Pogłębianie Odry kontynuowane. Niemcy rozczarowani
Komentarz w sprawie zostawił prezes Nabu Brandenburg Björn Ellner, który ma nadzieję, że nowy rząd zmieni „stary” kierunek. Podkreślił, że prace związane z ukończeniem odcinków budowy mimo wyroku sądu są „absurdem”. Dodał, że planowane zamrożenie budowy jest krokiem w dobrą stronę, chociaż zupełnie niewystarczającym.
Niemcy są rozczarowani
Przewodniczący Nabu Brandenburgii nie ukrywał, że sprawy wciąż nie idą po myśli ekologów. Dodał, że nowy rząd w Polsce nie działa do końca z ich oczekiwaniami.
To nas rozczarowuje, ponieważ obiecaliśmy sobie więcej, kiedy nowy rząd doszedł do władzy
– mówił Björn Ellner.
Wcześniej było to całkowicie ignorowane. Teraz jest to sygnał we właściwym kierunku, ale w rzeczywistości niewystarczający. Wstrzymanie prac jest szczególnie ważne, ponieważ musimy przestrzegać prawa
– dodał prezes.
Pomimo niejasnej sytuacji wciąż ma nadzieję, że nowa koalicja rządząca podejmie właściwe działania na przyszłość.
Nowy polski rząd zapowiedział, że będzie postrzegał rzeki raczej jako ekosystem, a nie drogę wodną. Jeśli dotrzyma słowa, to mam nadzieję, że zostanie przeprowadzona nowa ocena i być może rozbudowa zostanie anulowana
– tłumaczył przewodniczący Nabu Brandenburgii.
Inwestycja na Odrze – kontekst
Inwestycja na Odrze, której celem ma być zwiększenie wykorzystania żeglugi śródlądowej, jest kością niezgody między Polską a Niemcami. Rząd Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że oprócz użeglowienia Odry chodzi także o zwiększenie ochrony przeciwpowodziowej. Niemcy od początku widzą jednak w polskiej inwestycji zagrożenie dla ekosystemu rzeki.
Od dawna trwały próby blokady inwestycji. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie podjął decyzję ws. zatrzymania prac budowlanych po skargach Brandenburgii i niemieckich ekologów. Postanowienie nie było prawomocne, a wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk zapowiadał odwołanie się od tej decyzji.
Dotychczasowe prace prowadzone były na mocy polsko-niemieckiej umowy międzyrządowej z 2015 roku.