[Felieton „TS”] Karol Gac: Sfałszowane wybory

Politycy PO od pewnego czasu suflują narrację, że nadchodzące wybory parlamentarne mogą zostać sfałszowane, a już na pewno nie będą uczciwe. W ubiegłym tygodniu „Newsweek” zrobił z tego nawet materiał okładkowy. Pytanie, czy to wyłącznie gra na mobilizację własnych wyborców, czy być może powolne przygotowywanie gruntu pod ewentualną porażkę?
 [Felieton „TS”] Karol Gac: Sfałszowane wybory
/ pxfuel.com

Tezę o sfałszowaniu wyborów można odrzucić od razu. Nie jest to po prostu możliwe na masową skalę. Owszem, pojedyncze przypadki mogą się teoretycznie zdarzyć, ale i tak nie mają one żadnego wpływu na końcowy wynik. Mimo tego lewicowo-liberalny „Newsweek”, który swego czasu miał na okładce Donalda Tuska na białym koniu, uznał, iż jest to doskonały temat na „jedynkę”. Na jakiej podstawie? Trudno powiedzieć.

Okładka „Newsweeka”, zapewne nieintencjonalnie, szybko przypomniała jedną ze scen kultowego komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek” Papcia Chmiela, w której trzech bohaterów stoi przed posągiem obciętej ręki z palcem wskazującym skierowanym w niebo. Jak wytłumaczył Tytus, to „palec, z którego redaktorzy wysyłają wiadomości, jeśli brakuje im prawdziwych”. Nic dodać, nic ująć.

W ciągu ostatnich lat w komisjach wyborczych pracowało przynajmniej kilkaset tysięcy ludzi. Tymczasem okładkowy tekst „Newsweeka” oparto na rozmowie z jedną (!) osobą – b. działaczem PiS, który wyjechał do Norwegii, skąd atakuje partię rządzącą. Zresztą już pobieżny rzut oka na jego media społecznościowe wskazuje, że mamy do czynienia z osobą intensywnie szukającą rozgłosu. Nic to, że jego opowieść całkowicie rozmija się z faktami. Tym gorzej dla nich.

Wystarczy bowiem spojrzeć na dane i liczby, by zobaczyć, jak dętą narrację pompuje „Newsweek”. Po pierwsze, w 2019 roku różnica w wyniku PiS podana przez Państwową Komisję Wyborczą a badaniem exit poll IPSOS wyniosła zaledwie 0,01 p.p. Po drugie, liczba głosów nieważnych z wyborów na wybory znacząco maleje. W 2011 r. było to 4,52 proc., w 2015 r. – 2,53 proc., zaś w 2019 r. – 1,11 proc. Po trzecie wreszcie, większy odsetek głosów nieważnych został zarejestrowany na zachodzie i północy Polski, gdzie na ogół wygrywa opozycja.

Nieco łagodniejszą narracją, którą sufluje część polityków PO, jest ta o „nieuczciwych” wyborach. Zgodnie z nią wybory nie będą uczciwe (tak jak nie były np. prezydenckie), ponieważ po stronie koalicji będzie zaangażowany cały aparat państwowy oraz media publiczne. Problem w tym, że zawsze tak było. Rząd po swojej stronie ma po prostu więcej narzędzi.

Problem w tym, że przyjęta przez PO strategia może mieć (choć oczywiście nie musi) opłakane skutki. Podważanie procesu wyborczego w demokracji może bowiem doprowadzić do scen, które widzieliśmy w Stanach Zjednoczonych czy Brazylii. To po prostu igranie z ogniem. Zwłaszcza gdy Donald Tusk mówił o organizowaniu się na ulicach. Mam jednak nadzieję, że w tym przypadku PO tej granicy nie przekroczy.

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.

