Będzie przełom ws. transpłciowych sportowców? Zanosi się na precedens
Konkurowanie z biologicznymi mężczyznami
Selina, Chelsea, Alanna i Ashley to cztery młode Amerykanki, które zdecydowały się na sądową batalię ze Stowarzyszeniem Szkół Connecticut, które zezwala na starty sportsmenek transpłciowych w konkurencjach damskich. Młode kobiety uważają, że poprzez to zabiera się im możliwości awansu i kariery lekkoatletycznej oraz zyskanie sportowego stypendium akademickiego. Według nich wpływać to może także na ich przyszłe zatrudnienie.
"Pozew przytacza konkretne przykłady, w których twierdzi, że zawodniczki straciły szansę na wygraną. W pozwie zauważono, że w ciągu trzech lat dwóch biologicznych mężczyzn, którzy identyfikowali się jako dziewczęta, zdobyło 15 tytułów mistrzowskich na torze stanowym, zapewniło sobie 85 miejsc w zawodach na wyższym poziomie i pobiło 17 rekordów, które w przeciwnym razie przypadłyby biologicznym kobietom. Chelsea Mitchell, która jest reprezentowana w pozwie, zajęła drugie miejsce w czterech z tych mistrzostw stanowych i 20 razy plasowała się za biologicznym mężczyzną" - podaje agencja CNA.
Historia pozwu
Jak poinformowała CNA, dwa miesiące temu sąd apelacyjny oddalił pozew dziewcząt, motywując swoje stanowisko tym, że „miały one możliwość konkurowania o tytuły w różnych imprezach” oraz „w wielu przypadkach powódki rzeczywiście zdobywały tytuły mistrzowskie, czasami rywalizując z [dwoma biologicznymi mężczyznami]” - czytamy.
Mimo iż występująca w imieniu dziewcząt Alliance Defending Freedom (ADF) [Sojusz Obrony Wolności - red.] nie składała odwołania w tej sprawie, sąd sam zdecydował się rozpatrzyć ją ponownie.
Reprezentująca sportsmenki Christiana Kiefer z ADF stwierdziła, że sprawa ta „z pewnością ustanowi wiążący precedens”, a decyzja sądu o „ponownym rozpatrzeniu tej bardzo ważnej, precedensowej sprawy” jest „wielce obiecującym znakiem”.
Chodzi o uczciwą grę
Na poniższym filmie jedna z powódek, Selina Soule, opowiada internautom o różnicach w budowie i możliwościach fizycznych biologicznych mężczyzn i kobiet. Mówi o ciężkiej pracy i licznych wyrzeczeniach, które musiała ponieść, by stać się jedną z pięciu najszybszych sprinterek w swoim stanie.
Młoda kobieta wyjaśnia, że kiedy zaczęli ją wyprzedzać biologiczni chłopcy, identyfikujący się jako dziewczęta, jej sprzeciwy określane były mianem bigoterii.
- Tu nie chodzi o uprzedzenia, tylko o granie fair - zaznacza zawodniczka.
Selina dodaje, że wyniki transpłciowych sportsmenek w zawodach męskich nie dałyby im szansy na wysokie miejsca w klasyfikacji.