Tomasz P. Terlikowski: Wstrząsająca metafizyczna proza

Są książki, które zostają w pamięci na długo. Stawiają pytania, zmuszają do refleksji, choć niekoniecznie dają odpowiedzi. Taka jest powieść Viktora Fischla „Pieśń koguta”.
 Tomasz P. Terlikowski: Wstrząsająca metafizyczna proza
/ pixabay.com

Gdy się pisze o tej prozie w zasadzie nie wiadomo od czego zacząć. Już sam życiorys autora jest bowiem niesamowity. Fischl urodził się w czaskiej rodzinie żydowskiej, w młodości był działaczem syjonistycznym, ale też człowiekiem głęboko zaangażowanym w czeskie życie publiczne. Tuż przed II wojną światową obronił doktorat i wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie zaczął pracę do emigracyjnego rządu Czechosłowacji i zaprzyjaźnił się z Janem Masarykiem. Do ojczyzny wrócił do 1947, ale po przewrocie komunistycznym i tajemniczej śmierci swojego przyjaciele Masaryka zdecydował się na emigrację do Izraela. Tam przyjął nazwisko Avigdor Dagan i wstąpił do służby dyplomatycznej Izraela (był nawet ambasadorem tego kraju w Polsce. Nigdy nie zaprzestał jednak pisania w języku czeskim, nigdy nie zapomniał swojej pierwszej Ojczyzny.

Pieśń koguta

„Pieśń koguta” nie jest jednak literaturą wspomnieniową, nie jest literaturą, którą określić można jako wspominki z ojczyzny. To opowieść o umieraniu, odchodzeniu, rozstawaniu się ze światem wiejskiego lekarza. On próbuje rozliczyć się ze swoim życiem, zadaje sobie pytania o to, kogo skrzywdził, a komu pomógł, wadzi się z miejscowym księdzem, a jednocześnie zadaje najgłębsze pytania o sens cierpienia (przedwczesnej śmierci jego żony), odpowiedzialność Boga, przemijanie i trwanie pamięci w życiu innych. Nie ma u niego prostego pocieszenia, ale jest głęboka mądrość, która pozwala mierzyć się z tym, co najtrudniejsze.

I są pytania, które na długo zostają w głowach. Gdy przyjaciel bohatera ksiądz gra z nim w szachy, to - na niewypowiedziane - pytanie o to, dlaczego lekarz został sam, dlaczego w strasznych okolicznościach umarła jego żona - odpowiada zaskakującym stwierdzeniem. „... kiedy indziej mówiłem sobie, że i ojciec może się mylić. Więc dlaczego tylko ojciec miałby zawsze odpuszczać? Dlaczego czasem syn nie miałby odpuścić ojcu?” - mówi. To, ocierające się niemal o herezje pytanie, zostaje w głowie. I zawiera w sobie jakąś zaskakującą, chrześcijańską z ducha mądrość. W innym miejscu pada pytanie o to, czy życie rzeczywiście musi mieć jakąś fabułę, czy rzeczywiście musimy ją mu nadawać? „Fabułę? - odpowiada alter ego bohatera, czyli właśnie kogut - Nie wystarczy ci piękna noc? Nie wystarczy ci, że rano znów wzejdzie słońce? Że znów będzie piękny dzień?”

Jeśli jest w tej książce jakaś nadzieja na nieśmiertelność, to niekoniecznie (choć i to nie jest wykluczona) na taką związaną z życiem wiecznym. Fischl - ustami starego lekarza mówi raczej o nieśmiertelności pokoleń, o dziedziczeniu. „Dopiero teraz zrozumiałem, że za dłońmi chłopów orzących pola, że pod palcami koniec wyszywających wzory na poduszkach, obrusach i krajkach były ręce ich ojców i matek, i dziadów oraz pradziadów, że to oni wszyscy opierali się o pług, że to one prowadziły igłę z nicią, że wszystko, co robimy, oni robią razem z nami, ci którzy byli tu przed nami, i ze gdy nas tu nie będzie, będziemy wszystko robić, wraz z tymi, którzy zostaną po nas, i z tym, którzy przyjdą po nich, i z ich wnukami i prawnukami ich wnuków” - pisał. Ogromna większość z nas nie żyje już w miejscu, gdzie żyli nas dziadowie. Ciągłość została zerwana, ale oni są w nas. Widzę swojego nieżyjącego już ojca w moich synach, i widzę mamę w córkach. Dziedzictwo zostaje. I zostają we mnie pytania zadane mi przez Viktora Fischla.


 

POLECANE
Plan na zakończenie wojny? Doradca Trumpa zabrał głos z ostatniej chwili
Plan na zakończenie wojny? Doradca Trumpa zabrał głos

Ekipa prezydenta elektra Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa rozpocznie współpracę z administracją prezydenta Joe Bidena w celu osiągniecia „porozumienia” między Ukrainą i Rosją - oświadczył w niedzielę w telewizji Fox News Michael Waltz, nominowany przez Trumpa na stanowisko doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.

Genialne w swej prostocie. Zaskoczenie dla fanów Familiady z ostatniej chwili
"Genialne w swej prostocie". Zaskoczenie dla fanów "Familiady"

Z okazji 30-lecia „Familiady” produkcja programu zdecydowała się ujawnić tajemnicę słynnego kącika muzycznego. Przez lata widzowie wyobrażali sobie to miejsce jako profesjonalne, dźwiękoszczelne studio - być może szklany pokój lub elegancką kabinę. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem z ostatniej chwili
Nawrocki: Polska to moja miłość, dlatego jestem gotowy zostać jej prezydentem

Prezes IPN Karol Nawrocki zadeklarował podczas niedzielnej konwencji w Krakowie, że Polska to jego miłość, dlatego jest gotowy zostać jej prezydentem. Jego pierwszą obietnicą wyborczą jest zakończenie wojny polsko-polskiej.

Prof. Krasnodębski: mamy przedstawiciela warszawskiej elitki kontra przedstawiciela Polski tylko u nas
Prof. Krasnodębski: mamy przedstawiciela warszawskiej elitki kontra przedstawiciela Polski

- Mamy ponadpartyjnego kandydata, podkreślającego swoje związki ze zwykłymi Polakami, Karol Nawrocki dosyć też skutecznie wypunktował słabości przeciwnika, a z drugiej strony mówił o programie, o ambitnej Polsce, o inwestycjach, o tych wszystkich rzeczach, o których Polacy dyskutują - skomentował wybór kandydata PiS prof. Zdzisław Krasnodębski.

Rozpłakałam się. Uczestniczka Tańca z gwiazdami przerwała milczenie z ostatniej chwili
"Rozpłakałam się". Uczestniczka "Tańca z gwiazdami" przerwała milczenie

Vanessa Aleksander, która wygrała 15. edycję „Tańca z Gwiazdami”, po tygodniu milczenia przerwała ciszę i udzieliła pierwszego wywiadu. W rozmowie w programie „Halo tu Polsat” aktorka opowiedziała o emocjach związanych z wygraną i wielu trudnych momentach na drodze do finału.

Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata z ostatniej chwili
Prezes PiS zabrał głos. Uzasadnił wybór kandydata

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że mamy dziś stan wojny polsko-polskiej, której Polacy nie chcą. Dlatego - jak przekonywał - potrzebny jest kandydat na prezydenta, który będzie niezależny od formacji politycznych i zakończy tę wojnę w imię interesu Polski. Dodał, że takim kandydatem jest Karol Nawrocki.

Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku z ostatniej chwili
Potężne uderzenie w kieszenie Polaków. Drastyczny wzrost rachunków w 2025 roku

Rok 2025 może okazać się finansowym wyzwaniem dla wielu Polaków. Jak wynika z badania Krajowego Rejestru Długów, aż 80% rodaków spodziewa się wzrostu rachunków i opłat. Najbardziej drastyczne podwyżki mogą dotknąć ogrzewania, a także innych podstawowych kosztów życia.

To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS z ostatniej chwili
To już oficjalnie. Wiemy, kto będzie kandydatem PiS

Rozpoczęła się konwencja z udziałem m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w trakcie której ogłoszono decyzję dotyczącą poparcia bezpartyjnego kandydata na prezydenta.

Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS z ostatniej chwili
Drwiący wpis Tuska. Jest riposta PiS

W niedzielę, w krakowskiej Hali "Sokół", Prawo i Sprawiedliwość ogłosi swojego kandydata na prezydenta podczas wydarzenia określanego jako "spotkanie obywatelskie". Choć oficjalne nazwisko nie padło, według wielu doniesień medialnych to Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, ma otrzymać poparcie partii Jarosława Kaczyńskiego. Proces wyłaniania kandydata był jednak burzliwy, a decyzję podjęto po długich negocjacjach.

Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat z ostatniej chwili
Jaka pogoda nas czeka? IMGW wydał nowy komunikat

Synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Ewa Łapińska poinformowała, że w niedzielę niemal w całej Polsce będzie pochmurnie. Kolejne dni przyniosą stopniową poprawę pogody; będzie coraz więcej przejaśnień i rozpogodzeń, choć niewykluczone są także miejscowe, silne porywy wiatru i gołoledź.

REKLAMA

Tomasz P. Terlikowski: Wstrząsająca metafizyczna proza

Są książki, które zostają w pamięci na długo. Stawiają pytania, zmuszają do refleksji, choć niekoniecznie dają odpowiedzi. Taka jest powieść Viktora Fischla „Pieśń koguta”.
 Tomasz P. Terlikowski: Wstrząsająca metafizyczna proza
/ pixabay.com

Gdy się pisze o tej prozie w zasadzie nie wiadomo od czego zacząć. Już sam życiorys autora jest bowiem niesamowity. Fischl urodził się w czaskiej rodzinie żydowskiej, w młodości był działaczem syjonistycznym, ale też człowiekiem głęboko zaangażowanym w czeskie życie publiczne. Tuż przed II wojną światową obronił doktorat i wyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie zaczął pracę do emigracyjnego rządu Czechosłowacji i zaprzyjaźnił się z Janem Masarykiem. Do ojczyzny wrócił do 1947, ale po przewrocie komunistycznym i tajemniczej śmierci swojego przyjaciele Masaryka zdecydował się na emigrację do Izraela. Tam przyjął nazwisko Avigdor Dagan i wstąpił do służby dyplomatycznej Izraela (był nawet ambasadorem tego kraju w Polsce. Nigdy nie zaprzestał jednak pisania w języku czeskim, nigdy nie zapomniał swojej pierwszej Ojczyzny.

Pieśń koguta

„Pieśń koguta” nie jest jednak literaturą wspomnieniową, nie jest literaturą, którą określić można jako wspominki z ojczyzny. To opowieść o umieraniu, odchodzeniu, rozstawaniu się ze światem wiejskiego lekarza. On próbuje rozliczyć się ze swoim życiem, zadaje sobie pytania o to, kogo skrzywdził, a komu pomógł, wadzi się z miejscowym księdzem, a jednocześnie zadaje najgłębsze pytania o sens cierpienia (przedwczesnej śmierci jego żony), odpowiedzialność Boga, przemijanie i trwanie pamięci w życiu innych. Nie ma u niego prostego pocieszenia, ale jest głęboka mądrość, która pozwala mierzyć się z tym, co najtrudniejsze.

I są pytania, które na długo zostają w głowach. Gdy przyjaciel bohatera ksiądz gra z nim w szachy, to - na niewypowiedziane - pytanie o to, dlaczego lekarz został sam, dlaczego w strasznych okolicznościach umarła jego żona - odpowiada zaskakującym stwierdzeniem. „... kiedy indziej mówiłem sobie, że i ojciec może się mylić. Więc dlaczego tylko ojciec miałby zawsze odpuszczać? Dlaczego czasem syn nie miałby odpuścić ojcu?” - mówi. To, ocierające się niemal o herezje pytanie, zostaje w głowie. I zawiera w sobie jakąś zaskakującą, chrześcijańską z ducha mądrość. W innym miejscu pada pytanie o to, czy życie rzeczywiście musi mieć jakąś fabułę, czy rzeczywiście musimy ją mu nadawać? „Fabułę? - odpowiada alter ego bohatera, czyli właśnie kogut - Nie wystarczy ci piękna noc? Nie wystarczy ci, że rano znów wzejdzie słońce? Że znów będzie piękny dzień?”

Jeśli jest w tej książce jakaś nadzieja na nieśmiertelność, to niekoniecznie (choć i to nie jest wykluczona) na taką związaną z życiem wiecznym. Fischl - ustami starego lekarza mówi raczej o nieśmiertelności pokoleń, o dziedziczeniu. „Dopiero teraz zrozumiałem, że za dłońmi chłopów orzących pola, że pod palcami koniec wyszywających wzory na poduszkach, obrusach i krajkach były ręce ich ojców i matek, i dziadów oraz pradziadów, że to oni wszyscy opierali się o pług, że to one prowadziły igłę z nicią, że wszystko, co robimy, oni robią razem z nami, ci którzy byli tu przed nami, i ze gdy nas tu nie będzie, będziemy wszystko robić, wraz z tymi, którzy zostaną po nas, i z tym, którzy przyjdą po nich, i z ich wnukami i prawnukami ich wnuków” - pisał. Ogromna większość z nas nie żyje już w miejscu, gdzie żyli nas dziadowie. Ciągłość została zerwana, ale oni są w nas. Widzę swojego nieżyjącego już ojca w moich synach, i widzę mamę w córkach. Dziedzictwo zostaje. I zostają we mnie pytania zadane mi przez Viktora Fischla.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe