Nowy numer "Tygodnika Solidarność": Tomasz zwolniony z IKE-i - Trzeba powiedzieć STOP

– Ja po prostu, jako katolik, uważam, że trzeba szanować innych ludzi i odnosić się do nich z tolerancją. To jest przykazanie miłości Boga i bliźniego. Prosta sprawa. Przez te trzy lata pracy nie miałem żadnych scysji, wiedziałem, że kilku moich współpracowników jest homoseksualistami, o innych nie wiedziałem. Nie jestem osobą konfliktową, na pewno są różne charaktery, na co poprzedni nasz kierownik zwracał uwagę, że to, co dla jednych jest żartem, dla innych będzie już raniące. Z drugiej strony nie można też nakładać na siebie jakiejś całkowitej autocenzury – mówi w rozmowie z Cezarym Krysztopą zwolniony z IKEI pan Tomasz. To właśnie problemowi propagandzie LGBT w dużych korporacjach poświęcony jest nowy numer „Tygodnika Solidarność”. 
 Nowy numer "Tygodnika Solidarność": Tomasz zwolniony z IKE-i - Trzeba powiedzieć STOP
/ TS Cezary Krysztopa

Jak odbierają to inni pracownicy?

Generalnie wolą o tym nie mówić, albo mówią gdzieś szeptem, w jakichś prywatnych rozmowach. Kiedy miałem tego dosyć i zgłosiłem kierowniczce, że chcę iść na urlop na żądanie, zaczepił mnie kolega, pytając: „Przecież miałeś pracować, dlaczego idziesz do domu?” i ja odpowiedziałem, że nie będę brał udziału w tych rzeczach, które się dzieją. Uspokajał mnie z dziwnym wyrazem twarzy:  „Cicho, cicho…”. Niby wszystko jest pięknie, wszystkich szanujemy i tolerujemy, ale ludzie się gdzieś tam boją, ludzie czują podskórnie, jakie jest nastawienie firmy. 

Zresztą pamiętam, że parę miesięcy po zatrudnieniu jeden z moich kolegów, który tam ciągle pracuje, stwierdził, że muszę wiedzieć, że ta firma ma takie dość ideologicznie lewicowe nastawienie. Powiedział mi, że ma podobny światopogląd do mojego, utrzymujemy kontakt, solidaryzował się z moim wpisem, udzielił ustnie poparcia, ale to wszystko tak po cichu. 

(...)

Jestem zwykłym szarym pracownikiem. Myślę, że po prostu każdy ma jakąś swoją granicę i trzeba mieć odwagę, żeby czasem zaprotestować. Choć z drugiej strony mnie łatwo powiedzieć, mam 48 lat, ale nie mam żony i dzieci, i chyba po prostu niewiele mam do stracenia. Problem jest wtedy, kiedy jest się odpowiedzialnym za rodzinę i jeszcze do tego jest np. kredyt do spłacenia.  Wtedy jest trudniej i ja to przynajmniej po części rozumiem.

Równocześnie uważam, że są też pewne granice, po przekroczeniu których trzeba powiedzieć STOP i nie wolno dłużej zginać karku,  trzeba wstać i wyrazić swoje zdanie. 


- mówi pan Tomasz


W artykule „Tęczowa meblościanka” o wojnie kulturowej pisze Jakub Pacan 

A więc i do nas dociera szaleństwo rewolucji seksualnej i LGBT. Do tej pory wiadomości o stewardessie zwolnionej gdzieś w świecie za noszenie krzyżyka czy lekarzu sekowanym za odmowę wykonania eutanazji traktowaliśmy trochę jak bajki o żelaznym wilku. To gdzieś daleko w zdegenerowanej Holandii czy dalekich Stanach Zjednoczonych, ale nie u nas, w kraju katolickim. 

Aż nagle jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że sieć IKEA zwolniła w Polsce pracownika po tym, jak na wewnętrznym forum sprzeciwił się udziałowi w akcji „Miesiąc Dumy LGBT” i zacytował fragment Starego Testamentu potępiający homoseksualizm. Innym pracownikom władze szwedzkiego koncernu grożą karami dyscyplinarnymi za podobne zachowanie.

