„Proszę nie odbierać elblążanom marzeń”. Pat wokół portu w Elblągu

Trwa zamieszanie wokół przekopu Mierzei Wiślanej, a dokładnie ostatniego etapu, pogłębienia toru wodnego w porcie w Elblągu, bez którego nie ma możliwości osiągnięcia pełni korzyści z tej inwestycji. Niestety pochodzący z PSL-u prezydent Elbląga i rządząca w mieście koalicja PO-PSL-Lewica nie chcą skorzystać z rządowej propozycji dokapitalizowania portu.
Ujście kanału na Mierzei Wiślanej do Zalewu Wiślanego „Proszę nie odbierać elblążanom marzeń”. Pat wokół portu w Elblągu
Ujście kanału na Mierzei Wiślanej do Zalewu Wiślanego / fot. Wikimedia Commons/PiotrMig

Spór dotyczy ostatniego, czwartego etapu inwestycji. Pierwszym etapem było stworzenie przekopu, drugim – pogłębienie toru żeglugowego na Zalewie Wiślanym, trzecim – pogłębienie toru żeglugowego na rzece Elbląg, obudowanie jej brzegów oraz budowa mostu obrotowego w Nowakowie. Ostatni etap dotyczy 800 metrów toru wodnego na rzece, tuż przy samym porcie.

Dokapitalizowanie za pakiet kontrolny

Władze Elbląga i spółka zarządzająca portem twierdzą, że powinny go pogłębić Skarb Państwa i Urząd Morski w Gdyni. Te z kolei twierdzą, że to zadanie zarządu portu, który jest spółką komunalną. Zarówno spółka, jak i władze samorządowe przyznają, że na inwestycję nie mają pieniędzy. Na negocjacyjnym stole pojawiła się bardzo konkretna propozycja ze strony rządu – ten przeznaczy 100 mln złotych na dokapitalizowanie spółki w zamian za większościowy pakiet udziałów. Pieniądze te pozwoliłyby zakończyć całą inwestycję. Władze Elbląga na propozycję rządu nie chcą się zgodzić. Wszystko to powoduje, że obecnie z przekopu mogą w pełni korzystać tylko mniejsze, nieprzekraczające tysiąca ton jednostki. Po pogłębieniu toru ładowność pływających jednostek zostanie zwiększona aż pięciokrotnie.

– Zachowanie władz Elbląga względem portu określiłbym potocznym określeniem, że jest ono takie jak psa ogrodnika – ocenił w rozmowie z Radiem Olsztyn premier Mateusz Morawiecki. – Budżet państwa polskiego jest w bardzo dobrym stanie, dlatego możemy pozwolić sobie na takie inwestycje jak Mierzeja Wiślana. Przekop był wykonany ze środków budżetu państwa polskiego, warto to podkreślić, że to nie są żadne inwestycje unijne, jak to się ludzie przyzwyczaili. Port w Elblągu naprawdę może dzięki Mierzei Wiślanej być jednym z ważniejszych polskich portów, być numerem cztery, numerem pięć w Polsce. Portem, który będzie otwierał Elbląg i cały subregion elbląski na świat. Może być portem, który będzie zapewniał nowe miejsca pracy – dodał premier, według którego władze Elbląga rzucają kłody pod nogi i odmawiają współpracy przy tej gigantycznej inwestycji.

