[Felieton "TS"] Tomasz P. Terlikowski: Ważna pielgrzymka Papieża
Wiele ostatnio pisałem o tym, gdzie papież nie jedzie, albo gdzie pojechać powinien. Wielokrotnie także krytykowałem Franciszka. Teraz przyszedł więc czas na kilka słów pochwalnych. Dobrze, że papież jedzie do Kanady, i dobrze, że mówił jeszcze przed wyjazdem to, co powiedział. W momencie, gdy piszę ten tekst, nie wiem jeszcze, co powie w samej Kanadzie (czytelnicy będą to już w znaczącym stopniu wiedzieć, bo cykl wydawniczy sprawi, że otrzymacie Państwo ten tekst do rąk, gdy pielgrzymka będzie się już odbywać), ale z ogromnym zainteresowaniem przeczytałem już to, co zostało powiedziane. A zostało powiedziane wiele.
W niedzielę poprzedzającą rozpoczęcie pielgrzymki Papież mówił tak: „Drodzy bracia i siostry Kanady, przybędę do was przede wszystkim w imię Jezusa, by spotkać rodzime ludy. Niestety, w Kanadzie wielu chrześcijan, w tym także przedstawicieli zgromadzeń zakonnych, przyczyniło się do polityki asymilacji kulturowej, która w przeszłości na różne sposoby wyrządziła krzywdę rdzennym mieszkańcom. Z tego powodu przyjąłem ostatnio w Watykanie kilka grup reprezentujących ludy tubylcze, którym wyraziłem ból i solidarność z powodu tego, czego doświadczyli. A teraz zamierzam odbyć pielgrzymkę pokutną, która, mam nadzieję z łaską Bożą, przyczyni się do drogi uzdrowienia i pojednania, która już została zainicjowana”.
Do czego odnosił się Franciszek? Do faktu prowadzonych przez kościół szkół rezydencjalnych, zainicjowanych i finansowanych przez rząd kanadyjski, ale prowadzonych także przez zgromadzenia katolickie. Celem tych szkół było przymusowa inkulturacja rdzennych mieszkańców do kanadyjskiego społeczeństwa poprzez usuwanie dzieci z ich rodzin i społeczności, uniemożliwianie kontaktu z rodziną, a niekiedy także przemoc. Rdzenni mieszkańcy określają to „ludobójstwem kulturowym”. I jak się zdaje papież się z taką oceną zgadza.
Papież Franciszek spotkał się już wcześniej – na wiosnę tego roku – z przedstawicielami ludów pierwotnych i skierował do nich słowa przeprosin. – Za godne ubolewania postępowanie tych członków Kościoła katolickiego proszę, Boże, o przebaczenie i chcę wam powiedzieć z całego serca, jak bardzo mi przykro. I przyłączam się do moich braci, biskupów kanadyjskich, prosząc o przebaczenie – mówił papież na wiosnę tego roku. Papież dodał, że czuje żal i wstyd z powodu nadużyć, jakich dopuściło się wielu katolików, szczególnie tych, którzy pełnili funkcje wychowawcze, i braku szacunku dla tożsamości, kultury i wartości duchowych rdzennych mieszkańców Kanady.
Obecna pielgrzymka będzie kolejny krokiem na drodze do pojednania i prośby o przebaczenie. Ważnym krokiem.