Dla obserwatorów rewolucji kulturowej, w której przoduje Unia Europejska, było tylko kwestią czasu, kiedy taka sytuacja zawita nad Wisłę, bo że zawita, nikt nie miał wątpliwości. By odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego firma sprzedająca meble, jako żywo niekojarzona z ruchem mniejszości seksualnych, decyduje się na zwolnienie pracownika za taką błahostkę, warto przypomnieć, czym jest proces globalnej rewolucji. 


O tym, że „Katastrofa klimatyczna to strachy na Lachy” pisze Teresa Wójcik 

Gospodarcza działalność człowieka powoduje bardzo nieznaczny wzrost emisji, a więc nawet osiągnięcie „zeroemisyjności” nie będzie mieć znaczącej roli dla światowego bilansu dwutlenku węgla. Dla zmiany globalnego klimatu nie będzie mieć także większego znaczenia, bo o tym klimacie decyduje przede wszystkim aktywność Słońca.  

Na posiedzeniu Komisji Krajowej NSZZ Solidarność w Olsztynie 26 czerwca br. gościł amerykański ekspert James Taylor z Heartland Institute, think tanku wyspecjalizowanego w problemach energii i ochrony środowiska. Taylor przedstawił przekonywującą krytykę głośnego raportu IPCC, wieszczącym bliską globalną katastrofę ekologiczną, jeśli ludzkość natychmiast nie ograniczy globalnego ocieplenia do 1,5 °C. 


W numerze również intrygujący opis szczytu G20 w Japonii tej samej autorki. 

Pochłonięte bieżącymi walkami o przywództwo i nowy kształt Unii Europejskiej polskie (i nie tylko polskie) media nie dostrzegły znaczenia rezultatów ostatniego szczytu G20. W zasadzie ograniczano się do informacji i komentowania kuluarowych spotkań dwustronnych, zwłaszcza prezydenta Trumpa. Tymczasem znaczenie ostatniego szczytu G20 znacznie wykracza poza te sensacje. Przywódcy 20 największych i najbardziej znaczących gospodarek świata ostrzegli przed niebezpiecznym spowolnieniem gospodarki światowej. Ocenili, że obecnie globalny wzrost utrzymuje się na niepokojąco niskim poziomie, że niebezpiecznie nasilają się napięcia handlowe i geopolityczne, stanowiące poważne zagrożenia dla warunków życia i pracy miliardów ludzi. Dlatego w przyjętym oświadczeniu deklarują, że należy skutecznie dążyć „do osiągnięcia wolnego, uczciwego, niedyskryminującego, przejrzystego i stabilnego środowiska handlowego i inwestycyjnego, oraz do utrzymywania otwartych rynków”. Bez wolnego uczciwego handlu nie ma i nie będzie wzrostu gospodarczego i godnej pracy w żadnym kraju świata. Oświadczenie końcowe m.in. podkreśla w związku z tym konieczność zreformowania Światowej Organizacji Handlu (WTO).



Bartosz Boruciak rozmawia o płycie  „Wodecki Jazz”  z Piotrem Baron, muzyk, kompozytor, dyrektor naczelny i artystyczny Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventu.

– Dlaczego Wodecki?

– Był wybitnym kompozytorem wspaniałych standardów. 


– Jednak w głowy większości Polaków wbił się nie jako znakomity muzyk, a wykonawca piosenki z bajki „Pszczółka Maja”.

– Nie do końca. „Pszczółka Maja” się za nim ciągnęła, ale miał do niej piękny dystans. Zbyszek Wodecki kojarzył się publiczności, zwłaszcza jej damskiej części, z „Izoldą”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem” czy „Z tobą chcę oglądać świat”. Te ballady były napisane w genialny sposób. 


– Zbyszek Wodecki miał być na twojej najnowszej płycie…

– Zgadza się. Niestety przeniósł się do zupełnie innego świata. Płyta miała być stricte jazzowa, bez gości. Jedynym gościem poza kwintetem miał być Zbyszek grający jazz na skrzypcach. Mieliśmy grać jego utwory, które ja miałem opracować. 

– Dwóch samców alfa na jednej płaszczyźnie, dalibyście radę?

– W sztuce nie ma miejsca na walkę. 


„Wolni z wolnymi” – o Unii Lubelskiej pisze Leszek Masierak 

10 stycznia 1569 roku na zamku w Lublinie rozpoczął obrady kolejny sejm koronny, pod laską byłego sekretarza królewskiego Stanisława Sędziwoja Czarnkowskiego. Litewscy posłowie natomiast obradowali najczęściej osobno, a miejsce ich obozowania do dziś nazywane jest Placem Litewskim. Podczas niezbyt częstych wspólnych posiedzeń żywiołowo debatowano nad sprawą unii, magnaci litewscy pozostawali nieprzejednani. Nie pomogła trwająca blisko pół dnia osobna rozmowa Litwinów z królem. 1 marca pod osłoną zadymki śnieżnej znacząca większość litewskich posłów opuściła Lublin.

To posunięcie mocno rozzłościło Zygmunta Augusta. „Swego pana jako na koszu posadzili” – miał on powiedzieć do swoich dworzan. Zareagował bardzo mocno: już 5 marca ogłosił przyłączenie Podlasia i Wołynia do Korony Polskiej. Tamtejsza szlachta przyjęła to z entuzjazmem, co skruszyło opór sporej części malkontentów. Litewscy delegaci pojedynczo wracali na obrady sejmowe. Ostatecznym ciosem dla magnatów była ogłoszona 6 czerwca inkorporacja do Korony województw kijowskiego, bracławskiego i podolskiego. Unia została faktycznie przesądzona, choć ostry spór o jej warunki trwał niemal do samego końca sejmu. Ostateczne porozumienie uzyskano 28 czerwca. 1 lipca dokonano wymiany wzajemnych dokumentów i zaprzysiężono akt unii, 4 lipca ratyfikował ją król.


W numerze również m.in. 
– Emocje i wspomnienia – ruszył 30. Wyścig Solidarności i Olimpijczyków 
– Świat według Chodakiewicza 
– Ursus. Bez Czerwca’76 nie byłoby wolnej Polski 
 

 

POLECANE
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie: Witalij Mazurenko przeprasza

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz z polskim obywatelstwem Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób wyraził się o Prezydencie RP Karolu Nawrockim.

Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO] z ostatniej chwili
Skandal w Polsacie. Ukraiński dziennikarz obraźliwie nt. prezydenta Nawrockiego [WIDEO]

W programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News padła skandaliczna wypowiedź. Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko w obraźliwy sposób odniósł się do decyzji prezydenta Karola Nawrockiego. Prowadząca program Agnieszka Gozdyra stanowczo zareagowała, oceniając jego słowa jako przekroczenie granicy. Mimo wielu szans, Mazurenko nie zdecydował się na przeprosiny ani wycofanie słów skierowanych w stronę Prezydenta RP.

Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec gorące
Upadek Europy zaczął się wraz z powstaniem Niemiec

Mechanizm tego upadku jest długofalowy i strukturalny. Niemcy nigdy nie stworzyły prawdziwego imperium zamorskiego. Zamiast uczynić świat kolonią Europy, Niemcy uczyniły kolonią samą Europę.

„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy z ostatniej chwili
„Sueddeutsche Zeitung”: Izrael celowo zabija dziennikarzy w Strefie Gazy

Dziennikarze w Strefie Gazie są zabijani przez Izrael, by świat nie zobaczył rozgrywającego się tam horroru - pisze we wtorek „Sueddeutsche Zeitung”. Niemiecki dziennik ocenia, że rząd Benjamina Netanjahu „prowadzi z nimi wojnę” i celowo pozbawia życia.

Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Zastępca Hanny Radziejowskiej w Instytucie Pileckiego zwolniony. Jest oświadczenie

"Dziś dowiedzieliśmy się, że mój zastępca, Mateusz Fałkowski został dyscyplinarnie zwolniony z Instytutu Pileckiego" – pisze w mediach społecznościowych sygnalistka Hanna Radziejowska, była kierownik berlińskiego oddziału Instytutu Pileckiego.

Stać was jedynie na tanie manipulacje. Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X z ostatniej chwili
"Stać was jedynie na tanie manipulacje". Spięcie Andruszkiewicza z Sikorskim na X

W sieci doszło do gorącej wymiany zdań między wiceszefem Kancelarii Prezydenta RP Adamem Andruszkiewiczem, a ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Poszło o decyzję prezydenta Karola Nawrockiego, który zawetował ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy.

Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open z ostatniej chwili
Brawurowe zwycięstwo Igi Świątek w 1. rundzie wielkoszlemowego US Open

Iga Świątek awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Rozstawiona z numerem drugim polska tenisistka wygrała we wtorek z Kolumbijką Emilianą Arango 6:1, 6:2. Spotkanie trwało równo godzinę.

Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada z ostatniej chwili
Czy Tusk przybędzie na Radę Gabinetową? Rzecznik rządu odpowiada

Rzecznik rządu Adam Szłapka przekazał, że premier Donald Tusk weźmie udział w środę w zwołanej przez prezydenta Karola Nawrockiego Radzie Gabinetowej. Jak dodał, premier zabierze głos w pierwszej części spotkania, otwartej dla mediów.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław planuje rozbudowę infrastruktury komunikacyjnej na południowo-wschodnich obrzeżach miasta. Istniejąca obecnie linia tramwajowa zakończona na pętli Księże Małe zostanie wydłużona o 2,3 km – aż do granicy administracyjnej miasta.

Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni Wiadomości
Walka o życie konia. Zwierzę wpadło do studni

Do nietypowej akcji straży pożarnej doszło w miejscowości Szuminka (woj. lubelskie). Strażacy przez wiele godzin walczyli o życie konia, który wpadł do studni. 

REKLAMA

Nowy numer "Tygodnika Solidarność": Tomasz zwolniony z IKE-i - Trzeba powiedzieć STOP

– Ja po prostu, jako katolik, uważam, że trzeba szanować innych ludzi i odnosić się do nich z tolerancją. To jest przykazanie miłości Boga i bliźniego. Prosta sprawa. Przez te trzy lata pracy nie miałem żadnych scysji, wiedziałem, że kilku moich współpracowników jest homoseksualistami, o innych nie wiedziałem. Nie jestem osobą konfliktową, na pewno są różne charaktery, na co poprzedni nasz kierownik zwracał uwagę, że to, co dla jednych jest żartem, dla innych będzie już raniące. Z drugiej strony nie można też nakładać na siebie jakiejś całkowitej autocenzury – mówi w rozmowie z Cezarym Krysztopą zwolniony z IKEI pan Tomasz. To właśnie problemowi propagandzie LGBT w dużych korporacjach poświęcony jest nowy numer „Tygodnika Solidarność”. 
 Nowy numer "Tygodnika Solidarność": Tomasz zwolniony z IKE-i - Trzeba powiedzieć STOP
/ TS Cezary Krysztopa

Jak odbierają to inni pracownicy?

Generalnie wolą o tym nie mówić, albo mówią gdzieś szeptem, w jakichś prywatnych rozmowach. Kiedy miałem tego dosyć i zgłosiłem kierowniczce, że chcę iść na urlop na żądanie, zaczepił mnie kolega, pytając: „Przecież miałeś pracować, dlaczego idziesz do domu?” i ja odpowiedziałem, że nie będę brał udziału w tych rzeczach, które się dzieją. Uspokajał mnie z dziwnym wyrazem twarzy:  „Cicho, cicho…”. Niby wszystko jest pięknie, wszystkich szanujemy i tolerujemy, ale ludzie się gdzieś tam boją, ludzie czują podskórnie, jakie jest nastawienie firmy. 

Zresztą pamiętam, że parę miesięcy po zatrudnieniu jeden z moich kolegów, który tam ciągle pracuje, stwierdził, że muszę wiedzieć, że ta firma ma takie dość ideologicznie lewicowe nastawienie. Powiedział mi, że ma podobny światopogląd do mojego, utrzymujemy kontakt, solidaryzował się z moim wpisem, udzielił ustnie poparcia, ale to wszystko tak po cichu. 

