Rządowy kryzys na Wyspach nieprędko się zakończy

Stojące dzień i noc kamery telewizyjne przed trzecim najbardziej znanym budynkiem w Londynie oznaczają, że dziennikarze największych stacji telewizyjnych świata spodziewają się kolejnego brytyjskiego kryzysu. Stały tam, kiedy umierała Elżbieta II, stały, kiedy odbywało się referendum w sprawie brexitu i kiedy brexit stał się faktem. Stoją również, odkąd premierem przestał być widowiskowy Boris Johnson. W międzyczasie londyńczycy zobaczyli kilku kolejnych premierów – w tym najnowszego Rishi Sunaka. Mimo to kamer nikt nie zabiera, a to oznacza, że rządowy kryzys na Wyspach nieprędko się zakończy.
  Rządowy kryzys na Wyspach nieprędko się zakończy
/ fot. pixabay.com

Choć Liz Truss, brytyjska premier, która ustąpiła po 45 dniach urzędowania w związku z brakiem poparcia nie tylko w swojej partii, ale również w swoim rządzie, była zasadniczo lubiana przez Brytyjczyków – niektórzy widzieli w niej nawet kolejne wcielenie Margaret Thatcher – większość mieszkańców Albionu zapamięta ją z niedawnej okładki „The Economist”, na której w stroju rzymskiego legionisty z tarczą w barwach brytyjskiej flagi, ale przypominającą uszczkniętą pizzę, zamiast rzymskiego sztandaru trzyma widelec z nawiniętym makaronem. Całość okrasza tytuł, który w równym stopniu Brytyjczyków bawi, co razi – „Witamy w Brytalii” (Welcome to Britaly – zbitek słów Brytania i Italia). To oczywiste nawiązanie do zbyt często zmieniających się włoskich rządów, stojących w sprzeczności do politycznie stabilnego do tej pory Albionu.

Nie zapomną jej również tego, że była pierwszym z premierów kolejnych 25 kadencji brytyjskich rządów, który przeżył Elżbietę II.

Premier idzie w odstawkę

Tymczasem od kryzysu w rządzie Borisa Johnsona, kiedy posłuszeństwo, a często również przyjaźń wypowiedziało większość ministrów, zmiany na Downing Street 10 zaczęły przyjmować nieoczekiwany obrót.

Przede wszystkim Londyn wciąż jeszcze liżący rany po pandemii i brexicie, znów pogrążył się w kryzysie – tym razem wynikającym z inflacji rozpędzonej na kontynencie i na całym świecie przez rosyjską wojnę na Ukrainie. Pierwszy raz od lat 40. XX wieku (wtedy Zjednoczone Królestwo było atakowane przez Niemcy) Brytyjczycy dowiedzieli się, że codziennością będzie dla nich, przynajmniej przez jakiś czas, dwucyfrowa inflacja i idący za nią bolesny wzrost cen wszystkich towarów i usług.

Liz Truss, która zastąpiła Johnsona w dniu rezygnacji – po ponad tygodniowych atakach laburzystowskiej opozycji, ale również partyjnych kolegów – powiedziała, że nie jest w stanie zrealizować mandatu, na podstawie którego została wybrana. Będzie pełnić urząd do czasu wyboru następcy. W krótkim przemówieniu przed budynkiem przy Downing Street przekonywała, że objęła urząd w momencie wielkiej niestabilności gospodarczej i międzynarodowej z powodu rosnących cen energii i wojny na Ukrainie oraz że Wielka Brytania od dawna była wstrzymywana przez niski wzrost gospodarczy.

– Zostałam wybrana przez Partię Konserwatywną z mandatem, aby to zmienić. Udało nam się to w kwestii rachunków za energię i obniżenia składek na ubezpieczenie społeczne. Przedstawiliśmy też wizję nisko opodatkowanej gospodarki o wysokim wzroście, która wykorzysta swobody wynikające z brexitu. Uznaję jednak, że biorąc pod uwagę sytuację, nie mogę zrealizować mandatu, na podstawie którego zostałam wybrana przez Partię Konserwatywną. Dlatego też rozmawiałam z Jego Królewską Mością, aby powiadomić go, że rezygnuję z funkcji lidera Partii Konserwatywnej – oświadczyła.

