Wakacje z sensem. Polecamy sposoby na letni wypoczynek z wartościami

Co musisz wiedzieć?
- Autorka ostrzega przed powierzchownym odpoczynkiem, jakim są imprezy, festiwale i „duchowe” sesje z pseudoprzewodnikami.
- Zamiast uciekać w konsumpcyjne rozrywki, warto postawić na rekolekcje, wyjazdy rodzinne, wolontariat lub wypoczynek w duchu chrześcijańskim.
- Dobry wypoczynek to równowaga między ciałem, psychiką i duszą.
Większość letnich propozycji zachęca do zadbania o ciało. Zmęczone pracą za biurkiem, nierzadko w korporacjach, ma prawo uwolnić się od garniturów i płynnie wskoczyć w kostium kąpielowy, a z nim w nurty rzek, mórz i oceanów. W wersji oszczędnej pozostaje nam festiwalowy tłum podczas jednej z wielu propozycji muzycznych przygotowanych w Polsce tego lata. Niestety taka aktywność skutkuje często zanikiem pamięci o wydarzeniach poprzedniej nocy, a ciało, a nierzadko i sumienie, które miało odpocząć, daje o sobie znać bardziej niż zwykle. Nie polecamy. Na ratunek chętnie pospieszą duchowi pseudoprzewodnicy, których letni wysyp można obserwować w mediach społecznościowych. Mamy do wyboru fachowców od ducha, którzy kuszą wyrzucaniem złych emocji (nie ma złych i dobrych emocji), wspomnień o byłych partnerach czy poszukiwaniem ukrytych energii. A wszystko odbywa się w oparach kadzidełkowego dymu, przy wtórze gongów lub innych instrumentów mających nam pomóc w uporządkowaniu życia podczas kilku sesji. Większość z nich, o ile nie wszystkie, nie ma nic wspólnego z kuracją duchową i jest jedynie modną w kręgach lepiej sytuowanych formą odpoczynku podczas parapsychologicznych sesji i transowych pląsów w lesie. To ryzykowne wynalazki, po których jedyne, co wiemy na pewno, to, że straciliśmy kilka tysięcy złotych, a spokoju ducha nie ma i nie będzie. Niebezpieczeństwo związane z wchodzeniem w podobne praktyki poszukiwania relaksu to jeszcze inna kwestia i nie na ten tekst. Nie polecamy.
Czy jest alternatywa?
Poszukując odpowiedzi na pytanie o wartościowe wakacje, najłatwiej byłoby wyjechać z rodziną na wieś, aby w jakimś gospodarstwie pomóc rolnikowi w jego pracy. Na pewno nie zaszkodziłoby też zaangażowanie się w jakiś wolontariat lub zwykły wyjazd z rodziną, do czego zachęcam i czemu bardzo kibicuję. Wyjście poza własną strefę komfortu i utarte ścieżki roku szkolnego zawsze przynoszą korzyść, choć nie obywa się bez walki. Ja dodatkowo postanowiłam wpisać w wyszukiwarkę jeszcze jedną opcję: rekolekcje 2025. To, co znalazłam, to zaledwie część propozycji, z których można skorzystać tego lata. A skorzystać należy, bo jest to zgodne z naszą naturą. Sam Bóg pracował tylko 6 dni, stwarzając świat, a siódmego dnia odpoczywał. Mam wrażenie, że żyjemy w czasach skrajności. Albo odpoczywamy za dużo, albo wcale. Do tego polski sposób relaksu często kończy się utratą świadomości w dosłownym tego słowa znaczeniu. Brakuje umiejętności „złotego środka” i generalnie zanika potrzeba relacji. Zbieramy plony wirtualizacji, której cenę płacą nawet dzieci.
Jako rodzic sama muszę walczyć, aby zachęcić pociechy do większej aktywności. Jedyna nadzieja w podsuwaniu pomysłów i pokazywaniu różnych form spędzania czasu oraz towarzyszeniu im od najmłodszych lat po to, aby już jako dorośli ludzie wiedzieli, co warto wybrać. Jest duża szansa, że przynajmniej raz w roku uda im się zrezygnować z wszechobecnych i nie do końca mądrych zegarków i telefonów i spróbować skontaktować się z samymi sobą.
No to jedziemy
Od Bałtyku po Dolny Śląsk możemy znaleźć coś dla siebie. O pracy z młodzieżą najwięcej wiedział Don Bosco, którego misję z pasją kontynuują dzisiaj salezjanie. W ich ośrodku w Lutomiersku uczniowie w wieku 10–16 lat będą mogli odpocząć na kilku turnusach. Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży z Krakowa proponuje 10 dni nad morzem oraz tydzień na Węgrzech. Obie opcje za mniej więcej 2 tysiące złotych. Augustianie z Radomyśla zapraszają dzieci na kilka turnusów do swojego ośrodka nad San. To opcje typowo kolonijne, ale coraz większą popularnością cieszą się festiwale, w których biorą udział całe rodziny. Ja polecam ten, który już od wielu lat odbywa się w Starym Sączu i w którym sama brałam udział. Impreza przyciąga na kilkudniowe wydarzenie niemałą grupę ludzi, którzy kiedyś sami, a dziś już z dziećmi, chcą naładować baterie niekoniecznie słońcem, bo w górach albo się trafi, albo nie, tylko zupełnie inną formą „energii”. Nie kupisz jej w biurze podróży, tylko w internetowej recepcji Strefa Chwały Festiwal.
W całej Polsce tego typu festiwalowych propozycji jest zresztą więcej. Przyciągają programem, wyjściem z zabieganej rutyny poranka. Tu jest czas na poranną jutrznię, warsztaty śpiewu liturgicznego, konferencje, koncerty, chociaż mnie zawsze urzeka jeden dzień, kiedy w namiocie trwa adoracja Najświętszego Sakramentu, a poza nim na okalającej ołtarz papieskiej łące spowiedź. Możliwość spotkania ludzi, którzy wierzą, że odpoczynek dotyczy nie tylko ciała, ale i duszy, jest bezcenna. Może nie każdy się tu odnajdzie, ale to jedna z form, którą na pewno warto rozważyć, planując wakacyjny odpoczynek. Wśród kilku pakietów można znaleźć opcję dla wygodnych w domu pielgrzyma – ta rozchodzi się w godzinę od otwarcia zapisów, ale są też miejsca w internacie oraz na polu namiotowym. I ten ostatni wariant cieszy coraz większą popularnością. Do Starego Sącza w tym roku organizatorzy zaprosili między 3 a 8 lipca. Nie gwarantowali pogody, a jednak uczestników nie brakowało. Nawet nastolatków.
Oni tu są
W sierpniu na podobną imprezę zapraszają salezjanie, którzy oprócz tradycyjnych oratoriów, o których za chwilę, z powodzeniem organizują Campo Bosco. Nie wiem, jak im się udało skumulować tak bogaty program w ciągu 4 dni trwania festiwalu. Od 21 do 24 sierpnia młodzież 14 plus będzie miała okazję dowiedzieć się, kim jest „człowiek nadziei” – w codziennym życiu, relacjach i wspólnocie Kościoła. Organizatorzy zaprosili do współpracy Roksanę Węgiel, Muode Koty i ludowy zespół Guzowianki, zaplanowali warsztaty artystyczne, konferencje z udziałem m.in. Marcina Kwaśnego, Moniki Więcek i Rafała Porzezińskiego, wieczorną adorację oraz sobotnie Silent Disco. A teraz uwaga – koszt to 210 zł i w cenie są wszystkie posiłki. Tylko brać namiot, śpiwór i karimatę i… witaj, przygodo!
Ale jak to?
Od znajomych wiem, że decyzję o udziale w takich imprezach łatwiej jest podjąć tym, którzy brali w nich udział wcześniej, jeszcze jako dzieci. Dzięki temu nastolatki zdążyły się ze sobą zaprzyjaźnić i teraz mimo buntu, a może właśnie ze względu na niego, chcą przyjeżdżać na festiwale, bo wiedzą, że spotkają tam rówieśników, dla których wiara to nie obciach, a sakrament bierzmowania wcale nie oznacza pożegnania z Kościołem. Wygląda na to, że jednak trzeba coś kontestować, czemuś się sprzeciwić i coś potwierdzić. Są też tacy, którzy na rekolekcje – tak, to są rekolekcje, chociaż ich forma daleko odbiega od tej znanej nam z kościołów – przywożą mniej religijnych przyjaciół, dając im szansę na przeżycie czegoś ważnego. Organizatorzy Strefy Chwały to spadkobiercy myśli ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela popularnej już w latach 70. tzw. oazy, czyli Ruchu Światło-Życie.
Oaza
To temat rzeka. Uratowała niejedno małżeństwo i rodzinę. Choć wyjazdy wakacyjne trwają długo, bo niektóre nawet 2 tygodnie, są dla rodzin niezbędne do normalnego funkcjonowania po powrocie do obowiązków. Ks. Blachnicki wiedział, że bez poświęcenia czasu bliskim nie ma co liczyć na zdrowe rodziny. Całoroczna formacja w grupach oazowych czy Domowym Kościele to konieczność dla zachowania zdrowia duchowego. Jako wychowawca i teolog doskonale rozumiał, że człowiek jest jednością psycho-fizyczną-duchową. Nie wolno zaniedbywać żadnego z tych obszarów. Potwierdza to psycholog Anna Ukalska, na co dzień pracująca z przepracowanymi pacjentami: – To żadna tajemnica, że troskę o kondycję fizyczną trzeba równoważyć dbaniem o sferę duchową i psychologiczną. Pomaga nam to zrozumieć siebie, ale i wchodzić w relacje. Powtarzał to już Sokrates: „Człowieku, poznaj samego siebie”. Dziś wydaje się, że jedną z ważniejszych umiejętności jest poznanie własnych emocji, i tych komfortowych, i niekomfortowych, trudnych, oraz umiejętność ich nazwania. Lubię używać sformułowania „samotroska”, która nie ma nic wspólnego z egoizmem. Jest to wyraz miłości do samego siebie i wypełnienie przykazania „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”.
Po co to wszystko?
Żyjemy w czasach, w których brakuje tego całościowego spojrzenia, do którego zachęcają psychologowie. Ważna jest troska o wygląd, która często staje się obsesją. Dochodzi do tego, że kilkuletnie dziewczynki na TikToku „uczą”, jak używać kosmetyków, zamiast zająć się lalkami czy poskakać w gumę przed blokiem. Wiem, czasy się zmieniły. Na szczęście jest coraz więcej mądrych ludzi, którzy nie boją się używać nowych narzędzi, i w ten sposób docierają do „straconego pokolenia”.
Wśród propozycji na mądre wypoczywanie cel jest ten sam, zmienia się tylko forma i grupa wiekowa uczestników.
Recepta salezjanów jest prosta. Masz poświęcić dzieciom czas i uwagę. Tu wcale nie chodzi o atrakcje, tylko miejsce, które w ich przypadku przyjęło nazwę Oratorium, gdzie dzieciaki pod okiem wolontariuszy mogą poczuć się bezpiecznie. Udział w takiej formie wypoczynku nie kosztuje wiele, a trzeba zaznaczyć, że czerpią z niej obie strony. Dzieciaki mają opiekę, a nastolatki czują się potrzebne. Nic tak nie rozwija jak wolontariat. Według badań samopoczucie młodzieży, która spędziła wakacje, wykonując jakąkolwiek pracę, jest znacząco wyższe niż tej, która nie zaangażowała się w żadne zajęcie.
Wśród propozycji dla dorosłych mamy salwatorianów z Krakowa, którzy zapraszają na rekolekcje ignacjańskie, czyli ćwiczenia duchowe ze św. Ignacym.
Osobom aspołecznym, chcącym odpocząć od tłumów i spragnionym poznania lepiej samych siebie, polecam wyjazdy do pustelni. Kilka dni w samotności potrafi przewartościować wiele. Takich miejsc jest w Polsce naprawdę sporo.
Dobrze znoszący podróże autokarowe mogą wybrać się do Turcji śladami św. Piotra i Pawła. Niestety to droga opcja, ale skoro się takie wyjazdy organizuje, to znaczy, że są tacy, których na taki wypoczynek stać.
Bardzo ciekawą formą są rekolekcje dla małżeństw i całych rodzin, detoks duszy z ciałem, warsztaty z tańcem, warsztaty charyzmatyczne czy rekolekcje przygotowujące do spowiedzi generalnej. Bardzo popularne od wielu lat są warsztaty z pisaniem ikon i rekolekcje dla zabieganych. Wszystkie te formy służą jednemu – spotkaniu z samym sobą i kochającym Bogiem oraz innymi ludźmi. Uporządkowanie tych relacji daje spokój, którego nie zapewni żaden szaman ani jogin. Anna Ukalska zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik, aby odpoczywanie było trwałe: „W odpoczynku niezwykle ważna jest również akceptacja swojej przeszłości. Umiejętność spojrzenia na to, co się wydarzyło, a było trudne, z troską, zamiast rozpamiętywania tego, co było, i niekończące się przeżywanie żalu”.
Wakacje naprawdę można przeżyć sensownie. Proszę sprawdzić i korzystać: https://rekolekcje.info/rekolekcje.
- Komunikat dla mieszkańców Rzeszowa
- Po interwencji Solidarności Państwowa Inspekcja Pracy potwierdza nieprawidłowości w Poczcie Polskiej!
- Niemcy zazdroszczą polskim producentom kamperów
- Św. Michał Archanioł nad Bieszczadami
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Główny Inspektorat Sanitarny wydał pilny komunikat dla mieszkańców i turystów w woj. pomorskim i zachodniopomorskim