Bp Piotrowski: Historia stanu wojennego skrywa wiele partyjnych tajemnic, które wołają o pomstę do nieba
Przed rozpoczęciem Eucharystii jej uczestnicy złożyli kwiaty przy tablicy Stanisława Raka na murze katedralnym, który poniósł śmierć pobity przez ZOMO w trakcie manifestacji w Kielcach.
W homilii bp Piotrowski przypomniał historię sprzed czterech dekad, polecając Bożemu miłosierdziu ofiary stanu wojennego i prosząc o miłosierdzie dla tych, którzy „braciom i siostrom zgotowali tak okrutny los”.
- Naród i jego obywatele, którzy wrzucają historię do głębokiej studni niepamięci, zapłacą za to wysoką cenę – mówił bp Piotrowski. - Nie trzeba być także bystrym obserwatorem świata i jego wydarzeń, aby zobaczyć, co się dzieje niemal w sercu Europy. Trwa ogromna wojna. Bo zapomniano, co było przed dziesięcioleciami – przypominał hierarcha. Zauważył, że „łaska wiary chrzcielnej uczy nas przebaczać winy, może nie bez trudu”.
Biskup podkreślił, że wszyscy bez wyjątku Polacy powinni się czuć zobowiązani do budowania dóbr rodzinnego kraju. – Nigdy nie pomnażajmy naszej dziejowej nienawiści, ale zło dobrem zwyciężajmy – apelował bp Piotrowski. Prosił także o jedność, o niwelowanie rozłamów, które narodziły się w szeregach „Solidarności”, gdyż „brak jedności burzy wszystko”.
Po Mszy św. oficjalne delegacje złożyły wiązanki kwiatów przy pomniku kapelana „Solidarności” bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
13 grudnia 1981 r. siedziba Zarządu Regionu NSZZ Solidarność w Kielcach została zajęta przez milicję i ZOMO. Do końca grudnia 1981 r. zarejestrowano 312 internowanych z woj. kieleckiego. Z regionu świętokrzyskiego ogółem internowano 368 osób. Większość przewożono do Aresztu Śledczego w Kielcach, w którym utworzono ośrodek odosobnienia. Najdłuższe internowania działaczy z regionu świętokrzyskiego trwały nawet 10 do 12 miesięcy.
Pomocy internowanym i aresztowanym po wprowadzeniu stanu wojennego udzielał Biskupi Komitet Pomocy Potrzebującym w Kielcach.
dziar / Kielce