M. Ossowski, red. nacz. „TS”: Atak na pamięć o Janie Pawle II
Dzisiaj znowu mamy do czynienia z atakiem na jego pamięć i to w sytuacji, gdy nie może się już bronić. Nikt nie neguje grzechów Kościoła. Jak każda instytucja, na którą składają się ludzie, jest obarczony ich niedoskonałością. Jeśli jednak mamy świadomość tego, że Ekke Overbeek, występujący tu w roli autorytetu, którego „zagraniczna natura” ma robić na nas wrażenie, jest jednocześnie jednym z promotorów oszusta Marka Lisińskiego, który według sądu kłamał w sprawie bycia molestowanym przez księdza, trudno żebyśmy mieli zaufanie do jego „ustaleń”, tym bardziej że biorąc za dobrą monetę zeznania przed komunistycznymi służbami, dochodzi do odmiennych wniosków niż inni badacze zajmujący się tymi samymi przypadkami.
Jak w tej sytuacji nie odnieść wrażenia, że atak na pamięć o Janie Pawle II, szczególnie że zadziwiająco zbieżny chronologicznie z awanturami wokół śmierci syna poseł Magdaleny Filiks czy z atakami na polską Straż Graniczną, czy leśników, jest swego rodzaju upiornym startem kampanii wyborczej Platformy Obywatelskiej? Jak nie wzdrygnąć się przy tym z odrazą? Szczególnie że katolicyzm jest nierozerwalnie związany z tym, co nazywamy polskością. Również dla wielu ludzi, którzy nawet nie są wierzący, tradycyjne wartości, które ze sobą niesie, stanowią punkt odniesienia. Nie zapomnę, kiedy jako dziecko byłem jednym z miliona uczestników pamiętnej wizyty Jana Pawła II na gdańskiej Zaspie i Mszy Świętej odprawionej na ołtarzu w kształcie „okrętu-kościoła”. Tamto doświadczenie, tak jak doświadczenia milionów Polaków, wpisało się we mnie na stałe. I dlatego, co jest może nieco mniej znanym cytatem z homilii Jana Pawła II podczas pierwszej wizyty w Polsce – „Chrystusa nie można wyłączyć z dziejów człowieka w jakimkolwiek miejscu na ziemi”.