Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”: Powrót węgla
O szansach dla energetyki węglowej pisze Teresa Wójcik.
Rob West, ekspert z Thunder Said Energy (firma badawczo-doradcza w zakresie technologii energetycznych) zwrócił uwagę na konieczność powrotu węgla, przynajmniej w krótkiej, a nawet średniej perspektywie. Niedobory energii „będą mieć niszczący wpływ na gospodarkę w większości krajów świata w 2022 roku” – ocenia West. „Zaś do 2025 roku światowe niedobory energii wyniosą około 10 proc. I pytanie, jak długo to potrwa”.
W Polsce, posiadającej własne zasoby węgla, energetyka węglowa musi również być uznana za „pomost” do energetyki bezemisyjnej. Trzeba się liczyć z tym, że wcale nie na dwa-trzy lata, lecz na dłużej. Do tego dochodzi problem węgla. Czy się to nam i Brukseli podoba, czy nie, żeby korzystać z własnych zasobów, trzeba zainwestować w nowe ściany i w nowe złoża zarówno w Zagłębiu Lubelskim, jak i na Śląsku. Szczególnie w złoża bez metanu.
Z Piotrem Naimskim, pełnomocnikiem rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, rozmawiała Teresa Wójcik.
Według Programu Polskiej Energetyki Jądrowej przyjętego przez Radę Ministrów w październiku 2020 r. około 25–30 proc. energii elektrycznej w Polsce w połowie lat 40. ma pochodzić z elektrowni jądrowych. Polityka Energetyczna Polski (PEP2040) w perspektywie 20 lat zakłada budowę w Polsce 6 bloków jądrowych o łącznej mocy do 6–9 GW. Pierwszy reaktor ma zostać uruchomiony w 2033 r., a następnych pięć do połowy lat 40.
Myślę, że dziś nie trzeba wiele mówić tym, którzy zlekceważyli problem dywersyfikacji dostaw gazu, czy to do Polski, czy do Europy. Rzeczywistość potwierdziła zasadność strategii dywersyfikacji oraz celność oceny gazu rosyjskiego jako „nośnika zagrożenia”. Niestety do tej oceny nie udało nam się przekonać największych państw UE, Niemiec, Francji i Włoch, ale przecież także wielu państw naszego regionu. Nas perspektywa nagłego odcięcia od dostaw gazu z Rosji boli dużo mniej niż inne kraje europejskie. Polska jest stosunkowo dobrze przygotowana do obecnej sytuacji. Podjęliśmy i prowadzimy konkretne działania polegające na zróżnicowaniu źródeł dostaw gazu.
O wyzwaniach dla polskiej polityki w kwestii ukraińskiej pisze Jakub Pacan.
Polska klasa polityczna w obliczu wojny na Ukrainie zdała egzamin i nie zdała. Ten niezdany dotyczy przede wszystkim braku wyobraźni geopolitycznej i głębszego zainteresowania polityką zagraniczną wśród przedstawicieli wszystkich partii, które są w Sejmie. Podczas debat telewizyjnych zażenowanie wzbudzają zgrane tezy wypowiadane przez polityków zaczerpnięte z mediów. Tezy przejęte od publicystów nie są złe i też mogą wiele tłumaczyć, problem w tym, że poza tymi tezami od prawie dwóch miesięcy trwania wojny niewiele od naszych parlamentarzystów można się dowiedzieć. Oczywiście są wypowiedzi eksperckie tych, którzy polityką międzynarodową zajmują się od dawna, jednak nie widać zbyt wielkiego wysiłku w poznawaniu tej nowej rzeczywistości wojennej u posłów, którzy nie byli wcześniej miłośnikami dyplomacji czy historii stosunków międzynarodowych.
Polska od zakończenia II wojny światowej była jednym z najbardziej jednolitych państw pod względem narodowościowym i religijnym. Nie mamy doświadczenia radzenia sobie z polityką mniejszości narodowych, jak inne kraje. Tradycja jagiellońska to już daleka przeszłość. Rosjanie o tym wiedzą, ale na ile nasi politycy mają świadomość, że w tym obszarze będą generowane i wyolbrzymiane problemy? Przed polską klasą polityczną ważny test. Nie wystarczy wiedzieć, że sprawa relacji z Ukrainą staje się najważniejsza, trzeba się jeszcze jej nauczyć.
W numerze również m.in. :
- Agnieszka Żurek rozmawia z Robertem Pszczelem, ekspert Fundacji Pułaskiego, na temat Szwecji i Finlandii w NATO
- Karol Gac „Czarny sen Putina”
- Z posłem Januszem Kowalskim rozmawia Marcin Krzeszowiec
- Waldemar Biniecki „Opowiadajmy światu o Międzymorzu”
- O majorze Henryku Dobrzańskim – „Hubalu” pisze Tadeusz Płużański
- O wysyłaniu broni Ukrainie w kontekście etyki pisze Tomasz Terlikowski