[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Twarożek

Rany, jak ja nie cierpiałem twarogu. To znaczy jako dziecko, w ponurych i biednych latach osiemdziesiątych, kiedy to Mama i Tata, no głównie Mama, szukali jakichś sposobów dostarczenia dzieciom białka w czasach, w których mięso było od święta. Mleko doskonale się nadawało do tego, żeby dać dzieciom te składniki odżywcze, których brakowało im z powodu braków na sklepowych półkach. A że braliśmy mleko od znajomego rolnika, to tym bardziej. 
 [Felieton
/ Pixabay License

Dlatego ćwiczyliśmy codziennie zupy mleczne. Z makaronem, z ryżem, z kaszą jęczmienną, kaszą perłową, pęczakiem, kluski lane i moje ukochane zacierki. Tylko takie zacierki, żeby szczęki bolały przy żuciu, inne się nie liczyły. Generalnie, może prócz zacierek, mieliśmy tych zup mlecznych codziennie i codziennie serdecznie dosyć.

No i nie tylko zup mlecznych. Zsiadłe mleko na obiad również nie było wyjątkiem. Oczywiście był to czas, kiedy mleko potrafiło się porządnie zsiąść, nie to co teraz, kiedy mleko jest jakąś dziwaczną miksturą, która prędzej wstanie i odleci na rodzinną planetę, niż się jak odpowiedzialne mleko zsiądzie.

No a skoro dało się zrobić z mleka mleko zsiadłe, można było ze zsiadłego zrobić twaróg. I wszyscy na potęgę te twarogi robili. Wiadro na serwatkę, pielucha, dwie deski, kamień i trochę cierpliwości. Ot i cała maszyneria. No i tego twarogu sporo było. Mama wciskała go nam z cukrem i z jajkiem. No niby z żółtkiem, ale zawsze jakiś białkowy glut się trafił. I nie mogłem na to patrzeć.

Czasem, na przykład u rodziny na wsi, kwestia twarogów była bardziej rozbudowana, ponieważ dodawano do nich np. kminku albo suszono na nasłonecznionej ścianie chaty – robiły się wtedy żółte. Nie był to chyba żółty ser sensu stricto, ale w czasach, kiedy i żółty ser przychodził głównie w darach z Zachodu, można sobie było powyobrażać, że był. A jak jeszcze taki ser spleśniał, to był ser pleśniowy. O i takie wynalazki wtedy mi jak najbardziej smakowały. Na deseczkę, kozikiem, ze swojskim chlebem, na pewno zdrowsze od dzisiejszych czipsów.


No, ale wracając do białego twarogu. Nie lubiłem go ze względu na jego nadmiar, ze względu na potencjalne gluty z białka i zapewne dlatego, że Mama mnie do jedzenia twarogu zmuszała. A dlaczego Wam o tym piszę?


Ano dlatego, że właśnie sobie zrobiłem twarożek. Bo teraz oddałbym wszystkie kiełbasy świata za tamten maminy, którego smaku szukam. Oczywiście jest to zupełnie inny twaróg, tym razem ze sklepu. Czas jakiś zeszło mi, zanim przekonałem Żonę, żeby pozwoliła mi kupować „tłusty”, bo przecież „tłusty” to „zły”. Lepszy suchy i wiórowaty. Cukrem nie słodzę, muszę ograniczać, a z jajkiem nadal nie mogę się przemóc.


Ale próbuję, choć zapewne brakuje mi w tym wszystkim zasadniczego składnika, maminej, chcącej krnąbrnemu dziecku dać coś, czego potrzebuje, miłości.

/k


 

POLECANE
Jest skarga PiS na decyzję PKW pilne
Jest skarga PiS na decyzję PKW

Prawo i Sprawiedliwość zaskarżyło do Sądu Najwyższego uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego za 2023 rok.

Ewakuacja GPW w Warszawie z ostatniej chwili
Ewakuacja GPW w Warszawie

We wtorek po południu budynek Giełdy Papierów Wartościowych został ewakuowany. Rzecznik GPW przekazał, że proces trwał godzinę i nie wpłynęła na operacje giełdowe, które odbywały się w tym czasie bez zakłóceń. 

Uchwała rządu Tuska przeciwko umowie UE - Mercosur. Anna Bryłka: Nic z tego nie wynika tylko u nas
Uchwała rządu Tuska przeciwko umowie UE - Mercosur. Anna Bryłka: Nic z tego nie wynika

- Uchwała przyjęta przez rząd nie ma żadnego znaczenia. Liczy się tylko i wyłącznie deklaracja do tego, że się rząd będzie głosował przeciw. A z tej wypowiedzi premiera nie wynika, że będzie głosował przeciw na Radzie Unii Europejskiej - komentuje dzisiejsze wystąpienie Donalda Tuska europoseł Anna Bryłka.

Ogólnopolski konkurs plastyczny i filmowy: Prowadź nas Święty Janie Pawle II Wiadomości
Ogólnopolski konkurs plastyczny i filmowy: "Prowadź nas Święty Janie Pawle II"

Ogólnopolski konkurs plastyczny i filmowy "Prowadź Nas Święty Janie Pawle II" ma na celu upamiętnienie przypadającej w przyszłym roku 105. rocznicy urodzin i 20. rocznicy śmierci św. Jana Pawła II.

Trwa naprawa kabla na dnie Bałtyku. Podejrzane działania chińskiego statku z ostatniej chwili
Trwa naprawa kabla na dnie Bałtyku. Podejrzane działania chińskiego statku

Fińska spółka Cinia, która zarządza kablem C-Lion1 poinformowała, że od poniedziałku ruszyły prace naprawcze. Prowadzone są one na głębokości około 50 metrów na obszarze wód terytorialnych Szwecji. 

Tusk pochwalił się wydatkiem na CPK. Tymczasem jest to kwota... 3 razy za mała z ostatniej chwili
Tusk pochwalił się wydatkiem na CPK. Tymczasem jest to kwota... 3 razy za mała

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek o przekazaniu w tym roku 3,5 mld zł w formie papierów skarbowych na budowę CPK. Jednakże uchwała rady ministrów z października 2023 r. mówi o kilkukrotnie wyższej kwocie.

Krzysztof Skiba uderza w Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Krzysztof Skiba uderza w Karola Nawrockiego

Lider zespołu Big Cyc Krzysztof Skiba dał się w ostatnich latach poznać nie tylko jako artysta i osobowość telewizyjna, ale także jako komentator spraw społecznych czy politycznych. Skiba w komentarzach, niejednokrotnie przekraczających granicę dobrego smaku, nie ukrywa swojej wielkiej niechęci do PiS; tym razem zaatakował kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego.

Nie żyje legendarny polski piłkarz Jan Furtok z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny polski piłkarz Jan Furtok

Informację o śmierci Jana Furtoka, legendarnego polskiego piłkarza i trenera, przekazał GKS Katowice.

Nowa Sucha: Ciężarówka wjechała pod pociąg Intercity z ostatniej chwili
Nowa Sucha: Ciężarówka wjechała pod pociąg Intercity

Ciężarówka wjechała pod pociąg IC w miejscowości Nowa Sucha (pow. sochaczewski). Lekko rannych zostało 3 pasażerów. Ruch kolejowy na trasie Warszawa – Łowicz został wstrzymany w obu kierunkach.

IMGW wydał ostrzeżenie. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał ostrzeżenie. Oto co nas czeka

Jak wynika z komunikatu IMGW, dzisiejsza pogoda nie sprzyja dobremu samopoczuciu, a wieczorem dodatkowo czekają nas oblodzenia.

REKLAMA

[Felieton "TS"] Cezary Krysztopa: Twarożek

Rany, jak ja nie cierpiałem twarogu. To znaczy jako dziecko, w ponurych i biednych latach osiemdziesiątych, kiedy to Mama i Tata, no głównie Mama, szukali jakichś sposobów dostarczenia dzieciom białka w czasach, w których mięso było od święta. Mleko doskonale się nadawało do tego, żeby dać dzieciom te składniki odżywcze, których brakowało im z powodu braków na sklepowych półkach. A że braliśmy mleko od znajomego rolnika, to tym bardziej. 
 [Felieton
/ Pixabay License

Dlatego ćwiczyliśmy codziennie zupy mleczne. Z makaronem, z ryżem, z kaszą jęczmienną, kaszą perłową, pęczakiem, kluski lane i moje ukochane zacierki. Tylko takie zacierki, żeby szczęki bolały przy żuciu, inne się nie liczyły. Generalnie, może prócz zacierek, mieliśmy tych zup mlecznych codziennie i codziennie serdecznie dosyć.

No i nie tylko zup mlecznych. Zsiadłe mleko na obiad również nie było wyjątkiem. Oczywiście był to czas, kiedy mleko potrafiło się porządnie zsiąść, nie to co teraz, kiedy mleko jest jakąś dziwaczną miksturą, która prędzej wstanie i odleci na rodzinną planetę, niż się jak odpowiedzialne mleko zsiądzie.

No a skoro dało się zrobić z mleka mleko zsiadłe, można było ze zsiadłego zrobić twaróg. I wszyscy na potęgę te twarogi robili. Wiadro na serwatkę, pielucha, dwie deski, kamień i trochę cierpliwości. Ot i cała maszyneria. No i tego twarogu sporo było. Mama wciskała go nam z cukrem i z jajkiem. No niby z żółtkiem, ale zawsze jakiś białkowy glut się trafił. I nie mogłem na to patrzeć.

Czasem, na przykład u rodziny na wsi, kwestia twarogów była bardziej rozbudowana, ponieważ dodawano do nich np. kminku albo suszono na nasłonecznionej ścianie chaty – robiły się wtedy żółte. Nie był to chyba żółty ser sensu stricto, ale w czasach, kiedy i żółty ser przychodził głównie w darach z Zachodu, można sobie było powyobrażać, że był. A jak jeszcze taki ser spleśniał, to był ser pleśniowy. O i takie wynalazki wtedy mi jak najbardziej smakowały. Na deseczkę, kozikiem, ze swojskim chlebem, na pewno zdrowsze od dzisiejszych czipsów.


No, ale wracając do białego twarogu. Nie lubiłem go ze względu na jego nadmiar, ze względu na potencjalne gluty z białka i zapewne dlatego, że Mama mnie do jedzenia twarogu zmuszała. A dlaczego Wam o tym piszę?


Ano dlatego, że właśnie sobie zrobiłem twarożek. Bo teraz oddałbym wszystkie kiełbasy świata za tamten maminy, którego smaku szukam. Oczywiście jest to zupełnie inny twaróg, tym razem ze sklepu. Czas jakiś zeszło mi, zanim przekonałem Żonę, żeby pozwoliła mi kupować „tłusty”, bo przecież „tłusty” to „zły”. Lepszy suchy i wiórowaty. Cukrem nie słodzę, muszę ograniczać, a z jajkiem nadal nie mogę się przemóc.


Ale próbuję, choć zapewne brakuje mi w tym wszystkim zasadniczego składnika, maminej, chcącej krnąbrnemu dziecku dać coś, czego potrzebuje, miłości.

/k



 

Polecane
Emerytury
Stażowe