Dr Rafał Brzeski: A co to jest ten „Russkij Mir”?

Wedle definicji Russkij Mir to „koncepcja interdyscyplinarna, operująca różnymi znaczeniami i konotacjami”. Do takiego wora można wpakować wszystko, co Moskwa stara się czynić sprawnie i skutecznie. Terytorialnym jądrem „rosyjskiego świata” jest „Święta Ruś”, czyli obszar współczesnej Rosji, Ukrainy i Białorusi. Polska to „bliska zagranica”, tak bliska, że powinna być wessana.
Flaga Rosji Dr Rafał Brzeski: A co to jest ten „Russkij Mir”?
Flaga Rosji / grafika modyfikowana

Russkij Mir opiera się ponoć na trzech filarach:

  • religii prawosławnej,  patriarchat moskiewski zawsze uważał obszary kontrolowane przez Kreml za własną strefę wpływów,
  • wspólnocie języka i kultury, kto zna rosyjski jest członkiem Russkiego Miru,
  • wspólnej pamięci historycznej – Russkij Mir sięga wszędzie tam, gdzie dotarł żołnierz rosyjski od średniowiecza, przez imperium Romanowów po Związek Sowiecki.

Nad ideologiczną czystością Russkiego Miru czuwa powołana dekretem Putina i finansowana przez Kreml fundacja, którą kieruje Wiaczesław Nikonow wnuk Wiaczesława Mołotowa, jednego z najbliższych współpracowników Stalina, któremu udało się przetrwać wszystkie czystki.

 

Ukraińcy nie chcą być „Małorusinami”

Cierpliwe zabiegi Ukraińców w Konstantynopolu podpiłowały pierwszy filar. W styczniu 2019 roku Metropolita Kijowa i Całej Ukrainy Epifaniusz odebrał w Stambule tomos, akt przyznający niezależność Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej podpisany przez patriarchę Konstantynopola Bartłomieja. Patriarchat moskiewski stracił swą zwierzchność.

Kiedy Ukraińcy w przyspieszonym tempie zaczęli zlepiać z różnych kulturowych okruchów własną tożsamość i odrębność narodową posypał się gruz z drugiego filaru, a gdy odrzucili głoszone przez Putina błogosławieństwo pozostania Małorusinami u boku Wielkorusów, Moskwie nie zostało nic innego jak rozpocząć „specjalną operację militarną”.

Upór Ukraińców, którzy zamiast wystawić bramy tryumfalne powitali jadących na czołgach oswobodzicieli od faszyzmu celnymi salwami z granatników przeciwpancernych sprawił, że zaczął pękać również i trzeci filar.

 

Russki „patriotyzm”

Wymyślonym na Kremlu klajstrem mającym uchronić konstrukcję Russkiego Miru od ruiny jest „patriotyzm”. Ponieważ pokolenie w wieku poborowym wyrosło w erze McDonalda i woli ruszyć za frytkami na wygnanie do Berlina lub Londynu zamiast z entuzjazmem ustawiać się w kolejce po karty mobilizacyjne, patriotyczną edukację rozpoczęto od szkół podstawowych. Od nowego roku szkolnego dekretem prezydenta obok obowiązkowego apelu z podniesieniem flagi w każdy poniedziałek w każdej szkole odbywają się „Rozmowy o rzeczach ważnych”, czyli pogadanki zgodne z zaleceniami  ministerstwa oświaty, które wysyła nauczycielom wytyczne, co jest rzeczą ważną, a co nie jest. Od miesięcy jest to Ukraina, której zajęcie jest „historycznie sprawiedliwe”, gdyż „od początku stanowiła terytorium Rosji”, na którym „NATO rozmieściło swe bazy” oraz „laboratoria wojny biologicznej”, a „kijowski reżym” terroryzuje Rosjan w Donbasie, wykonując rozkazy „kolektywnego Zachodu”.

Według deputowanej do Dumy Państwowej Niny Ostaniny, przewodniczącej Komisji Rodziny, Kobiet i Dzieci,  „najważniejszym zadaniem jest wychowanie patrioty. Pod tym kątem przygotowujemy teraz wszystkie podręczniki”.  Podobną opinię wyraził Oleg Smolin, zastępca przewodniczącego Komisji Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którego zdaniem „patriotyzm nie powinien być tematem oddzielnych lekcji lecz osnową całego procesu edukacji”. Nadrzędnym celem tego procesu jest „wychowanie dobrego obywatela”. Generalne wytyczne są wiele mówiące. Należy szanować: prezydenta, siły zbrojne i tradycyjne wartości rodzinne, które muszą być pielęgnowane.

 

Edukacja „patriotyczna”

Starszych uczniów uczy się przy tym obrony przed „terrorystycznymi działaniami” i zachowania w „sytuacjach terrorystycznych”, z którymi należy się liczyć, gdyż – jak tłumaczył pewien nauczyciel w Kaliningradzie – „Rosja jest stale przez kogoś atakowana i wszyscy wokół chcą zniszczyć naszą ojczyznę”.

W tym roku po raz pierwszy, 15 listopada, zorganizowano Wojskowo-Patriotyczne Dyktando, czyli test wiedzy, który należało ukończyć w określonym czasie. Przygotowały go rosyjskie organizacje młodzieżowe, w tym osadzone głęboko w bolszewicko-sowieckiej tradycji Ochotnicze Towarzystwo Współpracy z Armią, Lotnictwem i Marynarką Wojenną (DOSAAF), ośrodek metodologii militarno-edukacyjnej młodzieży „Awangarda” i „Junarmia”, której  członkowie noszą czerwone berety, tak jak w sowieckich pionierach nosiło się czerwone chusty. Jak podała agencja TASS, w teście z aktualnej wersji historii Rosji wzięło udział ponad 100 tysięcy uczniów wyróżniających się „umiłowaniem ojczyzny”.

W pogodne jesienne dni zajęcia z patriotyzmu prowadzili wojskowi, a uczniowie musieli kryć się, padać, czołgać, by uniknąć ostrzału wroga i posługiwać bronią. Z tymi wojskowymi prowadzącymi ćwiczenia i pogadanki różnie jednak bywa. Zwłaszcza z weteranami walk w Afganistanie, Czeczenii i teraz na Ukrainie. Jedni mówią za dużo prawdy, innych ponoszą wspomnienia lub hurrapatriotyzm. Pewien ataman kozacki zaczął dzielić się wrażeniami z morderczych skutków ostrzału ukraińskiej artylerii, a inny kozak, Alexander Farutin, w trakcie pogadanki w Pietrozawodsku zademonstrował na uczniu, jak należy dusić człowieka przy użyciu nahajki, która wedle jego wykładu nadaje się nie tylko do utrzymania w ryzach konia, ale również do sprania nieposłusznej żony. Chwalił się przy tym, że tak jak dziadowie potrafi pamiątkową szablą ściąć szyjkę od butelki. To jest dopiero prawdziwy patriotyzm! Ura!


 

POLECANE
Rekonstrukcja rządu. To planuje Tusk z ostatniej chwili
Rekonstrukcja rządu. To planuje Tusk

Po przegranych w kiepskim stylu wyborach prezydenckich, Donald Tusk chwyta się ostatniej wizerunkowej deski ratunku – rekonstrukcji rządu, który ma przynieść "nową jakość". Wg nieoficjalnych informacji, zmiany mają być głębokie i dotyczyć likwidacji niektórych ministerstw i powołania nowych resortów.

Pilny komunikat PKP PLK. Reagują na burze pilne
Pilny komunikat PKP PLK. Reagują na burze

W związku z ostrzeżeniami meteorologicznymi dotyczącymi gwałtownych burz i porywistych wiatrów PKP PLK SA wydały komunikat.

Wyciek gazu przy szpitalu: Zagrożeni pacjenci ewakuowani. Służby: poważna sytuacja z ostatniej chwili
Wyciek gazu przy szpitalu: Zagrożeni pacjenci ewakuowani. Służby: poważna sytuacja

Pacjenci jednego z bloków szpitala powiatowego św. Łukasza w Bolesławcu musieli zostać ewakuowani. Powodem niespodziewanej akcji był wyciek gazu. Awaria była spowodowana robotami budowlanymi. Na miejsce przybyło  dziewięć zastępów straży pożarnej, pogotowie gazowe oraz policja. Służby przyznała, że sytuacja była poważna. 

Komunikat IMGW ws. najbliższych opadów deszczu z ostatniej chwili
Komunikat IMGW ws. najbliższych opadów deszczu

Wszystkie ostrzeżenia IMGW przed intensywnymi opadami deszczu będą obowiązywały najpóźniej do czwartku do godz. 20.00. W województwach objętych ostrzeżeniami III stopnia suma opadów może wynieść do 140 mm.

Nowa kampania nękania. Policja weszła do siedziby Zjednoczenia Narodowego z ostatniej chwili
"Nowa kampania nękania". Policja weszła do siedziby Zjednoczenia Narodowego

Szef francuskiej prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe (RN) Jordan Bardella poinformował, że siedziba ugrupowania została przeszukana w środę przez policję.

Zwrot ws. rekonstrukcji rządu. Na wniosek Szymona Hołowni z ostatniej chwili
Zwrot ws. rekonstrukcji rządu. "Na wniosek Szymona Hołowni"

Przewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty poinformował w środę przed południem, że na wniosek lidera Polski 2050 Szymona Hołowni rekonstrukcja rządu została przesunięta na 22 lipca.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W Gdańsku od 15 lipca piesi i rowerzyści znów będą mogli korzystać z mostu Siennickiego. W związku z tym planowane są zmiany w rozkładach jazdy komunikacji miejskiej.

Potężna awaria w  Ministerstwie Sprawiedliwości z ostatniej chwili
Potężna awaria w Ministerstwie Sprawiedliwości

Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało w środę, że ze względu na awarię u dostawcy infrastruktury systemy resortu są chwilowo niedostępne.

Ekspert: Zaangażowanie Polski w sprawie zablokowania umowy z Mercosur wynosi 0,00% z ostatniej chwili
Ekspert: Zaangażowanie Polski w sprawie zablokowania umowy z Mercosur wynosi 0,00%

Porozumienie Unii Europejskiej z krajami Mercosur wciąż nie zostało zatwierdzone – i wciąż można je zablokować. Zdaniem byłego europosła Jacka Saryusza-Wolskiego Polska ma tu do odegrania kluczową rolę, ale… nie robi nic.

Przywrócenie kontroli to oszustwo. Opublikowano nagranie z granicy polsko-niemieckiej z ostatniej chwili
"Przywrócenie kontroli to oszustwo". Opublikowano nagranie z granicy polsko-niemieckiej

7 lipca rozpoczęły się kontrole na granicach RP z Niemcami oraz Litwą, które mają być prowadzone przez 30 dni. Obserwatorzy granic uważają, że kontrole to działania pozorowane, a ich prawdziwą intencją jest zablokowanie Ruchu Obrony Granic.

REKLAMA

Dr Rafał Brzeski: A co to jest ten „Russkij Mir”?

Wedle definicji Russkij Mir to „koncepcja interdyscyplinarna, operująca różnymi znaczeniami i konotacjami”. Do takiego wora można wpakować wszystko, co Moskwa stara się czynić sprawnie i skutecznie. Terytorialnym jądrem „rosyjskiego świata” jest „Święta Ruś”, czyli obszar współczesnej Rosji, Ukrainy i Białorusi. Polska to „bliska zagranica”, tak bliska, że powinna być wessana.
Flaga Rosji Dr Rafał Brzeski: A co to jest ten „Russkij Mir”?
Flaga Rosji / grafika modyfikowana

Russkij Mir opiera się ponoć na trzech filarach:

  • religii prawosławnej,  patriarchat moskiewski zawsze uważał obszary kontrolowane przez Kreml za własną strefę wpływów,
  • wspólnocie języka i kultury, kto zna rosyjski jest członkiem Russkiego Miru,
  • wspólnej pamięci historycznej – Russkij Mir sięga wszędzie tam, gdzie dotarł żołnierz rosyjski od średniowiecza, przez imperium Romanowów po Związek Sowiecki.

Nad ideologiczną czystością Russkiego Miru czuwa powołana dekretem Putina i finansowana przez Kreml fundacja, którą kieruje Wiaczesław Nikonow wnuk Wiaczesława Mołotowa, jednego z najbliższych współpracowników Stalina, któremu udało się przetrwać wszystkie czystki.

 

Ukraińcy nie chcą być „Małorusinami”

Cierpliwe zabiegi Ukraińców w Konstantynopolu podpiłowały pierwszy filar. W styczniu 2019 roku Metropolita Kijowa i Całej Ukrainy Epifaniusz odebrał w Stambule tomos, akt przyznający niezależność Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej podpisany przez patriarchę Konstantynopola Bartłomieja. Patriarchat moskiewski stracił swą zwierzchność.

Kiedy Ukraińcy w przyspieszonym tempie zaczęli zlepiać z różnych kulturowych okruchów własną tożsamość i odrębność narodową posypał się gruz z drugiego filaru, a gdy odrzucili głoszone przez Putina błogosławieństwo pozostania Małorusinami u boku Wielkorusów, Moskwie nie zostało nic innego jak rozpocząć „specjalną operację militarną”.

Upór Ukraińców, którzy zamiast wystawić bramy tryumfalne powitali jadących na czołgach oswobodzicieli od faszyzmu celnymi salwami z granatników przeciwpancernych sprawił, że zaczął pękać również i trzeci filar.

 

Russki „patriotyzm”

Wymyślonym na Kremlu klajstrem mającym uchronić konstrukcję Russkiego Miru od ruiny jest „patriotyzm”. Ponieważ pokolenie w wieku poborowym wyrosło w erze McDonalda i woli ruszyć za frytkami na wygnanie do Berlina lub Londynu zamiast z entuzjazmem ustawiać się w kolejce po karty mobilizacyjne, patriotyczną edukację rozpoczęto od szkół podstawowych. Od nowego roku szkolnego dekretem prezydenta obok obowiązkowego apelu z podniesieniem flagi w każdy poniedziałek w każdej szkole odbywają się „Rozmowy o rzeczach ważnych”, czyli pogadanki zgodne z zaleceniami  ministerstwa oświaty, które wysyła nauczycielom wytyczne, co jest rzeczą ważną, a co nie jest. Od miesięcy jest to Ukraina, której zajęcie jest „historycznie sprawiedliwe”, gdyż „od początku stanowiła terytorium Rosji”, na którym „NATO rozmieściło swe bazy” oraz „laboratoria wojny biologicznej”, a „kijowski reżym” terroryzuje Rosjan w Donbasie, wykonując rozkazy „kolektywnego Zachodu”.

Według deputowanej do Dumy Państwowej Niny Ostaniny, przewodniczącej Komisji Rodziny, Kobiet i Dzieci,  „najważniejszym zadaniem jest wychowanie patrioty. Pod tym kątem przygotowujemy teraz wszystkie podręczniki”.  Podobną opinię wyraził Oleg Smolin, zastępca przewodniczącego Komisji Nauki i Szkolnictwa Wyższego, którego zdaniem „patriotyzm nie powinien być tematem oddzielnych lekcji lecz osnową całego procesu edukacji”. Nadrzędnym celem tego procesu jest „wychowanie dobrego obywatela”. Generalne wytyczne są wiele mówiące. Należy szanować: prezydenta, siły zbrojne i tradycyjne wartości rodzinne, które muszą być pielęgnowane.

 

Edukacja „patriotyczna”

Starszych uczniów uczy się przy tym obrony przed „terrorystycznymi działaniami” i zachowania w „sytuacjach terrorystycznych”, z którymi należy się liczyć, gdyż – jak tłumaczył pewien nauczyciel w Kaliningradzie – „Rosja jest stale przez kogoś atakowana i wszyscy wokół chcą zniszczyć naszą ojczyznę”.

W tym roku po raz pierwszy, 15 listopada, zorganizowano Wojskowo-Patriotyczne Dyktando, czyli test wiedzy, który należało ukończyć w określonym czasie. Przygotowały go rosyjskie organizacje młodzieżowe, w tym osadzone głęboko w bolszewicko-sowieckiej tradycji Ochotnicze Towarzystwo Współpracy z Armią, Lotnictwem i Marynarką Wojenną (DOSAAF), ośrodek metodologii militarno-edukacyjnej młodzieży „Awangarda” i „Junarmia”, której  członkowie noszą czerwone berety, tak jak w sowieckich pionierach nosiło się czerwone chusty. Jak podała agencja TASS, w teście z aktualnej wersji historii Rosji wzięło udział ponad 100 tysięcy uczniów wyróżniających się „umiłowaniem ojczyzny”.

W pogodne jesienne dni zajęcia z patriotyzmu prowadzili wojskowi, a uczniowie musieli kryć się, padać, czołgać, by uniknąć ostrzału wroga i posługiwać bronią. Z tymi wojskowymi prowadzącymi ćwiczenia i pogadanki różnie jednak bywa. Zwłaszcza z weteranami walk w Afganistanie, Czeczenii i teraz na Ukrainie. Jedni mówią za dużo prawdy, innych ponoszą wspomnienia lub hurrapatriotyzm. Pewien ataman kozacki zaczął dzielić się wrażeniami z morderczych skutków ostrzału ukraińskiej artylerii, a inny kozak, Alexander Farutin, w trakcie pogadanki w Pietrozawodsku zademonstrował na uczniu, jak należy dusić człowieka przy użyciu nahajki, która wedle jego wykładu nadaje się nie tylko do utrzymania w ryzach konia, ale również do sprania nieposłusznej żony. Chwalił się przy tym, że tak jak dziadowie potrafi pamiątkową szablą ściąć szyjkę od butelki. To jest dopiero prawdziwy patriotyzm! Ura!



 

Polecane
Emerytury
Stażowe