Karuzela z Blogerami. Jakub Zgierski („Młot na marksizm”): Czy leki i apteki zadecydują o wyborach?
Nastroje przedwyborcze wśród obywateli naszego kraju próbowano uchwycić m.in. w niedawnym badaniu „Dostępność aptek i leków w Polsce – Sondaż preferencji pacjentów korzystających z aptek ogólnodostępnych”. Centrum Badań Marketingowych Indicator wyciągnęło wnioski, bazując na reprezentatywnej próbie 1600 Polaków. Zgodnie z opisem miało ono na celu „zbadanie problemu bezpieczeństwa lekowego w Polsce oraz dostępności leków dla Polek i Polaków powyżej 18. roku życia, w tym takich zagadnień jak bliskość apteki, dostępność fizyczna i cenowa leków w Polsce, a także korzystanie z leków na receptę”. Jedną z inspiracji do zajęcia się tą problematyką stanowiła kolejna fala regulacji rynku aptecznego, która przechodzi właśnie przez parlament i – zgodnie z przewidywaniami – może bardzo łatwo stać się tematem politycznym, zwłaszcza w okresie przedwyborczym, jeżeli wpłynie na codzienne życie zwykłego Kowalskiego.
Jak wskazuje dr Marek Garlicki, politolog z Wydziału Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, kwestia dostępności leków jest dla Polaków bardzo ważna. Otóż z przeprowadzonego badania wynika, że ponad 4 na 5 Polaków korzysta z leków na recepty, a w 3 na 4 przypadki leki są w najbliższej aptece dostępne „od ręki”. W jego przekonaniu ta sytuacja może się zmienić, jeżeli zamknięte zostanie kilka tysięcy aptek. Otóż zdecydowana większość obywateli nie ma świadomości, że w Sejmie nagle pojawiają się propozycje zmiany przepisów dotyczących aptek i są właśnie procedowane. Szef pracowni zaznacza, że w dniu przeprowadzania badania słyszał o nich mniej niż 1 na 4 respondentów, co jednak nie zmienia faktu, że nowe przepisy, które mogą zostać wprowadzone, są dla badanych istotne. Jest to zresztą kwestia ogólnospołeczna – korzystanie z leków na receptę deklaruje 83 proc. Polaków.
Rzetelnemu informowaniu opinii publicznej nie pomagają również zmiany, które przechodzą pokrętną drogą, z ominięciem konsultacji społecznych czy choćby sejmowej Komisji Zdrowia. Tak jest m.in. z modyfikacją przepisów „Apteka dla Aptekarza”, które w połowie lipca przybrały postać tzw. wrzutki do projektu zmian w ustawie o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych (tzw. KUKE). Z omawianego badania wynika, że jeżeli wskutek działania polityków najbliższa apteka zostanie zamknięta, to ponad połowa respondentów weźmie to pod uwagę przy najbliższych wyborach. Jeszcze większy odsetek, bo ok. 2 na 3 badanych, uwzględni kwestię wzrostu cen leków. Taki obrót spraw może najmocniej dotknąć mieszkańców wschodniej części Polski, mniejszych miast oraz terenów wiejskich. W tym ostatnim przypadku odsetek osób zadowolonych z „bliskości apteki” względem miejsca zamieszkania wynosi zaledwie 40 proc.