[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Lenin i pogromszczycy

Taka sama dialektyka Lenina dotyczyła pogromszczyków. Jeśli pogromszczycy władzy sowieckiej nie zwalczali, jeśli byli z nią sprzymierzeni, a wręcz jeśli sami nią byli, Lenin i towarzysze nie egzekwowali dekretu ze zbytnią surowością. Tolerowali ich. 
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Praktyka bolszewicka dozwoliła na dalsze – choć bardziej zakamuflowane – praktykowanie przemocy antyżydowskiej. W rzeczywistości dekret ten miał na celu scentralizowanie władzy bolszewickiej, czyli dyktatury Lenina, szczególnie na ziemiach ukrainnych. Opierający się centralizacji pogromszczycy byli miażdrzeni. Podporządkowujący się centralizacji pogromszczycy byli głaskani, choćby Konarmia, co opisywał Izaak Babel. 


Naturalnie komuniści cyklicznie wydawali buńczuczne i groźne deklaracje przeciw antysemityzmowi, choć też nie za często. I właściwie wcale przeciw komunistycznemu antysemityzmowi, nawet na poziomie lokalnym. Niewiele z tych propagandowych gejzerów wychodziło, chyba że pogromy przybierały ostrze wybitnie antysowieckie. Wtedy Lenin i towarzysze czuli się zagrożeni i faktycznie reagowali twardo. 


Ale jeśli przemoc była wyrażana tylko w formie antyżydowskiej, Kreml nie uznawał, że obrona ludności żydowskiej była priorytetem. Tak było aż do zwycięstwa komunistów w wojnie domowej i konsolidacji władzy. „Dla przywództwa bolszewickiego jednak główną sprawą nie były losy Żydów Czernichowa, ale przeżycie sowieckiego państwa, co – jak wspomnieliśmy – nie było wcale pewne”.


Ponadto, jak podkreśla Brendan McGeever, gdy bolszewicy zdecydowali się zareagować, to chodziło im przede wszystkim nie o pogromy, a o ujarzmienie antysemityzmu w Armii Czerwonej, który był zagrożeniem dla dyscypliny wewnętrznej komunistycznych sił zbrojnych oraz stanowił egzystencjalne zagrożenie dla kontroli czerwonego wojska przez Kreml. Za udział w pogromach i inne czyny antysemickie rzeczywiście niekiedy karano, a nawet rozstrzeliwano, ale tylko i wyłącznie, gdy takie ekscesy zagrażały władzy sowieckiej. Dobro Żydów w tych kalkulacjach Lenina było zupełnie wtórne.


O prawdziwym podejściu Lenina do Żydów świadczą tajne instrukcje z jesieni 1919 r. W listopadzie 1919 r. bolszewicki dyktator nakazał wykluczyć Żydów z władz sowieckich na Ukrainie, aby zneutralizować gniew antysemitów i wzmocnić władzę komunistyczną. Obiecywał traktować Żydów (oraz chrześcijańskich mieszczan) „żelazną pałą”, albo – dosłownie – „wziąć ich w kolczaste rękawice”, czyli zmiażdrzyć. 


Dlaczego? Ponieważ – ze względu na rozkład sił – Lenin dialektycznie preferował antyżydowskich adwersarzy, rewolucjonistów miejscowych, którzy stanowili tam poważną siłę. Podczas gdy w latach 1917-1918 władza bolszewicka opierała się na miejskich Gwardiach Czerwonych składających się głównie z mniejszości rosyjskiej (oraz współpracujących niekiedy z nimi taktycznie oddziałów żydowskiej samoobrony), w latach 1919-1921 większość sił bolszewickich (mówi się nawet o 90 proc.) to grupy, bandy i oddziały powstańcze i partyzanckie rekrutujące się głównie z elementu miejscowego wiejskiego. 


Podsumowując: „antysemityzm miał swoje korzenie w głównie partyzanckim składzie Armii Czerwonej na Ukrainie: poglądy na świat bazy społecznej bolszewików stały w ostrym kontraście z poglądami partyjnego przywództwa”. A partyzanci wywodzili się z ludu, głównie z chłopstwa, bądź świeżej daty wiejskiego pochodzenia proletariatu. Szeregowi czerwoni byli w większości antyżydowscy. Wynikało to głównie z odwiecznych ludowych uprzedzeń. 