Partia Konserwatywna błyskawicznie przeprowadziła wybory na nowego przewodniczącego – zgodnie z brytyjskim prawem premierem jest zawsze szef rządzącej partii – zdając sobie sprawę z tego, że mieszkańcy Albionu coraz chętniej przychylają się do pomysłu przedterminowych wyborów parlamentarnych, do czego przynajmniej od pół roku nawołują laburzyści, których notowania od niemal dwóch dekad nie były tak wysokie.

Wcześniejsze wybory?

Pomimo grożącej utraty realnej władzy konserwatyści do końca nie byli pewni, kogo chcieliby widzieć u steru władzy. Pierwszy do wyścigu o fotel szefa partii i premiera w jednym zgłosił się Rishi Sunak, ekonomista i wieloletni minister finansów Zjednoczonego Królestwa. Start w wyborach zapowiedział również sam Boris Johnson i przez moment wydawało się, że to właśnie on ma największe szanse na wielki come back na Downing Street. W przeddzień wyborów Johnson spotkał się z Sunakiem i z wyborów zrezygnował, jednoznacznie wskazując swojego byłego ministra jako najlepszą kandydaturę na nowego premiera, co bezspornie wpłynęło na poparcie dla byłego szefa brytyjskich finansów i jego miażdżące zwycięstwo.

Rishi Sunak będzie pierwszym premierem kraju wywodzącym się z mniejszości etnicznej, najmłodszym obejmującym urząd od ponad 200 lat, a także trzecim szefem brytyjskiego rządu w ciągu dwóch miesięcy. Urząd premiera obejmuje niecałe cztery miesiące po tym, gdy złożył rezygnację z funkcji ministra finansów w gabinecie Borisa Johnsona i niecałe dwa miesiące po tym, gdy przegrał z Liz Truss wybory o przywództwo w Partii Konserwatywnej po rezygnacji Johnsona oraz w momencie, gdy rządząca od ponad 12 lat partia pogrążona jest w największym kryzysie w swojej historii.

Jednak, choć sytuacja polityczna na Wyspach wydaje się stabilizować, niemal pewne jest, że Partia Pracy nie przestanie przeć do zorganizowania przedterminowych wyborów. Jakie są na to szanse?

Kamery przed budynkiem przy Downing Street pomimo wyboru nowego premiera wciąż nie zniknęły.

Tekst pochodzi z 44. (1763) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Świat teatru w żałobie. Nie żyje wybitny reżyser Wiadomości
Świat teatru w żałobie. Nie żyje wybitny reżyser

W wieku 83 lat zmarł Robert Wilson - jeden z najważniejszych twórców współczesnego teatru, reżyser, scenograf i artysta wizualny. Informacja pojawiła się na jego oficjalnej stronie internetowej.

Złe wieści dla Tuska. Polaków zapytano o dymisję szefa rządu [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Polaków zapytano o dymisję szefa rządu [SONDAŻ]

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez pracownię United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazuje, że niemal połowa Polaków opowiada się za dymisją Donalda Tuska.

Najszybciej wyludniające się miasta w Polsce. GUS podał dane Wiadomości
Najszybciej wyludniające się miasta w Polsce. GUS podał dane

Główny Urząd Statystyczny przedstawił raport dotyczący liczby ludności w Polsce. Wynika z niego, że Łódź ponownie znalazła się na czele niechlubnej listy miast, które tracą najwięcej mieszkańców. W ciągu roku ubyło ich tam aż 6322.

Gratka dla miłośników astronomii. Nie przegap tego zjawiska z ostatniej chwili
Gratka dla miłośników astronomii. Nie przegap tego zjawiska

Na nocnym niebie znów zaczynają błyszczeć Perseidy - jeden z najbardziej znanych rojów meteorów. Każdego lata zachwycają obserwatorów nieba na całym świecie. Tegoroczne maksimum przypada na noc z 12 na 13 sierpnia. 

Sanatorium MSWiA w Krynicy Zdroju zmienia nazwę. Resort usunął bł. Karolinę Kózkównę Wiadomości
Sanatorium MSWiA w Krynicy Zdroju zmienia nazwę. Resort usunął bł. Karolinę Kózkównę

Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży (KSM) stanowczo sprzeciwia się decyzji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o wykreśleniu imienia bł. Karoliny Kózkówny z nazwy sanatorium MSWiA w Krynicy-Zdroju

Trump: Nasze atomowe okręty podwodne są teraz bliżej Rosji z ostatniej chwili
Trump: Nasze atomowe okręty podwodne są teraz bliżej Rosji

Prezydent USA Donald Trump nakazał w piątek rozmieścić dwa okręty podwodne o napędzie nuklearnym w „odpowiednich rejonach” w reakcji na groźby byłego prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. W wywiadzie dla telewizji Newsmax dodał następnie, że znajdują się one teraz „bliżej Rosji”.

