Gazeta.pl: Tusk organicznie nie znosi CPK

W swoim felietonie red. Sroczyński opisuje pięć trendów, które w jego opinii ustawiają dziś polską politykę. Jako pierwszy z nich wskazał temat Centralnego Portu Komunikacyjnego wskazując, że "Platforma zderza się z CPK", a "ta sprawa może osłabić "geniusz Tuska".
Czytaj także: Tusk: Przygotujemy projekt zmian w ustawie o CPK
Powrót do starych grzechów
Nowej władzy grozi powrót do starych grzechów. Platforma - wiele na to wskazuje - płynnie przełączyła się w tryb domyślny samouwielbienia, lekceważy głosy zewnętrzne i krytyczne, a wiedzę o rzeczywistości czerpie z przychylnych mediów i własnych powielanych tweetów. Ma to w nauce nawet swoją nazwę: kabina pogłosowa. Jeśli coś sobie wymyśli Tusk z najbliższym otoczeniem, to cała partia w to brnie aż do zderzenia ze ścianą
– rozpoczyna swój felieton red. Sroczyński. Publicysta dodaje, że "w identycznym trybie działała PO, wprowadzając reformę emerytalną, uśpiona aprobującym mlaskaniem profesorów, którzy kompletnie nie rozumieli zgrozy kasjerek, sprzątaczek czy ochroniarzy".
Wydawało się, że tamten błąd – i kara, jaką było osiem lat PiS-u – czegoś Platformę nauczyły, jednak sprawa CPK pokazuje coś odwrotnego
– stwierdza redaktor i przypomina, że pełnomocnik ds. CPK Maciej Lasek już w pierwszym tygodniu urzędowania ogłosił, że "nie potrzebujemy żadnego centralnego lotniska, bo będziemy latać po całym świecie z lotnisk regionalnych, a w ogóle to lotnisko Chopina da się rozbudować wzdłuż i wszerz".
Czytaj także: Sondaż: Ogromne poparcie dla protestujących rolników
"Tusk organicznie nie znosi CPK"
Lasek powiela swoje nienaukowe teorie z uporem antyszczepionkowca. Dlaczego? A bo tak. Bo wszyscy w Platformie wiedzą, że Donald Tusk organicznie nie znosi CPK, więc możesz ogłosić dowolną brednię o "łące pod Baranowem", a na pewno w gust szefa trafisz. Platformersi są jak igła w kompasie i zawsze wskazują na Tuska, zestandaryzowanie opinii w tej partii staje się nieznośne, z innym zdaniem nikt się nie wychyli. I to nawet w sytuacji, kiedy powinien zadziałać zwykły instynkt samozachowawczy
– podkreśla Sroczyński. Dodał, że "z internetowych analiz, do których Platforma ma dostęp, jasno widać, że sprawa CPK przebija bańki, rezonuje w sieci, interesuje młodszych wyborców, którzy nie kupują gawędek babuni o "gierkowskiej gigantomanii", bo – po pierwsze – nie mają pojęcia, kto to był Gierek, a po drugie zupełnie inaczej rozumieją świat".
Popularność tematu to jedno, ale ważniejsze, że większość poważnych ekspertów - wcale nie pisowskich - przedstawia mocne argumenty za kontynuacją tej inwestycji. To wszystko Platforma wie od tygodni i nadal wali głową w mur. Wychodzi na trybunę Lasek, mówi dziwne rzeczy, które ekspertom od biznesu lotniczego stawiają włosy na głowie, w charakterze działań osłonowych następuje kanonada tweetów polityków PO o - jakżeby inaczej - „łące pod Baranowem", ewentualnie feeria tzw. śmiesznych memów z pasącą się krową, a do tego wujkowe wypowiedzi w stylu „przecież z lotniska Chopina można wszędzie dolecieć" (to cytat z wybitnego znawcy lotnictwa Jońskiego). CPK to pisowski pomysł, więc nie możemy tego kontynuować, a poza tym pod Baranowem płynie rzeczka Pisia Gągolina, są mokradła, więc i tak się nie da - tak wygląda argumentacja wielkiej polskiej partii, która bierze z budżetu miliony na think tanki i ekspertów, a obecnie zatrudnia w rządzie 113 ministrów i wiceministrów
– gorzko podsumował Grzegorz Sroczyński.
Presja ma sens
Jeszcze niedawno politycy koalicji rządzącej ostro krytykowali wielkie inwestycje rządu Prawa i Sprawiedliwości, a sam premier Tusk twierdził, że „woli w Trójmieście wsiąść w taksówkę i w 20 minut być na lotnisku, niż pojechać na dworzec, wsiąść w pociąg i dalej do Baranowa”. Wszystko wskazuje jednak, że olbrzymia presja jaka powstała na rząd Tuska ws. kontynuacji budowy CPK odniosła pewien skutek, bo ostatnia wypowiedź szefa rządu w tej sprawie jest odmienna, niż jeszcze kilka tygodni temu.
Premier Donald Tusk podczas wiecu w Morągu w woj. warmińsko-mazurskim odniósł się do sprawy budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Stwierdził, że o inwestycji wypowiedziało się już „pewnie ponad tysiąc celebrytów, pisarzy, aktorów i działaczy partyjnych”.
– Ja, tylko dlatego, że ktoś znany z telewizji uważa, że lotnisko powinno być w mieście X albo Y, albo pod Warszawą, albo między Łodzią a Warszawą, nie mogę podjąć decyzji, o której nawet oni sami nie wiedzą, czy to będzie 150 miliardów czy 300 miliardów, czy może jeszcze więcej – powiedział Tusk.
– My mamy dzisiaj kupować broń, produkować amunicję, bo wiecie, w jakich czasach żyjemy. Mamy poważne potrzeby społeczne. Plan inwestycyjny jest niezwykle ambitny. CPK musi być bardzo przemyślane – dodał.
Szef rządu przekazał, że „projekt, który nazywa się CPK, przeprowadzimy w interesie Polski, za publiczne pieniądze, policzone co do grosza”.
Ekspert odpowiada
Do słów polskiego premiera odniósł się w mediach społecznościowych ekspert ds. lotniczych, obecnie dyrektor operacyjny Flair Airline Maciej Wilk. Ekspert na platformie X stwierdził, że wypowiedź Donalda Tuska w Morągu to „bez wątpienia krok w dobrą stronę, ale niestety dalece niewystarczający”.
„Pan nie będzie podejmować decyzji czy CPK budować, tylko czy CPK zatrzymać, opóźnić bądź okroić. Decyzja o budowie została podjęta w drodze uchwały Rady Ministrów w roku 2017. Decyzja co do zasadniczego kształtu i harmonogramu inwestycji jest i obowiązuje do dzisiaj, a Pan może ewentualnie ja tylko odwrócić. I odpowiedzialność za tę decyzję spadnie osobiście na Pana” – zwrócił się do premiera ekspert.
Czytaj więcej: Ekspert wypunktował wypowiedź Tuska o CPK: „NIE dla bzdur”