Kłopotliwe konsultacje

Obie strony do swoich racji usiłują przekonać mieszkańców Elbląga, a także przeprowadzić konsultacje społeczne, które dadzą podstawy do trwania przy swoim stanowisku. 24 kwietnia władze miasta rozpoczęły w tej kwestii głosowanie. Jednak budzi ono potężne wątpliwości. Już wchodząc na stronę z informacją o głosowaniu, mieszkańcy są atakowani propagandą władz samorządowych. – Zachęcam elblążan do wzięcia udziału w głosowaniu, w którym rozstrzygną się losy naszego portu. Zależy nam, aby swoją opinię wyraziło jak najwięcej mieszkańców naszego miasta. Port to nasze dobro, nasz kapitał i gwarancja rozwoju. Nie pozwólmy sobie tego odebrać. Zagłosujmy za tym, co elbląskie – przekonuje w komunikacie Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. Głosowanie ma potrwać do 7 maja i w momencie oddania tego artykułu do druku jego wyniki nie będą znane. Elblążanie mogą zagłosować papierowo i elektronicznie. Głos mogą oddać wszyscy pełnoletni i zameldowani na pobyt stały mieszkańcy Elbląga.

Sam sposób przeprowadzenia głosowania skrytykowali radni rady miasta Elbląg z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Tak jak przypuszczaliśmy, sondaż, a raczej parasondaż, przeprowadzony przez pana prezydenta Wróblewskiego jest intencjonalny i wprowadzający w błąd mieszkańców Elbląga. Pytanie postawione w sondzie sugeruje, że rząd chce coś mieszkańcom Elbląga odebrać, a rzeczywistość jest przecież zupełnie inna. Rząd chce, by w Elblągu powstał port z prawdziwego zdarzenia, który będzie przynosił Elblągowi rozwój, generował nowe miejsca pracy i stwarzał nowe szanse dla przedsiębiorców. „Sonda” pana Wróblewskiego, bo tak ją trzeba nazwać, od początku budziła wątpliwości co do intencji i rzetelności. Potwierdza to nie tylko sposób jej prowadzenia, ale też intencjonalne, wprowadzające w błąd pytanie. Kampania, prowadzona za pieniądze elblążan, kosztuje tysiące złotych. Pan Wróblewski więcej środków wydaje na kampanie przeciw dokapitalizowaniu portu kwotą 100 mln złotych niż na inwestycje w porcie – oświadczyli radni. „Pytanie zadane jest tendencyjnie i nieprawdziwie, celowo wprowadza mieszkańców w błąd. To polityczne zamówienie z góry założonym efektem politycznym. […] Władze miasta przed zasięgnięciem opinii mieszkańców rozpoczęły kampanię: «Powiedz TAK miejskiemu portowi», która jednoznacznie sugeruje odpowiedź oraz stanowisko władz miasta przed rozpoczęciem procesu zasięgnięcia opinii mieszkańców. W naszym najgłębszym przekonaniu obecna kampania prowadzona jest w sposób nietransparentny i obarczona jest wieloma niejasnościami. […] Forma powzięcia opinii mieszkańców celem wypracowania oficjalnego stanowiska miasta w sprawie tak ważnej dla Elbląga i całego regionu nadzalewowego oraz proces finansowania działań prezydenta miasta w ramach kampanii «Powiedz TAK miejskiemu portowi» urąga powadze, wiarygodności a w szczególności transparentności i jawności tych zagadnień. Wielu mieszkańców, społeczników i osób żywo zainteresowanych sprawą elbląskiego portu niebezpodstawnie żywi uzasadnione obawy, iż przyjęta forma społecznych konsultacji w postaci «sondażu» jest przeprowadzona nierzetelnie i może być obarczona błędami, zaś same wyniki mogą zostać zmanipulowane” – czytamy w oświadczeniu.

Duże wątpliwości budzi sposób zadania pytania w ankiecie: „Czy uważa pan/i, że Port morski w Elblągu powinien pozostać nadal własnością miasta?”. Do wyboru są dwie odpowiedzi: „Tak – powinien pozostać nadal własnością miasta” i „Nie – powinien zostać przekazany Skarbowi Państwa”. Radni elbląskiego PiS-u podkreślają, że Skarb Państwa nie chce przejąć portu, tylko pakiet kontrolny, więc samo pytanie nie mówi prawdy. Do tego wciąż 49 proc. własności portu będzie w rękach samorządu, tak jak odbywa się to w Gdańsku, Gdyni czy Świnoujściu.