Premier Litwy podał się do dymisji. Wśród nowych kandydatów jest Polak z ostatniej chwili
Premier Litwy podał się do dymisji. Wśród nowych kandydatów jest Polak

Premier Litwy Gintautas Paluckas poinformował o swojej rezygnacji w czwartek rano. Po jego dymisji ruszyła giełda nazwisk pretendentów do objęcia funkcji szefa rządu. Jak wiadomo, jest wśród nich Polak - Robert Duchniewicz, mer zamieszkanego w znacznej części przez Polaków rejonu wileńskiego.

Chopin w huku eksplozji. Polscy artyści w Powstaniu Warszawskim gorące
Chopin w huku eksplozji. Polscy artyści w Powstaniu Warszawskim

W sierpniu 1944 roku, w dusznej piwnicy jednej z warszawskich kamienic, spod palców Jana Ekiera płyną dźwięki „Etiudy Rewolucyjnej” Chopina. Melodia, symbol polskiego buntu i niezłomności, miesza się z hukiem eksplodujących pocisków moździerzowych.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Kolizja z samochodem na torach, opóźnienia i brak wagonów dla osób z niepełnosprawnościami – 2 sierpnia 2025 roku przyniósł szereg utrudnień dla pasażerów PKP Intercity. Spółka wydała komunikat dla podróżnych. Sprawdź, czy utrudnienia dotyczą także twojej podróży.

Niemieckie media: Niemcy łamią wielką obietnicę złożoną światu pilne
Niemieckie media: Niemcy łamią wielką obietnicę złożoną światu

W projekcie budżetu federalnego Niemiec na 2026 rok brakuje wystarczających środków, by spełnić obietnicę przekazania 6 miliardów euro na międzynarodowe finansowanie działań na rzecz klimatu - donosi portal Focus.de.

REKLAMA

Rządowy kryzys na Wyspach nieprędko się zakończy

Stojące dzień i noc kamery telewizyjne przed trzecim najbardziej znanym budynkiem w Londynie oznaczają, że dziennikarze największych stacji telewizyjnych świata spodziewają się kolejnego brytyjskiego kryzysu. Stały tam, kiedy umierała Elżbieta II, stały, kiedy odbywało się referendum w sprawie brexitu i kiedy brexit stał się faktem. Stoją również, odkąd premierem przestał być widowiskowy Boris Johnson. W międzyczasie londyńczycy zobaczyli kilku kolejnych premierów – w tym najnowszego Rishi Sunaka. Mimo to kamer nikt nie zabiera, a to oznacza, że rządowy kryzys na Wyspach nieprędko się zakończy.
  Rządowy kryzys na Wyspach nieprędko się zakończy
/ fot. pixabay.com

Choć Liz Truss, brytyjska premier, która ustąpiła po 45 dniach urzędowania w związku z brakiem poparcia nie tylko w swojej partii, ale również w swoim rządzie, była zasadniczo lubiana przez Brytyjczyków – niektórzy widzieli w niej nawet kolejne wcielenie Margaret Thatcher – większość mieszkańców Albionu zapamięta ją z niedawnej okładki „The Economist”, na której w stroju rzymskiego legionisty z tarczą w barwach brytyjskiej flagi, ale przypominającą uszczkniętą pizzę, zamiast rzymskiego sztandaru trzyma widelec z nawiniętym makaronem. Całość okrasza tytuł, który w równym stopniu Brytyjczyków bawi, co razi – „Witamy w Brytalii” (Welcome to Britaly – zbitek słów Brytania i Italia). To oczywiste nawiązanie do zbyt często zmieniających się włoskich rządów, stojących w sprzeczności do politycznie stabilnego do tej pory Albionu.

Nie zapomną jej również tego, że była pierwszym z premierów kolejnych 25 kadencji brytyjskich rządów, który przeżył Elżbietę II.

Premier idzie w odstawkę

Tymczasem od kryzysu w rządzie Borisa Johnsona, kiedy posłuszeństwo, a często również przyjaźń wypowiedziało większość ministrów, zmiany na Downing Street 10 zaczęły przyjmować nieoczekiwany obrót.

Przede wszystkim Londyn wciąż jeszcze liżący rany po pandemii i brexicie, znów pogrążył się w kryzysie – tym razem wynikającym z inflacji rozpędzonej na kontynencie i na całym świecie przez rosyjską wojnę na Ukrainie. Pierwszy raz od lat 40. XX wieku (wtedy Zjednoczone Królestwo było atakowane przez Niemcy) Brytyjczycy dowiedzieli się, że codziennością będzie dla nich, przynajmniej przez jakiś czas, dwucyfrowa inflacja i idący za nią bolesny wzrost cen wszystkich towarów i usług.

Liz Truss, która zastąpiła Johnsona w dniu rezygnacji – po ponad tygodniowych atakach laburzystowskiej opozycji, ale również partyjnych kolegów – powiedziała, że nie jest w stanie zrealizować mandatu, na podstawie którego została wybrana. Będzie pełnić urząd do czasu wyboru następcy. W krótkim przemówieniu przed budynkiem przy Downing Street przekonywała, że objęła urząd w momencie wielkiej niestabilności gospodarczej i międzynarodowej z powodu rosnących cen energii i wojny na Ukrainie oraz że Wielka Brytania od dawna była wstrzymywana przez niski wzrost gospodarczy.

– Zostałam wybrana przez Partię Konserwatywną z mandatem, aby to zmienić. Udało nam się to w kwestii rachunków za energię i obniżenia składek na ubezpieczenie społeczne. Przedstawiliśmy też wizję nisko opodatkowanej gospodarki o wysokim wzroście, która wykorzysta swobody wynikające z brexitu. Uznaję jednak, że biorąc pod uwagę sytuację, nie mogę zrealizować mandatu, na podstawie którego zostałam wybrana przez Partię Konserwatywną. Dlatego też rozmawiałam z Jego Królewską Mością, aby powiadomić go, że rezygnuję z funkcji lidera Partii Konserwatywnej – oświadczyła.

Partia Konserwatywna błyskawicznie przeprowadziła wybory na nowego przewodniczącego – zgodnie z brytyjskim prawem premierem jest zawsze szef rządzącej partii – zdając sobie sprawę z tego, że mieszkańcy Albionu coraz chętniej przychylają się do pomysłu przedterminowych wyborów parlamentarnych, do czego przynajmniej od pół roku nawołują laburzyści, których notowania od niemal dwóch dekad nie były tak wysokie.

Wcześniejsze wybory?

Pomimo grożącej utraty realnej władzy konserwatyści do końca nie byli pewni, kogo chcieliby widzieć u steru władzy. Pierwszy do wyścigu o fotel szefa partii i premiera w jednym zgłosił się Rishi Sunak, ekonomista i wieloletni minister finansów Zjednoczonego Królestwa. Start w wyborach zapowiedział również sam Boris Johnson i przez moment wydawało się, że to właśnie on ma największe szanse na wielki come back na Downing Street. W przeddzień wyborów Johnson spotkał się z Sunakiem i z wyborów zrezygnował, jednoznacznie wskazując swojego byłego ministra jako najlepszą kandydaturę na nowego premiera, co bezspornie wpłynęło na poparcie dla byłego szefa brytyjskich finansów i jego miażdżące zwycięstwo.

Rishi Sunak będzie pierwszym premierem kraju wywodzącym się z mniejszości etnicznej, najmłodszym obejmującym urząd od ponad 200 lat, a także trzecim szefem brytyjskiego rządu w ciągu dwóch miesięcy. Urząd premiera obejmuje niecałe cztery miesiące po tym, gdy złożył rezygnację z funkcji ministra finansów w gabinecie Borisa Johnsona i niecałe dwa miesiące po tym, gdy przegrał z Liz Truss wybory o przywództwo w Partii Konserwatywnej po rezygnacji Johnsona oraz w momencie, gdy rządząca od ponad 12 lat partia pogrążona jest w największym kryzysie w swojej historii.

Jednak, choć sytuacja polityczna na Wyspach wydaje się stabilizować, niemal pewne jest, że Partia Pracy nie przestanie przeć do zorganizowania przedterminowych wyborów. Jakie są na to szanse?

Kamery przed budynkiem przy Downing Street pomimo wyboru nowego premiera wciąż nie zniknęły.

Tekst pochodzi z 44. (1763) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe