Rafał Woś: Będzie lepiej, czyli gorzej

Odchodzi minister sprawiedliwości Adam Bodnar, który przez półtora roku zajmował się głównie sprawdzaniem, gdzie leży granica, za którą niszczenie demokratycznej opozycji w demokratycznym kraju sprawi w końcu, że kraj ów przestanie być demokratyczny.
Wciąż za mało
Zdaniem wielu Bodnarowi udało się tę granicę odnaleźć i przekroczyć. I to niestety nie raz. To za kadencji dawnego „helsińskiego” obrońcy praw człowieka mieliśmy więc znów księdza przetrzymywanego w aresztach wydobywczych, była śmierć najbliższej współpracowniczki lidera opozycji niedługo po wielogodzinnym przesłuchaniu i było taśmowe zdejmowanie immunitetów demokratycznie wybranym posłom. Wygląda jednak, że to wszystko… mało. Bodnar więc odchodzi, a na jego miejsce przyjdzie sędzia Waldemar Żurek. Znany z tego, że bardziej #silnyrazem jest od niego chyba tylko Roman Giertych.
Minister finansów Andrzej Domański przez pierwsze półtora roku najbardziej zasłużył się tym, że aresztował (i to wbrew decyzji PKW) finansowanie dla największej partii opozycyjnej, czym znacząco utrudnił PiS-owi prowadzenie kampanii wyborczej Karola Nawrockiego.
Na polu ekonomicznym jego największe dokonanie polega na tym, że w Polsce znów zaczęła spadać ściągalność podatków (głównie CIT). W nagrodę Domański dostanie pod swoją kuratelę jeszcze resort gospodarki. Doprawdy „świetne” to wieści w czasach masowych zwolnień wywołanych szybką utratą konkurencyjności przez polskie firmy. Zwłaszcza te produkcyjne.
Sukcesy na miarę wicepremiera
Radosław Sikorski będzie teraz wicepremierem. To naturalny krok po kompletnie bezobjawowej polskiej prezydencji w UE, podczas której Warszawie nie udało się narzucić polskiego punktu widzenia na żadną z ważnych kwestii. Skrajnie niekorzystna dla nas umowa o wolnym handlu z krajami Mercosur idzie, jak szła. Pakt migracyjny już od 2026 roku zmusi Polskę do szatańskiego wyboru: albo przyjmujemy tych, co się w Niemczech nie zmieścili, albo płacimy słone kary. Polityka klimatyczna UE zaś wcale umierać nie zamierza i już niedługo system ETS2 zacznie nawracać kolejne branże polskiej gospodarki na zeroemisyjność. Oczywiście kosztem wzrostu bezrobocia i spadku konkurencyjności. Takie to mamy sukcesy polskiej dyplomacji pod wodzą popularnego Radka.
Spełniło się też proroctwo nauczycielskiej „S”, która na koniec roku wręczyła minister edukacji Barbarze Nowackiej symboliczne świadectwo pełne ocen niedostatecznych. Ministra zostaje więc w resorcie na kolejny rok. Choć nie jestem pewien, czy taka była intencja naszych związkowców wytykających Nowackiej liczne wtopy i błędy.
Kierownik zostaje
Zostaje też z nami premier Donald Tusk. Choć w zasadzie należałoby oczekiwać, że skoro władzy nie idzie (bo skoro robi się rekonstrukcję, to chyba właśnie nie idzie), to zmiana kierunku powinna zacząć się właśnie od kierownika. Kierownik jednak sobie do zarzucenia nic nie ma. Winni są jak zwykle wszyscy inni. I to oni się teraz zmienią.
Coś mi się wydaje, że raczej na gorsze.