[Felieton "TS"] Waldemar Biniecki: Jak przekonać administrację Bidena do Trójmorza?
Z niedowierzaniem przyjmuję opinie poważnych polityków atakujących już na starcie, bez zarysowania wektorów amerykańskiej polityki zagranicznej administracji Joe Bidena. Chcę przypomnieć wszystkim, że w polityce nie liczy się moralność, liczą się tylko interesy danego państwa. My, Polacy, powinniśmy w tym momencie przypomnieć sobie Jałtę i sposób, w jaki mocarstwa zadecydowały o losie narodów Europy Wschodniej, skazując nas na niewolę pod bagnetami Sowietów. To prawda, że prezydent Trump zrobił dużo dla Polski, ale nie robił tego powodowany miłością do Polski, tylko wynikało to z asertywnej, a nawet często agresywnej polityki, którą prowadził Trump wobec krajów wschodniej flanki NATO. Nie możemy zachowywać się jak panna na wydaniu, która właśnie straciła adoratora i nie wie, co z nią teraz będzie. Stare francuskie przysłowie mówi: „Umarł król, niech żyje król”. Przestańmy więc lamentować po stracie Trumpa i prowadźmy aktywną politykę budowania suwerennego państwa, które posiada wspaniały potencjał i możliwości, aby móc razem, jako Polacy, wybić się na prawdziwą suwerenność. Tak jak kiedyś premier Ignacy Jan Paderewski odbudowywał polskie elity, sprowadzając z zagranicy polskich naukowców i biznesmenów, musimy odbudowywać polskie elity do pracy w polskiej dyplomacji i państwowości. Do prowadzenia efektywnej polityki zagranicznej potrzebujemy także profesjonalnych narzędzi. Jak przekonać Bidena do idei Trójmorza? Potrzebna jest aktywna polityka zagraniczna i organizowanie przez polskie placówki dyplomatyczne aktywnej promocji polskiej racji stanu. Może w tym pomóc prof. Marek Jan Chodakiewicz, dr Jacek Bartosiak i wielu innych. Koncerty chopinowskie nie zmienią wizerunku Polski. Może je zmienić tylko angielskojęzyczna debata specjalistów, którzy liczą się na Zachodzie i mówią dobrze po angielsku. Można ją organizować w oparciu o amerykańskie uniwersytety, waszyngtońskie think tanki i transmitować w internecie poprzez network mediów polonijnych. Elity amerykańskie muszą zacząć dyskutować o tym, że Polska i kraje Trójmorza mogą stać się ważnym miejscem dla amerykańskiego gazu, broni, technologii i innych produktów. Mogą stać się również ważnym miejscem dla Pax Americana przy stałej tendencji wypychania USA z Europy Zachodniej. Te wszystkie komentarze w Polsce, że Ameryka stała się państwem komunistycznym, wyrządzają tylko wielką szkodę relacjom polsko-amerykańskim. W Ameryce mamy do czynienia z wychyleniem się wahadła wyborczego na lewo i nie oznacza to, że za cztery lata przy wzroście podatków i wzroście przestępczości amerykańskie wahadło nie wychyli się w prawo. Przestańmy więc zajmować się tym np., który poseł przeszedł do innej opcji. Zajmijmy się tym, co jest dla wszystkich Polaków najważniejsze. W tej chwili prowadzenie racjonalnej i aktywnej polityki zagranicznej, uruchomienie polskich anglojęzycznych mediów i inwestycje w media polonijne oraz praca ze swoją diasporą, w tym budowanie propolskiego lobbingu, to są wyzwania w trosce o rozwój i suwerenność Rzeczpospolitej.