Tusk strzelił samobójczą bramkę

Platforma Obywatelska, nie chcąc stracić wiarygodności, do końca brnie w narrację być może dla niej dramatyczną w skutkach, by komisja śledcza w sprawie tzw. afery podsłuchowej powstała.
Premier Donald Tusk odwiedza szkołę podstawową w Piastowie, wrzesień 2011 Tusk strzelił samobójczą bramkę
Premier Donald Tusk odwiedza szkołę podstawową w Piastowie, wrzesień 2011 / fot. flickr.com/Platforma Obywatelska RP (CC BY-SA 2.0)

Donald Tusk chciał kolejny raz uwiarygodnić absurdalną od początku tezę, jakoby PiS było rosyjską partią w polskiej polityce, posługując się artykułem „Newsweeka”, którego nie sprawdził dokładnie ze swoimi doradcami. W efekcie wyszły fatalne dla jego wizerunku fakty. Teraz pożar musi gasić już nie tylko sam Tusk, ale cała partia. Zresztą Tusk kontynuuje objazd po Polsce i mówi o wszystkim, tylko nie o zeznaniach byłego wspólnika w interesach Marka Falenty – Marcina W. A ten zeznał: „Ja uznałem, że mogę do Michała Tuska mówić na «ty», skoro przekazuję mu 600 tys. euro. Ja siedziałem za biurkiem Falenty, dlatego mnie na nagraniu nie widać, ale słychać. Marek F. siedział na jednym z foteli, a na ziemi, obok ławy, postawiłem reklamówkę z kasą. Michał wszedł i powiedział: «Witam, panowie». F. powiedział: «To jest dla ciebie reklamówka». Michał rozchylił tę reklamówkę i spytał: «Kasa się zgadza?». Ja wtedy nie wytrzymałem. Zapytałem: «Czy to są jakieś jaja, tak byś wziął reklamówkę i wyszedł? A co, jak się kasa nie zgadza?». On powiedział: «Nie wiem, czy oglądamy te same filmy, ale jak się j***ąłeś, to ciebie od***ią». Ja mu odpowiedziałem: «Tak, oglądamy te same filmy, też oglądałem ‘Odwróconych’ czy ‘Świadka koronnego’». Odpowiedział: «Cześć» i wyszedł z reklamówką”.

Marcin W. zeznaje

Były premier pytany o te szokujące fakty mówi tylko, że to kolejny atak na jego osobę i rodzinę. Tymczasem w przestrzeni publicznej coraz natarczywiej pojawiają się pytania, dlaczego Tusk nie złożył zawiadomienia o składaniu fałszywych zeznań przez Marcina W.?

Tusk, który chciał komisji śledczej i sam uwiarygodnił kiedyś Marcina W. jako świadka, któremu wierzy, strzelił samobójczą bramkę. W tych dniach okazuje się, że powrót byłego premiera to największy prezent dla jego oponentów, z PiS na czele.

Tak obciążające materiały nie sprawią, że wyborcy Platformy Obywatelskiej nagle masowo się od niej odwrócą. W toku walk plemiennych swoim wybacza się naprawdę dużo. Problem Tuska jest inny – tą aferą przekreśla i tak już mgliste marzenia o stworzeniu wspólnej listy na opozycji.

To największa nauczka dla liderów opozycji i jej wyborców. Okazuje się, że Tusk ma większy elektorat negatywny, niż na początku przewidywano, ponadto jego powrót nie przyniósł przewagi sondażowej nad partią Jarosława Kaczyńskiego oraz Tusk nie zjednoczył opozycji pod jednym szyldem.

Teraz PO, nie chcąc stracić wiarygodności, do końca brnie w narrację być może dla niej dramatyczną w skutkach, by komisja śledcza w sprawie tzw. afery podsłuchowej powstała. Grzegorz Schetyna pytany w ubiegłym tygodniu w Radiu RMF FM o powstanie takowej komisji mówił bez przekonania: „Myślę, że ta sprawa nie została przebadana, że ciągle nie wiemy, jakie były przyczyny i powody całej tej afery, co było w tle, czy były zaangażowane służby rosyjskie [...] Tych wątków niewyjaśnionych jest wiele i wydaje mi się, że wyjaśnić je trzeba”.

