Franciszek: Gdzie jest Jezus? Czy spotkałeś Jezusa? Czy rozmawiałeś z Jezusem? Weź Ewangelię i rozmawiaj
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!
W ramach cyklu katechez na temat gorliwości apostolskiej zaczynamy dzisiaj przyglądać się pewnym postaciom, które na różne sposoby i w różnych czasach dały przykładne świadectwo tego, co oznacza żarliwe umiłowanie Ewangelii. Pierwszym świadkiem jest oczywiście św. Paweł apostoł. Jemu chciałbym poświęcić te dwie katechezy.
Gorliwość
Historia Pawła z Tarsu jest w tej dziedzinie znamienna. W pierwszym rozdziale Listu do Galatów, a także w opisie Dziejów Apostolskich widzimy, że jego gorliwość o Ewangelię pojawia się po nawróceniu i zajmuje miejsce jego wcześniejszej gorliwości dla judaizmu. Był człowiekiem gorliwym o Prawo Mojżeszowe, o judaizm. Po nawróceniu ta gorliwość trwa nadal, ale po to aby przepowiadać, głosić Jezusa Chrystusa. Paweł był rozmiłowany w Jezusie. Szaweł - pierwsze imię Pawła - był już gorliwy, ale Chrystus przemienia jego gorliwość: z gorliwości dla Prawa na gorliwość dla Ewangelii. Jego entuzjazm wcześniej chciał zniszczyć Kościół, ale później go buduje. Możemy zadać sobie pytanie: co się wydarzyło. że przechodzi od niszczenia do budowania? Co się zmieniło w Pawle? W jakim sensie jego gorliwość, jego entuzjazm dla chwały Bożej uległ przemianie?
Spotkanie z Panem
Św. Tomasz z Akwinu naucza, że namiętności w sensie moralnym, nie są ani dobre, ani złe: ich dobre użycie czyni je moralnie dobrymi, a grzech czyni je złymi [1]. W przypadku Pawła tym, co go przemieniło, nie była jedynie jakaś idea czy przekonanie: całą jego istotę przemieniło spotkanie z Panem. Nie zapominajcie, że tym, co przemienia życie jest spotkanie z Panem. Dla Pawła spotkanie ze zmartwychwstałym Panem przekształciło całe jego życie. Człowieczeństwo Pawła, jego umiłowanie Boga i Bożej chwały nie zostały unicestwione, ale przekształcone, „nawrócone” przez Ducha Świętego. Jedynym, który może przemienić nasze serca jest Duch Święty. I stało się tak w każdym aspekcie jego życia. Podobnie, jak się to dzieje w Eucharystii: chleb i wino nie znikają, ale stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Gorliwość Pawła pozostaje, ale staje się gorliwością o Chrystusa. Zmienia się ukierunkowanie, ale gorliwość jest taka sama.
Pan posługuje się naszym człowieczeństwem, naszymi przymiotami i cechami, ale tym, co zmienia wszystko, nie jest idea, lecz samo życie, jak mówi sam Paweł: „Jeżeli ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem – przemienia cię do wnętrza, czyni ciebie inną osobą - To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe” (2 Kor 5, 17). Oto ukierunkowanie nowego stworzenia. Stawanie się chrześcijaninem nie jest makijażem, który zmienia ci twarz. Jeśli jesteś chrześcijaninem z wyglądu, to nie jest to dobre: prawdziwa zmiana jest z serca, a to stało się z Pawłem".
Zatem, bracia i siostry, namiętne umiłowanie Ewangelii nie jest kwestią zrozumienia czy studiów, które są przydatne, ale go nie rodzą. Oznacza ono raczej przejście przez to samo doświadczenie „upadku i zmartwychwstania”, które przeżył Szaweł/Paweł i które leży u źródeł przemiany jego entuzjazmu apostolskiego. W istocie, jak mówi św. Ignacy: „Nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadowala i nasyca duszę” [2], Chodzi o to, co zmienia cię wewnętrznie, co sprawia, że wiesz coś innego, zasmakowujesz coś innego. Niech każdy z nas pomyśli o tym: „Czy jestem osobą religijną?” – „W porządku” – „Czy modlę się?” – „Tak” – „Czy staram się przestrzegać przykazań?” - „Tak” – „Ale gdzie jest Jezus w twoim życiu?” – „Ach, robię to, co nakazuje Kościół”. „Ale gdzie jest Jezus? Czy spotkałeś Jezusa, czy rozmawiałeś z Jezusem? Weź Ewangelię i rozmawiaj z Jezusem, czy pamiętasz kim jest Jezus?
Wkroczenie Jezusa
I to jest coś, co nam często umyka, chrześcijaństwo, nie mówię, że bez Jezusa, ale z abstrakcyjnym Jezusem... Kiedy Jezus wkracza w twoje życie, tak jak wkraczał w życie Pawła, Jezus wchodzi, to zmienia wszystko. Tyle razy słyszeliśmy komentarze o ludziach: „Ale popatrz na tego drugiego, który był nędzarzem, a teraz jest dobrym człowiekiem, dobrą kobietą... Kto go zmienił? Jezus, on znalazł Jezusa. Czy twoje życie, które jest chrześcijańskie, zmieniło się? „A nie, mniej lub bardziej, tak...”. Jeśli Jezus nie wszedł w twoje życie, to ono się nie zmieniło. Możesz być chrześcijaninem tylko na zewnątrz. Nie, Jezus musi wejść i to cię zmienia i tak się stało w przypadku Pawła. Musisz znaleźć Jezusa i dlatego Paweł powiedział, że miłość Chrystusa przynagla nas, napędza, jest tym co ciebie napędza. Taka sama zmiana nastąpiła u wszystkich świętych, którzy kiedy znaleźli Jezusa, wyruszyli naprzód.
Uzdolnienie do miłości
Możemy dokonać kolejnej refleksji nad przemianą, jaka dokonuje się w Pawle, który z prześladowcy stał się apostołem Chrystusa. Zauważamy, że występuje u niego swoisty paradoks: dopóki uważał się bowiem za sprawiedliwego przed Bogiem, wtedy czuł się upoważniony do prześladowania, do aresztowania, nawet do zabijania, jak w przypadku Szczepana; ale kiedy, oświecony przez Zmartwychwstałego Pana, odkrywa, że był „bluźniercą i prześladowcą” (por. 1 Tm 1, 13), wówczas zaczyna być naprawdę zdolnym do miłości. I to jest właśnie droga. Jeżeli ktoś z nas mówi: „Ach dziękuję Ci Panie, bo jestem dobrym człowiekiem, robię dobre rzeczy, nie popełniam wielkich grzechów...”: to nie jest dobra droga, to jest droga samowystarczalności, to jest droga, która nie usprawiedliwia, robi z ciebie eleganckiego katolika, ale elegancki katolik nie jest świętym katolikiem, jest elegancki. Prawdziwy katolik, prawdziwy chrześcijanin to ten, który przyjmuje do swojego wnętrza Jezusa, który zmienia serce.
To jest pytanie, które stawiam dzisiaj wam wszystkim: co znaczy dla mnie Jezus? Czy wpuściłem Go do swojego serca, czy też trzymam Go pod ręką, ale nie pozwalam Mu wejść za bardzo do środka? Czy pozwoliłem, aby On mnie zmienił? Czy może Jezus jest tylko ideą, teologią, która trwa... I to jest gorliwość, kiedy znajdujemy Jezusa, czujemy ogień i tak jak Paweł musimy głosić Jezusa, musimy mówić o Jezusie, musimy pomagać ludziom, musimy czynić dobro. Gdy znajdujemy ideę Jezusa, pozostajemy ideologami chrześcijaństwa, a to nie zbawia, tylko Jezus nas zbawia, jeśli Go poznałeś i otworzyłeś przed nim drzwi swojego serca. Idea Jezusa nie zbawia! Niech Pan pomoże nam znaleźć Jezusa, spotkać Jezusa, i niech ten Jezus od wewnątrz zmieni nasze życie i pomoże nam pomagać innym.
PRZYPISY:
1. Por. Kwestie dyskutowane o prawdzie, q. 24, 7.
2. Ćwiczenia duchowe, Adnotacje, 2, 4.
tłum. o. Stanisław Tasiemski OP (KAI) / Watykan