Uwolnić ks. Olszewskiego. Stanisław Oroń przenosi się do Lublina, ale nie kończy głodówki
9 dni bez przyjmowania pokarmów
Wtorek, 22 października, to dziewiąty dzień głodówki Jana Karandzieja i szósty dla Stanisława Oronia.
Do tej pory obaj mężczyźni prowadzili protest w siedzibie Zarządu Regionu Częstochowskiego NSZZ "Solidarność". Dziś jednak pan Stanisław Oroń zdecydował się zmienić lokalizację i przenieść do Lublina. Nie zakończył jednak protestu, nadal zamierza kontynuować głodówkę.
Wczoraj działaczy opozycji antykomunistycznej odwiedziło trzech członków małopolskiej Solidarności, w tym pan Adam Zyzman.
Do Częstochowy przyjechali również z Małopolski, a konkretnie z Krakowa: Piotr Kalisz, który w 2012 roku koordynował strajk głodowy przeciw zmniejszaniu liczby godzin historii w szkołach; Marek Chrapkowski, który w latach 80. był członkiem Konfederacji Polski Niepodległej; Józef Wieczorek, który w 1980 roku organizował Solidarność w Instytucie Nauk Geologicznych UJ i został za swoją późniejszą działalność usunięty z uczelni.
Głodujących odwiedziła także ekipa telewizji wPolsce24 oraz dziennikarz Telewizji Republika wraz z Jackiem Wroną.
"Czuję się dobrze"
Wczoraj Jan Karandziej mówił nam, że jest w dobrym stanie zdrowotnym, co potwierdziły badania.
– Czuję się dobrze. Dzisiaj była u nas pani doktor, zbadała nas, wszystko jest dobrze, mamy wzorcowe ciśnienie. Oczywiście jakieś dolegliwości zawsze występują, bo jednak parę tych dni już minęło, ale znosimy ten czas dobrze i bez większych problemów. Liczymy, że ruszymy polskie sumienia i ludzie się obudzą. Razem możemy zrobić więcej – powiedział nam Jan Karandziej.
ZOBACZ TAKŻE: Ósmy dzień głodówki. Jan Karandziej: Liczę na to, że ruszymy polskie sumienia