Z kolei szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapytany w TVN24 o zapowiadany przez Donalda Tuska wniosek o powołanie komisji śledczej powiedział, że skoro na początku tygodnia przedstawiciele PO „mówili o tym wniosku, to teraz, jakby go nie złożyli, to też by to słabo wyglądało” i powinni go złożyć. „My będziemy głosować za tym wnioskiem” i dodał: „Jeżeli się składa taki wniosek, to trzeba mieć to dobrze zweryfikowane. I chyba tutaj tego etapu takiej całości weryfikacji wiarygodności zabrakło. Stąd teraz taka, a nie inna sytuacja, w której ten wniosek, moim zdaniem, i tak powinien być przedstawiony, bo nieprzedstawienie go to już będzie zupełnie dla mnie niezrozumiałe”.

Tusk problemem

Jeszcze bardziej dosadny był Włodzimierz Czarzasty w „Salonie politycznym Trójki”: „Ci, którzy nie będą głosowali za powołaniem komisji ws. afery podsłuchowej, są winni, a ci, którzy będą za tym głosowali, chcą po prostu wyjaśnienia”. „Generalnie większość klubu, a nawet cały klub jest za poparciem powołania komisji śledczej ws. afery podsłuchowej” – tłumaczył. Te słowa to zemsta Czarzastego na Tusku za jego wchodzenie z propozycjami programowymi na pole lewicy. Powołanie takiej komisji w roku wyborczym na pewno dałoby oddech Lewicy i pomogło atakować Tuska, który właśnie teraz realizuje swój dawny plan wchłaniania elektoratu lewicy przez PO.

W ten sposób człowiek chcący uchodzić za lidera rozdającego karty na opozycji staje się kimś, przy kim niebezpiecznie jest stawać.

– Ta afera pokazała brak umiaru i ostrożności Donalda Tuska w atakowaniu Prawa i Sprawiedliwości. Okazało się, że wystarczył jeden artykuł, by lider PO ochoczo za nim poszedł, dał się podpuścić. To dla niego dosyć typowe. Ludzie najbardziej oceniają to, co się dokonuje na bieżąco, a Donald Tusk właśnie teraz ma poważne problemy wizerunkowe. Co do osoby Tuska zaczyna coraz bardziej przeważać jej negatywna ocena. Tusk nie tylko nie wniósł niczego nowego, nie rozwiązał największych bolączek PO, on coraz częściej zaczyna stanowić problem. Oczekiwania wobec niego były inne. Tusk zawiódł marzenia ludzi będących elektoratem anty-PiS – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” socjolog prof. Henryk Domański z PAN.

Tekst pochodzi z 44. (1763) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Polityk Koalicji 13 grudnia uderza w Giertycha? Oni szkodzą państwu polityka
Polityk Koalicji 13 grudnia uderza w Giertycha? "Oni szkodzą państwu"

Senator Kazimierz Ujazdowski skrytykował twierdzenia m.in Romana Giertycha, które sugerują, że miało dojść do rzekomych fałszerstw wyborczych.

Alarm w Berlinie. Niemcy przygotowują się na najgorszy scenariusz pilne
Alarm w Berlinie. Niemcy przygotowują się na najgorszy scenariusz

Niemcy modernizują schrony i rozbudowują infrastrukturę cywilną na wypadek konfliktu zbrojnego. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych RFN oficjalnie zapowiedziało przyspieszenie prac nad przygotowaniem kraju do „kryzysów o charakterze wojennym”. Dla wielu to znak: Berlin szykuje się na najgorsze. - Obawiamy się ryzyka dużej wojny w Europie - powiedział szef Federalnego Urzędu Ochrony Ludności Ralph Tiesler.

Tragiczna w skutkach. Komunikat warszawskiego zoo pilne
"Tragiczna w skutkach". Komunikat warszawskiego zoo

Warszawskie zoo chętnie dzieli się informacjami o swoich podopiecznych, licząc, że zainteresuje ich losem jak największą rzeszę ludzi, którym na sercu leży ich dobro.

Żaden koalicjant nie jest idealny. Polityk PSL o ewentualnej współpracy z PiS polityka
"Żaden koalicjant nie jest idealny". Polityk PSL o ewentualnej współpracy z PiS

Szef puławskich struktur PSL Piotr Rzetelski nie wyklucza, że w przyszłości może dojść do koalicji z PiS i Konfederacją.

