Jeszcze w tym roku ruszy budowa terminala kontenerowego w Szczecinie. Niemcy wściekli
Przede wszystkim to jest ten temat, który przewija się już od dłuższego czasu, a więc inwestycje na rzece Odrze i budowa terminala kontenerowego w Świnoujściu. W związku z tym, że mamy tutaj dość nieracjonalne zachowanie strony niemieckiej
– mówił wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk.
Wydaje się, że jest to ten czas, kiedy trzeba to wykorzystać, a kto wie, czy to nie jest jedna z ważniejszych pod względem morskich inwestycji tego dziesięciolecia. (…) Wiedzą o tym także nasi sąsiedzi dla których, tak duży terminal po polskiej stronie jest ciosem w ich interesy na Bałtyku. Zdaniem ekspertów, gdy chodzi o pieniądze, Niemcy zawsze zasłaniają się rzekomą troską o ochronę środowiska. Problem w tym, że tylko nie u siebie
– mówił z kolei ekonomista dr hab. Jarosław Korpysa, prof. Uniwersytetu Szczecińskiego.
Tor wodny
Terminal kontenerowy w Szczecinie wymaga budowy odpowiedniego toru wodnego, co zapowiada z kolei Urząd Morski w Szczecinie. – To mniej więcej 65-70 kilometrów toru wodnego o szerokości około 500 metrów i głębokości 17 metrów po to, aby te największe statki, które na Bałtyk mogą wchodzić, mogły również zawijać do portu zewnętrznego w Świnoujściu – wyjaśnia Wojciech Zdanowicz, dyr. Urzędu Morskiego w Szczecinie.
Plan zakłada uniezależnienie się od Niemiec i poprowadzenie toru wodnego wyłącznie po polskich wodach terytorialnych. – W związku z tym przesuwamy ten tor podejściowy na wschodnią stronę. Będzie biegł tylko po wodach polskich i będzie tylko w jurysdykcji naszego urzędu morskiego w Szczecinie – zapowiedział Marek Gróbarczyk.
Niemieckie protesty
Rząd niemieckiej Meklemburgii chce zablokować polską inwestycję grożąc blokada polskiego transportu przez wyspę Unzam. Jako pretekst wykorzystuje się oczywiście ekologię. W kampanię zaangażowani są niemieccy Zieloni i miejscowi ekolodzy. – Często ekologia jest wykorzystywana przez niemieckich krytyków polskiej polityki gospodarczej do blokowania projektów strategicznych, tak samo jeśli chodzi o elektrownię jądrową – mówił jeszcze w lipcu redaktor naczelny portalu BiznesAlert Wojciech Jakóbik. – Tam było zawsze wszystko bardzo cichutko. Proszę sobie wyobrazić – ciągną wielkie rury po dnie Bałtyku i ekolodzy niemieccy siedzą cichutko i nie odzywają się ani słowem – komentował z kolei poseł PiS Artur Szałabawka.
Premier rządu Meklemburgii Manuela Schwesig oskarżana jest o prorosyjskie sympatie i pomoc Nord Stream 2 w unikaniu amerykańskich sankcji.