób młodych, które mogłyby pełnić taką funkcję
– podkreślił.
Czytaj również: Bank of China zawiesza współpracę z rosyjskimi bankami
Ministerstwo Sprawiedliwości w ramach wprowadzanych zmian planuje m.in.:
- uprościć formularze zgłoszeniowe,
- opracować napisany prostym językiem poradnik ławnika,
- organizować szkolenia dla ławników prowadzone nie tylko przez sędziów oraz zajęcia z ławnikami w szkołach,
- powstanie również „Drużyna ławników”, która będzie doradzać Ministerstwu Sprawiedliwości,
- przewidywane jest też podniesienie stawek za udział ławników w posiedzeniach,
- przywrócenie ławników do orzekania w sprawach cywilnych,
- w przyszłości może też wybieranie ławników bezpośrednio przez obywateli w wyborach samorządowych. Obecnie ławników w tajnym głosowaniu wybierają radni gminy.
Aktywiści uliczni na ławników?
Jak podaje ministerstwo, celem działań resortu jest zwiększenie z 3 do 10 procent grupy najmłodszych ławników, wieku od 30 do 35 lat, wśród sędziów społecznych. Ma to nastąpić przez promowanie tej ważnej funkcji na... festiwalach muzycznych i filmowych.
Ponadto mec. Jarosław Gwizdak zachęcił, aby ławnikami zostawali... aktywiści uliczni, protestujący przeciwko reformie sądów.
Ministerstwu przyświeca głównie takie hasło, że jest bliżej ludzi, ławnik to jest to społeczeństwo w sądzie. Ludzie, którzy kiedyś stali przed sądami broniąc niezawisłości sędziów, broniąc niezależnych sądów, mają teraz dużą szansę nie tylko wejść do tego sądu, ale zająć w nim bardzo poczesne miejsce
– opowiadał mec. Jarosław Gwizdak.
Ekspert zabiera głos
Plany ministerstwa skomentował w rozmowie z Tysol.pl ekspert – mec. Bartosz Lewandowski, adwokat, doktor nauk prawnych, współpracownik Instytutu Ordo Iuris.
Zapytany, czy resort sprawiedliwości chce zaangażowanych politycznie aktywistów ulicznych w sądach, odpowiedział, że „tak wynika ze słów byłego pana sędziego, a obecnie mecenasa Jarosława Gwizdaka”.
My mieliśmy już do czynienia w Sądzie Najwyższym z działalnością de facto destabilizującą ze strony ławników. Chodziło o Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Senat, w którym wówczas większość posiadała obecna koalicja rządząca – wybrał ławników, rekrutowanych z najbardziej zagorzałych przeciwników reform poprzedniego rządu. Ci ławnicy de facto odmawiali orzekania z innymi sędziami, co znacząco przedłużało rozpoznawanie spraw, np. jeśli chodzi o skargi nadzwyczajne, a zatem skargi od orzeczeń oczywiście niesprawiedliwych i naruszających prawo, które były już prawomocne. Obawiam się, że w tym wypadku jest to próba wprowadzenia do środowiska ławników osób, które będą miały inne zadanie niż rzetelne orzekanie. Być może chodzi tutaj o przegłosowanie sędziego zawodowego, który w ocenie ministerstwa jest np. niegodny zaufania, a może właśnie o demonstracyjną odmowę orzekania z nim
– wskazał ekspert. Zwrócił również uwagę na fakt, iż promowanie funkcji ławnika ma mieć miejsce na festiwalach muzycznych, wśród młodych ludzi.
Osoby niedoświadczone niekoniecznie muszą wiedzieć, na czym polega praca ławnika. To duża odpowiedzialność, do składów ławniczych powinny być dobierane osoby z dużym doświadczeniem życiowym – taka była rola tego czynnika społecznego w sprawach sądowych. Chodzi o taki dobór kadr, by te orzeczenia były sprawiedliwe. Niestety, widzę tutaj zagrożenie, jakie miało miejsce w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, gdzie ławnicy sabotowali pracę sądów
– podsumował mec. Lewandowski.