Papież: Nie róbmy z synodu parlamentu, módlmy się i słuchajmy
Przedstawiciele Katolickich Wspólnot Francuskojęzycznych w Świecie spotkali się w Rzymie na tak zwanych dniach duszpasterskich. Są one poświęcone procesowi synodalnemu. Dlatego również Papież podjął refleksje na temat synodalności. Jako wzór przywołał scenę z Dziejów Apostolskich, w której uczniowie po wniebowstąpieniu Chrystusa gromadzą się wspólnie na modlitwę w Wieczerniku. Podobnie również i my mamy stanowić jedno, stawiając sobie pytania naszych braci, ubogacając się wielością charyzmatów i różnego podejścia do wiary. Najważniejsza jest w tym jednak modlitwa, bo bez niej nie można usłyszeć tego, co Duch mówi do Kościoła.
- Synod jest drogą rozeznawania duchowego, kościelnego, które dokonuje przede wszystkim na adoracji, na modlitwie, w kontakcie ze Słowem Bożym, a nie na podstawie naszej woli, naszych pomysłów czy planów. Synodalność wymaga słuchania. Musimy popracować nad słuchaniem w Kościele - przekonywał Ojciec Święty.
- To w ten sposób Bóg wskazuje nam drogę, wyciągając nas z naszych nawyków i wzywając nas jak Abrahama do wejścia na nową drogę. Musimy wysłuchać Boga, który do nas mówi, a nie tylko słuchać Go w roztargnieniu. "Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny". To właśnie słuchanie tego Słowa otwiera nas na rozeznawanie i oświeca nas - podkreślił.
- Jeśli ono nie jest sercem i podstawą synodalności, to grozi nam, że sprowadzimy ten czas łaski do kolejnego kościelnego posiedzenia czy jakiegoś naukowego kolokwium, albo czegoś w rodzaju parlamentu. A synod nie jest parlamentem. Niech to będzie jasne. On jest czymś innym. Dlaczego nie parlamentem? Bo najważniejszą osobą na synodzie jest Duch Święty - zaznaczył papież.
Franciszek przypomniał, że to Duch Święty wyzwolił uczniów z lęku. I to właśnie ta przemiana serca sprawiła, że mogli potem zmienić świat. - Duch daje nam odwagę, by nieść Ewangelię wszystkim – dodał Franciszek.
Krzysztof Bronk/vaticannews.va / Watykan