W trakcie rewolucji uprzedzenia te przyjęły marksistowską formę walki klas, taką unowocześnioną formę rabacji czerni. Jednym słowem w takiej antysemickiej formie praktykowali walkę klas – obok bezlitosnej praktyki tej samej marksistowskiej walki klas przeciw ziemianom, inteligencji i innym „burżujom”, którzy przecież Żydami nie byli, a których mordy bardzo trudno odgraniczyć od fali zabijania Żydów. 


Poza terenami Rosji centralnej, gdzie mniejszość żydowska była mała, leninowski slogan „grab nagrablionnoje” uderzył – poza ziemianami, inteligencją, urzędnikami i przedsiębiorcami – przede wszystkim w Żydów ukraińskich i białoruskich. Ta sama tłuszcza, która ku wielkiej radości bolszewików mordowała „białoruczkich”, gromiła też Żydów. Lenin popierał orgię anarchii. Nie miało znaczenia, że dotykała też Żydów. Nie zastopował mordów, przemocy i grabieży. Była mu na rękę aż do czasu, gdy trzeba było na gruzach budować władzę bolszewicką.  
Ponadto, jak wspomnieliśmy, część społeczności żydowskiej stanowiła też warstwę średnią, a więc znienawidzoną „burżuazję”. Dlaczego Lenin miał niby mieć litość właśnie dla żydowskiego „wroga klasowego”? Dlaczego bolszewicki wódz miałby popierać polityczne orientacje żydowskie, takie jak syjonizm czy konserwatyzm, które zaszczepiały masom żydowskim odrębne poczucie tożsamości narodowej i wzmacniały wiarę religijną, tym sposobem odwlekając ich wrzucenie do jednolitego sowieckiego kotła? Oprócz tego pamiętajmy, że zgodnie z zawijasami dialektyki Lenin potrafił prowadzić politykę, która dyktowała usuwanie komunistów żydowskich z urzędów sowieckich, aby uspokoić czerń i innych antysemitów. Bolszewicki wódz miał w tym wsparcie wielu towarzyszy na szczytach partyjnych. 


W tym kontekście jest jasne, że wódz komunistyczny był jednoznacznie wrogi narodowi żydowskiemu. W najlepszym wypadku traktował Żydów instrumentalnie, aby zbić propagandowy kapitał na Zachodzie jako rzekomy obrońca społeczności żydowskiej przed antysemitymem. W najgorszym wypadku cynicznie i dialektycznie dozwalał na ich mordy. Jednym słowem: do Żydów podchodził tak jak do innych ludzi – instrumentalnie, nienawistnie, klasowo.


Waszyngton, DC, 10 maja 2021 r.
Intel z DC


 

POLECANE
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu Wiadomości
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu

W Polsce ok. 40 proc. rodziców regularnie udostępnia publicznie zdjęcia dzieci, nie zdając sobie sprawy, że wizerunek może być kopiowany lub wykorzystany bez ich kontroli. Eksperci przestrzegają, że każde zdjęcie opublikowane w sieci zostawia trwały cyfrowy ślad na lata.

Nie żyje słynny szkocki piłkarz z ostatniej chwili
Nie żyje słynny szkocki piłkarz

W wieku 72 lat zmarł były szkocki piłkarz John Robertson. Największe sukcesy odniósł w barwach Nottingham Forest, z którym w 1979 i 1980 roku wygrywał Puchar Europy, poprzednika obecnej Ligi Mistrzów. W 1980 zdobył bramkę w finale z Hamburgerem SV, zakończonym wynikiem 1:0.

Bez spiny. Doda opublikowała nietypowe zdjęcie Wiadomości
"Bez spiny". Doda opublikowała nietypowe zdjęcie

Doda, postanowiła spędzić Boże Narodzenie w rodzinnych stronach. Piosenkarka wróciła do domu w Ciechanowie, gdzie świętuje w gronie najbliższych.

Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

Brytyjski monarcha Karol III w czwartkowym orędziu bożonarodzeniowym podkreślił potrzebę życzliwości, współczucia oraz nadziej w „czasach niepewności”. W wyemitowanym w czwartek w mediach przesłaniu stwierdził, że „historie o triumfie odwagi nad przeciwnościami” dają mu nadzieję.

Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro tylko u nas
Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro

Bułgaria od 1 stycznia 2026 roku wejdzie do strefy euro, mimo politycznego chaosu i sprzeciwu dużej części społeczeństwa. Decyzja forsowana przez obóz Bojko Borisowa pokazuje skuteczność wpływów Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej i rodzi pytania o suwerenność państw regionu oraz cenę, jaką płacą za integrację walutową.

Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty Wiadomości
Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty

Policjanci z Łodzi zakończyli wielomiesięczne działania dotyczące serii włamań, do których dochodziło na terenie dzielnicy Polesie. W efekcie zatrzymano 27-letniego mężczyznę, który - jak ustalili śledczy - miał uczynić z przestępstw stałe źródło dochodu.

Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State gorące
Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.

Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON Wiadomości
Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON

Wszystkie prowokacje nad Bałtykiem oraz przy granicy z Białorusią były pod pełną kontrolą Wojska Polskiego - poinformował w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz m.in. po tym, jak polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP.

Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala Wiadomości
Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala

Spokojny wigilijny wieczór w jednym z domów w Pruszkowie zakończył się dramatem. Podczas rodzinnej kolacji doszło do groźnego wypadku, w wyniku którego poparzone zostało małe dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północno-wschodnia Europa pozostanie pod wpływem niżu z ośrodkiem nad Morzem Barentsa. Również krańce południowo zachodnie kontynentu są pod wpływem niżu z ośrodkiem w rejonie Balearów. Dalsza część kontynentu pozostanie w obszarze oddziaływania rozległego wyżu z centrum w okolicach Szkocji. Polska jest pod wpływem tego wyżu, w mroźnym powietrzu arktycznym. Jednak po południu z północy zacznie napływać nieco cieplejsze powietrze polarne.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Lenin i pogromszczycy

Taka sama dialektyka Lenina dotyczyła pogromszczyków. Jeśli pogromszczycy władzy sowieckiej nie zwalczali, jeśli byli z nią sprzymierzeni, a wręcz jeśli sami nią byli, Lenin i towarzysze nie egzekwowali dekretu ze zbytnią surowością. Tolerowali ich. 
/ foto. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność

Praktyka bolszewicka dozwoliła na dalsze – choć bardziej zakamuflowane – praktykowanie przemocy antyżydowskiej. W rzeczywistości dekret ten miał na celu scentralizowanie władzy bolszewickiej, czyli dyktatury Lenina, szczególnie na ziemiach ukrainnych. Opierający się centralizacji pogromszczycy byli miażdrzeni. Podporządkowujący się centralizacji pogromszczycy byli głaskani, choćby Konarmia, co opisywał Izaak Babel. 


Naturalnie komuniści cyklicznie wydawali buńczuczne i groźne deklaracje przeciw antysemityzmowi, choć też nie za często. I właściwie wcale przeciw komunistycznemu antysemityzmowi, nawet na poziomie lokalnym. Niewiele z tych propagandowych gejzerów wychodziło, chyba że pogromy przybierały ostrze wybitnie antysowieckie. Wtedy Lenin i towarzysze czuli się zagrożeni i faktycznie reagowali twardo. 


Ale jeśli przemoc była wyrażana tylko w formie antyżydowskiej, Kreml nie uznawał, że obrona ludności żydowskiej była priorytetem. Tak było aż do zwycięstwa komunistów w wojnie domowej i konsolidacji władzy. „Dla przywództwa bolszewickiego jednak główną sprawą nie były losy Żydów Czernichowa, ale przeżycie sowieckiego państwa, co – jak wspomnieliśmy – nie było wcale pewne”.


Ponadto, jak podkreśla Brendan McGeever, gdy bolszewicy zdecydowali się zareagować, to chodziło im przede wszystkim nie o pogromy, a o ujarzmienie antysemityzmu w Armii Czerwonej, który był zagrożeniem dla dyscypliny wewnętrznej komunistycznych sił zbrojnych oraz stanowił egzystencjalne zagrożenie dla kontroli czerwonego wojska przez Kreml. Za udział w pogromach i inne czyny antysemickie rzeczywiście niekiedy karano, a nawet rozstrzeliwano, ale tylko i wyłącznie, gdy takie ekscesy zagrażały władzy sowieckiej. Dobro Żydów w tych kalkulacjach Lenina było zupełnie wtórne.


O prawdziwym podejściu Lenina do Żydów świadczą tajne instrukcje z jesieni 1919 r. W listopadzie 1919 r. bolszewicki dyktator nakazał wykluczyć Żydów z władz sowieckich na Ukrainie, aby zneutralizować gniew antysemitów i wzmocnić władzę komunistyczną. Obiecywał traktować Żydów (oraz chrześcijańskich mieszczan) „żelazną pałą”, albo – dosłownie – „wziąć ich w kolczaste rękawice”, czyli zmiażdrzyć. 


Dlaczego? Ponieważ – ze względu na rozkład sił – Lenin dialektycznie preferował antyżydowskich adwersarzy, rewolucjonistów miejscowych, którzy stanowili tam poważną siłę. Podczas gdy w latach 1917-1918 władza bolszewicka opierała się na miejskich Gwardiach Czerwonych składających się głównie z mniejszości rosyjskiej (oraz współpracujących niekiedy z nimi taktycznie oddziałów żydowskiej samoobrony), w latach 1919-1921 większość sił bolszewickich (mówi się nawet o 90 proc.) to grupy, bandy i oddziały powstańcze i partyzanckie rekrutujące się głównie z elementu miejscowego wiejskiego. 


Podsumowując: „antysemityzm miał swoje korzenie w głównie partyzanckim składzie Armii Czerwonej na Ukrainie: poglądy na świat bazy społecznej bolszewików stały w ostrym kontraście z poglądami partyjnego przywództwa”. A partyzanci wywodzili się z ludu, głównie z chłopstwa, bądź świeżej daty wiejskiego pochodzenia proletariatu. Szeregowi czerwoni byli w większości antyżydowscy. Wynikało to głównie z odwiecznych ludowych uprzedzeń. 


W trakcie rewolucji uprzedzenia te przyjęły marksistowską formę walki klas, taką unowocześnioną formę rabacji czerni. Jednym słowem w takiej antysemickiej formie praktykowali walkę klas – obok bezlitosnej praktyki tej samej marksistowskiej walki klas przeciw ziemianom, inteligencji i innym „burżujom”, którzy przecież Żydami nie byli, a których mordy bardzo trudno odgraniczyć od fali zabijania Żydów. 


Poza terenami Rosji centralnej, gdzie mniejszość żydowska była mała, leninowski slogan „grab nagrablionnoje” uderzył – poza ziemianami, inteligencją, urzędnikami i przedsiębiorcami – przede wszystkim w Żydów ukraińskich i białoruskich. Ta sama tłuszcza, która ku wielkiej radości bolszewików mordowała „białoruczkich”, gromiła też Żydów. Lenin popierał orgię anarchii. Nie miało znaczenia, że dotykała też Żydów. Nie zastopował mordów, przemocy i grabieży. Była mu na rękę aż do czasu, gdy trzeba było na gruzach budować władzę bolszewicką.  
Ponadto, jak wspomnieliśmy, część społeczności żydowskiej stanowiła też warstwę średnią, a więc znienawidzoną „burżuazję”. Dlaczego Lenin miał niby mieć litość właśnie dla żydowskiego „wroga klasowego”? Dlaczego bolszewicki wódz miałby popierać polityczne orientacje żydowskie, takie jak syjonizm czy konserwatyzm, które zaszczepiały masom żydowskim odrębne poczucie tożsamości narodowej i wzmacniały wiarę religijną, tym sposobem odwlekając ich wrzucenie do jednolitego sowieckiego kotła? Oprócz tego pamiętajmy, że zgodnie z zawijasami dialektyki Lenin potrafił prowadzić politykę, która dyktowała usuwanie komunistów żydowskich z urzędów sowieckich, aby uspokoić czerń i innych antysemitów. Bolszewicki wódz miał w tym wsparcie wielu towarzyszy na szczytach partyjnych. 


W tym kontekście jest jasne, że wódz komunistyczny był jednoznacznie wrogi narodowi żydowskiemu. W najlepszym wypadku traktował Żydów instrumentalnie, aby zbić propagandowy kapitał na Zachodzie jako rzekomy obrońca społeczności żydowskiej przed antysemitymem. W najgorszym wypadku cynicznie i dialektycznie dozwalał na ich mordy. Jednym słowem: do Żydów podchodził tak jak do innych ludzi – instrumentalnie, nienawistnie, klasowo.


Waszyngton, DC, 10 maja 2021 r.
Intel z DC



 

Polecane