[ Felieton "TS"] Jakub Zgierski („Młot na marksizm”): Nowa (Stara) Lewica
Strajk Kobiet – zdecydowanie październik zapamiętamy właśnie za sprawą tego hasła. Chociaż listopad przyniósł już ochłodzenie nastrojów społecznych, a ogólne poparcie dla radykalnych haseł aktywistek spadło, to trudno zaprzeczyć, że środowiska lewicowe zdołały trochę namieszać. Co ciekawe, hasła feministyczne przeplatały się z agendą LGBT, nagonką na Kościół i ogólnie pojętą nienawiścią do tradycyjnej kultury. W skrócie, pełen repertuar lewicowych postulatów ideologicznych.
W latach 60. XX wieku, a więc dobre kilkadziesiąt lat temu, przez Europę i Stany Zjednoczone przeszła rewolucja, którą kojarzymy z 1968 rokiem – zajściami w Berlinie czy w Paryżu. Wtedy też do głosu doszła tzw. Nowa Lewica, która jako formacja nie jest szerzej znana opinii publicznej. Warto nadrobić te straty i krótko wyjaśnić, z kim mieliśmy i w sumie nadal mamy do czynienia. Rewolucja bowiem nie została zakończona – trwa permanentnie.
Najpierw jednak ciekawa informacja warta odnotowania. W lutym 2020 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej zarejestrował sądownie nazwę „Nowa Lewica”, przygotowując się do politycznego mariażu z innymi lewicowymi ugrupowaniami, a zwłaszcza Wiosną Roberta Biedronia. Zapewne była to próba odcięcia się, przynajmniej wizerunkowego, od spuścizny PRL-u i łatki postkomuny. Ale czy „Nowa Lewica” jest neutralna w swoim wydźwięku? Wręcz przeciwnie.
Jak już wspomniałem, to właśnie Nowa Lewica wiodła prym w czasie rewolty studenckiej lat 60. Aby odpowiedzieć na pytanie, czym była, najlepiej sięgnąć do źródeł. Ciekawego spojrzenia dostarcza Herbert Marcuse, jeden z głównych ideologów szkoły frankfurckiej (neomarksizm). W eseju „Porażka Nowej Lewicy?” napisał wprost, że na Nową Lewicę składają się „ugrupowania polityczne, które sytuują się na lewo od tradycyjnych partii komunistycznych”. W skrócie lewicowe odchylenie względem Kominternu.
Ujawnienie zbrodni stalinowskich oraz dławienie tendencji niepodległościowych w bloku wschodnim spowodowało na przełomie lat 50. i 60. wiele sprzecznych reakcji. Socjaldemokratyczna Partia Niemiec wykreśliła ze swojego programu marksizm, natomiast młodzi komuniści ulegli radykalizacji, uznając stalinizm za przejaw „czerwonego faszyzmu”. Zwrócili się wtedy w stronę rewolucji Mao Zedonga, Che Guevary czy północnowietnamskiego Hồ Chí Minha. To właśnie była Nowa Lewica.
Jeżeli zamiarem polskiej lewicy było odwołanie się do tego dziedzictwa, to gratuluję. Przynajmniej są szczerzy i pokazują, że burdy, które organizują, nie są kwestią przypadku, a rezultatem zachowania przez nich ciągłości ideologicznej.