[Felieton "TS"] Tadeusz Płużański: Po śmierci Cyrankiewicza
Według relacji dr. Rafała Brzeskiego, Pilecki po powrocie do kraju w 1945 r. zwierzył się działaczowi przedwojennej PPS Timofiejowi Jarudze, że w Auschwitz działał konfident o pseudonimie „Tor”. Do obozu trafił z Krakowa, przewieziony następnie do Mauthausen, po wojnie stanął na czele podporządkowanej komunistom Polskiej Partii Socjalistycznej. Inny więzień Auschwitz, PPS-owiec Stanisław Dubois opowiadał, że „Tor” był widziany podczas rozmowy z szefem Politische Abteilung – oddziału politycznego obozowego gestapo – Grabnerem, która odbyła się bez wiedzy dowództwa konspiracyjnej organizacji. W wyniku denuncjacji tylko w jednej egzekucji zginęło kilkudziesięciu więźniów, w tym członkowie kierownictwa ZOW, z wyjątkiem trzech osób, których „Tor” nie znał.
W opracowaniach o Związku Organizacji Wojskowej i w relacjach świadków nie pojawia się człowiek o takim pseudonimie. W kierownictwie ZOW była natomiast osoba, której charakterystyka odpowiada opisywanemu konfidentowi. Nosiła pseudonim „Rot”, a był to… Józef Cyrankiewicz.
Przed ucieczką z Auschwitz Pilecki miał spotkać się z „Torem” – „Rotem” i dać do zrozumienia, że został rozszyfrowany jako konfident. Po wojnie wysłał list do Cyrankiewicza, w którym zarzucił mu, że kłamliwie przedstawia swoje zasługi dla obozowej konspiracji.
Historyk prof. Józef Garliński, sam w czasie wojny więzień Auschwitz, napisał: „Temat ruchu oporu w Oświęcimiu został załgany do wszystkich możliwych granic i wykorzystano go do wsparcia kariery politycznej Józefa Cyrankiewicza. (...) Znajomość prawdy o Oświęcimiu Witold Pilecki przypłacił życiem”.
Śmierci Pileckiego z rąk komunistów starali się zapobiec byli więźniowie Auschwitz, pisząc petycje o łaskę do Cyrankiewicza, który komunistycznym premierem – na długie lata – został trzy miesiące przed aresztowaniem rotmistrza. Okazały się bezskuteczne…
Przez cały PRL obowiązywała wersja, że to właśnie Cyrankiewicz był organizatorem oporu więźniów w KL Auschwitz. Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku w obozowym muzeum widniało jego zdjęcie, a o Pileckim – prawdziwym twórcy konspiracji – nie było ani słowa. Jeszcze w styczniu 2005 r., podczas obchodów 60. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, prezydent Aleksander Kwaśniewski, mówiąc o więźniach-bohaterach, wymienił Cyrankiewicza, „zapominając” o rotmistrzu. Pilecki został oczyszczony z zarzutów, jakie postawili mu komunistyczni mordercy dopiero w 1990 r., rok po śmierci Cyrankiewicza.