(...)

Jestem zwykłym szarym pracownikiem. Myślę, że po prostu każdy ma jakąś swoją granicę i trzeba mieć odwagę, żeby czasem zaprotestować. Choć z drugiej strony mnie łatwo powiedzieć, mam 48 lat, ale nie mam żony i dzieci, i chyba po prostu niewiele mam do stracenia. Problem jest wtedy, kiedy jest się odpowiedzialnym za rodzinę i jeszcze do tego jest np. kredyt do spłacenia.  Wtedy jest trudniej i ja to przynajmniej po części rozumiem.

Równocześnie uważam, że są też pewne granice, po przekroczeniu których trzeba powiedzieć STOP i nie wolno dłużej zginać karku,  trzeba wstać i wyrazić swoje zdanie. 


- mówi pan Tomasz


W artykule „Tęczowa meblościanka” o wojnie kulturowej pisze Jakub Pacan 

A więc i do nas dociera szaleństwo rewolucji seksualnej i LGBT. Do tej pory wiadomości o stewardessie zwolnionej gdzieś w świecie za noszenie krzyżyka czy lekarzu sekowanym za odmowę wykonania eutanazji traktowaliśmy trochę jak bajki o żelaznym wilku. To gdzieś daleko w zdegenerowanej Holandii czy dalekich Stanach Zjednoczonych, ale nie u nas, w kraju katolickim. 

Aż nagle jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że sieć IKEA zwolniła w Polsce pracownika po tym, jak na wewnętrznym forum sprzeciwił się udziałowi w akcji „Miesiąc Dumy LGBT” i zacytował fragment Starego Testamentu potępiający homoseksualizm. Innym pracownikom władze szwedzkiego koncernu grożą karami dyscyplinarnymi za podobne zachowanie.

Dla obserwatorów rewolucji kulturowej, w której przoduje Unia Europejska, było tylko kwestią czasu, kiedy taka sytuacja zawita nad Wisłę, bo że zawita, nikt nie miał wątpliwości. By odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego firma sprzedająca meble, jako żywo niekojarzona z ruchem mniejszości seksualnych, decyduje się na zwolnienie pracownika za taką błahostkę, warto przypomnieć, czym jest proces globalnej rewolucji. 


O tym, że „Katastrofa klimatyczna to strachy na Lachy” pisze Teresa Wójcik 

Gospodarcza działalność człowieka powoduje bardzo nieznaczny wzrost emisji, a więc nawet osiągnięcie „zeroemisyjności” nie będzie mieć znaczącej roli dla światowego bilansu dwutlenku węgla. Dla zmiany globalnego klimatu nie będzie mieć także większego znaczenia, bo o tym klimacie decyduje przede wszystkim aktywność Słońca.  

Na posiedzeniu Komisji Krajowej NSZZ Solidarność w Olsztynie 26 czerwca br. gościł amerykański ekspert James Taylor z Heartland Institute, think tanku wyspecjalizowanego w problemach energii i ochrony środowiska. Taylor przedstawił przekonywującą krytykę głośnego raportu IPCC, wieszczącym bliską globalną katastrofę ekologiczną, jeśli ludzkość natychmiast nie ograniczy globalnego ocieplenia do 1,5 °C. 


W numerze również intrygujący opis szczytu G20 w Japonii tej samej autorki. 

Pochłonięte bieżącymi walkami o przywództwo i nowy kształt Unii Europejskiej polskie (i nie tylko polskie) media nie dostrzegły znaczenia rezultatów ostatniego szczytu G20. W zasadzie ograniczano się do informacji i komentowania kuluarowych spotkań dwustronnych, zwłaszcza prezydenta Trumpa. Tymczasem znaczenie ostatniego szczytu G20 znacznie wykracza poza te sensacje. Przywódcy 20 największych i najbardziej znaczących gospodarek świata ostrzegli przed niebezpiecznym spowolnieniem gospodarki światowej. Ocenili, że obecnie globalny wzrost utrzymuje się na niepokojąco niskim poziomie, że niebezpiecznie nasilają się napięcia handlowe i geopolityczne, stanowiące poważne zagrożenia dla warunków życia i pracy miliardów ludzi. Dlatego w przyjętym oświadczeniu deklarują, że należy skutecznie dążyć „do osiągnięcia wolnego, uczciwego, niedyskryminującego, przejrzystego i stabilnego środowiska handlowego i inwestycyjnego, oraz do utrzymywania otwartych rynków”. Bez wolnego uczciwego handlu nie ma i nie będzie wzrostu gospodarczego i godnej pracy w żadnym kraju świata. Oświadczenie końcowe m.in. podkreśla w związku z tym konieczność zreformowania Światowej Organizacji Handlu (WTO).



Bartosz Boruciak rozmawia o płycie  „Wodecki Jazz”  z Piotrem Baron, muzyk, kompozytor, dyrektor naczelny i artystyczny Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventu.

– Dlaczego Wodecki?

– Był wybitnym kompozytorem wspaniałych standardów. 


– Jednak w głowy większości Polaków wbił się nie jako znakomity muzyk, a wykonawca piosenki z bajki „Pszczółka Maja”.

– Nie do końca. „Pszczółka Maja” się za nim ciągnęła, ale miał do niej piękny dystans. Zbyszek Wodecki kojarzył się publiczności, zwłaszcza jej damskiej części, z „Izoldą”, „Lubię wracać tam, gdzie byłem” czy „Z tobą chcę oglądać świat”. Te ballady były napisane w genialny sposób. 


– Zbyszek Wodecki miał być na twojej najnowszej płycie…

– Zgadza się. Niestety przeniósł się do zupełnie innego świata. Płyta miała być stricte jazzowa, bez gości. Jedynym gościem poza kwintetem miał być Zbyszek grający jazz na skrzypcach. Mieliśmy grać jego utwory, które ja miałem opracować. 

– Dwóch samców alfa na jednej płaszczyźnie, dalibyście radę?

– W sztuce nie ma miejsca na walkę. 


„Wolni z wolnymi” – o Unii Lubelskiej pisze Leszek Masierak 

10 stycznia 1569 roku na zamku w Lublinie rozpoczął obrady kolejny sejm koronny, pod laską byłego sekretarza królewskiego Stanisława Sędziwoja Czarnkowskiego. Litewscy posłowie natomiast obradowali najczęściej osobno, a miejsce ich obozowania do dziś nazywane jest Placem Litewskim. Podczas niezbyt częstych wspólnych posiedzeń żywiołowo debatowano nad sprawą unii, magnaci litewscy pozostawali nieprzejednani. Nie pomogła trwająca blisko pół dnia osobna rozmowa Litwinów z królem. 1 marca pod osłoną zadymki śnieżnej znacząca większość litewskich posłów opuściła Lublin.

To posunięcie mocno rozzłościło Zygmunta Augusta. „Swego pana jako na koszu posadzili” – miał on powiedzieć do swoich dworzan. Zareagował bardzo mocno: już 5 marca ogłosił przyłączenie Podlasia i Wołynia do Korony Polskiej. Tamtejsza szlachta przyjęła to z entuzjazmem, co skruszyło opór sporej części malkontentów. Litewscy delegaci pojedynczo wracali na obrady sejmowe. Ostatecznym ciosem dla magnatów była ogłoszona 6 czerwca inkorporacja do Korony województw kijowskiego, bracławskiego i podolskiego. Unia została faktycznie przesądzona, choć ostry spór o jej warunki trwał niemal do samego końca sejmu. Ostateczne porozumienie uzyskano 28 czerwca. 1 lipca dokonano wymiany wzajemnych dokumentów i zaprzysiężono akt unii, 4 lipca ratyfikował ją król.


W numerze również m.in. 
– Emocje i wspomnienia – ruszył 30. Wyścig Solidarności i Olimpijczyków 
– Świat według Chodakiewicza 
– Ursus. Bez Czerwca’76 nie byłoby wolnej Polski 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe