[Felieton "TS"] Waldemar Biniecki: W poszukiwaniu narracji dla administracji Joe Bidena
Przypomnijmy, że Harry Truman wprowadził do amerykańskiej polityki nową doktrynę, której celem było wyprowadzenie Stanów Zjednoczonych z izolacjonizmu i wprowadzenie USA na długie lata w rolę supermocarstwa i światowego lidera. Pozostawiając ludność Europy Wschodniej za żelazną kurtyną, Truman przy podzielonym kongresie zjednał sobie amerykańskich polityków z obu partii, rozpoczynając politykę przeciwstawiania się sowieckiej Rosji. Pierwszym sukcesem tej polityki było wyrwanie Grecji z objęć komunizmu. Przypomnijmy, że Joe Scarborough jest byłym politykiem Partii Republikańskiej z Florydy, a Mika Brzezińska jest córką prof. Zbigniewa Brzezińskiego, jednego z twórców polityki demokratycznego prezydenta Jimmiego Cartera. Oboje są gwiazdami programu „Morning Joe”, którego średnia oglądalność to 1,5 miliona widzów. Przypomnijmy także, że efektami doktryny Trumana były takie wielkie projekty jak plan Marshalla, ekonomiczna odbudowa Europy Zachodniej, NATO i dekret 9981 znoszący segregację rasową w armii USA, urzędach i agencjach federalnych. Harry Truman nie posiadał formalnego wykształcenia, jednak całe życie otaczał się ludźmi wykształconymi z różnych opcji politycznych. Warto wymienić chociaż dwóch: szefa amerykańskiej dyplomacji Deana Achesona i George’a F. Kennana, czołowego amerykańskiego dyplomatę z Milwaukee. Wielu członków amerykańskiej administracji Trumana to byli politycy z najwyższych półek, związani z najlepszymi uniwersytetami w Ameryce. Dzisiejsza administracja Joe Bidena to przede wszystkim ludzie z byłej administracji prezydenta Obamy. Nawet kandydat na szefa resortu obrony nie jest żadnym jastrzębiem Pentagonu. Większość z kandydatów Joe Bidena to przedstawiciele firm lobbystycznych zaciekle atakowanych nie tylko przez republikanów, ale także progresywistów z Partii Demokratycznej. Czy Antony Blinken, Ron Klain bądź Steve Ricchetti będą w stanie zmierzyć się z amerykańską wielkością planu Marshalla czy stworzeniem paktu NATO? Czy narracja Joe Scarborough, widzącego w Joe Bidenie echo Harry’ego Trumana, nie jest intelektualną pułapką? Przykład zarządzania dużymi miastami przez amerykański establishment demokratyczny wyraźnie pokazuje, że sama przynależność partyjna już nie wystarcza, ostatnie statystyki amerykańskich dużych miast biją na alarm. W zastraszającym tempie wzrasta przestępczość. Ilość zabójstw, rozbojów w stosunku do ubiegłego roku wzrosła od 40 do 80 procent. Czy Joe Biden znajdzie receptę na zaciekłe ataki ze skrajnie lewicowej części demokratów, jak i samych republikanów? Czy uda się mu zastąpić „trumpizm” „zielonym dealem”? Czy wobec wystąpień republikańskich przedstawicieli wywiadu, mówiących o tym, że to Chiny, a nie Rosja są głównym zagrożeniem dla USA, Joe Biden zmieni zdanie na ten temat? W cieniu kończącej się kampanii wyborczej, przy wygasającej gwieździe Trumpa, media głównego nurtu pomagają wznieść się nowej gwieździe, lecz czy wystarczy jej energii, żeby zaświecić?