[Felieton "TS"] Karol Gac: Buraczana Platforma
Portal tvp.info ujawnił niedawno, że administrator strony „Sok z Buraka” Mariusz Kozak-Zagozda prosił regularnie o wsparcie finansowe znanego mecenasa Romana Giertycha. Dowiedzieć się możemy jednak o wiele więcej. Część z tych rzeczy szokuje. Szybko znaleźli się jednak lewicowo-liberalni obrońcy, którzy próbowali całą sprawę rozwodnić i zdezawuować.
Okazuje się, że wbrew zapewnieniom, czołowi politycy PO byli w stałym kontakcie z administratorem hejterskiego profilu. To oni często wyznaczali kierunek, wskazywali, kogo promować albo kogo atakować. Sam Kozak-Zagozda za swoje poświęcenie był zresztą sowicie opłacany przez największą partię opozycyjną. Trudno się dziwić – sam przyznał, że dziennie pracował po kilkanaście godzin.
A „Sok z Buraka” to nie byle jaki profil. Śledzi go ponad milion użytkowników Facebooka, co czyni go jednym z najpopularniejszych. „Jesteśmy największą polską społecznością satyryczną o lekkim zabarwieniu politycznym” – piszą o sobie jego twórcy, co trudno odebrać inaczej niż nieśmieszny żart. „SzB” to nic innego jak fabryka hejtu, która sięga po kłamstwa, manipulacje, by żerować na najniższych instynktach i emocjach. Ot choćby wtedy, gdy wypuściła „memy” o rzekomej aborcji dokonanej przez Małgorzatę Wassermann i Małgorzatę Terlikowską. Prawda, że miła ta satyra o „lekkim zabarwieniu politycznym”?
Tajemnicą poliszynela jest, że politycy chętnie sięgają po internetowy „doping”: płatne wsparcie, większe zasięgi, pozytywne komentarze. Internet ma rzecz jasna również swoją ciemną stronę – trolle, dezinformację, fake newsy. I to też jest wykorzystywane w kampaniach. Przypomnieć wystarczy Inowrocław. Wydaje się jednak, że „SzB” to jednak zupełnie inny poziom hejtu.
Polaryzacja pogłębia się z każdym rokiem, a wzajemna walka konsekwentnie rozrasta się na kolejne obszary. Szum jest już tak duży, że coraz trudniej wyłowić sensowne informacje, nie wspominając o merytorycznej dyskusji. Mimo wszystko czym innym jest organizacja takiej fabryki nienawiści.
Za kilka dni minie 11 lat od katastrofy smoleńskiej. Zapewne doskonale pamiętają Państwo ówczesny przemysł pogardy w wykonaniu polityków PO i salonu III RP. Niekończąca się pogarda, rechot i konsekwentna dehumanizacja przeciwników politycznych. Cóż, „Sok z Buraka” to jego kontynuacja w świecie cyfrowym. Pytanie, czy robi to jeszcze jakiekolwiek wrażenie?
Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.