 

 

 


 

POLECANE
2 sierpnia 1943 - bunt w Treblince. Przywódcą konspiracji był oficer Wojska Polskiego tylko u nas
2 sierpnia 1943 - bunt w Treblince. Przywódcą konspiracji był oficer Wojska Polskiego

Więzień niemieckiego obozu śmierci, Samuel Willenberg tak wspominał po latach: "Nadszedł pamiętny dzień 2 sierpnia 1943 r. Było upalnie i słonecznie. Nad całym obozem Treblinka roznosił się odór spalonych, rozkładających się ciał tych, którzy przedtem zostali zagazowani. Ten dzień był dla nas dniem wyjątkowym. Mieliśmy nadzieję, że spełni się w nim to, o czym od dawna marzyliśmy. Nie myśleliśmy, czy pozostaniemy przy życiu. Jedyne, co nas absorbowało, to myśl, aby zniszczyć fabrykę śmierci, w której się znajdowaliśmy".

Dolny Śląsk: Poważny wypadek na kolejce górskiej z ostatniej chwili
Dolny Śląsk: Poważny wypadek na kolejce górskiej

W poniedziałek wieczorem doszło do poważnego wypadku na kolejce górskiej Kolorowa w Karpaczu na Dolnym Śląsku – przekazała RMF FM.

Prezydent ostro o Żurku: Opowiada bzdury z ostatniej chwili
Prezydent ostro o Żurku: Opowiada bzdury

Prezydent Andrzej Duda w ostrych słowach wypowiedział się na temat ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. – To jest wstyd po prostu, że ktoś, kto ma niby wykształcenie prawnicze i jeszcze w dodatku przez lata należał do stanu sędziowskiego, opowiada takie bzdury – powiedział na antenie Polsat News.

Dyrektor generalny Lasów Państwowych odwołany z ostatniej chwili
Dyrektor generalny Lasów Państwowych odwołany

Minister klimatu i środowiska odwołała Witolda Kossa ze stanowiska dyrektora generalnego Lasów Państwowych – przekazał resort w poniedziałek wieczorem.

Zwrot ws. spotkania prezydenta Dudy z Hołownią. Wycofał się z ostatniej chwili
Zwrot ws. spotkania prezydenta Dudy z Hołownią. "Wycofał się"

W poniedziałek wieczorem prezydent Andrzej Duda miał spotkać się z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Do spotkania jednak nie dojdzie.

Nie żyje gwiazda TVN. Jest komunikat stacji z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda TVN. Jest komunikat stacji

Nie żyje Maciej Mindak, gwiazda TVN, znana m.in. z programu "House Hunters. Odszedł nagle w wieku 38 lat.

MSWiA żąda decyzji od PKW. Jest odpowiedź z ostatniej chwili
MSWiA żąda decyzji od PKW. Jest odpowiedź

Państwowa Komisja Wyborcza w poniedziałek nie podjęła decyzji w sprawie wniosku MSWiA dotyczącego komisarzy wyborczych.

Nowe informacje ws. Mieszka R. Sąd zdecydował o zabójcy z Uniwersytetu Warszawskiego Wiadomości
Nowe informacje ws. Mieszka R. Sąd zdecydował o zabójcy z Uniwersytetu Warszawskiego

Areszt tymczasowy dla Mieszka R., podejrzanego o morderstwo na terenie Uniwersytetu Warszawskiego, został przedłużony do lutego 2026 roku. Postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie skomentował m.in. adwokat Maciej Zaborowski. - Wynik dzisiejszego posiedzenia sądu nie jest dla nikogo zaskoczeniem - stwierdził. Podejrzany ma zostać także poddany badaniom psychiatrycznym.

Ambasador USA przy NATO mówił o Putinie. Nie gryzł się w język z ostatniej chwili
Ambasador USA przy NATO mówił o Putinie. Nie gryzł się w język

Nie sposób pojąć, co jest w umyśle Putina, bo jest chory, pokręcony i nielogiczny - powiedział ambasador USA przy NATO Matthew Whitaker. Dyplomata stwierdził, że podczas wizyty w Moskwie wysłannik prezydenta Steve Witkoff dostarczy Putinowi ultimatum, a amerykańskie sankcje mogą pozbawić Rosję głównego źródła finansowania wojny.

Komunikat dla mieszkańców Świętokrzyskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Świętokrzyskiego

W województwie świętokrzyskim od 1 sierpnia 2025 r. ulegają zmianie warunki taryfowe ofert: "Bilet Świętokrzyski" oraz "Bilet dobrych relacji" – informuje spółka POLREGIO.

REKLAMA

[Felieton „TS”] Karol Gac: Sfałszowane wybory

Politycy PO od pewnego czasu suflują narrację, że nadchodzące wybory parlamentarne mogą zostać sfałszowane, a już na pewno nie będą uczciwe. W ubiegłym tygodniu „Newsweek” zrobił z tego nawet materiał okładkowy. Pytanie, czy to wyłącznie gra na mobilizację własnych wyborców, czy być może powolne przygotowywanie gruntu pod ewentualną porażkę?
 [Felieton „TS”] Karol Gac: Sfałszowane wybory
/ pxfuel.com

Tezę o sfałszowaniu wyborów można odrzucić od razu. Nie jest to po prostu możliwe na masową skalę. Owszem, pojedyncze przypadki mogą się teoretycznie zdarzyć, ale i tak nie mają one żadnego wpływu na końcowy wynik. Mimo tego lewicowo-liberalny „Newsweek”, który swego czasu miał na okładce Donalda Tuska na białym koniu, uznał, iż jest to doskonały temat na „jedynkę”. Na jakiej podstawie? Trudno powiedzieć.

Okładka „Newsweeka”, zapewne nieintencjonalnie, szybko przypomniała jedną ze scen kultowego komiksu „Tytus, Romek i A’Tomek” Papcia Chmiela, w której trzech bohaterów stoi przed posągiem obciętej ręki z palcem wskazującym skierowanym w niebo. Jak wytłumaczył Tytus, to „palec, z którego redaktorzy wysyłają wiadomości, jeśli brakuje im prawdziwych”. Nic dodać, nic ująć.

W ciągu ostatnich lat w komisjach wyborczych pracowało przynajmniej kilkaset tysięcy ludzi. Tymczasem okładkowy tekst „Newsweeka” oparto na rozmowie z jedną (!) osobą – b. działaczem PiS, który wyjechał do Norwegii, skąd atakuje partię rządzącą. Zresztą już pobieżny rzut oka na jego media społecznościowe wskazuje, że mamy do czynienia z osobą intensywnie szukającą rozgłosu. Nic to, że jego opowieść całkowicie rozmija się z faktami. Tym gorzej dla nich.

Wystarczy bowiem spojrzeć na dane i liczby, by zobaczyć, jak dętą narrację pompuje „Newsweek”. Po pierwsze, w 2019 roku różnica w wyniku PiS podana przez Państwową Komisję Wyborczą a badaniem exit poll IPSOS wyniosła zaledwie 0,01 p.p. Po drugie, liczba głosów nieważnych z wyborów na wybory znacząco maleje. W 2011 r. było to 4,52 proc., w 2015 r. – 2,53 proc., zaś w 2019 r. – 1,11 proc. Po trzecie wreszcie, większy odsetek głosów nieważnych został zarejestrowany na zachodzie i północy Polski, gdzie na ogół wygrywa opozycja.

Nieco łagodniejszą narracją, którą sufluje część polityków PO, jest ta o „nieuczciwych” wyborach. Zgodnie z nią wybory nie będą uczciwe (tak jak nie były np. prezydenckie), ponieważ po stronie koalicji będzie zaangażowany cały aparat państwowy oraz media publiczne. Problem w tym, że zawsze tak było. Rząd po swojej stronie ma po prostu więcej narzędzi.

Problem w tym, że przyjęta przez PO strategia może mieć (choć oczywiście nie musi) opłakane skutki. Podważanie procesu wyborczego w demokracji może bowiem doprowadzić do scen, które widzieliśmy w Stanach Zjednoczonych czy Brazylii. To po prostu igranie z ogniem. Zwłaszcza gdy Donald Tusk mówił o organizowaniu się na ulicach. Mam jednak nadzieję, że w tym przypadku PO tej granicy nie przekroczy.

Autor jest dziennikarzem portalu DoRzeczy.pl.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe