Kim Dzong Un nie żyje? Te zdjęcia satelitarne mają wskazywać co innego

Opancerzony, ćwierćkilometrowy pociąg należący prawdopodobnie do przywódcy Korei Północnej zauważono na zdjęciach satelitarnych z 21 i 23 kwietnia. Brytyjski dziennik już wcześniej zwracał uwagę, że Kim Dzong Un mógł przenieść się do ekskluzywnego kurortu po tym, jak ludzie z najbliższego otoczenia przywódcy uzyskali pozytywny wynik testu na koronawirusa.
"Obecność pociągu nie potwierdza miejsca pobytu przywódcy Korei Północnej ani nie wskazuje na stan jego zdrowia, ale ma znaczenie dla doniesień o tym, że Kim przebywa w tym elitarnym obszarze na wschodnim wybrzeżu kraju" – napisali w raporcie członkowie projektu zajmującego się monitorowaniem Korei Północnej "38 North" z Waszyngtonu, których cytuje brytyjski The Sun.
Corée du Nord : Un train appartenant probablement à Kim Jong Un est stationné à la gare de Wonsan depuis au moins le 21 avril. La présence du train ne prouve pas où se trouve le dirigeant nord-coréen ni n’indique quoi que ce soit sur sa santé.https://t.co/Avdu2jH7Lv pic.twitter.com/qnKJsqvfKz
— Rebecca Rambar (@RebeccaRambar) April 25, 2020
ZOBACZ TAKŻE: Coraz więcej mediów podaje informację o śmierci dyktatora Korei Północnej
Dyktator nie żyje?
"Czy Kim Dzong Un nie żyje?" – pytał w sobotę brytyjski dziennik Metro. "Kim Dzong Un nie żyje? - wiele źródeł twierdzi, że dyktator Korei Północnej zmarł w sobotę wieczorem" – to z kolei nagłówek Daily Express.
Koreański dyktator przechodził ciężką operację serca i już wcześniej media podawały informację o ciężkim stanie zdrowia Kim Dzong Una. Według medialnych doniesień do Korei Północnej miał się nawet udać 50-osobowy zespół lekarzy z Chin.
Spekulacje na temat stanu zdrowia dyktatora pojawiły się kiedy nie pojawił się na uroczystościach rocznicy urodzin dziadka, Kim Ir Sena, pierwszego z dynastii Kimów, twórcy Korei Północnej. CNN podawało jakoby był on w stanie zagrażającym życiu po przebytej operacji.
Południowokoreańskie media podawały, że miał przejść operację związaną z układem sercowo-naczyniowym. Japońskie media podawały jakoby miał nagle zasłabnąć podczas wizyty na prowincji. Miała być nawet konieczna reanimacja.
/Twitter/thesun.co.uk/o2.pl
kpa
