[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: O polskiej narracji za granicą…
Pod koniec kwietnia 2023 roku w Stanach Zjednoczonych odbyła się o wiele skromniejsza, bo wirtualna, rozmowa przedstawicieli polskiej diaspory z Teksasu, Minnesoty, Kalifornii, Massachusetts, Wisconsin, D.C. i kilku innych stanów z przedstawicielami IPN-u, polskiej ambasady w USA i polskiego MSZ-u. Rozmowa dotyczyła polskiej narracji w Stanach Zjednoczonych, identyfikacji do kogo ma być kierowana ta informacja, wpływu polskiego państwa i jego diaspory na kształtowanie się amerykańskiej legislacji, zwłaszcza w dwóch aspektach: zawężania rozumienia znaczenia II wojny światowej głównie do faktów związanych z Holocaustem oraz pomijania roli Polski jako sojusznika aliantów w tym konflikcie.
Uczestnicy spotkania zgodzili się z tezą, że poziom wiedzy o Polsce, jej kulturze i historii jest na bardzo niskim poziomie. Uczestnicy spotkania z zadowoleniem przyjęli fakt powstawania w Polsce profesjonalnych organizacji, które stawiają sobie za cel promocję Polski, jej historii i kultury za granicą, jednak należy bezwzględnie zauważyć, że odbiorcami tych instytucji powinny być amerykańskie elity, które formatują kierunek postrzegania wizerunku całych regionów świata. Europa Środkowo-Wschodnia od dekad nie cieszy się rozpoznawalnością amerykańskich elit. Świadczyć może o tym ilość wydziałów na amerykańskich uczelniach poświęconych Europie Środkowo-Wschodniej, która maleje z roku na rok, a po profesorach, którzy przeszli na emerytury, nie zatrudnia się nikogo nowego. Etaty są po prostu wygaszane. Za mało jest programów dla polskich Amerykanów, którzy wiedzę o Polsce czerpią z mediów amerykańskich. Organizujmy więc konferencje, wzmacniajmy naszą wiedzę, ale najważniejsze jest nasze zorganizowanie i umiejętność zespołowego działania w promowaniu Polski za granicą.
Czas najwyższy tworzyć narzędzia, aby trafiać z polskim przekazem do amerykańskich elit. Książki – tak, ale muszą być one wprowadzane do amerykańskich księgarń, bibliotek publicznych i uniwersyteckich. Dobrze, aby zawierały recenzje znanych w USA ludzi nauki i kultury. Programy edukacyjne z poziomu salek katechetycznych muszą przeskoczyć na amerykańskie uczelnie. Dziennikarze, ludzie polityki i kultury muszą ze swoimi prezentacjami też wkraczać na amerykańskie salony. Za tym wszystkim musi iść komunikacja strategiczna, aby docierała nie tylko do polonijnych, ale przede wszystkim amerykańskich mediów. Dyskutujmy na konferencjach, ale niech z tego coś wynika. Na tym polega efektywność. W tej chwili celem długofalowym dla polskiej diaspory i tych wszystkich organizacji stworzonych dla promowania Polski jest gra zespołowa. Jej celem są reparacje od Niemiec dla Polski, a kluczem do wygrania tej gry jest film o rotmistrzu Witoldzie Pileckim.