Kolejna klęska MON: Program Orka pogrzebany. Marynarka bez okrętów podwodnych z ostatniej chwili
Kolejna klęska MON: Program Orka pogrzebany. Marynarka bez okrętów podwodnych

Polska Marynarka Wojenna po raz kolejny została wystawiona do wiatru. Program Orka, który miał zagwarantować Polsce nowoczesne okręty podwodne i zwiększyć naszą zdolność odstraszania na Bałtyku, legł w gruzach.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

Giertych wzywa do ponownego przeliczenia głosów. Mastalerek: Ta sytuacja ośmiesza rząd Tuska polityka
Giertych wzywa do ponownego przeliczenia głosów. Mastalerek: Ta sytuacja ośmiesza rząd Tuska

– Mamy do czynienia z sytuacją niezwykle śmieszną i ośmieszającą ten rząd – ocenił szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek, odnosząc się do wezwań o ponowne przeliczenie głosów w wyborach prezydenckich.

Czas to przerwać. Mariusz Błaszczak uderza w rząd Tuska polityka
"Czas to przerwać". Mariusz Błaszczak uderza w rząd Tuska

Poseł Mariusz Błaszczak uderzył w rząd Donalda Tuska, apelując o jak najszybszą dymisję premiera i Rady Ministrów.

Koalicja wisi na włosku. Ten sondaż nie pozostawia złudzeń Wiadomości
Koalicja wisi na włosku. Ten sondaż nie pozostawia złudzeń

W sondażu przeprowadzonym na zlecenie "Rzeczpospolitej" Polacy byli pytani o trwałość koalicji rządzącej. Odpowiedzi wskazywały, że Polacy są sceptyczni w tej sprawie.

Komunikat dla mieszkańców Warszawy. Poważne utrudnienia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Warszawy. "Poważne utrudnienia"

Mieszkańców Warszawy i przejezdnych czekają poważne utrudnienia na drodze S8. W poniedziałek ruszają prace na węźle Konotopa.

REKLAMA

Tusk strzelił samobójczą bramkę

Platforma Obywatelska, nie chcąc stracić wiarygodności, do końca brnie w narrację być może dla niej dramatyczną w skutkach, by komisja śledcza w sprawie tzw. afery podsłuchowej powstała.
Premier Donald Tusk odwiedza szkołę podstawową w Piastowie, wrzesień 2011 Tusk strzelił samobójczą bramkę
Premier Donald Tusk odwiedza szkołę podstawową w Piastowie, wrzesień 2011 / fot. flickr.com/Platforma Obywatelska RP (CC BY-SA 2.0)

Donald Tusk chciał kolejny raz uwiarygodnić absurdalną od początku tezę, jakoby PiS było rosyjską partią w polskiej polityce, posługując się artykułem „Newsweeka”, którego nie sprawdził dokładnie ze swoimi doradcami. W efekcie wyszły fatalne dla jego wizerunku fakty. Teraz pożar musi gasić już nie tylko sam Tusk, ale cała partia. Zresztą Tusk kontynuuje objazd po Polsce i mówi o wszystkim, tylko nie o zeznaniach byłego wspólnika w interesach Marka Falenty – Marcina W. A ten zeznał: „Ja uznałem, że mogę do Michała Tuska mówić na «ty», skoro przekazuję mu 600 tys. euro. Ja siedziałem za biurkiem Falenty, dlatego mnie na nagraniu nie widać, ale słychać. Marek F. siedział na jednym z foteli, a na ziemi, obok ławy, postawiłem reklamówkę z kasą. Michał wszedł i powiedział: «Witam, panowie». F. powiedział: «To jest dla ciebie reklamówka». Michał rozchylił tę reklamówkę i spytał: «Kasa się zgadza?». Ja wtedy nie wytrzymałem. Zapytałem: «Czy to są jakieś jaja, tak byś wziął reklamówkę i wyszedł? A co, jak się kasa nie zgadza?». On powiedział: «Nie wiem, czy oglądamy te same filmy, ale jak się j***ąłeś, to ciebie od***ią». Ja mu odpowiedziałem: «Tak, oglądamy te same filmy, też oglądałem ‘Odwróconych’ czy ‘Świadka koronnego’». Odpowiedział: «Cześć» i wyszedł z reklamówką”.

Marcin W. zeznaje

Były premier pytany o te szokujące fakty mówi tylko, że to kolejny atak na jego osobę i rodzinę. Tymczasem w przestrzeni publicznej coraz natarczywiej pojawiają się pytania, dlaczego Tusk nie złożył zawiadomienia o składaniu fałszywych zeznań przez Marcina W.?

Tusk, który chciał komisji śledczej i sam uwiarygodnił kiedyś Marcina W. jako świadka, któremu wierzy, strzelił samobójczą bramkę. W tych dniach okazuje się, że powrót byłego premiera to największy prezent dla jego oponentów, z PiS na czele.

Tak obciążające materiały nie sprawią, że wyborcy Platformy Obywatelskiej nagle masowo się od niej odwrócą. W toku walk plemiennych swoim wybacza się naprawdę dużo. Problem Tuska jest inny – tą aferą przekreśla i tak już mgliste marzenia o stworzeniu wspólnej listy na opozycji.

To największa nauczka dla liderów opozycji i jej wyborców. Okazuje się, że Tusk ma większy elektorat negatywny, niż na początku przewidywano, ponadto jego powrót nie przyniósł przewagi sondażowej nad partią Jarosława Kaczyńskiego oraz Tusk nie zjednoczył opozycji pod jednym szyldem.

Teraz PO, nie chcąc stracić wiarygodności, do końca brnie w narrację być może dla niej dramatyczną w skutkach, by komisja śledcza w sprawie tzw. afery podsłuchowej powstała. Grzegorz Schetyna pytany w ubiegłym tygodniu w Radiu RMF FM o powstanie takowej komisji mówił bez przekonania: „Myślę, że ta sprawa nie została przebadana, że ciągle nie wiemy, jakie były przyczyny i powody całej tej afery, co było w tle, czy były zaangażowane służby rosyjskie [...] Tych wątków niewyjaśnionych jest wiele i wydaje mi się, że wyjaśnić je trzeba”.

Z kolei szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapytany w TVN24 o zapowiadany przez Donalda Tuska wniosek o powołanie komisji śledczej powiedział, że skoro na początku tygodnia przedstawiciele PO „mówili o tym wniosku, to teraz, jakby go nie złożyli, to też by to słabo wyglądało” i powinni go złożyć. „My będziemy głosować za tym wnioskiem” i dodał: „Jeżeli się składa taki wniosek, to trzeba mieć to dobrze zweryfikowane. I chyba tutaj tego etapu takiej całości weryfikacji wiarygodności zabrakło. Stąd teraz taka, a nie inna sytuacja, w której ten wniosek, moim zdaniem, i tak powinien być przedstawiony, bo nieprzedstawienie go to już będzie zupełnie dla mnie niezrozumiałe”.

Tusk problemem

Jeszcze bardziej dosadny był Włodzimierz Czarzasty w „Salonie politycznym Trójki”: „Ci, którzy nie będą głosowali za powołaniem komisji ws. afery podsłuchowej, są winni, a ci, którzy będą za tym głosowali, chcą po prostu wyjaśnienia”. „Generalnie większość klubu, a nawet cały klub jest za poparciem powołania komisji śledczej ws. afery podsłuchowej” – tłumaczył. Te słowa to zemsta Czarzastego na Tusku za jego wchodzenie z propozycjami programowymi na pole lewicy. Powołanie takiej komisji w roku wyborczym na pewno dałoby oddech Lewicy i pomogło atakować Tuska, który właśnie teraz realizuje swój dawny plan wchłaniania elektoratu lewicy przez PO.

W ten sposób człowiek chcący uchodzić za lidera rozdającego karty na opozycji staje się kimś, przy kim niebezpiecznie jest stawać.

– Ta afera pokazała brak umiaru i ostrożności Donalda Tuska w atakowaniu Prawa i Sprawiedliwości. Okazało się, że wystarczył jeden artykuł, by lider PO ochoczo za nim poszedł, dał się podpuścić. To dla niego dosyć typowe. Ludzie najbardziej oceniają to, co się dokonuje na bieżąco, a Donald Tusk właśnie teraz ma poważne problemy wizerunkowe. Co do osoby Tuska zaczyna coraz bardziej przeważać jej negatywna ocena. Tusk nie tylko nie wniósł niczego nowego, nie rozwiązał największych bolączek PO, on coraz częściej zaczyna stanowić problem. Oczekiwania wobec niego były inne. Tusk zawiódł marzenia ludzi będących elektoratem anty-PiS – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” socjolog prof. Henryk Domański z PAN.

Tekst pochodzi z 44. (1763) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe