"Niemcy są technofobiczne". Rozmowa z niemieckim dziennikarzem ekonomicznym Wolfgangiem Münchau

"Niemcy są liberalni obyczajowo i konserwatywni gospodarczo. Nasz przemysł wciąż jest w stanie wytwarzać poważne produkty. Ale to nie ustawia nas już w pierwszym rzędzie najbardziej innowacyjnych gospodarek" – mówi Wolfgang Münchau, autor książki „Kaput. Koniec niemieckiego cudu gospodarczego”, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Niemiecki dziennikarz ekonomiczny Wolfgang Münchau
Niemiecki dziennikarz ekonomiczny Wolfgang Münchau / fot. M. Żegliński

– Czy Niemcy są niewolnikami swojej dawnej potęgi gospodarczej?

– Niezupełnie, nasza gospodarka przez dekady dobrze się rozwijała, Niemcy byli zadowoleni i nie przewidzieli, że może się to skończyć. Ten kraj odniósł sukces, a ludzie sukcesu często popełniają błędy i myślą, że wszystko, co robią, jest dobre, ale to nieprawda. Niemcy odnieśli sukces z kilku bardzo konkretnych powodów, byliśmy liderami w inżynierii, produkcji, przemyśle motoryzacyjnym. Ale zmieniła się gospodarka, technologia stała się bardziej cyfrowa. Niemcy w to nie inwestowali, są uwięzieni we własnym świecie. Dodatkowo tak ustawili gospodarkę, że mają nadwyżki w porównaniu z resztą świata.

Byliśmy tak skoncentrowani na eksporcie, że w końcu jedynym sposobem na zarabianie pieniędzy było posiadanie nadwyżek. Eksport przewyższał import. Państwo miało dużo oszczędności krajowych, ale nie inwestowało wystarczająco, więc gospodarka odniosła sukces, ale był to raczej chory sukces, który stawał się coraz trudniejszy do utrzymania, ponieważ gospodarka stawała się coraz bardziej niezrównoważona i teraz jesteśmy w sytuacji stagnacji. Mamy strukturalny spadek od dłuższego czasu

 

 

Lęk przed nowymi technologiami

– Pisze Pan, że państwo oferowało ogromne wsparcie dla przemysłu, ale nie dla start-upów. Jaki jest powód lęku przed nowymi technologiami?

Tak, przeważa u nas stare myślenie na temat polityki przemysłowej. Nasze elity polityczno-biznesowe nie myślą o AI, o technologiach cyfrowych

Przecież samochód elektryczny nie jest tym samym samochodem, co samochód spalinowy. To po prostu inny produkt. Samochód elektryczny jest jak urządzenie cyfrowe. To w swojej istocie urządzenie cyfrowe z kółkami. Nazywam go iPadem z kółkami. Produkcja samochodów elektrycznych to cały cyfrowy łańcuch dostaw. Sukces leży w oprogramowaniu, nie w firmach inżynieryjnych. Niemcy tego nie dostrzegli. Produkcja oparta na nowych cyfrowych technologiach bardzo różni się od firm opartych na tradycyjnym przemyśle. Oznacza to, że musisz zmienić produkt, naturę, łańcuch dostaw produktu i firmę. Mówimy o przemyśle samochodowym, ale są jeszcze inne branże, które mają podobne problemy. Piszę o tym od dłuższego czasu. Kiedy Niemcy zajmowali się inżynierią, Amerykanie zaczynali od Google’a i Amazona.

– Czy kultura organizacyjna Niemiec nie przypomina trochę kultury Arabii Saudyjskiej, z tą różnicą, że tam wszystko oparte jest na ropie, a w Niemczech na przestarzałym przemyśle?

– W Arabii Saudyjskiej mają bardzo konserwatywne społeczeństwo, ale są otwarci na nowe technologie. Rządzący w Arabii Saudyjskiej mówią, że ropa w pewnym momencie się skończy i stawiają na nowoczesne technologie i przyszłościowe gałęzie gospodarki. Niemcy są liberalni obyczajowo i konserwatywni gospodarczo. Mają umiejętności, które są nadal ważne. Nasz przemysł wciąż jest w stanie wytwarzać poważne produkty. Ale to nie ustawia nas w pierwszym rzędzie najbardziej innowacyjnych gospodarek. Chiny też mają takie umiejętności, z tym że ich skala jest o wiele większa. Ponadto Chiny są lepiej przygotowane, by przenieść przemysł na wyższy poziom, dysponują sztuczną inteligencją. Niemcy, jeżeli chcą kontynuować strategię skoncentrowaną na przemyśle, muszą ją radykalnie przemodelować. Nasz przemysł potrzebuje AI, nowej polityki energetycznej, centrów danych, infrastruktury cyfrowej, infrastruktury mobilnej, ale także światłowodów. Do tego potrzebna jest reforma systemu finansowego. 

– Niemiecki rynek finansowy jest niekonkurencyjny i skostniały.

– To duży problem. Wszystkie nowoczesne inwestycje w Ameryce nie zostały zrealizowane przez banki, ale przez rynki akcji, rynki kapitałowe. Niemcy nie mają rynków kapitałowych, a wielkie inwestycje w nowoczesne centra danych nie mogą być realizowane przez banki. Google, Amazon to produkty rynku finansowego, a nie banków. Amerykańskie banki zajmują się kredytami hipotecznymi, pożyczkami dla małych firm, ale nie finansują ryzykownych inwestycji w nową generację AI. 

 

Niemcy są cyfrowo zacofane?

– Twierdzi Pan, że Niemcy to kraj technofobii i cyfrowego zacofania.

Cóż, tak niestety jest. Niemcy mojej młodości były w pewnym sensie nowoczesne. Nie cyfrowe, ale nowoczesne. Niemcy w dzisiejszych czasach mają telefony komórkowe, oglądają filmy na TikToku, ale kraj jako całość nie jest w awangardzie rewolucji IT. AI nie jest niemiecką specjalnością. Co więcej, widzę wiele kulturowego sprzeciwu wobec nowych technologii

Każdy kraj ma swoich konserwatystów. Polska jest krajem konserwatywnym, ale konserwatyści w Polsce są otwarci na technologie.

Niemieccy konserwatyści gospodarczy nie lubią nowych technologii, choć wiedzą, że muszą to zmienić. Dlatego zajmie to trochę czasu. My nadal nie zdigitalizowaliśmy sektora publicznego, nasza administracja publiczna nie jest w pełni cyfrowa. Dużo narzekamy na nowy merkantylizm, który dominuje w gospodarce. 

– Wyjaśnijmy to, w książce to ważny temat.

– Nowoczesny merkantylizm, neomerkantylizm, polega na przewadze eksportu nad importem, dążeniu do tego, by twoje firmy stały się silne na rynkach globalnych. I to nie rząd generuje zyski, ale firmy. Firmy te są jednocześnie zmuszone do zawierania umów z rządem, aby zapewnić miejsca pracy i utrzymanie produkcji w Niemczech. Zasadniczo jest to więc kolejna forma zarządzanego odgórnie handlu. Eksportujemy więcej niż importujemy, ale to staje się coraz trudniejsze do utrzymania. Poza tym nie uważam, aby było to moralne, ponieważ jeśli masz nadwyżkę, ktoś musi mieć deficyt. Moja nadwyżka handlowa to twój deficyt handlowy. Zatem moje argumenty są takie, że to nie jest moralne i nie może być utrzymane. Trump podnosi cła, kursy walutowe rosną. Teraz Chiny grają w tę samą grę co my. Oni też są merkantylistami, również eksportują więcej, niż importują – ale cały świat nie może działać w ten sposób, nie wszyscy mogą żyć na nadwyżkach eksportowych. My jesteśmy słabszą stroną w tym układzie.

Potrzebny jest bardziej zrównoważony model, który opiera się na większej konsumpcji i inwestycjach krajowych. Nie mówię, że Niemcy powinny przestać eksportować – ale powinny dywersyfikować swoją gospodarkę. Zamiast podwajać wysiłki w tym, co już robiły, powinny zainwestować w AI, rozwijać nowoczesny rynek finansowy. On jest kluczowy. Gdybym miał wskazać jedną rzecz, powiedziałbym: skupcie się na finansach. Banki nie dostarczają innowacyjnego finansowania

– Jaki jest największy problem niemieckiego modelu gospodarczego? 

– Jest zbyt sztywny, zbyt konserwatywny i oparty na konsensusie. Konsensus oznacza, że wszyscy zgadzają się na jeden model, zamiast rywalizować i wprowadzać innowacje. Właśnie dlatego niemiecki przemysł samochodowy źle ocenił przyszłość samochodów elektrycznych.

[Wolfgang Münchau jest niemieckim dziennikarzem ekonomicznym. Pracował jako korespondent biznesowy w „Financial Times”, był współzałożycielem „Financial Times Deutschland”. Autor wielu publikacji ekonomicznych]


 

POLECANE
Bezradna antytrumpowska histeria. A jaki pomysł ma Europa? tylko u nas
Bezradna antytrumpowska histeria. A jaki pomysł ma Europa?

Histeria antytrumpowska wylała się już z piątku na sobotę. Media i politycy rozpoczęli krytykowanie Trumpa za spotkanie z Putinem. Europa daje w ten sposób kolejny dowód swojej naiwności i bezradności.

Rosja sprzeciwiła się wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę z ostatniej chwili
Rosja sprzeciwiła się wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę

Rosja sprzeciwia się rozmieszczeniu wojsk NATO na Ukrainie – podało w poniedziałek rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, cytowane przez agencję Reutera.

Donald Trump ośmieszył europejskich liderów gorące
Donald Trump ośmieszył "europejskich liderów"

Zakończyła się rozmowa Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. Na swoją kolej czekali "europejscy liderzy", którzy przylecieli z Zełenskim.

Europejscy liderzy spotkali się z Donaldem Trumpem z ostatniej chwili
Europejscy liderzy spotkali się z Donaldem Trumpem

Władimir Putin zgodził się na gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy – poinformował prezydent USA Donald Trump na początku spotkania z europejskimi przywódcami i prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Trump zapowiedział również dyskusję o wymianie terytoriów.

Paweł Jabłoński: Część niemieckich polityków i przemysłowców ucieszyłaby się ze wznowienia relacji z Rosją tylko u nas
Paweł Jabłoński: Część niemieckich polityków i przemysłowców ucieszyłaby się ze wznowienia relacji z Rosją

- Część niemieckich polityków ucieszyłaby się ze wznowienia relacji z Rosją – mówi w rozmowie z Mateuszem Kosińskim Paweł Jabłoński, poseł PiS.

Zełenski wyciągnął list. To nie dla Ciebie z ostatniej chwili
Zełenski wyciągnął list. "To nie dla Ciebie"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wręczył w poniedziałek prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi list od swojej żony, Ołeny Zełenskiej. Poprosił amerykańskiego przywódcę o przekazanie go swojej małżonce, Melanii.

Niemieckie media: Kto przeprosi Ruchniewicza i Niemców? gorące
Niemieckie media: "Kto przeprosi Ruchniewicza i Niemców?"

''Kto przeprosi Ruchniewicza i Niemców za cios w niemiecko-polską przyjaźń?'' – pyta specjalizująca się w sprawach polsko-niemieckich niemiecka publicystka Gabriele Lesser na łamach ''Die Tageszeitung''. Pytanie odnosi się oczywiście do szeregu skandali, które wywołał nowy szef Instytutu Pileckiego Krzysztof Ruchniewicz, i ich konsekwencji.

Trump: Będziemy omawiać z Zełenskim ochronę podobną do artykułu 5 z ostatniej chwili
Trump: Będziemy omawiać z Zełenskim ochronę podobną do artykułu 5

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył do Białego Domu na spotkanie z przywódcą USA Donaldem Trumpem. – Będziemy omawiać ochronę podobną do artykułu 5, damy Ukrainie dobrą ochronę – przekazał Donald Trump.

PKO BP wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKO BP wydał pilny komunikat

Oszuści wysyłają fałszywe e-maile ze złośliwym oprogramowaniem. Nie klikaj w linki ani załączniki – ostrzega PKO Bank Polski.

Zełenski przybył do Białego Domu. Wyjaśniło się, czy założył garnitur z ostatniej chwili
Zełenski przybył do Białego Domu. Wyjaśniło się, czy założył garnitur

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył do Białego Domu w czarnej marynarce bez krawata. Przywitał go prezydent USA Donald Trump. Wcześniej media zastanawiały się, czy ukraiński polityk będzie miał na sobie oficjalny strój.

REKLAMA

"Niemcy są technofobiczne". Rozmowa z niemieckim dziennikarzem ekonomicznym Wolfgangiem Münchau

"Niemcy są liberalni obyczajowo i konserwatywni gospodarczo. Nasz przemysł wciąż jest w stanie wytwarzać poważne produkty. Ale to nie ustawia nas już w pierwszym rzędzie najbardziej innowacyjnych gospodarek" – mówi Wolfgang Münchau, autor książki „Kaput. Koniec niemieckiego cudu gospodarczego”, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Niemiecki dziennikarz ekonomiczny Wolfgang Münchau
Niemiecki dziennikarz ekonomiczny Wolfgang Münchau / fot. M. Żegliński

– Czy Niemcy są niewolnikami swojej dawnej potęgi gospodarczej?

– Niezupełnie, nasza gospodarka przez dekady dobrze się rozwijała, Niemcy byli zadowoleni i nie przewidzieli, że może się to skończyć. Ten kraj odniósł sukces, a ludzie sukcesu często popełniają błędy i myślą, że wszystko, co robią, jest dobre, ale to nieprawda. Niemcy odnieśli sukces z kilku bardzo konkretnych powodów, byliśmy liderami w inżynierii, produkcji, przemyśle motoryzacyjnym. Ale zmieniła się gospodarka, technologia stała się bardziej cyfrowa. Niemcy w to nie inwestowali, są uwięzieni we własnym świecie. Dodatkowo tak ustawili gospodarkę, że mają nadwyżki w porównaniu z resztą świata.

Byliśmy tak skoncentrowani na eksporcie, że w końcu jedynym sposobem na zarabianie pieniędzy było posiadanie nadwyżek. Eksport przewyższał import. Państwo miało dużo oszczędności krajowych, ale nie inwestowało wystarczająco, więc gospodarka odniosła sukces, ale był to raczej chory sukces, który stawał się coraz trudniejszy do utrzymania, ponieważ gospodarka stawała się coraz bardziej niezrównoważona i teraz jesteśmy w sytuacji stagnacji. Mamy strukturalny spadek od dłuższego czasu

 

 

Lęk przed nowymi technologiami

– Pisze Pan, że państwo oferowało ogromne wsparcie dla przemysłu, ale nie dla start-upów. Jaki jest powód lęku przed nowymi technologiami?

Tak, przeważa u nas stare myślenie na temat polityki przemysłowej. Nasze elity polityczno-biznesowe nie myślą o AI, o technologiach cyfrowych

Przecież samochód elektryczny nie jest tym samym samochodem, co samochód spalinowy. To po prostu inny produkt. Samochód elektryczny jest jak urządzenie cyfrowe. To w swojej istocie urządzenie cyfrowe z kółkami. Nazywam go iPadem z kółkami. Produkcja samochodów elektrycznych to cały cyfrowy łańcuch dostaw. Sukces leży w oprogramowaniu, nie w firmach inżynieryjnych. Niemcy tego nie dostrzegli. Produkcja oparta na nowych cyfrowych technologiach bardzo różni się od firm opartych na tradycyjnym przemyśle. Oznacza to, że musisz zmienić produkt, naturę, łańcuch dostaw produktu i firmę. Mówimy o przemyśle samochodowym, ale są jeszcze inne branże, które mają podobne problemy. Piszę o tym od dłuższego czasu. Kiedy Niemcy zajmowali się inżynierią, Amerykanie zaczynali od Google’a i Amazona.

– Czy kultura organizacyjna Niemiec nie przypomina trochę kultury Arabii Saudyjskiej, z tą różnicą, że tam wszystko oparte jest na ropie, a w Niemczech na przestarzałym przemyśle?

– W Arabii Saudyjskiej mają bardzo konserwatywne społeczeństwo, ale są otwarci na nowe technologie. Rządzący w Arabii Saudyjskiej mówią, że ropa w pewnym momencie się skończy i stawiają na nowoczesne technologie i przyszłościowe gałęzie gospodarki. Niemcy są liberalni obyczajowo i konserwatywni gospodarczo. Mają umiejętności, które są nadal ważne. Nasz przemysł wciąż jest w stanie wytwarzać poważne produkty. Ale to nie ustawia nas w pierwszym rzędzie najbardziej innowacyjnych gospodarek. Chiny też mają takie umiejętności, z tym że ich skala jest o wiele większa. Ponadto Chiny są lepiej przygotowane, by przenieść przemysł na wyższy poziom, dysponują sztuczną inteligencją. Niemcy, jeżeli chcą kontynuować strategię skoncentrowaną na przemyśle, muszą ją radykalnie przemodelować. Nasz przemysł potrzebuje AI, nowej polityki energetycznej, centrów danych, infrastruktury cyfrowej, infrastruktury mobilnej, ale także światłowodów. Do tego potrzebna jest reforma systemu finansowego. 

– Niemiecki rynek finansowy jest niekonkurencyjny i skostniały.

– To duży problem. Wszystkie nowoczesne inwestycje w Ameryce nie zostały zrealizowane przez banki, ale przez rynki akcji, rynki kapitałowe. Niemcy nie mają rynków kapitałowych, a wielkie inwestycje w nowoczesne centra danych nie mogą być realizowane przez banki. Google, Amazon to produkty rynku finansowego, a nie banków. Amerykańskie banki zajmują się kredytami hipotecznymi, pożyczkami dla małych firm, ale nie finansują ryzykownych inwestycji w nową generację AI. 

 

Niemcy są cyfrowo zacofane?

– Twierdzi Pan, że Niemcy to kraj technofobii i cyfrowego zacofania.

Cóż, tak niestety jest. Niemcy mojej młodości były w pewnym sensie nowoczesne. Nie cyfrowe, ale nowoczesne. Niemcy w dzisiejszych czasach mają telefony komórkowe, oglądają filmy na TikToku, ale kraj jako całość nie jest w awangardzie rewolucji IT. AI nie jest niemiecką specjalnością. Co więcej, widzę wiele kulturowego sprzeciwu wobec nowych technologii

Każdy kraj ma swoich konserwatystów. Polska jest krajem konserwatywnym, ale konserwatyści w Polsce są otwarci na technologie.

Niemieccy konserwatyści gospodarczy nie lubią nowych technologii, choć wiedzą, że muszą to zmienić. Dlatego zajmie to trochę czasu. My nadal nie zdigitalizowaliśmy sektora publicznego, nasza administracja publiczna nie jest w pełni cyfrowa. Dużo narzekamy na nowy merkantylizm, który dominuje w gospodarce. 

– Wyjaśnijmy to, w książce to ważny temat.

– Nowoczesny merkantylizm, neomerkantylizm, polega na przewadze eksportu nad importem, dążeniu do tego, by twoje firmy stały się silne na rynkach globalnych. I to nie rząd generuje zyski, ale firmy. Firmy te są jednocześnie zmuszone do zawierania umów z rządem, aby zapewnić miejsca pracy i utrzymanie produkcji w Niemczech. Zasadniczo jest to więc kolejna forma zarządzanego odgórnie handlu. Eksportujemy więcej niż importujemy, ale to staje się coraz trudniejsze do utrzymania. Poza tym nie uważam, aby było to moralne, ponieważ jeśli masz nadwyżkę, ktoś musi mieć deficyt. Moja nadwyżka handlowa to twój deficyt handlowy. Zatem moje argumenty są takie, że to nie jest moralne i nie może być utrzymane. Trump podnosi cła, kursy walutowe rosną. Teraz Chiny grają w tę samą grę co my. Oni też są merkantylistami, również eksportują więcej, niż importują – ale cały świat nie może działać w ten sposób, nie wszyscy mogą żyć na nadwyżkach eksportowych. My jesteśmy słabszą stroną w tym układzie.

Potrzebny jest bardziej zrównoważony model, który opiera się na większej konsumpcji i inwestycjach krajowych. Nie mówię, że Niemcy powinny przestać eksportować – ale powinny dywersyfikować swoją gospodarkę. Zamiast podwajać wysiłki w tym, co już robiły, powinny zainwestować w AI, rozwijać nowoczesny rynek finansowy. On jest kluczowy. Gdybym miał wskazać jedną rzecz, powiedziałbym: skupcie się na finansach. Banki nie dostarczają innowacyjnego finansowania

– Jaki jest największy problem niemieckiego modelu gospodarczego? 

– Jest zbyt sztywny, zbyt konserwatywny i oparty na konsensusie. Konsensus oznacza, że wszyscy zgadzają się na jeden model, zamiast rywalizować i wprowadzać innowacje. Właśnie dlatego niemiecki przemysł samochodowy źle ocenił przyszłość samochodów elektrycznych.

[Wolfgang Münchau jest niemieckim dziennikarzem ekonomicznym. Pracował jako korespondent biznesowy w „Financial Times”, był współzałożycielem „Financial Times Deutschland”. Autor wielu publikacji ekonomicznych]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe