[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Chersoń wzięty i co dalej?
Środowiska demokratycznych progresywistów sugerują szybkie zakończenie konfliktu, aby nie doprowadzić do upadku Rosji. Pojawiło się na ten temat wiele artykułów w prasie amerykańskiej, jak i prasie fachowej, wliczając „Foreign Affairs”. Większość tych artykułów wychodzi z liberalnych uniwersytetów, które stanowią bazę dla progresywistów z Partii Demokratycznej. Zdaje się, że przedstawiane wizje upadku Rosji i następującego po nim chaosu są największym zmartwieniem tych grup. Z drugiej strony wybory połówkowe ujawniły liczne pęknięcia w głównej linii Republikanów, w której dominował trumpizm. Większość kandydatów byłego prezydenta nie odniosła jednak zakładanego zwycięstwa. Wszystko wskazuje na to, że zwykły Amerykanin nie chce już awantur, pragnie spokoju. Zaniepokojenie budzą jednak radykałowie z tej grupy Republikanów, którzy nie chcą już dawać pieniędzy na wojnę na Ukrainie. Czy dojdzie jednak do zmiany lidera Partii Republikańskiej? Za porażkę, czyli brak „czerwonej fali” w Ameryce, szuka się błędów wszędzie, tylko nie wskazuje się głównego winowajcy. Nadzieją partii jest republikański gubernator z Florydy – Ron DeSantis, bardzo efektywny polityk, bez wszystkich wad Trumpa. Walka między nimi już się rozpoczęła. Wokół konfliktu na Ukrainie w obu izbach amerykańskiego parlamentu panuje jednak ponadpartyjna zgoda, która wypracowana została z dużą pomocą Pentagonu i wszystkich trzyliterowych organizacji wywiadowczych. Przemysł zbrojeniowy pracuje pełną parą, aby dostarczać Ukraińcom niezbędnego sprzętu i amunicji. Właśnie kończą szkolenie doborowe oddziały Ukraińców szkolone w Wielkiej Brytanii i innych krajach Europy. Już niedługo wejdą do działań bojowych na Ukrainie. Prezydent Joe Biden po raz pierwszy od objęcia urzędu spotkał się twarzą w twarz z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem. Z pierwszych komunikatów wynika, że obaj wielcy tego świata nie życzą sobie żadnego użycia broni nuklearnej. Był to wyraźny sygnał dla Władimira Putina, co mu jeszcze wolno, a czego nie. W Moskwie zaś promoskiewski ideolog Aleksandr Dugin otwarcie skrytykował Putina. Jeszcze nigdy w Moskwie nie było tak bezpośredniej krytyki jego osoby w kręgach zwolenników wojny. Wydaje się, że koniec satrapy jest bliski. Czas na podsumowanie: okienko możliwości dla Polski ciągle jest otwarte, ale widać już jego nadchodzące zamknięcie. Co udało się nam ugrać przez ten czas? Pomogliśmy Ukrainie. To fakt, ale co z tego mamy? Europa Środkowo-Wschodnia zbroi się na potęgę. Tworzymy siłę militarną. Brakuje nam jeszcze dwóch komponentów: dobrze zarządzanej gospodarki i sprawczej dyplomacji. Wszystko musi jednak z czegoś wynikać. Z jakiejś wizji państwa, strategii rozwoju, profesjonalnych systemów zarządzania, no i elit, które wytraciliśmy w ostatniej wojnie. Tymczasem dwóch panów spotkało się w Indonezji, uzgodnili pewne kwestie. Przedtem nasz sąsiad z Zachodu doszedł do porozumienia z przewodniczącym Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpingiem. Wszyscy się wokół dogadują, a my? Mieliśmy i mamy moralną rację.