Poncyljusz: Jestem konserwatystą, moje serce krwawi. Kosiński: Jak PO z honorami chowała Jaruzelskiego to serce też krwawiło?

- Wiemy, że są środowiska wewnątrz Platformy Obywatelskiej, które nie wyobrażają sobie innego wariantu niż wariant niemiecki, czyli [aborcja – przyp red]do 12 tygodnia po poczęciu. To jest pewien problem, bo na to się część konserwatystów nie zgadza. Nie uważam, żeby referendum było wykluczające, któryś z tych wariantów, czyli wariant kompromisu z 1997 r. bądź 12 tydzień. Uważam, że te referendum powinno się odbyć. Obawiam się niestety, że zwolennicy liberalizowania prawa aborcyjnego nie są zbyt chętni na referendum bo jednak polskie społeczeństwo jest dość konserwatywne i mogłoby się okazać, że przy okazji referendum wyszłoby to co zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Tego się boi i skrajnie prawa strona i skrajnie lewa. Ja jestem konserwatystą i moje serce krwawi, gdy słyszę o 12 tygodniu, ale z drugiej strony uważam, że trzeba to oddać do decydowania Polakom
- powiedział na antenie Polskiego Radio 24 Paweł Poncyljusz, wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PO. Słowa te ocenił publicysta "Tygodnika Solidarność".
- Konserwatystom z PO krwawiło serce, ale byli w PO, gdy partia ta z honorami chowała generała Jaruzelskiego. Krwawiło im serce, ale byli w partii, gdy PO wpuściła jako "obrońców demokracji" na swoje listy twardych postkomunistów, którzy wprowadzali stan wojenny, a teraz mieli odgrywać w Brukseli rolę demokratów. Teraz im krwawi serce jak partia zmienia oblicze ideowe, ale w partii wciąż są... Tak samo im będzie krwawiło serce jak założą im różowe koszulki i wyślą na paradę równości z tęczowymi flagami w rękach. Też będzie krwawić serce, ale partii nie opuszczą. Okazuje się, że Jan Filip Libicki był chyba jedynym konserwatystą w PO, który miał jakikolwiek kręgosłup moralny
- słowa te na antenie Polskiego Radio 24 skomentował Mateusz Kosiński, publicysta „Tygodnika Solidarność” i Tysol.pl
Cała debata do poszłuchania tutaj.