[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Czas na polski lobbing w USA
Próby negocjowania przez prezydenta Macrona ewentualnego pokoju Rosji z Ukrainą są wyśmiewane zarówno w Rosji, jak i innych krajach, które bacznie obserwują toczące się procesy wspierania Rosji przez elity niemiecko-francuskie. Zimnowojenne myślenie w stylu Kissingera lub Mearsheimera nie wytrzymuje krytyki w zestawieniu z dziczą i bestialstwem imperialnej armii rosyjskiej. Henry Kissinger na spotkaniu w Davos stwierdził, że: „Optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby granice wróciły do statusu quo ante”, czyli do stanu sprzed 24 lutego. Wydaje się jednak, że obecna administracja amerykańska nie zamierza dawać szerokiego marginesu imperialistycznej Rosji. Od 24 lutego, pierwszego dnia inwazji Rosji na Ukrainę, Amerykanie przeznaczyli na wojskową pomoc dla Ukrainy poważne sumy, a strumień pieniędzy po spotkaniu w bazie w Ramstein ciągle rośnie. Dotychczas Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie tysiące pocisków przeciwpancernych Javelin i pocisków przeciwlotniczych Stinger. Przekazano również ciężki sprzęt, m.in. haubice M777 kalibru 155mm wraz z 184 tys. sztuk amunicji. Wysłany został także sprzęt pomagający w rozpoznaniu – mobilne radary przeciwartyleryjskie MPQ-64 oraz amunicja krążąca, czyli drony-kamikaze Switchblade. Razem ze sprzętem wysłanym przez nowych członków NATO z Europy Środkowo-Wschodniej, armia ukraińska szkolona przez amerykańskich fachowców może uzyskać już wkrótce nową realną wartość. Na polu dyplomatycznym w naszej części świata kraje Europy Wschodniej wykonują ogromną pracę w celu podniesienia swoich zdolności obronnych. Razem z Finlandią i Szwecją byłby to obszar, który mógłby samodzielnie powstrzymywać marsz imperialnej Rosji. Wszystko najprawdopodobniej rozstrzygnie się na kolejnym szczycie NATO. Czas najwyższy przestać się bać moskiewskiego misia, tym bardziej że przy bliższym poznaniu okazuje się, że nasz misiu jest bezzębny i często potyka się o własne nogi. Tak więc strach przed Rosją, który był niezbędnym elementem polityki Rosji wpajanej przez dziesiątki lat elitom z zachodnich uniwersytetów, powoli przestaje działać. Aby zapewnić efektywny wpływ polityki Europy Wschodniej, w tym Polski, należy jak najszybciej podjąć działania, aby uaktywnić polską diasporę w Stanach Zjednoczonych. Szczegółowy pomysł na ten temat ukaże się w artykule w „Kuryerze Polskim” w Milwaukee po polsku i po angielsku. Trzeba zachęcić Polonię amerykańską do tego, aby zaangażowała się ona po raz kolejny w lobbing zapewniający bezpieczeństwo i suwerenność narodów Europy Środkowo-Wschodniej oraz miejsce dla amerykańskiej obecności w Europie. Niezbędne jest zorganizowanie nacisku na administrację w Waszyngtonie w celu zabezpieczenia dostaw sprzętu i szkolenia armii ukraińskiej oraz ekonomicznego wspierania Ukrainy. Działanie lobbingowe dla zapewnienia bezpieczeństwa Europy Wschodniej to jest zadanie dla Polonii amerykańskiej.