Nie odbierać elblążanom marzeń

Radni PiS-u nie poprzestali na krytyce sposobu przeprowadzenia konsultacji społecznych przez rządzącą Elblągiem koalicję PO-PLS-Lewica, ale sami rozpoczęli akcję zbierania podpisów poparcia dla „dokapitalizowania 100 milionami złotych portu w Elblągu i uczynienia go IV Portem Morskim RP o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej”. Przez cztery miesiące udało się zebrać ponad 10 tys. głosów poparcia.

– Wydaje nam się, że 10 tys. podpisów zebrane w ciągu czterech tygodni to bardzo dobry wynik. Jest to liczba podpisów gwarantująca przeprowadzanie referendum w Elblągu w tej sprawie. Jednak w związku z tym, że nie zbieraliśmy danych osobowych, to tego referendum nie można będzie przeprowadzić – poinformował na konferencji prasowej Rafał Traks, radny PiS i przewodniczący komitetu społecznego. – Panie prezydencie, proszę nie odbierać elblążanom marzeń, proszę dać Elblągowi szansę rozwoju poprzez budowę IV Portu RP, który stałby się przyszłością naszego miasta – dodał samorządowiec.

Niezwykle aktywnym politykiem w kwestii dokończenia inwestycji jest Andrzej Śliwka, wiceminister Aktywów Państwowych, pełnomocnik rządowej propozycji dokapitalizowania elbląskiego portu. Polityk ten pochodzi z niedalekiego od Elbląga Pasłęka. – Dzięki przekopowi Mierzei Wiślanej otwiera się olbrzymia szansa dla Elbląga i całego regionu. Aby to w pełni wykorzystać, musimy zadbać o to, aby Port morski w Elblągu się rozwijał. Miasto nie ma na to środków, dlatego padła propozycja ze strony rządu: dokapitalizowanie portu i uczynienie go IV Portem RP. Wiemy, że obecnie port wykorzystuje 10 proc. swojej zdolności przeładunkowej z 1,5 mln ton – to nie jest dużo. Ale w perspektywie kilku kolejnych lat i kolejnych możliwości inwestycyjnych moglibyśmy doprowadzić do tego, że moce przeładunkowe by się zwiększyły, ale do tego nie ma środków, a pan Wróblewski przeznacza 0 zł na inwestycje w porcie w bieżącym roku i 0 zł do 2035 roku. Port morski w Elblągu bardziej pełni rolę parkingu dla tirów, a nie portu z prawdziwego zdarzenia. My chcemy to przełamać, aby port był motorem napędowym regionu. Niestety pan prezydent nie chce przyjąć tej propozycji tylko dlatego, że jest to propozycja rządu – tłumaczył Andrzej Śliwka.

Niestety wiele wskazuje na to, że klincz wokół ostatniej fazy przekopu Mierzei Wiślanej będzie trwał nadal. Najwięcej na tym traci miasto Elbląg, bowiem każdy miesiąc politycznych przepychanek oznacza kolejny miesiąc opóźnienia tej ważnej dla całego regionu inwestycji. Wiele wskazuje na to, że kwestie związane z pogłębieniem toru wodnego przy elbląskim porcie będą w tym mieście najważniejszym tematem zaplanowanych na wiosnę 2024 roku wyborów samorządowych. Wciąż otwarte pozostaje pytanie: czy elblążanie wyciągną konsekwencje od blokujących rozwój własnego miasta samorządowców?

Tekst pochodzi z 19 (1789) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Financial Times ujawnia: Tak Korea Północna pomaga Rosji z ostatniej chwili
"Financial Times" ujawnia: Tak Korea Północna pomaga Rosji

Korea Północna dostarcza Rosji systemy artyleryjskie dalekiego zasięgu, które są wysyłane do obwodu kurskiego – napisał w sobotę brytyjski dziennik „Financial Times”, powołując się na informacje ukraińskiego wywiadu.

Wszystko w życiu się kończy. Szczere wyznanie znanej prezenterki z ostatniej chwili
"Wszystko w życiu się kończy". Szczere wyznanie znanej prezenterki

Media obiegła informacja o przełomowym kroku w życiu osobistym Mai Sablewskiej. Celebrytka zdecydowała się na rozstanie z wieloletnim partnerem.

Atak nożownika w Chinach. Są ofiary śmiertelne i ranni z ostatniej chwili
Atak nożownika w Chinach. Są ofiary śmiertelne i ranni

Osiem osób zginęło, a 17 zostało rannych w wyniku ataku nożownika na uniwersytecie w mieście Yixing pod Wuxi w prowincji Jiangsu na wschodzie Chin – poinformowała w sobotę chińska policja.

Skandal w Hollywood. Nagranie ze znanym scenarzystą obiegło sieć z ostatniej chwili
Skandal w Hollywood. Nagranie ze znanym scenarzystą obiegło sieć

Znany hollywoodzki scenarzysta i reżyser C. Jay Cox, znalazł się w centrum skandalu po szokującym ujawnieniu jego domniemanych działań wobec osoby nieletniej.

Teraz albo nigdy. Niepokojące doniesienia ws. Lewandowskiego z ostatniej chwili
"Teraz albo nigdy". Niepokojące doniesienia ws. Lewandowskiego

Hiszpańskie media donoszą, że FC Barcelona rozważa sprowadzenie nowego napastnika, który miałby wzmocnić skład na kolejne sezony. Na radarze katalońskiego klubu znalazł się Szwed Viktor Gyoekeres, obecnie występujący w Sporting CP. Decyzja o jego transferze zależy jednak od dyspozycji Roberta Lewandowskiego, który nadal jest niekwestionowanym liderem w klubie.

Niebezpieczne zdarzenie w Opolu. Ewakuowano kilkadziesiąt osób z ostatniej chwili
Niebezpieczne zdarzenie w Opolu. Ewakuowano kilkadziesiąt osób

W sobotę w Opolu miało miejsce niebezpieczne zdarzenie. Chodzi o osuwisko, w okolicach ulicy Źródlanej, gdzie prowadzone są prace budowlane.

To jeszcze nie koniec? Probierz zabrał głos po przegranym meczu Polaków z ostatniej chwili
To jeszcze nie koniec? Probierz zabrał głos po przegranym meczu Polaków

Trener reprezentacji Polski Michał Probierz nie ukrywał rozgoryczenia po porażce 1:5 z Portugalią w Porto w Lidze Narodów. "Trzeba to przyjąć, nie zwieszać głów i umieć podnieść się po takim meczu" - zaznaczył. Zapowiedział powołanie dodatkowych piłkarzy przed spotkaniem ze Szkocją.

Fani martwią się o zdrowie Roksany Węgiel. Nowe informacje z ostatniej chwili
Fani martwią się o zdrowie Roksany Węgiel. Nowe informacje

Roksana Węgiel jedna z najbardziej rozpoznawalnych młodych gwiazd polskiej sceny muzycznej, podzieliła się z fanami osobistym wyznaniem na temat swojego zdrowia. Wokalistka, która znana jest ze swojego pracowitego trybu życia, musiała ostatnio zwolnić tempo. Przy okazji Światowego Dnia Cukrzycy, obchodzonego 14 listopada, opublikowała nagranie, w którym otwarcie opowiedziała o swojej chorobie.

Negocjacje pokojowe z Rosją? Prezydent Zełenski podał warunek z ostatniej chwili
Negocjacje pokojowe z Rosją? Prezydent Zełenski podał warunek

Powinniśmy zrobić wszystko, żeby w przyszłym roku wojna się skończyła na drodze dyplomatycznej - oświadczył w sobotę Wołodymyr Zełenski. Zaznaczył, że rozmowy z Rosją są możliwe "pod warunkiem, że Ukraina nie będzie osamotniona i będzie silna".

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

– W kolejnych dniach nadal może silnie wiać, głównie w północnej Polsce i na krańcach południowych, natomiast w drugiej części tygodnia pojawi się zimowa aura – poinformowała PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska.

REKLAMA

„Proszę nie odbierać elblążanom marzeń”. Pat wokół portu w Elblągu

Trwa zamieszanie wokół przekopu Mierzei Wiślanej, a dokładnie ostatniego etapu, pogłębienia toru wodnego w porcie w Elblągu, bez którego nie ma możliwości osiągnięcia pełni korzyści z tej inwestycji. Niestety pochodzący z PSL-u prezydent Elbląga i rządząca w mieście koalicja PO-PSL-Lewica nie chcą skorzystać z rządowej propozycji dokapitalizowania portu.
Ujście kanału na Mierzei Wiślanej do Zalewu Wiślanego „Proszę nie odbierać elblążanom marzeń”. Pat wokół portu w Elblągu
Ujście kanału na Mierzei Wiślanej do Zalewu Wiślanego / fot. Wikimedia Commons/PiotrMig

Spór dotyczy ostatniego, czwartego etapu inwestycji. Pierwszym etapem było stworzenie przekopu, drugim – pogłębienie toru żeglugowego na Zalewie Wiślanym, trzecim – pogłębienie toru żeglugowego na rzece Elbląg, obudowanie jej brzegów oraz budowa mostu obrotowego w Nowakowie. Ostatni etap dotyczy 800 metrów toru wodnego na rzece, tuż przy samym porcie.

Dokapitalizowanie za pakiet kontrolny

Władze Elbląga i spółka zarządzająca portem twierdzą, że powinny go pogłębić Skarb Państwa i Urząd Morski w Gdyni. Te z kolei twierdzą, że to zadanie zarządu portu, który jest spółką komunalną. Zarówno spółka, jak i władze samorządowe przyznają, że na inwestycję nie mają pieniędzy. Na negocjacyjnym stole pojawiła się bardzo konkretna propozycja ze strony rządu – ten przeznaczy 100 mln złotych na dokapitalizowanie spółki w zamian za większościowy pakiet udziałów. Pieniądze te pozwoliłyby zakończyć całą inwestycję. Władze Elbląga na propozycję rządu nie chcą się zgodzić. Wszystko to powoduje, że obecnie z przekopu mogą w pełni korzystać tylko mniejsze, nieprzekraczające tysiąca ton jednostki. Po pogłębieniu toru ładowność pływających jednostek zostanie zwiększona aż pięciokrotnie.

– Zachowanie władz Elbląga względem portu określiłbym potocznym określeniem, że jest ono takie jak psa ogrodnika – ocenił w rozmowie z Radiem Olsztyn premier Mateusz Morawiecki. – Budżet państwa polskiego jest w bardzo dobrym stanie, dlatego możemy pozwolić sobie na takie inwestycje jak Mierzeja Wiślana. Przekop był wykonany ze środków budżetu państwa polskiego, warto to podkreślić, że to nie są żadne inwestycje unijne, jak to się ludzie przyzwyczaili. Port w Elblągu naprawdę może dzięki Mierzei Wiślanej być jednym z ważniejszych polskich portów, być numerem cztery, numerem pięć w Polsce. Portem, który będzie otwierał Elbląg i cały subregion elbląski na świat. Może być portem, który będzie zapewniał nowe miejsca pracy – dodał premier, według którego władze Elbląga rzucają kłody pod nogi i odmawiają współpracy przy tej gigantycznej inwestycji.

Kłopotliwe konsultacje

Obie strony do swoich racji usiłują przekonać mieszkańców Elbląga, a także przeprowadzić konsultacje społeczne, które dadzą podstawy do trwania przy swoim stanowisku. 24 kwietnia władze miasta rozpoczęły w tej kwestii głosowanie. Jednak budzi ono potężne wątpliwości. Już wchodząc na stronę z informacją o głosowaniu, mieszkańcy są atakowani propagandą władz samorządowych. – Zachęcam elblążan do wzięcia udziału w głosowaniu, w którym rozstrzygną się losy naszego portu. Zależy nam, aby swoją opinię wyraziło jak najwięcej mieszkańców naszego miasta. Port to nasze dobro, nasz kapitał i gwarancja rozwoju. Nie pozwólmy sobie tego odebrać. Zagłosujmy za tym, co elbląskie – przekonuje w komunikacie Witold Wróblewski, prezydent Elbląga. Głosowanie ma potrwać do 7 maja i w momencie oddania tego artykułu do druku jego wyniki nie będą znane. Elblążanie mogą zagłosować papierowo i elektronicznie. Głos mogą oddać wszyscy pełnoletni i zameldowani na pobyt stały mieszkańcy Elbląga.

Sam sposób przeprowadzenia głosowania skrytykowali radni rady miasta Elbląg z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Tak jak przypuszczaliśmy, sondaż, a raczej parasondaż, przeprowadzony przez pana prezydenta Wróblewskiego jest intencjonalny i wprowadzający w błąd mieszkańców Elbląga. Pytanie postawione w sondzie sugeruje, że rząd chce coś mieszkańcom Elbląga odebrać, a rzeczywistość jest przecież zupełnie inna. Rząd chce, by w Elblągu powstał port z prawdziwego zdarzenia, który będzie przynosił Elblągowi rozwój, generował nowe miejsca pracy i stwarzał nowe szanse dla przedsiębiorców. „Sonda” pana Wróblewskiego, bo tak ją trzeba nazwać, od początku budziła wątpliwości co do intencji i rzetelności. Potwierdza to nie tylko sposób jej prowadzenia, ale też intencjonalne, wprowadzające w błąd pytanie. Kampania, prowadzona za pieniądze elblążan, kosztuje tysiące złotych. Pan Wróblewski więcej środków wydaje na kampanie przeciw dokapitalizowaniu portu kwotą 100 mln złotych niż na inwestycje w porcie – oświadczyli radni. „Pytanie zadane jest tendencyjnie i nieprawdziwie, celowo wprowadza mieszkańców w błąd. To polityczne zamówienie z góry założonym efektem politycznym. […] Władze miasta przed zasięgnięciem opinii mieszkańców rozpoczęły kampanię: «Powiedz TAK miejskiemu portowi», która jednoznacznie sugeruje odpowiedź oraz stanowisko władz miasta przed rozpoczęciem procesu zasięgnięcia opinii mieszkańców. W naszym najgłębszym przekonaniu obecna kampania prowadzona jest w sposób nietransparentny i obarczona jest wieloma niejasnościami. […] Forma powzięcia opinii mieszkańców celem wypracowania oficjalnego stanowiska miasta w sprawie tak ważnej dla Elbląga i całego regionu nadzalewowego oraz proces finansowania działań prezydenta miasta w ramach kampanii «Powiedz TAK miejskiemu portowi» urąga powadze, wiarygodności a w szczególności transparentności i jawności tych zagadnień. Wielu mieszkańców, społeczników i osób żywo zainteresowanych sprawą elbląskiego portu niebezpodstawnie żywi uzasadnione obawy, iż przyjęta forma społecznych konsultacji w postaci «sondażu» jest przeprowadzona nierzetelnie i może być obarczona błędami, zaś same wyniki mogą zostać zmanipulowane” – czytamy w oświadczeniu.

