[Felieton „TS”] Karol Gac: Für Deutschland

1 września, w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej, zaprezentowano długo oczekiwany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej. I niemal natychmiast podniósł się ogromny jazgot.
 [Felieton „TS”] Karol Gac: Für Deutschland
/ pixabay.com

Sprawa reparacji od dawna budzi niezwykłe emocje. Nic dziwnego. Niemcy, które roszczą sobie prawo nie tylko do politycznego przywództwa, ale również do moralizowania i pouczania innych, konsekwentnie odmawiają wypłaty reparacji wojennych. To o tyle zrozumiałe, że otworzyłoby to, z punktu widzenia naszego zachodniego sąsiada, prawdziwą puszkę Pandory. Trudno więc się dziwić Niemcom, że starają się unikać tego tematu i udają, że sprawa jest zamknięta. Oczywiście nie jest.

Postawa Niemiec może byłaby nieco mniej irytująca, gdyby nie fakt, że konsekwentnie próbują się one kreować na państwo, które „przepracowało” II wojnę światową i w pełni się z niej rozliczyło. Mało tego, Niemcy przyjmują wręcz postawę „strażnika”, który musi czuwać, by nie powtórzył się koszmar wojny światowej. Problem w tym, że taka kreacja absolutnie nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.

Owszem, Niemcy publicznie przyznają się do wywołania II wojny światowej, ale robią to wyłącznie w sferze deklaracji i nic nie znaczących gestów. Kiedy padają pytania o konkrety, na ogół zapada cisza. Warto też zainteresować się, jak w rzeczywistości przebiegał proces „denazyfikacji” i ilu niemieckich zbrodniarzy „osądzono”, a ilu uniknęło kary, a nawet zrobiło kariery.   

Raport, którego prezentacja odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie, jest bodaj pierwszą tego typu próbą kompleksowego oszacowania strat, jakie poniósł nasz kraj w wyniku niemieckiej agresji. Nie wykluczam, że mogą się w nim znaleźć błędy, ale warto go potraktować jako punkt wyjścia do rozmowy. Zresztą, do tej pory pobrano już z internetu ponad 2 miliony kopii raportu, do czego i ja zachęcam.

Niestety, prezentacja raportu kolejny już raz pokazała, z jak ogromnym oporem wewnętrznym będziemy mieli do czynienia w tej sprawie. 1 września, poza efektem prac historyków, zobaczyliśmy festiwal mniej lub bardziej zasadnych argumentów, dlaczego nie powinniśmy się ubiegać się o reparacje. Zresztą spora ich część (większość?) była dziwnie zbieżna z niemiecką narracją. Cóż, lata pracy (i pieniędzy) przynoszą efekty.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że reparacje nam się należą. Nie mam też wątpliwości, że będzie to proces długi i trudny. Tyle tylko, że tak jak niemieckie elity są w tym względzie zjednoczone, tak powinno być i w naszym przypadku. Niestety nie jest i zapewne nie będzie. Mam jednak nadzieję, że na samym raporcie cała sprawa się nie skończy i pójdą za nim konkretne działania. Zwłaszcza że, jak pokazują to liczne przykłady, sprawa nie jest z góry przegrana.

Autor jest dziennikarzem DoRzeczy.pl.

 

 

 

 


 

POLECANE
To dziś uczynię. Marszałek Hołownia złożył deklarację pilne
"To dziś uczynię". Marszałek Hołownia złożył deklarację

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że w poniedziałek podpisze postanowienie o zwołaniu Zgromadzenia Narodowego. Wyraził nadzieję, że zostanie ono opublikowane jeszcze tego dnia

Poseł PO miała wraz z żoną gangstera szukać kobiet, które byłyby gotowe oskarżyć Nawrockiego o sutenerstwo z ostatniej chwili
Poseł PO miała wraz z żoną gangstera szukać kobiet, które byłyby gotowe oskarżyć Nawrockiego o sutenerstwo

Szokujące informacje nt. brudnych kulisów kampanii prezydenckiej zdradził w poniedziałek tygodnik "Wprost".

Co to za chory pomysł. Burza po programie TVN gorące
"Co to za chory pomysł". Burza po programie TVN

Po jednym z ostatnich odcinków popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Polacy nie chcą już jeździć do pracy do Niemiec tylko u nas
Polacy nie chcą już jeździć do pracy do Niemiec

Niemiecka gazeta Frankfurter Allgemeine Zeit (FAZ) opublikowała w ostatnich dniach bardzo interesującą relacją na temat przemian na niemieckim rynku pracy, dotyczącą także Polaków.

Efekt Tuska. Hurtowe ceny energii w Polsce jednego dnia wzrosły 50-krotnie gorące
"Efekt Tuska". Hurtowe ceny energii w Polsce jednego dnia wzrosły 50-krotnie

Pierwszy w sezonie upał spowodował, że w ciągu jednego dnia ceny energii wzrosły 50 - krotnie - przekazały PAP Polskie Sieci Elektroenergetyczne. W upalne wieczory klimatyzatory powodują wzrost zużycia prądu, a jeśli nie pracują OZE, zastąpić je musi droższa energia konwencjonalna.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka pilne
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Będziemy pod wpływem niżu znad południowej Skandynawii. Z zachodu na wschód kraju będzie się przemieszczał chłodny front atmosferyczny. Upał utrzyma się jeszcze jedynie na krańcach południowo-wschodnich. Pochmurna pogoda z przelotnymi opadami deszczu, a na wschodzie także z burzami, przez cały dzień będzie niekorzystnie wpływała na nastrój i sprawność psychofizyczną.

Siemoniak poinformował o karach dla członków ROG. Wystawiono dziesiątki mandatów z ostatniej chwili
Siemoniak poinformował o karach dla członków ROG. "Wystawiono dziesiątki mandatów"

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że członkowie Ruchu Obrony Granic (ROG) zostali ukarani przez policję licznymi mandatami. W sprawie jednej z osób prokuratura wszczęła śledztwo.

Trump: Będą dodatkowe cła za sprzyjanie BRICS z ostatniej chwili
Trump: Będą dodatkowe cła za sprzyjanie BRICS

Stany Zjednoczone nałożą dodatkowe 10-procentowe cła na każdy kraj sprzyjający polityce BRICS - zapowiedział w poniedziałek prezydent USA Donald Trump. W brazylijskim Rio de Janeiro trwa dwudniowy szczyt tej nieformalnej organizacji.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy pilne
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Rozpoczęły się wakacje, a wraz z nimi remonty ruszyły pełną parą. Warszawiacy i turyści, którzy odwiedzają stolicę, muszą się liczyć z poważnymi utrudnieniami w mieście.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Karol Gac: Für Deutschland

1 września, w 83. rocznicę wybuchu II wojny światowej, zaprezentowano długo oczekiwany raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej. I niemal natychmiast podniósł się ogromny jazgot.
 [Felieton „TS”] Karol Gac: Für Deutschland
/ pixabay.com

Sprawa reparacji od dawna budzi niezwykłe emocje. Nic dziwnego. Niemcy, które roszczą sobie prawo nie tylko do politycznego przywództwa, ale również do moralizowania i pouczania innych, konsekwentnie odmawiają wypłaty reparacji wojennych. To o tyle zrozumiałe, że otworzyłoby to, z punktu widzenia naszego zachodniego sąsiada, prawdziwą puszkę Pandory. Trudno więc się dziwić Niemcom, że starają się unikać tego tematu i udają, że sprawa jest zamknięta. Oczywiście nie jest.

Postawa Niemiec może byłaby nieco mniej irytująca, gdyby nie fakt, że konsekwentnie próbują się one kreować na państwo, które „przepracowało” II wojnę światową i w pełni się z niej rozliczyło. Mało tego, Niemcy przyjmują wręcz postawę „strażnika”, który musi czuwać, by nie powtórzył się koszmar wojny światowej. Problem w tym, że taka kreacja absolutnie nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.

Owszem, Niemcy publicznie przyznają się do wywołania II wojny światowej, ale robią to wyłącznie w sferze deklaracji i nic nie znaczących gestów. Kiedy padają pytania o konkrety, na ogół zapada cisza. Warto też zainteresować się, jak w rzeczywistości przebiegał proces „denazyfikacji” i ilu niemieckich zbrodniarzy „osądzono”, a ilu uniknęło kary, a nawet zrobiło kariery.   

Raport, którego prezentacja odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie, jest bodaj pierwszą tego typu próbą kompleksowego oszacowania strat, jakie poniósł nasz kraj w wyniku niemieckiej agresji. Nie wykluczam, że mogą się w nim znaleźć błędy, ale warto go potraktować jako punkt wyjścia do rozmowy. Zresztą, do tej pory pobrano już z internetu ponad 2 miliony kopii raportu, do czego i ja zachęcam.

Niestety, prezentacja raportu kolejny już raz pokazała, z jak ogromnym oporem wewnętrznym będziemy mieli do czynienia w tej sprawie. 1 września, poza efektem prac historyków, zobaczyliśmy festiwal mniej lub bardziej zasadnych argumentów, dlaczego nie powinniśmy się ubiegać się o reparacje. Zresztą spora ich część (większość?) była dziwnie zbieżna z niemiecką narracją. Cóż, lata pracy (i pieniędzy) przynoszą efekty.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że reparacje nam się należą. Nie mam też wątpliwości, że będzie to proces długi i trudny. Tyle tylko, że tak jak niemieckie elity są w tym względzie zjednoczone, tak powinno być i w naszym przypadku. Niestety nie jest i zapewne nie będzie. Mam jednak nadzieję, że na samym raporcie cała sprawa się nie skończy i pójdą za nim konkretne działania. Zwłaszcza że, jak pokazują to liczne przykłady, sprawa nie jest z góry przegrana.

Autor jest dziennikarzem DoRzeczy.pl.

 

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe