Kard. Schönborn krytykuje „niestosowną niedyskrecję” abp. Gänsweina. Poszło o poufny list
Autor listu zachęcał w nim ówczesnego kardynała Josepha Ratzingera do przyjęcia ewentualnej decyzji kardynałów o wyborze na Stolicę Piotrową. I właśnie ujawnienie tej małej„rewelacji” przez wieloletniego prywatnego sekretarza zmarłego papieża-seniora wywołało niezadowolenie arcybiskupa Wiednia, o czym wspomniał on w rozmowie z austriacką agencją katolicką Kathpress.
- Nie uważam za słuszne publikowania tak poufnych rzeczy, zwłaszcza przez osobistego sekretarza – powiedział austriacki purpurat.
Publikacja listu
Przypomnijmy, że książka abp. Gänsweina zatytułowana "Nient'altro che la verita" (Nic oprócz prawdy) ukazała się we Włoszech w zeszłym tygodniu.
Według abp. Gänsweina przed konklawe w marcu 2005 roku kard. Schönborn napisał do kard. Ratzigera „liścik na wszelki wypadek”. W rozmowie z Kathpressem kardynał potwierdził, że rzeczywiście tak było, dodając jednak, iż „świadomie o tym dotąd milczałem, choć stało się to w kontekście spotkania kardynałów, a nie na samym konklawe”.
W rozdziale „La lettera di Schönborn” (List Schönborna) autor wspomnień przytoczył słowa z przemówienia nowo wybranego papieża do grupy niemieckich pielgrzymów 25 kwietnia 2005. Benedykt XVI mówił wówczas zaskakująco otwarcie o swoich odczuciach podczas konklawe: „Kiedy przebieg głosowań powoli uświadamiał mi, że gilotyna, że tak powiem, zaraz na mnie spadnie, poczułem się dość oszołomiony. (...) Z głębokim przekonaniem powiedziałem do Pana: «Nie rób mi tego! Masz młodszych i lepszych, którzy potrafią podejść do tego wielkiego zadania z zupełnie inną werwą i siłą. Bardzo wzruszył mnie mały list od jednego ze współbraci z Kolegium Kardynalskiego»”.
Nowy papież tak przedstawił treść tego listu swoim rodakom: „On (Schönborn - KAI) przypomniał mi, że w kazaniu podczas Mszy św. za Jana Pawła II przytoczyłem z Ewangelii słowa, które Pan powiedział do Piotra nad Jeziorem Galilejskim: «Pójdź za Mną!» Opisywałem, jak to wezwanie od Pana Karol Wojtyła otrzymywał wciąż na nowo, jak musiał wiele porzucić i po prostu powiedzieć: «Tak, pójdę za Tobą, nawet jeśli poprowadzisz mnie tam, gdzie nie chciałem iść». Współbrat (Schönborn) napisał do mnie: «Gdyby teraz Pan powiedział do ciebie 'Pójdź za Mną', to pamiętaj, co głosiłeś. Nie odmawiaj! Bądź posłuszny, jak powiedziałeś o wielkim zmarłym papieżu». To uderzyło mnie w serce. Drogi Pana nie są wygodne, ale my nie jesteśmy stworzeni dla wygody, lecz dla wielkości, dla dobra”.
Schönborn i Ratzinger
Fakt, że mówiąc „współbrat” Benedykt XVI miał na myśli kardynała Schönborna, dopiero teraz podał do publicznej wiadomości abp Gänswein.
Z książki możemy się też dowiedzieć, że kardynałowie Schönborn i Ratzinger byli na „ty”. Poza grupą przyjaciół z czasów młodości, kard. Schönborn, należący do Kręgu Uczniów Ratzingera, był jednym z niewielu z nich, którzy do swego dawnego profesora mogli mówić „ty”, napisał abp Gänswein. Opisany w książce drugi epizod – krótka, ale bardzo osobista rozmowa papieża Ratzingera z kardynałem Schönbornem – również miał miejsce, potwierdził arcybiskup Wiednia.
ts (KAI/Kathpress) / Wiedeń