Barbara Gąsienica-Giewont dla "TS": Inspiracją do zagrania Emilii Wojtyły było samo życie

– Zaskakiwać może połączenie historycznej fabuły z najnowocześniejszymi technologiami świetlnymi i multimedialnymi – mówi o musicalu „Karol” aktorka Barbara Gąsienica-Giewont, odtwórczyni roli Emilii Wojtyły, w rozmowie z Izabelą Kozłowską.
 Barbara Gąsienica-Giewont dla "TS": Inspiracją do zagrania Emilii Wojtyły było samo życie
/ arch. aktorki
– W musicalu „Karol” gra Pani rolę matki Jana Pawła II – Emilii Wojtyły. Dlaczego zdecydowała się Pani na taką rolę?
– Do wzięcia udziału w samym „Karolu” zachęciła mnie skala tego przedsięwzięcia oraz okazja do poznania i wystąpienia na jednej scenie z gwiazdami polskiej piosenki. Sama rola przekonała mnie z jednej strony partią wokalną, ponieważ mam do wykonania wymagające i piękne utwory, a z drugiej – tym, że wcielam się w postać kobiety starszej ode mnie, umierającej matki, do czego potrzeba ogromnej wyobraźni.

– O ile o św. Janie Pawle II wiemy wiele, mieliśmy okazję żyć razem z nim, tak o Emilii Wojtyle wiemy mało. Skąd czerpała Pani inspirację do stworzenia tej roli?
– Inspiracją jest tu samo życie. Nie próbowałam odegrać Emilii Wojtyły, bo o niej faktycznie wiemy niewiele, starałam się odnaleźć w sobie schorowaną matkę, kochającą bezgranicznie swoje dziecko i dbającą o nie. Kierowałam się bardziej charakterologią aniżeli konkretną biografią.

– Jak się do niej Pani przygotowywała?
– Miałam na przygotowanie tej roli bardzo mało czasu, więc bez wcześniejszych przemyśleń weszłam w postać i budowałam ją na próbach, czerpiąc z energii kolegów – mojego scenicznego męża, w tej roli Mateusz Deskiewicz, który zresztą bardzo mi pomagał i podpowiadał, oraz małego Karola – Artura Rudzika.

– Do premiery musicalu „Karol” pozostało zaledwie kilka dni. Praca wkroczyła już na najwyższe obroty?
– Praca toczyła się na najwyższych obrotach od samego początku. Z uwagi na to, że w spektaklu bierze udział wielu aktorów z teatrów w całej Polsce, organizacja prób nie należała do najłatwiejszych. To nie była praca w jednym ciągu, co zmuszało nas do ogromnej mobilizacji i skupienia. Teraz łączymy wszystkie sceny w całość, sprawdzamy funkcjonalność kostiumów, tworzona jest reżyseria świateł, dźwięku, obsługa techniczna uczy się szybko zmieniać scenografię między scenami – wielka maszyna zaczyna działać płynnie.

– W musicalu wystąpi plejada gwiazd. Zobaczymy m.in. Edytę Geppert, Annę Wyszkoni, a także Piotra i Wojciecha Cugowskich oraz w roli św. Jana Pawła II Jacka Kawalca. Jak układała się współpraca?
– Jacek Kawalec jest wspaniałym aktorem, kompanem na scenie i świetnym kolegą poza nią. Od pierwszej próby wszyscy byliśmy poruszeni tym, jak głęboko wniknął w postać Ojca Świętego, imitując jego ruchy, mimikę, intonację. Z pozostałymi gwiazdami spektaklu nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać – ich rola ogranicza się do występów wokalnych, dlatego spotkamy się z nimi niedługo przed premierą, aby połączyć nasze sceny aktorsko-wokalne z ich solowymi.

– Jak wyglądają przygotowania, praca nad musicalem?
– W teatrze zaczynamy zwykle od rozczytania materiałów muzycznych i czytanych prób aktorskich. Kiedy postawimy szkielet spektaklu z ogólnie zarysowanych scen, zaczynamy wypełniać je kolejnymi warstwami aktorskimi, wokalnymi czy tanecznymi. W międzyczasie powstaje wizja scenografii, kostiumów i świateł. W tym przypadku praca była utrudniona, mimo to udało nam się osiągnąć cel, czego zasługą jest zgrana ekipa zdolnych, przesympatycznych ludzi o wielkiej pasji – są to m.in. Agnieszka Kaczorowska, Wojciech Daniel, Maciej Pawlak – i niesamowicie utalentowanych tancerzy – m.in. Agnieszka Woźniak, Natalia Soboń, Mateusz Miela, Mateusz Muniak.

– „Karol” to pierwszy w Polsce musical o św. Janie Pawle II, co może zaskoczyć widzów...
– Zaskakiwać może połączenie historycznej fabuły z najnowocześniejszymi technologiami świetlnymi i multimedialnymi. Niespodzianką może też być wykorzystanie powszechnie znanych polskich piosenek w nietypowych momentach spektaklu. O jakich utworach mówię, przekonają się Państwo, przychodząc na spektakl.


Barbara Gąsienica-Giewont: wokalistka, aktorka teatralna i musicalowa, absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie na Wydziale Wokalno-Aktorskim. Jest laureatką m.in. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Artystycznej w Rybniku i Międzynarodowego Festiwalu Edith Piaf (nagroda Grand Prix). Zagrała m.in. w operze „Jaś i Małgosia” (E. Humperdincka), brała udział w przedsięwzięciu „Freddie Mercury rock-operowo”.


Izabela Kozłowska

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (08/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj
 

 

POLECANE
Rutte: Chiny mogą zmusić Rosję do ataku na NATO z ostatniej chwili
Rutte: Chiny mogą zmusić Rosję do ataku na NATO

Gdyby Chiny wystąpiły przeciw Tajwanowi, to jest bardzo prawdopodobne, że zmuszą Rosję, by zaatakowała NATO — stwierdził we wtorek sekretarz generalny Sojuszu Mark Rutte. Według niego strategia ta miałaby odciągnąć uwagę NATO od Indo-Pacyfiku.

Donald Trump: Rosyjska gospodarka wkrótce się zapadnie z ostatniej chwili
Donald Trump: Rosyjska gospodarka wkrótce się zapadnie

Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że nie wie, dlaczego Władimir Putin kontynuuje wojnę przeciwko Ukrainie. Ocenił, że rosyjska gospodarka się wkrótce zapadnie. Potwierdził też, że będzie rozmawiał z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim o sprzedaży rakiet Tomahawk.

Jak Trump ograł Putina na Bliskim Wschodzie tylko u nas
Jak Trump ograł Putina na Bliskim Wschodzie

Bliski Wschód zmienia się na oczach świata. Po miesiącach wojny Izraela z Hamasem to nie Rosja, lecz Stany Zjednoczone – pod przywództwem Donalda Trumpa – stały się architektem pokoju. Dla Putina to największa geopolityczna porażka od lat.

Awaria sieci komórkowej w Małopolsce. Służby szukają przyczyn z ostatniej chwili
Awaria sieci komórkowej w Małopolsce. Służby szukają przyczyn

We wtorek w gminach Szczawnica i Krościenko nad Dunajcem (powiat nowotarski, Małopolska) doszło do poważnej awarii sieci komórkowej. Mieszkańcy i turyści mają trudności z wykonywaniem połączeń. Numer alarmowy 112 działa bez zakłóceń.

Wizz Air wydał komunikat dla podróżnych z Poznania z ostatniej chwili
Wizz Air wydał komunikat dla podróżnych z Poznania

W 2026 roku z Portu Lotniczego Poznań-Ławica będzie można polecieć do dwóch nowych europejskich miast. Linia Wizz Air uruchomi loty do Podgoricy w Czarnogórze oraz do Bazylei na pograniczu Szwajcarii, Francji i Niemiec. Nowe kierunki to kolejny krok w rozwoju siatki połączeń z Poznania.

Jest nowy sondaż partyjny. Spodoba się Grzegorzowi Braunowi z ostatniej chwili
Jest nowy sondaż partyjny. Spodoba się Grzegorzowi Braunowi

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, partia Donalda Tuska mogłaby jednak stracić władzę, bo jej dwaj koalicjanci - Polska 2050 i PSL - znaleźliby się pod progiem wyborczym - wynika z sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski. Stałoby się tak mimo nieznacznego prowadzenia Koalicji Obywatelskiej w sondażu. Większość miałaby za to koalicja PiS i Konfederacji. 

Porozumienie w Strefie Gazy pod znakiem zapytania. Przejście graniczne zamknięte z ostatniej chwili
Porozumienie w Strefie Gazy pod znakiem zapytania. Przejście graniczne zamknięte

Hamas w poniedziałek miał przekazać Izraelowi zwłoki 28 zabitych zakładników, ale wydał tylko cztery ciała. Z powodu niedotrzymania terminu Izrael nie otworzy, jak wcześniej planowano, przejścia granicznego w Rafah i ograniczy pomoc humanitarną – przekazał portal Times of Israel.

Nominat Bodnara zmasakrował w SN zarzut o niezdolności do orzekania sędziów powołanych po 2017 r. tylko u nas
Nominat Bodnara zmasakrował w SN zarzut o niezdolności do orzekania sędziów powołanych po 2017 r.

Mec. Bartosz Lewandowski przypomniał mało znane i niewygodne postanowienie Sądu Najwyższego. Zgodnie z nim – jak pisze prawnik – „zasiadanie w składzie sądu przez sędziego powołanego po 2017 r. absolutnie nie oznacza, że istnieje podstawa do uchylenia wyroku i stwierdzenia istnienia bezwzględnej przyczyny odwoławczej”. To wyjątkowo niewygodne postanowienie dla obecnej władzy, zwłaszcza że wydane w składzie z sędzią, który zawdzięcza awans b. ministrowi sprawiedliwości Adamowi Bodnarowi.

Kancelaria Prezydenta ujawnia budżet na 2026 rok. Mniej niż Kancelaria Premiera z ostatniej chwili
Kancelaria Prezydenta ujawnia budżet na 2026 rok. "Mniej niż Kancelaria Premiera"

Kancelaria Prezydenta RP opublikowała szczegóły planowanego budżetu na 2026 rok. Choć wydatki wzrosną o blisko 9 proc., administracja Karola Nawrockiego wciąż dysponować będzie mniejszymi środkami niż Kancelaria Premiera czy parlament. Kancelaria Prezydenta podkreśla: "Większe koszty to efekt inwestycji, remontów i intensywnej aktywności międzynarodowej".

Komunikat IMGW. Pogoda na Wszystkich Świętych zaskoczy Wiadomości
Komunikat IMGW. Pogoda na Wszystkich Świętych zaskoczy

Zimny wiatr, przelotne deszcze i możliwe przymrozki - aura 1 listopada może dać się we znaki wielu odwiedzającym cmentarze.

REKLAMA

Barbara Gąsienica-Giewont dla "TS": Inspiracją do zagrania Emilii Wojtyły było samo życie

– Zaskakiwać może połączenie historycznej fabuły z najnowocześniejszymi technologiami świetlnymi i multimedialnymi – mówi o musicalu „Karol” aktorka Barbara Gąsienica-Giewont, odtwórczyni roli Emilii Wojtyły, w rozmowie z Izabelą Kozłowską.
 Barbara Gąsienica-Giewont dla "TS": Inspiracją do zagrania Emilii Wojtyły było samo życie
/ arch. aktorki
– W musicalu „Karol” gra Pani rolę matki Jana Pawła II – Emilii Wojtyły. Dlaczego zdecydowała się Pani na taką rolę?
– Do wzięcia udziału w samym „Karolu” zachęciła mnie skala tego przedsięwzięcia oraz okazja do poznania i wystąpienia na jednej scenie z gwiazdami polskiej piosenki. Sama rola przekonała mnie z jednej strony partią wokalną, ponieważ mam do wykonania wymagające i piękne utwory, a z drugiej – tym, że wcielam się w postać kobiety starszej ode mnie, umierającej matki, do czego potrzeba ogromnej wyobraźni.

– O ile o św. Janie Pawle II wiemy wiele, mieliśmy okazję żyć razem z nim, tak o Emilii Wojtyle wiemy mało. Skąd czerpała Pani inspirację do stworzenia tej roli?
– Inspiracją jest tu samo życie. Nie próbowałam odegrać Emilii Wojtyły, bo o niej faktycznie wiemy niewiele, starałam się odnaleźć w sobie schorowaną matkę, kochającą bezgranicznie swoje dziecko i dbającą o nie. Kierowałam się bardziej charakterologią aniżeli konkretną biografią.

– Jak się do niej Pani przygotowywała?
– Miałam na przygotowanie tej roli bardzo mało czasu, więc bez wcześniejszych przemyśleń weszłam w postać i budowałam ją na próbach, czerpiąc z energii kolegów – mojego scenicznego męża, w tej roli Mateusz Deskiewicz, który zresztą bardzo mi pomagał i podpowiadał, oraz małego Karola – Artura Rudzika.

– Do premiery musicalu „Karol” pozostało zaledwie kilka dni. Praca wkroczyła już na najwyższe obroty?
– Praca toczyła się na najwyższych obrotach od samego początku. Z uwagi na to, że w spektaklu bierze udział wielu aktorów z teatrów w całej Polsce, organizacja prób nie należała do najłatwiejszych. To nie była praca w jednym ciągu, co zmuszało nas do ogromnej mobilizacji i skupienia. Teraz łączymy wszystkie sceny w całość, sprawdzamy funkcjonalność kostiumów, tworzona jest reżyseria świateł, dźwięku, obsługa techniczna uczy się szybko zmieniać scenografię między scenami – wielka maszyna zaczyna działać płynnie.

– W musicalu wystąpi plejada gwiazd. Zobaczymy m.in. Edytę Geppert, Annę Wyszkoni, a także Piotra i Wojciecha Cugowskich oraz w roli św. Jana Pawła II Jacka Kawalca. Jak układała się współpraca?
– Jacek Kawalec jest wspaniałym aktorem, kompanem na scenie i świetnym kolegą poza nią. Od pierwszej próby wszyscy byliśmy poruszeni tym, jak głęboko wniknął w postać Ojca Świętego, imitując jego ruchy, mimikę, intonację. Z pozostałymi gwiazdami spektaklu nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać – ich rola ogranicza się do występów wokalnych, dlatego spotkamy się z nimi niedługo przed premierą, aby połączyć nasze sceny aktorsko-wokalne z ich solowymi.

– Jak wyglądają przygotowania, praca nad musicalem?
– W teatrze zaczynamy zwykle od rozczytania materiałów muzycznych i czytanych prób aktorskich. Kiedy postawimy szkielet spektaklu z ogólnie zarysowanych scen, zaczynamy wypełniać je kolejnymi warstwami aktorskimi, wokalnymi czy tanecznymi. W międzyczasie powstaje wizja scenografii, kostiumów i świateł. W tym przypadku praca była utrudniona, mimo to udało nam się osiągnąć cel, czego zasługą jest zgrana ekipa zdolnych, przesympatycznych ludzi o wielkiej pasji – są to m.in. Agnieszka Kaczorowska, Wojciech Daniel, Maciej Pawlak – i niesamowicie utalentowanych tancerzy – m.in. Agnieszka Woźniak, Natalia Soboń, Mateusz Miela, Mateusz Muniak.

– „Karol” to pierwszy w Polsce musical o św. Janie Pawle II, co może zaskoczyć widzów...
– Zaskakiwać może połączenie historycznej fabuły z najnowocześniejszymi technologiami świetlnymi i multimedialnymi. Niespodzianką może też być wykorzystanie powszechnie znanych polskich piosenek w nietypowych momentach spektaklu. O jakich utworach mówię, przekonają się Państwo, przychodząc na spektakl.


Barbara Gąsienica-Giewont: wokalistka, aktorka teatralna i musicalowa, absolwentka Akademii Muzycznej w Krakowie na Wydziale Wokalno-Aktorskim. Jest laureatką m.in. Studenckiego Festiwalu Piosenki w Krakowie, Ogólnopolskiego Festiwalu Piosenki Artystycznej w Rybniku i Międzynarodowego Festiwalu Edith Piaf (nagroda Grand Prix). Zagrała m.in. w operze „Jaś i Małgosia” (E. Humperdincka), brała udział w przedsięwzięciu „Freddie Mercury rock-operowo”.


Izabela Kozłowska

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (08/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe