"Wszystko ma swój czas". Niezwykłe spotkanie z Andrzejem Dudą i Piotrem Dudą w Miasteczku Śląskim

Za nami kolejne niezwykłe spotkanie wokół książki "To ja. Andrzej Duda". Tym razem prezydent Andrzej Duda i przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda spotkali się z czytelnikami w Miasteczku Śląskim.
Andrzej Duda i Piotr Duda
Andrzej Duda i Piotr Duda / fot. M. Żegliński

Co musisz wiedzieć:

  • Andrzej Duda po wyborach prezydenckich wygranych w 2015 i 2020 roku pełnił urząd Prezydenta RP.
  • Teraz wydaje autobiografię „To ja. Andrzej Duda”.
  • Wyjątkowa edycja autobiografii, z dodatkowym rozdziałem, dodatkowymi zdjęciami i wstępem Piotra Dudy dostępna jest tylko w sklepie internetowym NSZZ „Solidarność.
  • W najbliższym czasie odbędą się kolejne spotkania z Andrzejem Dudą i Piotrem Dudą wokół specjalnej edycji książki. 

 

„Wszystko ma swój czas”

Podczas spotkania w Miasteczku Śląskim prezydent Andrzej Duda oraz przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda wspominali czasy współpracy w latach 2015-2025. W trakcie rozmowy powróciły zarówno refleksje dotyczące lat urzędowania prezydenta, jak i wspomnienia związane z tragicznymi wydarzeniami po katastrofie smoleńskiej.

Były Prezydent RP już na początku rozmowy podziękował za obecność przewodniczącego Piotra Dudy i zgromadzonych w Miasteczku Śląskim członków i sympatyków Solidarności.

Zapytany o to, jak odnajduje się w roli byłego prezydenta, podkreślił konsekwencję w swoim podejściu do sprawowania urzędu:

Wszystko ma swój czas. Umówiłem się z moimi rodakami na raz pięć i co najwyżej drugi raz pięć (…) a nie dnia dłużej.

Zwrócił również uwagę, że – inaczej niż premier czy marszałek Sejmu – wiedział z wyprzedzeniem o końcu swojej misji:

Ja dokładnie wiedziałem, że nie będę startował na jego funkcję. (…) W pewnym sensie z radością i satysfakcją przekazałem tę prezydencką buławę.

 

Prezydent to człowiek Solidarności

Przewodniczący NSZZ „Solidarność” podkreślił, jak istotna była dla związku współpraca z prezydentem Dudą:

Andrzej Duda to człowiek Solidarności. Człowiek, który kontynuował przez 10 lat wizję Polski, Polski bezpieczeństwa i Polski, w której pracownik godnie pracuje i zarabia.

Wspominając wydarzenia sprzed kampanii prezydenckiej w 2015 r., przywołał ironiczne sugestie przeciwników politycznych, jakoby „kandydatem Dudą” mógł być... on sam:

Powiem tak: pomińmy to, co starał się robić Pan Prezydent Komorowski. Dla mnie było bardzo ważne, że kandydatem na prezydenta zostaje nie mój młodszy brat, tylko Andrzej Duda.

Piotr Duda przypomniał również, że to ostatnia jego kadencja na czele związku.

Niezależnie od tego, gdzie będzie i co będzie robił Andrzej Duda, dla mnie zawsze będzie moim przyjacielem, a dla Solidarności – przyjacielem Solidarności

- podkreślił także Piotr Duda. 

 

"Byliśmy przekonani, że jedziemy na wrogą ziemię"

Szczególnie poruszającym momentem spotkania było wspomnienie obecnej na spotkaniu Bożeny Borys-Szopy dotyczące jej wspólnej misji z Andrzejem Dudą do Moskwy, zaraz po katastrofie smoleńskiej. Emocje były wciąż żywe. Bożena Borys-Szopa relacjonowała dramatyczne okoliczności, w jakich wraz z Dudą udawała się po ciało pani prezydentowej Marii Kaczyńskiej:

Mieliśmy 20 minut, może pół godziny, żeby wziąć paszport, spakować, co niezbędne, i polecieć do Moskwy po ciało naszej pani prezydentowej.

Byliśmy przekonani, że jedziemy na wrogą ziemię, która zabrała nam to, co dla Polski najcenniejsze. (…) FSB chciało nas zatrzymać w Moskwie, kazali czekać w hotelu. Powiedzieliśmy wtedy: nie

- wspominała.

Podkreśliła, że dzięki determinacji udało się doprowadzić do godnego pożegnania prezydentowej.

Były prezydent uzupełnił opowieść minister, podkreślając wspólną determinację:

To było jedno z najtrudniejszych wydarzeń. Moją satysfakcją było to, że nie daliśmy się sprowadzić na manowce i wypełniliśmy tę misję do końca.

Andrzej Duda przyznał, że tragiczną misję traktował jako moralny obowiązek:

Mieliśmy w sercach poczucie, że odpowiadamy przed prezydentem, który bardzo kochał swoją żonę.

 

Trzy fundamenty współpracy z Solidarnością

W końcowej części spotkania Andrzej Duda nakreślił trzy fundamenty swojej więzi z Solidarnością: wychowanie, pracę z prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz współpracę z Piotrem Dudą.

Moi rodzice byli prostymi członkami Solidarności. Ta Solidarność po prostu w moim domu była. Prezydent Lech Kaczyński uczył mnie, czym jest związek zawodowy i jakie jest jego znaczenie

- mówił.

O współpracy z przewodniczącym Piotrem Dudą zaś powiedział:

Zrozumiałem, że Piotr prowadzi Solidarność z dala od polityki, jako związek ludzi pracy. (…) Bardzo pilnował, aby postulaty były realizowane.


 

POLECANE
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii z ostatniej chwili
Katastrofa samolotu w Turcji. Nie żyje szef sztabu armii Libii

Służby dotarły do wraku samolotu, którym leciał szef sztabu armii Libii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad – przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Wcześniej informowano, że z samolotem utracono kontakt radiowy.

Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: Mamy piękny, bogaty język z ostatniej chwili
Ogłoszenia o pracę muszą być neutralne płciowo. Minister: "Mamy piękny, bogaty język"

Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w TVP w likwidacji przekonywała, że w ogłoszeniach o pracę nie powinno się wskazywać płci. Zmiany wejdą w życie 24 grudnia 2025 r.

Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku z ostatniej chwili
Nie żyje mężczyzna zaatakowany przez nożownika w Gdańsku

Nie żyje mężczyzna, który w niedzielę w centrum Gdańska został zaatakowany przez 26-latka – poinformował serwis tvn24.pl.

Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania z ostatniej chwili
Szokujące wieści z Włoch. Znany biathlonista znaleziony martwy podczas zgrupowania

Sivert Guttorm Bakken, reprezentant Norwegii w biathlonowym Pucharze Świata, został we wtorek znaleziony martwy w hotelu we włoskim Lavaze – poinformowała norweska federacja biathlonu.

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika z ostatniej chwili
Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika

Leszek Czarnecki pozywa Telewizję Republika. Chodzi o opublikowane przez stację w czerwcu tzw. "taśmy Giertycha". – Powodem tej sprawy jest to, że opublikowaliśmy jego rozmowę z Romanem Giertychem. Czyli nie to, że pokazaliśmy nieprawdę – stwierdził szef Telewizji Republika Tomasz Sakiewicz.

Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania z ostatniej chwili
Łódzkie: Budynek zawalił się po wybuchu. Trwają poszukiwania

Prawdopodobnie wybuch butli z gazem doprowadził do zawalenia się budynku w miejscowości Besiekierz Nawojowy w woj. łódzkim. Trwają poszukiwania jednej osoby, która w chwili katastrofy mogła przebywać w budynku.

Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia Wiadomości
Pijany lekarz na izbie przyjęć. Grozi mu do 5 lat więzienia

Trzy promile alkoholu w organizmie miał lekarz pełniący dyżur na izbie przyjęć w jednym ze szpitali w powiecie opolskim. Sprawą zajmuje się prokuratura, która sprawdza, czy pacjenci nie zostali narażeni na utratę zdrowia lub życia.

Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem pilne
Wtargnęli do bazy wojskowej w Gdyni. Trzech cudzoziemców stanie przed sądem

Trzech młodych cudzoziemców z Ukrainy i Białorusi przyznało się do wtargnięcia na teren bazy wojskowej w Gdyni. Sprawę przejęła Żandarmeria Wojskowa, która analizuje zabezpieczone telefony podejrzanych.

Rodzinna choinka już w pałacu. Prezydent Nawrocki zamieścił film z ostatniej chwili
"Rodzinna choinka już w pałacu". Prezydent Nawrocki zamieścił film

Prezydent Karol Nawrocki pokazał nagranie z przygotowań świątecznych. Po żywą choinkę pojechał osobiście na plantację do gminy Celestynów.

REKLAMA

"Wszystko ma swój czas". Niezwykłe spotkanie z Andrzejem Dudą i Piotrem Dudą w Miasteczku Śląskim

Za nami kolejne niezwykłe spotkanie wokół książki "To ja. Andrzej Duda". Tym razem prezydent Andrzej Duda i przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda spotkali się z czytelnikami w Miasteczku Śląskim.
Andrzej Duda i Piotr Duda
Andrzej Duda i Piotr Duda / fot. M. Żegliński

Co musisz wiedzieć:

  • Andrzej Duda po wyborach prezydenckich wygranych w 2015 i 2020 roku pełnił urząd Prezydenta RP.
  • Teraz wydaje autobiografię „To ja. Andrzej Duda”.
  • Wyjątkowa edycja autobiografii, z dodatkowym rozdziałem, dodatkowymi zdjęciami i wstępem Piotra Dudy dostępna jest tylko w sklepie internetowym NSZZ „Solidarność.
  • W najbliższym czasie odbędą się kolejne spotkania z Andrzejem Dudą i Piotrem Dudą wokół specjalnej edycji książki. 

 

„Wszystko ma swój czas”

Podczas spotkania w Miasteczku Śląskim prezydent Andrzej Duda oraz przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotr Duda wspominali czasy współpracy w latach 2015-2025. W trakcie rozmowy powróciły zarówno refleksje dotyczące lat urzędowania prezydenta, jak i wspomnienia związane z tragicznymi wydarzeniami po katastrofie smoleńskiej.

Były Prezydent RP już na początku rozmowy podziękował za obecność przewodniczącego Piotra Dudy i zgromadzonych w Miasteczku Śląskim członków i sympatyków Solidarności.

Zapytany o to, jak odnajduje się w roli byłego prezydenta, podkreślił konsekwencję w swoim podejściu do sprawowania urzędu:

Wszystko ma swój czas. Umówiłem się z moimi rodakami na raz pięć i co najwyżej drugi raz pięć (…) a nie dnia dłużej.

Zwrócił również uwagę, że – inaczej niż premier czy marszałek Sejmu – wiedział z wyprzedzeniem o końcu swojej misji:

Ja dokładnie wiedziałem, że nie będę startował na jego funkcję. (…) W pewnym sensie z radością i satysfakcją przekazałem tę prezydencką buławę.

 

Prezydent to człowiek Solidarności

Przewodniczący NSZZ „Solidarność” podkreślił, jak istotna była dla związku współpraca z prezydentem Dudą:

Andrzej Duda to człowiek Solidarności. Człowiek, który kontynuował przez 10 lat wizję Polski, Polski bezpieczeństwa i Polski, w której pracownik godnie pracuje i zarabia.

Wspominając wydarzenia sprzed kampanii prezydenckiej w 2015 r., przywołał ironiczne sugestie przeciwników politycznych, jakoby „kandydatem Dudą” mógł być... on sam:

Powiem tak: pomińmy to, co starał się robić Pan Prezydent Komorowski. Dla mnie było bardzo ważne, że kandydatem na prezydenta zostaje nie mój młodszy brat, tylko Andrzej Duda.

Piotr Duda przypomniał również, że to ostatnia jego kadencja na czele związku.

Niezależnie od tego, gdzie będzie i co będzie robił Andrzej Duda, dla mnie zawsze będzie moim przyjacielem, a dla Solidarności – przyjacielem Solidarności

- podkreślił także Piotr Duda. 

 

"Byliśmy przekonani, że jedziemy na wrogą ziemię"

Szczególnie poruszającym momentem spotkania było wspomnienie obecnej na spotkaniu Bożeny Borys-Szopy dotyczące jej wspólnej misji z Andrzejem Dudą do Moskwy, zaraz po katastrofie smoleńskiej. Emocje były wciąż żywe. Bożena Borys-Szopa relacjonowała dramatyczne okoliczności, w jakich wraz z Dudą udawała się po ciało pani prezydentowej Marii Kaczyńskiej:

Mieliśmy 20 minut, może pół godziny, żeby wziąć paszport, spakować, co niezbędne, i polecieć do Moskwy po ciało naszej pani prezydentowej.

Byliśmy przekonani, że jedziemy na wrogą ziemię, która zabrała nam to, co dla Polski najcenniejsze. (…) FSB chciało nas zatrzymać w Moskwie, kazali czekać w hotelu. Powiedzieliśmy wtedy: nie

- wspominała.

Podkreśliła, że dzięki determinacji udało się doprowadzić do godnego pożegnania prezydentowej.

Były prezydent uzupełnił opowieść minister, podkreślając wspólną determinację:

To było jedno z najtrudniejszych wydarzeń. Moją satysfakcją było to, że nie daliśmy się sprowadzić na manowce i wypełniliśmy tę misję do końca.

Andrzej Duda przyznał, że tragiczną misję traktował jako moralny obowiązek:

Mieliśmy w sercach poczucie, że odpowiadamy przed prezydentem, który bardzo kochał swoją żonę.

 

Trzy fundamenty współpracy z Solidarnością

W końcowej części spotkania Andrzej Duda nakreślił trzy fundamenty swojej więzi z Solidarnością: wychowanie, pracę z prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz współpracę z Piotrem Dudą.

Moi rodzice byli prostymi członkami Solidarności. Ta Solidarność po prostu w moim domu była. Prezydent Lech Kaczyński uczył mnie, czym jest związek zawodowy i jakie jest jego znaczenie

- mówił.

O współpracy z przewodniczącym Piotrem Dudą zaś powiedział:

Zrozumiałem, że Piotr prowadzi Solidarność z dala od polityki, jako związek ludzi pracy. (…) Bardzo pilnował, aby postulaty były realizowane.



 

Polecane