[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Spać!

Pamiętam czasy, kiedy wstawałem jak sprężynka.
 [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Spać!
/ pixabay.com

Mama budziła mnie o 6.30. To były biedne lata osiemdziesiąte. Jeśli się któregoś dnia spóźniłem do sklepu, mogło na przykład zabraknąć mleka, a codziennie na śniadanie jedliśmy zupę mleczną (z makaronem, z ryżem, kluskami lanymi, zacierkami – wtedy miałem tego dosyć, dziś za maminą zupą mleczną łezka mi się w oku kręci). Dopiero kiedy wróciłem z zakupami i Mama zrobiła śniadanie, budziliśmy moją młodszą Siostrę. Potem trochę jej marudzenia przy jedzeniu i przerzucania kożucha z mleka do mojego talerza, ubieranie i mogliśmy zasuwać do szkoły. Bardzo długo, również jako nastolatek, dbałem o to, żeby nie kłaść się spać później niż o 23.00. Uwielbiałem czytać książki i gdybym sam sobie takiego reżimu nie narzucił, zapewne nie sypiałbym w ogóle. A że jako dziecko byłem dość chorowity, pomagało mi to też utrzymać się w miarę na chodzie.


No, ale później zdrowotnie trochę się ogarnąłem przy pomocy intensywnego biegania, a że w międzyczasie zostałem już nieco starszym nastolatkiem, to sami wiecie, co Wam będę tłumaczył, koledzy, koleżanki, winko w krzakach, ognisko… No i się dzienny harmonogram trochę rozregulował. Tym bardziej w wakacje, kiedy z jednej strony chciało się balować do rana, a z drugiej, żeby mieć na w miarę całe spodnie, trzeba było iść na 6.00 do pracy w cegielni, albo jeszcze wcześniej do pracy w lesie. W sumie to też jakoś działało. Ciężko pracując, człowiek nie zauważał nawet, kiedy miał kaca. A dobową dawkę snu dało się opędzić jakąś drzemką w ciągu dnia. Na studiach było to jeszcze bardziej skomplikowane, bo dochodziły projekty, kolokwia, w końcu sesja egzaminacyjna. Ostatecznie nauczyłem się pracować kilka dób z rzędu bez snu, co później tym bardziej przydało się przy balowaniu, ale też w pracy w biurach projektowych, w których tryb orki nie odbiegał zbytnio od trybu na studiach. 


A potem urodziło się dziecko, później drugie dziecko, trzecie dziecko… I wiecie co? Mam dziś 48 lat i bardzo chce mi się spać. Na okrągło. Pracuję w domu, więc cokolwiek twórczego mogę zrobić dopiero, kiedy wszystkie małe i większe hałaśliwe diabły tasmańskie pójdą spać. Najczęściej oznacza to, że pracę kończę o 3.00 w nocy. Zanim zdążę dobrze zasnąć, ok. 7.00 budzi mnie Żona, żebym zajął się Najmłodszym, podczas gdy ona resztę zawozi do szkoły. Potem próbuję coś jeszcze dospać, co czasem się udaje, a czasem nie. Potem zasypiam (jako pasażer, nie mam prawa jazdy) w samochodzie, w tramwaju czy w kuchni. I kiedy tak sobie, jak teraz siedzę po 2.00 w nocy, skubiąc pestki, żeby nie zasnąć przy pisaniu felietonu, nie daje mi spokoju jedna zasadnicza, wręcz obsesyjnie powracająca myśl: „Krysztopa, ty kretynie, nie mogłeś się wyspać, kiedy miałeś na to czas?”.

 

 

 


 

POLECANE
Nad Europę nadciąga potężny orkan Wiadomości
Nad Europę nadciąga potężny orkan

Prognozy dla Europy na początek przyszłego tygodnia budzą grozę. Wszystko przez spodziewaną gwałtowną wichurę o sile orkanu, podczas której wiatr może osiągnąć prędkość nawet 150 km na godz.

Anonimowy Sędzia: Piotrek obudził się niewyspany. Znowu śnili mu się neosędziowie tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Piotrek obudził się niewyspany. Znowu śnili mu się neosędziowie

Piotrek obudził się niewyspany. Znowu śnili mu się neosedziowie. Gonili Piotrka po strychu budynku Sądu Najwyższego. Neosedziowie byli uzbrojeni w dzidy, mieli wystające kły i ostre pazury, takie same jak Piotrek widział kiedyś w komiksie o Smoku Diplodoku.

Dziennikarz opublikował listę urzędników wrocławskiego ratusza z dyplomem z Collegium Humanum z ostatniej chwili
Dziennikarz opublikował listę urzędników wrocławskiego ratusza z dyplomem z Collegium Humanum

"Lista urzędników wrocławskiego ratusza, która ma dyplom MBA Collegium Humanum, a którym studia opłacił magistrat" – pisze na platformie X dziennikarz śledczy Marcin Torz i publikuje dokument.

Opozycja przejęłaby władzę – są wyniki przełomowego sondażu z ostatniej chwili
Opozycja przejęłaby władzę – są wyniki przełomowego sondażu

Jak wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu”, gdyby wybory odbyły się w tym tygodniu, w parlamencie doszłoby do rewolucyjnej roszady – władzę przejęłaby obecna opozycja.

Jan Tomaszewski trafił do szpitala. Zapomniałem, ile mam lat z ostatniej chwili
Jan Tomaszewski trafił do szpitala. "Zapomniałem, ile mam lat"

Jan Tomaszewski wyjawił w rozmowie z dziennikiem "Fakt", że trafił do szpitala. – Nie spojrzałem na PESEL. Zapomniałem, ile mam lat… – przyznał.

Booking.com na dywaniku KE. Za nieuczciwe praktyki dostanie karę z ostatniej chwili
Booking.com na dywaniku KE. Za nieuczciwe praktyki dostanie karę

Koniec z nieuczciwą konkurencją: platforma Booking.com od czwartku musi w pełni przestrzegać unijnych przepisów o rynkach cyfrowych – poinformowała w czwartek KE. Oznacza to m.in., że serwis nie może już zobowiązywać hoteli i innych usługodawców do oferowania niższych cen tylko na platformie.

Konfederacja na podium. Jest najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Konfederacja na podium. Jest najnowszy sondaż

Koalicja Obywatelska wyprzedza PiS, a Konfederacja zajmuje trzecie miejsce – wynika z badania przeprowadzonego przez pracownię Research Partner.

Polskie emerytury w europejskim ogonie. Kto nas przegonił? pilne
Polskie emerytury w europejskim ogonie. Kto nas przegonił?

Średnia emerytura w Europie według danych Eurostatu wynosiła 1294 euro miesięcznie. Lecz, jak wiadomo, emerytury w poszczególnych krajach Europy znacznie się różnią i odbiegają w dwie strony od średniej statystycznej. Gdzie na tej liście znajduje się przeciętny polski emeryt?

Sikorski straszył mnie więzieniem. Ale opłacało się. Waszczykowski o bazie antyrakietowej w Redzikowie z ostatniej chwili
"Sikorski straszył mnie więzieniem. Ale opłacało się". Waszczykowski o bazie antyrakietowej w Redzikowie

"Negocjacje nt bazy antyrakietowej trwały od 2007. Dziś jest szczęśliwy koniec. Po drodze Donald Tusk nazywał mnie agentem amerykańskim, Radosław Sikorski straszył więzieniem" – pisze na platformie X były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

Straż Graniczna sprawdziła zatrudnienie cudzoziemców gorące
Straż Graniczna sprawdziła zatrudnienie cudzoziemców

Funkcjonariusze gdańskiej i elbląskiej Straży Granicznej skontrolowali legalność zatrudnienia w miejscowej firmie, gdzie zatrudnionych było 186 cudzoziemców. Okazało się, że 76 pracowało nielegalnie.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Spać!

Pamiętam czasy, kiedy wstawałem jak sprężynka.
 [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Spać!
/ pixabay.com

Mama budziła mnie o 6.30. To były biedne lata osiemdziesiąte. Jeśli się któregoś dnia spóźniłem do sklepu, mogło na przykład zabraknąć mleka, a codziennie na śniadanie jedliśmy zupę mleczną (z makaronem, z ryżem, kluskami lanymi, zacierkami – wtedy miałem tego dosyć, dziś za maminą zupą mleczną łezka mi się w oku kręci). Dopiero kiedy wróciłem z zakupami i Mama zrobiła śniadanie, budziliśmy moją młodszą Siostrę. Potem trochę jej marudzenia przy jedzeniu i przerzucania kożucha z mleka do mojego talerza, ubieranie i mogliśmy zasuwać do szkoły. Bardzo długo, również jako nastolatek, dbałem o to, żeby nie kłaść się spać później niż o 23.00. Uwielbiałem czytać książki i gdybym sam sobie takiego reżimu nie narzucił, zapewne nie sypiałbym w ogóle. A że jako dziecko byłem dość chorowity, pomagało mi to też utrzymać się w miarę na chodzie.


No, ale później zdrowotnie trochę się ogarnąłem przy pomocy intensywnego biegania, a że w międzyczasie zostałem już nieco starszym nastolatkiem, to sami wiecie, co Wam będę tłumaczył, koledzy, koleżanki, winko w krzakach, ognisko… No i się dzienny harmonogram trochę rozregulował. Tym bardziej w wakacje, kiedy z jednej strony chciało się balować do rana, a z drugiej, żeby mieć na w miarę całe spodnie, trzeba było iść na 6.00 do pracy w cegielni, albo jeszcze wcześniej do pracy w lesie. W sumie to też jakoś działało. Ciężko pracując, człowiek nie zauważał nawet, kiedy miał kaca. A dobową dawkę snu dało się opędzić jakąś drzemką w ciągu dnia. Na studiach było to jeszcze bardziej skomplikowane, bo dochodziły projekty, kolokwia, w końcu sesja egzaminacyjna. Ostatecznie nauczyłem się pracować kilka dób z rzędu bez snu, co później tym bardziej przydało się przy balowaniu, ale też w pracy w biurach projektowych, w których tryb orki nie odbiegał zbytnio od trybu na studiach. 


A potem urodziło się dziecko, później drugie dziecko, trzecie dziecko… I wiecie co? Mam dziś 48 lat i bardzo chce mi się spać. Na okrągło. Pracuję w domu, więc cokolwiek twórczego mogę zrobić dopiero, kiedy wszystkie małe i większe hałaśliwe diabły tasmańskie pójdą spać. Najczęściej oznacza to, że pracę kończę o 3.00 w nocy. Zanim zdążę dobrze zasnąć, ok. 7.00 budzi mnie Żona, żebym zajął się Najmłodszym, podczas gdy ona resztę zawozi do szkoły. Potem próbuję coś jeszcze dospać, co czasem się udaje, a czasem nie. Potem zasypiam (jako pasażer, nie mam prawa jazdy) w samochodzie, w tramwaju czy w kuchni. I kiedy tak sobie, jak teraz siedzę po 2.00 w nocy, skubiąc pestki, żeby nie zasnąć przy pisaniu felietonu, nie daje mi spokoju jedna zasadnicza, wręcz obsesyjnie powracająca myśl: „Krysztopa, ty kretynie, nie mogłeś się wyspać, kiedy miałeś na to czas?”.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe