[Felieton „TS”] Tomasz P. Terlikowski: Istotny raport
Gdy Komisja była powoływana, miałem obawy, że nie będzie ona w stanie zachować odwagi i całkowitej niezależności wobec formacji, która ją powołała. Myliłem się. Członkowie Komisji, co wynika z opublikowanego raportu, odważnie polemizują, choćby z prokuraturą generalną, i domagają się działań tam, gdzie minister sprawiedliwości chętnie odpuścił sobie procedury. Tak jest w przypadku – co wynika z tego raportu – spraw dotyczących zaniedbań biskupów przed rokiem 2017.
Prokuratura oddala sprawy, a Komisja, odwołując się zresztą do decyzji Sądu Najwyższego, przygotowuje kolejne i domaga się działania. To pokazuje, jak bardzo wpływa na ludzi spotkanie z osobami skrzywdzonymi. Polityka przestaje mieć wówczas znaczenie.
Ale w raporcie znajduje się także inna istotna informacja dotycząca innych niż Kościół instytucji i ich współpracy przy odkrywaniu prawdy o skali molestowania. Komisja chwali rady lekarskie i pielęgniarskie, ale przyznaje, że część organizacji sportowych czy społecznych nie chce współpracować, ukrywa informacje lub nie chce się dzielić wiadomościami, jakie powinna posiadać. Warto o tym wiedzieć, warto poznać listę organizacji, które z Komisją nie współpracują, co może oznaczać, że mają co nieco do ukrycia, a także co oznacza, że los dzieci jest im obojętny.
Obrywa się również Watykanowi. Komisja wskazuje też, że stanowisko Stolicy Apostolskiej, by w każdej sprawie sądowej dotyczącej nadużyć księży przeciw małoletnim korzystać z działań prawnomiędzynarodowych, w istocie oznacza utrudnianie zbierania materiału dowodowego. A ja, jako że nie jestem urzędnikiem ani państwa, ani Kościoła, mogę powiedzieć, że interpretacja prawa, jaką Watykan wysłał do polskiego Episkopatu, oznacza w istocie zablokowanie jakiegokolwiek udziału Kościoła w działaniach państwa i oznacza, że zapewnienia papieża Franciszka o współpracy z państwem w kwestii ścigania takich przestępstw zostały uznane przez papieskich prawników za nieobowiązujące. Ujmując rzecz jeszcze bardziej wprost: obiecanki cacanki, a sprawy zostają po staremu. Dobrze, że Komisja naciska, bo w tej sprawie nie może być zmiłuj.
I na koniec jeszcze jedna, niezwykle istotna, choć wymagająca pogłębienia kwestia. W raporcie pojawia się informacja o pierwszych zgłoszonych kobietach sprawczyniach przestępstwa wykorzystania małoletnich. To jeden z najmniej zbadanych wątków. Wiadomo, że kobiety wykorzystują, wiadomo, że niestety istnieje większe niezrozumienie społeczne tego przestępstwa, a także, że model wykorzystania często jest tu inny. Nie znamy więc skali tego zjawiska. Dobrze więc, że Komisja się nim zajęła. Mam nadzieję, że tematu nie odpuści.