Nowa polska inwestycja energetyczna. Niemcy znowu niezadowoleni

Serwis money.pl, powołując się na PERN, informuje, że Polska jest gotowa do budowy II nitki Rurociągu Pomorskiego, który liczyłby około 240 km i zdołałby transportować dodatkowe 25 mln ton ropy naftowej rocznie.
„Decyzje służące uruchomieniu tego projektu będą wypadkową zainteresowania po stronie partnerów PERN, odbierających surowiec drogą morską” – cytuje spółkę portal.
Inwestycja budzi jednak obawy Niemców. Były minister finansów Brandenburgii Christian Goerke w rozmowie z dziennikiem „Nordkurier” twierdzi, że celem Polski jest uzależnienie niemieckich rafinerii - przede wszystkim Rafinerii Schwedt. Portal zwrócił się do polityka Die Lienke z prośbą o szerszy komentarz w tej sprawie, lecz nie otrzymano odpowiedzi.
W podobnym tonie wypowiedział się także polityk AfD Hannes Gnauck.
Berlin nie wyrzuca Rosjan
Rząd w Berlinie przekazał, że przedłużył zarząd powierniczy w Rafinerii Schwedt do 10 marca 2024 roku. Należy jednak zaznaczyć, że większość akcji pozostaje wciąż w rękach Rosjan za pośrednictwem Rosnieft Deutschland oraz Rosnieft Refining and Marketing. W pierwszej połowie 2023 roku Polska postulowała o derusyfikację rafinerii. PKN Orlen zaproponował nawet wejście do akcjonariatu.
CZYTAJ TAKŻE: Podali informację o wizycie Kazachów w niemieckiej rafinerii Schwedt. Teraz zmagają się z atakiem DDoS
Niemcy nie zgadzają się na kontrolę ropy
Jak zaznacza biznesalert.pl, w przeszłości rafineria odbierała 100 proc. ropy z Rosji. Teraz odbiera ją przez polski naftoport w Gdańsku, a także Ropociąg Przyjaźń z Rosji.
Ropa, która trafia do Schwedt jest klasyfikowana jako pochodząca z Kazachstanu. Polska ma jednak wobec tego wątpliwości, lecz Niemcy zablokowali możliwość kontroli jej pochodzenia.
Serwis podkreśla, iż Warszawa niezmiennie postuluje o „uzupełnienie przepisów rozporządzenia sankcyjnego o konkretne wymogi poświadczające autentyczność ropy”.