Duże wątpliwości budzi sposób zadania pytania w ankiecie: „Czy uważa pan/i, że Port morski w Elblągu powinien pozostać nadal własnością miasta?”. Do wyboru są dwie odpowiedzi: „Tak – powinien pozostać nadal własnością miasta” i „Nie – powinien zostać przekazany Skarbowi Państwa”. Radni elbląskiego PiS-u podkreślają, że Skarb Państwa nie chce przejąć portu, tylko pakiet kontrolny, więc samo pytanie nie mówi prawdy. Do tego wciąż 49 proc. własności portu będzie w rękach samorządu, tak jak odbywa się to w Gdańsku, Gdyni czy Świnoujściu.

Nie odbierać elblążanom marzeń

Radni PiS-u nie poprzestali na krytyce sposobu przeprowadzenia konsultacji społecznych przez rządzącą Elblągiem koalicję PO-PLS-Lewica, ale sami rozpoczęli akcję zbierania podpisów poparcia dla „dokapitalizowania 100 milionami złotych portu w Elblągu i uczynienia go IV Portem Morskim RP o podstawowym znaczeniu dla gospodarki narodowej”. Przez cztery miesiące udało się zebrać ponad 10 tys. głosów poparcia.

– Wydaje nam się, że 10 tys. podpisów zebrane w ciągu czterech tygodni to bardzo dobry wynik. Jest to liczba podpisów gwarantująca przeprowadzanie referendum w Elblągu w tej sprawie. Jednak w związku z tym, że nie zbieraliśmy danych osobowych, to tego referendum nie można będzie przeprowadzić – poinformował na konferencji prasowej Rafał Traks, radny PiS i przewodniczący komitetu społecznego. – Panie prezydencie, proszę nie odbierać elblążanom marzeń, proszę dać Elblągowi szansę rozwoju poprzez budowę IV Portu RP, który stałby się przyszłością naszego miasta – dodał samorządowiec.

Niezwykle aktywnym politykiem w kwestii dokończenia inwestycji jest Andrzej Śliwka, wiceminister Aktywów Państwowych, pełnomocnik rządowej propozycji dokapitalizowania elbląskiego portu. Polityk ten pochodzi z niedalekiego od Elbląga Pasłęka. – Dzięki przekopowi Mierzei Wiślanej otwiera się olbrzymia szansa dla Elbląga i całego regionu. Aby to w pełni wykorzystać, musimy zadbać o to, aby Port morski w Elblągu się rozwijał. Miasto nie ma na to środków, dlatego padła propozycja ze strony rządu: dokapitalizowanie portu i uczynienie go IV Portem RP. Wiemy, że obecnie port wykorzystuje 10 proc. swojej zdolności przeładunkowej z 1,5 mln ton – to nie jest dużo. Ale w perspektywie kilku kolejnych lat i kolejnych możliwości inwestycyjnych moglibyśmy doprowadzić do tego, że moce przeładunkowe by się zwiększyły, ale do tego nie ma środków, a pan Wróblewski przeznacza 0 zł na inwestycje w porcie w bieżącym roku i 0 zł do 2035 roku. Port morski w Elblągu bardziej pełni rolę parkingu dla tirów, a nie portu z prawdziwego zdarzenia. My chcemy to przełamać, aby port był motorem napędowym regionu. Niestety pan prezydent nie chce przyjąć tej propozycji tylko dlatego, że jest to propozycja rządu – tłumaczył Andrzej Śliwka.

Niestety wiele wskazuje na to, że klincz wokół ostatniej fazy przekopu Mierzei Wiślanej będzie trwał nadal. Najwięcej na tym traci miasto Elbląg, bowiem każdy miesiąc politycznych przepychanek oznacza kolejny miesiąc opóźnienia tej ważnej dla całego regionu inwestycji. Wiele wskazuje na to, że kwestie związane z pogłębieniem toru wodnego przy elbląskim porcie będą w tym mieście najważniejszym tematem zaplanowanych na wiosnę 2024 roku wyborów samorządowych. Wciąż otwarte pozostaje pytanie: czy elblążanie wyciągną konsekwencje od blokujących rozwój własnego miasta samorządowców?

Tekst pochodzi z 19 (1789) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe